ďťż

Nigel

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

nr ewid.: 1311/07
7-letni (kiedy przeszedł do schroniska 7.10.2007 miał 4 lata) psiak średniej wielkości. Został znaleziony. Jest bardzo spokojny, miły, troszeczkę "zamknięty w sobie" - trudno się dziwić, przecież 3 lata spędził w boksie. Ma problemy ze wzrokiem.










O, nareszcie wiem który to szkoda, że na Lirę szukam suczki...
Piękny kawaler
Widzę, że coraz więcej psiaków ma okazję zasmakować kostki na wybiegu Fajny psiak


Ależ on jest urodziwy Ma niezwykly ksztalt pyska,jakby zmiksowany z czarnym bulterrierem,ale wlasnie ladny .
Ludzie maja często naprawdę dziwny gust.
Może chcesz go na Lirę?

Może chcesz go na Lirę?
Poki co nie moge chodzic na Lire,
ogłoszenia Devila:
http://www.morusek.pl/ogloszenie/39023/Devil3-lata-w-schroniskuProblemy-ze-wzrokiemPomocy/
http://zwierzeta.azbazar.pl/ogloszenia/19553-devil-3-lata-w-schronisku/
http://www.adopcjapsa.pl/adopcja-psa-pies-szuka-domu,ogloszenie,23919,Lw==.html[/url]
http://www.psy.pl/ogloszenia-psy/art18983,devil-3-lata-w-schronisku-problemy-ze-wzrokiem-pomocy.html
http://animalia.pl/ogloszenia.php?ogloszenie=34543
http://kupiepsa.pl/detail.php?siteid=70286
http://www.kupsprzedaj.pl/secure/showAdvert.do?aid=4841302&cid=1558
http://www.psy.elk.pl/ogloszenia/10183,Devil.3-lata-w-schronisku.Problemy-ze-wzrokiem.Pomocy!.htm
http://ale.gratka.pl/ogloszenie/10104733_devil_3_lata_w_schronisku_problemy_ze.html
http://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/oddam-zwierzaka-do-adopcji/psy/Devil,28544
http://zwierzeta.swiatogloszen.net.pl/index.php?option=com_adsmanager&page=show_ad&adid=1163&catid=3&Itemid=0
http://e-zwierzak.pl/pl/ogloszenie/17951/devil_3-lata-w-schronisku_problemy-ze-wzrokiem_pomocy_/
http://bydgoszcz.szerlok.pl/oferta/devil3-lata-w-schroniskuproblemy-ze-wzrokiempomocy-ID4e11.html
http://www.zwierzaki.nasza-lista.com/zwierzak/Psy/1920/Devil3_lata_w_schroniskuProblemy_ze_wzrokiemPomocy.html
http://www.psiamania.pl/advertisement_preview.aspx?item_id=5298&title=Devil-trace-wzrok,pomocy!
http://www.petworld.pl/ogloszenie/psy/devil3-lata-w-schroniskuproblemy-ze-wzrokiempomocy/24783 dnia Sob 10:50, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Iga, jesteś bossska! za te ogłoszenia ozłocić Cie tylko!
myślę,że to,że dane jest mi robić ogłoszenia to zasługa przede wszystkim dziewczyn,które regularnie robiły watki psom z pięknymi zdjęciami oswajając je przy tym ( Liza czy Summer).
brawa dziewczyny!
(tak po Dżoannemu )

a tu jeszcze jedno zabłąkane:
http://www.przygarnijzwierzaka.pl/ogloszenia/?id=15876&n=Devil.3_lata_w_schronisku.Problemy_ze_wzrokiem.Pomocy!
http://wybierzmiska.pl/index.php?searchadv=Devil&catid=&Itemid=99&option=com_classifieds dnia Pon 19:16, 13 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy

Devil zmienił imię na Nigela, poza tym zamierzamy zacząć szkolenie
Nigel bardzo ładnie
Powoli robimy postępy w szkoleniu. Nigel (zazwyczaj ) reaguje na imię, nauczył się (choć nie bez problemów ) siadania na komendę, powoli zaczyna też łapać, o co chodzi w warowaniu Poza tym Nig coraz bardziej interesuje się człowiekiem, nie tylko smakołykami
Super
O widzę, że piesek robi kolejne postępy, ładnie Oby tak dalej
super
widzę,że szykuje Ci się kolejna przylepa
Iga, aż taką optymistką to bym nie była on po prostu ma swój własny świat Ale chyba jest odrobinkę lepiej niż a początku
Jest milion razy lepiej

