ďťż

Mam alt a chcę dokupić tenor

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

Witam.
Obecnie gram od roku na saksofonie. Ostatnio na Alt Yanagisawa A-WO20, Theo Wanne NY BROS 6 ebonit lub Meyer 6M, FRANCOIS LOUIS PURE BRASS GOLD, Rigotti Jazz Gold 2H i to mi nieźle pasuje.
Chcę dokupić tenor i gdzieś wyczytałem że jak gram na altowym np. Meyer 6M i stroikami Rigotti Jazz Gold 2H to powinienem na tenorowym grać np. na Meyer 7. Jakie powinienem do tego kupić stroiki?
Dziękuję z góry za pomoc.


Meyer nie sprawdza się na saksofonach tenorowych.
http://www.sax.fora.pl/forum-ogolne,6/ustnik,4329.html
Otwarcie 6 czy 7 to wielkości względne, na te mierzone w calach przekładaj się np jak tu:
http://www.jjbabbitt.com/mey_cmto.htm
Dla Meyera 7 leży pośrodku, są trzy otwarcia mniejsze i trzy większe. Więc odpowiednikiem 6M dla altu będzie 6M na tenorze.
Tylko to nie oznacza tych samych ustników pod kątem brzmienia, intonacji i lekkości grania. Jak napisałam wcześniej, Meyer nie "leży" dobrze na tenorze.
Teddy ma racje, teoretycznie odpowiednikiem 6 na alcie jest zwykle 6 na tenorze. Trzeba też pamiętać, że jeżeli instrumenty są innej marki to mogą mieć inny opór dla ustnika/grającego (fajka tu jest istotna). Jedne instrumenty stawiają większy opór, inne mniejszy, czyli są bardziej free-blowing. Ten fakt może mieć wpływ na dobór odchylenia. Istnieje moim zdaniem coś takiego jak idealne odchylenie do danego rodzaju muzyki, czyli jakby idealny kompromis. Przy jazzie/rozrywce to jest w przypadku Meyera odchylenie 8, daje nam ono zwykle dźwięk pełny, głęboki, elastyczny, giętki, łatwo przystosowujący się. Zupełnie inaczej jest w klasyce, tu istotny jest przede wszystkim dźwięk stabilny (małe odchylenie, twarde stroiki).
Dziękuję za pomoc.
Może jeszcze ktoś mi podpowie jak to się ma do stroików?
Zaczynając na alcie kupowałem mnóstwo stroików (mógłbym chyba otworzyć sklep) i chciałbym tego uniknąć po zakupie tenora.


