ďťż

Denver

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

Denver to mały pies sięgający prawie do kolan. Do schroniska trafił ponieważ błąkał się w okolicach Osielska. Oceniono go na około rok. Denver jest dość nieśmiały do ludzi i raczej trzyma się grupki psów na wybiegu przy których czuje się swobodniej. Czeka na kogoś kto pokaże mu, że człowiek wcale nie jest taki straszny i można mu zaufać. Myślę, że warto zwrócić na niego uwagę przy wyjmowaniu psów na wybieg, być może z tego nieśmiałego pieska wyłoni się największy pieszczoch. Denver przed adopcją będzie wykastrowany. Pytając o niego w schronisku należy podać jego numer ewidencyjny: 0690/12






Homerko, a co wiesz jeszcze o psiaku? może jak się na spacerkach zachowuje?:>
Denver nie był na spacerze poza schroniskiem. Jednak już można go łatwiej zapiąć na smycz i chętnie patrzy za smakiem, jednak wymaga jeszcze sporo pracy gdyż nadal jest dość nieśmiały do mało znanych osób chociaż w boksie zdaje się na odważniejszego. Teraz jestem rzadziej w schronisku ale przy następnej wizycie też do niego zajrzę.

Szara pogoda to i szare zdjęcia



Denverek jest już wykastrowany.
Denver dzis byl na spacerku i zostal zarezerwowany


O, bardzo mnie cieszy ta wiadomość
Mam nadzieję, że dobrze trafi.
Jeśli tam gdzie myślę, to bardzo dobrze. No i będę miała informacje na bieżąco
Denver adoptowany. Ciekawe co tam u niego.
A ja wiem a ja wiem poproszę koleżankę, żeby się wypowiedziała sama, ale z opowiadań jest w porządku jest słodziakiem
To już spieszę z odpowiedzią Denverka wzięliśmy najpierw w adopcję tymczasową, żeby zobaczyć, jak sobie będziemy wspólnie radzić - my z nim, on z nami. I po miesiącu "tymczasu" nie wyobrażałam sobie, żeby miał z nami nie zostać (a propos, muszę przyjechać do schroniska resztę formalności załatwić ).

Denverek na początku był baaardzo nieśmiały, ale z każdym dniem otwierał się coraz bardziej i staje się naprawdę wesołym i ciekawskim psiakiem. Lubi być blisko człowieka, taka z niego przylepa trochę się baliśmy, czy nie będzie źle znosił samotności w domu, kiedy jesteśmy w pracy. Niekiedy zdarza mu się trochę polamentować po moim wyjściu, ale uspokaja w miarę szybko (podpytywałam sąsiadów). A na powitanie merda całym sobą! Na początku też siusiał z emocji, ale teraz zdarza mu się to rzadko. Spacerki bardzo lubi, na większe psy raczej krzyczy, ale na mniejsze lub średnie reaguje dobrze. Kota zaakceptował - merda ogonem na jego widok, ale też czuje przed nim trochę respekt (zwierzaki ustawiły sobie hierarchię, ale obyło się bez większych łapoczynów). No i jest łasuchem ogromnym

To mój pierwszy psiak, więc wszystkiego uczę się razem z nim.
Świetnie, że Denverek ma się dobrze i się otwiera na świat. Proszę tylko żeby nie przesadzić ze smakami skoro ma duży apetyt.