Iga, aż taką optymistką to bym nie była
jeszcze zadziwi nas wszystkich


http://www.adopcje.org/adopcja68304.html

Nigel uczy się podawać łapkę:


Nali po działaniu Koparki



O maaatko :O
czyścioch
świetnie wygląda
Wyciągam Osiołka z końca listy i dorzucam zeszłotygodniowe zdjęcia:




Osiołek Nigelek jest uroczy
Dzisiejszy Osiołek:


Tak, to JEST Nigel

Dzisiaj zaczął się kleić do Michaliny, cieszyć na nią. Chwilami nawet skakał, próbował włazić na kolana, baardzo prosił o głaskanie. Kilka razy nawet burknął z zazdrości na inne psy
Ja też miałam okazję go pogłaskać, sam się nadstawiał i przytulał do mnie

Zmienił się nie do poznania... oczywiście na lepsze



jeszcze zadziwi nas wszystkich
Iga, jesteś genialna!
Ze strony schroniska: http://schronisko.org.pl/adopcje.html?view=adoption&id=333&catid=0
aaaa! pilnie potrzebuje info na temat jak Nigel poradził sobie z egzaminem (punkty i ocena)...
zaraz wysyłam wszystkei psy do akcji,a nie chciałabym Go pominąć....
czy ktoś może zna odpowiedź na moje pytanie?
54/60 i doskonała
W związku z tym, że Nigel dziś utykał na tylną łapkę, zabrałam go do weterynarza. Po RTG okazało się, że nastąpiło zwichnięcie, kość udowa "wyskoczyła" ze stawu biodrowego i konieczna będzie operacja. Na razie Nigel jest u mnie na "tymczasie" (moja mała zazdrośnica w innym pokoju . Wybudził się już z narkozy i siedzi teraz koło mnie jeszcze "pijany" W poniedziałek rano jadę do schroniska obgadać szczegóły, a po południu być może już operacja. Trzymajcie kciuki!
biedaczek oby wszystko się udało
Kasiu, to wspaniałe, że zajęłaś się psiakiem. Oczywiście trzymam kciuki, a gdybyś potrzebowała mojej pomocy, daj znać!
Fajnie, że go zabrałaś na badanie!!!
Szkoda tylko, że nikt wcześniej nie zareagował w schronisku musiało Nigela bardzo boleć...noga wyglądała fatalnie!!!
Ojej, biedny Naliczek...
Trzymaj się diabełku, będzie dobrze!
Kasiu,pełen podziw że się zajęłaś.
Nikt w schronisku się za bardzo tym nie przejął,takie miałam niestety wrażenie... Czekałby z tym do poniedziałku... Eh.
Mam nadzieję że będzie lepiej.
trzymam kciuki!
Kasiu, nie wiem jak Ci dziękować! Dawaj proszę znać na bieżąco co tam u niego...
Nigel, trzymaj się!
Nigel wyspał się za wszystkie czasy - musiałam go budzić o 12:00 (w południe oczywiście)! Nie wiem co się stało, ale odnoszę wrażenie, że jego łapa... "wskoczyła" na swoje miejsce! No w sumie to nie wiem czy na swoje, ale gdzieś "wskoczyła", bo od wczoraj wieczór chodzi znów na czterech i nawet nie sprawia wrażenia, żeby go bolało. Musi to oczywiście wet zobaczyć (pewnie kolejne RTG), ale może stanie się jakiś cud i operacja nie będzie konieczna. Zobaczymy jutro...
A co do rzeczy bardziej przyziemnych, to Nigel dobrze zniósł podróż autem (mamy dwudrzwiowe, wiec był kłopot jedynie przy wsiadaniu i wysiadaniu z tylnego siedzenia z bolącą i wykrzywioną nogą) - od razu się położył (Nastka świadkiem ), a po kilkunastu minutach jazdy nawet położył głowę na moich kolanach. W domu jest bardzo grzeczny, w ogóle nie szczeka, nie nasikał w nocy ani kropelki, a był sam w pokoju (w sypialni śpi z nami oczywiście moja księżniczka i osób trzecich sobie nie życzy ). Natomiast w dzień muszę wychodzić z nim często. Po zamknięciu samego w pokoju troszkę piszczy, ale to chyba zrozumiałe Po paru-parunastu minutach odpuszcza i idzie się położyć, więc w domu naprawdę umie się zachować i jest niekłopotliwy.
Je za osiem bernardynów, śpi za sześć owczarków, a pieszczot doprasza się za dwieście nowofundlandów (np. teraz piszę jedną ręką, bo druga należy do niego)
A co najciekawsze... dał się wykąpać!!! Po podstawieniu skrzynki z wiertarką pod kabinę prysznicową, moim wejściu do kabiny ze smakołykami, serdecznym zaproszeniu Nigela do środka, raczył się skusić i zaproszenie przyjąć, a potem... było już tylko miło Stał spokojnie i dał się ładnie cały umyć Ma wypraną obróżkę, jest błyszczący i (prawie) pachnący hihihi...
Aaa! Zapomniałabym... wczoraj wet zauważył, że jeden z kłów Nigela zwisa mu bezwiednie z pyska, więc jest to teraz pies "trzykłowy" (czy "trójkłowy", a może "trójkielny"?) gdyby ktoś pytał
Poza tym pytałam o te zgrubienia na jego tułowiu w okolicy nerek i dowiedziałam się, że to zmiany zwyrodnieniowe, normalne u starych psów. Wynika z tego, że to na szczęście nic groźnego. W każdym bądź razie weterynarz ocenił go na starszego niż to wynika z informacji w jego wątku i dał mu dobrze ponad dyszkę :/ Jak chcę go obudzić, to nie wystarczy wejście do pokoju, muszę dość głośno powiedzieć jego imię, co może wskazywać na początki problemów ze słuchem (no chyba,że tak twardo śpi, co też nie jest wykluczone ). To by było chyba na tyle z dzisiejszej relacji. Mam nadzieję, że wystarczająco pozytywna i zadowalająca (choć całkowicie szczera) Co dalej, to dam znać jutro, pewnie wieczorem. Miejmy nadzieję, że tylko lepiej Dzięki dziewczyny za miłe słowa, Olu za ofertę pomocy, życzę WSZYSTKIM dobrej nocki
Dobrze, że z Nigelem jest lepiej