Też mógłbym założyć sklep ze stroikami
Jeżeli pasują Ci Rigotti Jazz Gold i do nich się ułożyłeś - zacznij od nich.
Mirek dobrze radzi, spróbuj otwarcia 8. Jak grałeś na 6 to taka zmiana nie sprawi większych trudności, a będzie ciekawym doświadczeniem. Ze stroikiem będę strzelał by zacząć w okolicach 2S na start.
Co do stroików to ja używam tabel Vandorena. Do mojego ustnika do tenoru Vandoren V16 odchylenie 8, rekomendowane stroiki również V16 (ciemna barwa) to 2,1/2 -> 3,1/2. Wybrałem najtwardsze z rekomendowanych czyli 3,1/2. Są idealne. Za pierwszym razem strzał w dziesiątkę. Szkoda kasy na eksperymenty. Kusi mnie jeszcze 4,0 bo na takich gra Whalum przy takim samym ustniku ale nie wiem czy mam wystarczająco dużo pary w przeponie. Te tabele można też użyć do ustników Meyera bo to te same numeracje odchyleń ale musiałbyś grać na Vandorenach.
Niestety dobór stroika to długotrwałe poszukiwania.
Szczególnie przy zmianie ustnika - potrzebujemy wówczas sporo czasu by do tego ustnika się ułożyć, wyrobić nowe odruchy mięśniowe i ustabilizować układ.
Dopiero po ogarnięciu ustnika jest pora na właściwy stroik. W trakcie tego "ogarniania" stroik nie powinien przeszkadzać, nie musi być idealny.
Pozostaję zwolennikiem używania raczej miększych stroików niż zbyt twardych, szczególne w okresie zaczynana z nowym setupem.
Większość poszukujących saksofonistów mogłoby założyć sklep ze stroikami.
Nawet Ci z najwyższej półki zmieniają stroiki podczas koncertów i chyba nikt z nas nie uważa, ze przyczyną jest zużycie się stroika podczas koncertu i solisty nie stać, by zacząć z takim, który wytrzyma cały występ.
Ja też lubie miękkie stroiki i byłem ich zwolennikiem bo można na nich grać godzinami bez zmęczenia, ale zastanówmy się czy to powinno być naszym celem? Czy Whalum uzyskał by tak ciekawy i wyjątkowy dźwięk na stroiku 2,5 zamiast 4,0? Obawiam się że nie a nawet jestem tego pewien. Co lepsze ciekawa barwa i walka ze stroikiem czy jednak komfort i relax jaki nam daje miękki stroik a barwa nie koniecznie już tak dobra? Ale z drugiej strony Antonio Hart gra na miękkich 2,5 Green przy odchyleniu 8 czyli najbardziej miękki stroik z rekomendowanych przez Vandorena (2,5 - 3,5) do ustnika V16, bo jak twierdzi dla niego najważniejszy jest właśnie relax w czasie grania, no dobrze ale co z jego barwą? Jest dobra, nawet bardzo ale... niestety nie tak wybitna i niepowtarzalna jak u Kirka Whaluma. Mamy dwie koncepcje, każda ma zalety i wady, jednak koncepcja Kirka Whaluma wydaje się lepsza niż Antonio Harta...
Piszesz o zawodowcach, a na Forum mamy entuzjastów z pogryzionymi wargami.
Stroik powinien być taki jak potrzeba. Ani za miękki, ani za twardy. I tu nie ma dwóch koncepcji.
.......
NONAME nie obrażaj ludzi na tym forum, kto ma tu coś z głową to każdy widzi... . Przecież nawet Twój ukochany Coltrane słynął z tego, że grał na bardzo twardych stroikach, były to zwykle Rico między 4 a 5. Co Ty na to? Wiedziałeś o tym? Zatkało kakało? Myślisz, że miałby taki dźwięk przy twardości w stylu 2,0? Teraz już rozumiesz dlaczego dla niektórych celem może być właśnie twardy stroik? Nie sądze, Ty zawsze wiesz swoje zgadza się? Twoja logika, tok myślenia i przede wszystkim wiedza jest jak zwykle bardzo "interesująca".
NONAME czyli Chester pokasował swoje posty... hehe. Co za koleś. Wstydzisz się ich czy jak? Zostaw je dla potomnych, mielibyśmy takie urozmaicenie na tym forum. NONAME mogę Ci mówić Mistrzu?
Mirek raczej powinieneś mówic do niego " Geniuszu " jak to napisał Teddy w jednym z postów to jest gośc który stroi idealnie na każdym dźwięku , jak NONAME sam o sobie napisał
Przepraszam, że mogło to być odebrane jako złośliwość.
Nie dyskryminujmy ludzi zdolnych, nawet gdy trudno oprzeć się zazdrości.
Chester napisał kilka fajnych i wartościowych postów. I jak każdy ma humory.
Fakt, że zmienia ksywki, ale i tak łatwo go rozpoznać.
Zostawmy żale w starym roku i na luzie zacznijmy 2016.

Kto gra, by warga mu wytrzymała. Kto nie gra, niech cieszy się muzyką innych.
Do siego Roku!
no, Chester dalej w formie