...Je za osiem bernardynów, śpi za sześć owczarków, a pieszczot doprasza się za dwieście nowofundlandów

kochany Nigel
Fajnie się o nim czyta jako o psie domowym...
Trzymam kciuki, żeby operacja nie była potrzebna!
Kiedy Nigel przyszedł do schroniska oceniono go na 4 lata, więc wygląda na to, że to tutaj tak się "postarzał"...
No, dobrze by było bez operacji, szczególnie ze względu na wiek. Jakieś tam ryzyko zawsze istnieje... (tffffuuuu.... odpukać)
Myślę, że "pies domowy" to jak najbardziej odpowiednie określenie Nigela Naprawdę nic mu nie brakuje jeśli o to chodzi, a powiem więcej (księżniczko wybacz ) - jest grzeczniejszy od mojej Figi ;p
A co do wieku, to bardzo możliwe, że jest tak, jak piszesz Cavi. Zresztą 9 czy 12 - jaka to różnica i tak jest super
Widzę, że z Nigelem lepiej. To dobrze. Oby jutrzejsza wizyta u weterynarza przyniosła dobre wieści. Trzymamy kciuki. Z tego co tu czytam to na pewno go bardzo uszczęśliwiłaś

A co do wieku, to bardzo możliwe, że jest tak, jak piszesz Cavi. Zresztą 9 czy 12 - jaka to różnica i tak jest super
Jest super
Jak tam u Naliczka?
Do weta jedziemy jednak dziś wieczorem, ale Nigel czuje się dobrze. Chodzi na czterech, nawet bryka i biega w śniegu, jest wesoły. W domu czuje się coraz pewniej, muszę pilnować by nie nasiusiał, ale poza tym sprawuje się wzorowo, no może z wyjątkiem tego, że wymusza pieszczoty (np. teraz mi tu sapie i się wierci, jednak pozostaję niewzruszona ;p ). Wczoraj byłam w schronisku i zajrzałam do tamtejszego weta - powiedział, że jest możliwe, aby kość wskoczyła z powrotem do stawu i wówczas nie trzeba operować, a wystarczy pieska oszczędzać przez 3-4 tyg. aż się zagoi. Dziś jadę jeszcze na RTG zobaczyć jak to faktycznie wygląda. Odezwę się wieczorem.
Cavi, a orientujesz się może jak jest u niego ze szczepieniami, odrobaczaniem, itp.? W niektórych wątkach psów są informacje na ten temat, a u Nigela nic nie jest napisane. Wszystkie pieski mają te zabiegi regularnie? Jak to wygląda? Jest kastrowany?
Wobec tego czekamy i trzymamy kciuki
Głasknij go ode mnie

Jest wykastrowany, o szczepienia i odrobaczenie musiałabyś pytać w schronisku...
głaskam, głaskam aż nadto, hihihi... właśnie mu powiedziałam, że to od Ciebie
fajnie, że jest taki bezproblemowy w domu oby jednak operacja nie była konieczna
Wieści mam dobre - otóż stał się cud i kość udowa Nigela wróciła na swoje miejsce i obejdzie się bez operacji Jednak więzadło jest zerwane i torebka stawowa uszkodzona, tak więc pieska należy oszczędzać przez jakieś 2-3 tygodnie tak, żeby nie skakał, nie stawał na tylnych łapach, itp. W jakiś tam sposób torebka może się odbudować, ale niestety wciąż istnieje możliwość, że kość znów wypadnie, a jak to się będzie powtarzało, to trzeba będzie operować. Na razie jednak wszystko jest dobrze, a najważniejsze, że Nigel dobrze się czuje
P.S. Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, jak się wkleja fotki na to forum???
Super!

Musisz wejść na www.imageshack.us, wybrać zdjęcia i rozmiar (żeby się forum nie rozjechało) i kliknąć "prześlij teraz". Potem skopiuj linki na samym dole i weź każdy w [img]LINK[/img]. Nie wiem, czy dobrze tłumaczę
Zaraz sprawdzimy ;p
Od początku :
1. Wchodzisz na imageshacka
2. Zmieniasz rozmiar i przesyłasz zdjęcie
3. W my images masz zdjęcia, które przesłałaś i naciskasz obok zdjęcia na pierwsze od góry małe kółeczko (share it) i po naciśnięciu pokazują Ci się adresy, wybierasz jeden z nich, wstawiasz między [img] a [/img] i gotowe dnia Śro 10:48, 18 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
jaki rozmiar wybieracie?
ja wybieram 640x480
dupa, wciąż widzę ten obrazek jako taką małą ikonkę, a nie zdjęcie :/ po kliknięciu na niego prawym-> pokaż obrazek przenosi mnie na imageShacka :/
spróbuj skopiować link przy "Direct"

braaaawo
noooo... udało się Tak więc przedstawiam Wam RTG Nigela z wypadku - po lewej stronie jest jego prawa noga i kto nie widział, może zobaczyć jak wyglądała w sobotę rano!
Biedaczynek... musiało go bardzo boleć W każdym razie jest już na swoim miejscu, czyli w panewce stawowej, tak jak widać po prawej stronie zdjęcia.
aaa! nie zwracajcie uwagi na tło - to widok z mojego okna (m.in. płot) - robiłam fotkę na szybie, bo niestety skaner nie podołał na kliszy ;p
A takie widoki mam teraz pod nogami :


Jak on ślicznie prezentuje się w scenerii domowej! Uwielbiam Nigela.
Jej, faktycznie nieładnie to wygląda, biedaczysko... Ale cieszę się, że na razie jest w porządku
Miło go widzieć
Ojej, biedak, okropnie to wyglądało... Cieszę się, że się już 'naprawił' i mam nadzieję, że to się już nie powtórzy...

Fajnie zobaczyć jego zdjęcia z domu...

Jak on ślicznie prezentuje się w scenerii domowej!