Wszystkiego dobrego chłopaki w nowym roku - Tobie też Ches dużo alkoholu na Sylwestra, dobrej muzyki.
NONAME napisał (po mojej odpowiedzi skasował), że trzeba mieć coś z głową żeby grać na twardym stroiku bo ktoś tam gra na takim i że nawet zawodowcy grają na miękkich stroikach bo to daje bogatszy dźwięk i że ustnik i stroik nie powinien stawiać żadnego oporu dla grającego i coś tam jeszcze o Coltrane'ie... No i wygląda na to, że ja i wielu innych mamy coś z głową.... . Ciemność widze ciemność.... hehe. Wszystkie moje setupy ustnik / stroik stawiają opór więc są według NONAME'A do kitu... człowik całe życie się czegoś uczy.
CHESTER to teraz NONAME ? czy jak ?
Jak Flex czy Amator.
FLEX do mnie pisał na pw że zaczyna i czy jestem z okolic katowic. wiadomo... A AMATOR z tego co pamiętam garł już jakieś 8 miesięcy temu 6 godzin dziennie i słuchał jazzu kolejne 6 (jak w temacie Jak improwizować do prostych akordów (czy jakoś tak) ) to chyba nie ta sama osoba

FLEX do mnie pisał na pw że zaczyna i czy jestem z okolic katowic. wiadomo... A AMATOR z tego co pamiętam garł już jakieś 8 miesięcy temu 6 godzin dziennie i słuchał jazzu kolejne 6 (jak w temacie Jak improwizować do prostych akordów (czy jakoś tak) ) to chyba nie ta sama osoba

ta sama ten sam Chest. spod Katowic.

Wiadomo że jazz to wszystko albo nic. [...] Transkrypcja nagrań swoich ulubionych wykonawców nuta po nucie, potem to co mamy wstawiamy do tego akordy które trzeba bezbłędnie usłyszeć. Słuchanie jazzu na okrągło, do tego ćwiczenie akordów i interwałów na słuch. Uczenie się wszystkich progresji we wszystkich tonacjach, oczywiście wszystkie nasze transkrypcje solówek naszych mistrzów jazzu musimy zagrać bez problemu we wszystkich tonacjach. Następnie szukanie nowych rozwiązań, czyli "ulepszanie" wyuczonych ciekawych fraz z transkrypcji pod siebie no i dalej uczenie się ich we wszystkich tonacjach. Ja staram się uczyć czterech patentów dziennie we wszystkich tonacjach w różnych progresjach co jest takim minimum. Więc wychodzi nam potem że siedzimy przy saksofonie od 6 godzin dziennie już nie wspominając że resztę dnia poświęcamy słuchaniu jazzu i osłuchiwaniu akordów dominantowych a jest ich na szczęście tylko 12

No to powiem wam zapowiada nam się przełom w jazzie jeśli ktoś tak zaczyna

Wiadomo że jazz to wszystko albo nic. [...] Transkrypcja nagrań swoich ulubionych wykonawców nuta po nucie, potem to co mamy wstawiamy do tego akordy które trzeba bezbłędnie usłyszeć. Słuchanie jazzu na okrągło, do tego ćwiczenie akordów i interwałów na słuch. Uczenie się wszystkich progresji we wszystkich tonacjach, oczywiście wszystkie nasze transkrypcje solówek naszych mistrzów jazzu musimy zagrać bez problemu we wszystkich tonacjach. Następnie szukanie nowych rozwiązań, czyli "ulepszanie" wyuczonych ciekawych fraz z transkrypcji pod siebie no i dalej uczenie się ich we wszystkich tonacjach. Ja staram się uczyć czterech patentów dziennie we wszystkich tonacjach w różnych progresjach co jest takim minimum. Więc wychodzi nam potem że siedzimy przy saksofonie od 6 godzin dziennie już nie wspominając że resztę dnia poświęcamy słuchaniu jazzu i osłuchiwaniu akordów dominantowych a jest ich na szczęście tylko 12

No to powiem wam zapowiada nam się przełom w jazzie jeśli ktoś tak zaczyna

to jest droga rzemieślnika, który chciał by być jazzmanem, ale za mało czuje tę muzykę, aby być tym kim chcę. Jest słaby, ale myśli, że jak wyuczy się na pamięć, wyryje jak tabliczke mnożenia tę muzykę to będzie jazzmanem. Chester sam nie wie, że w tej całej jego paplaninie można odczytać pewne rzeczy.
Chodzi mi o to że na 80% CHESTER kłamał że tyle i te rzeczy gra/ćwiczy bo pisał do mnie że "zaczyna" i chciał się spotkać żeby posłuchać kogoś kto już gra i żeby usłyszeć kilka wskazówek.