Też mi się podoba
Zdjęć z kanapy póki co nie będzie, ponieważ ze względu na nóżkę ma zabronione tam wskakiwać, zresztą szczęśliwie nawet się nie pcha
Miło widzieć że Nalik się czuje lepiej,martwiłam się o niego i na pewno nie tylko ja.... A może udałoby się,żeby został u Ciebie,co,Kasiu...?
Wygląda ni na prawdziwie domowego psa
czekałam na pierwsze takie pytanie hihihi... no więc wszystkim ciekawskim odpowiadam:
Do tej pory domownicy (nie wspomnę o Figusi) nie zgadzali się na drugiego psa, pracowałam nad tym ciężko, byłam marudząca, męcząca, błagająca, itd... Przed ostatnim weekendem doszłam do odpowiedzi "MOŻE" oraz "zastanowię się w weekend czy lepiej psa czy kota", co już było dla mnie dużym sukcesem
Teraz wzięliśmy Nigela tylko na tymczas, żeby mu pomóc do czasu, aż wydobrzeje (w perspektywie była operacja).
Na razie nikt nas (mnie i Nigela ) nie wywala i póki nie zacznie, to ja tematu nie podejmuję, bo oczywiście chcę drugiego psa (w domyśle był Nugat, ale Nigel też jest bardzo kochany i sądzę, że bardziej potrzebujący, choćby ze względu na wiek, wzrok i teraz tę nóżkę). Tak więc na razie w domu jest cisza, a Nigel jest lubiany. Liczę na to, że zanim temat powrotu Nigela do schroniska podejmą, zdążą się w nim zakochać. Tymczas w schronisku mam zarezerwowany na razie do 31.01. Oczywiste jest, że nie chciałabym, aby pies wracał do schroniska i jak przyjdzie co do czego, będę walczyć (w końcu zodiakalny lew ze mnie ;p ). Zobaczymy, co czas pokaże...
Wow, trzymam kciuki!
Byłoby świetnie ja też trzymam kciuki
Wow! Byłoby ekstra! Trzymam kciuki!
Cieszę się, że istnieje taka potencjalna możliwość, aby Nigel został u Kasi - byłoby świetnie. Strasznie leżą mi na sercu starsze psy. na nasze szkolenia trafiają czworonogi w różnym wieku, z reguły te młodsze są adoptowane (choć czasem i starszy znajdzie dom, ale stosunkowo rzadko), a wiekowe zostają z nami do końca - jak Dealey, Gufi... Tymczasem jest tyle zalet wynikających z adopcji psa starszego. Myślałam, aby może jakoś nagłośnić tego rodzaju adopcje, zrobić jakąś akcję czy coś... Tylko ja jestem słaba w organizacji, znacznie lepiej sprawdzam się w realizacji znanych sobie założeń. Chwilowo mam też problemy ze zdrowiem, które zabierają mi sporo energii. Ale pomyślcie, może za jakiś czas wyskoczymy z takim czymś.
Pomyślimy... Tymczasem życzę zdrówka i regeneracji sił



Jaki ładny domowy Nigelek
jeju jaki Nigelek kochany na tym kocyku leży
Pasuje idealnie
Dobrze Nigel ma u ciebie!
Te psy to maja zycie
Chciałabym Was poinformować, że nie dostałam jeszcze zgody na wzięcie Nigela na stałe i wciąż jest to adopcja czasowa Moja Figa go nie akceptuje, nie mogę zostawiać ich razem, poza tym nie mam zgody domowników (mieszkam u mojego chłopaka i jego rodziny, więc chcę czy nie, muszę liczyć się z ich zdaniem). Dlatego też muszę zacząć rozsyłać wici gdzie się da i szukać dla Nigelka stałego domu, a Was chciałabym bardzo prosić o pomoc. Tak czy inaczej zrobię wszystko, by nie wracał do schroniska i został u nas tak długo, jak to będzie konieczne, do czasu aż znajdzie się dla niego wspaniały, lepszy dom...
Po cichu jednak liczę, że zmiękną im serca (w tym Figusi ) i może jeszcze coś wskóram ;p
Jeśli chodzi o jego zdrówko, to z nóżką na szczęście dobrze, ale chodzimy jeszcze do weta, bo Nigel drapie uszy (na czyszczeniu nie obyło się bez kagańca) i skórę. Przetestowaliśmy też, że słabo słyszy (jeden z lekarzy dał mu nawet 14 lat!)
W domu zachowuje się bardzo dobrze, nie niszczy, siusia bardzo rzadko (trzeba go regularnie wyprowadzać, raczej nie wiedział, co to czystość w domu). Bardzo ładnie chodzi na smyczy, nie ciągnie. Akceptuje dzieci, jest miły w stosunku do gości, nie skacze, nie żebrze. Nie szczeka na żadne dzwonki, pukania, sąsiadów, itp. Po tygodniu pobytu zaczął jedynie szczekać, gdy zostaje sam, ale próbuję go tego niecnego procederu oduczać.
Ciężko mi na sercu, bo nie mam tej pewności, że taki wspaniały pies będzie miał na zawsze dom, na jaki zasłużył po tych pięciu latach w schronisku

Fajnie by było jakby Nalik został u Ciebie,ale ok, ja też się zaangażuję w szukanie mu domku.
Kurcze,wygląda na to,że ma jednak trochę więcej lat... Ale jak ktoś go polubi to na pewno go weźmie
Kasiu, jeśli chcesz, aby Nigel i Figa razem zafunkcjonowały, musisz im dać na to szansę, najlepiej dać im możliwość wspólnego spacerowania (ideał - bez smyczy) na neutralnym terenie, to znaczy poza domem i ogrodem. W razie pyskówy raczej się nie wtrącać, bo psy z reguły się same dogadują. W sprawie szczegółów pogadamy w sobotę, a jeśli chcesz wcześniej, to się odezwij.
Pracuję nad tym codziennie. Na spacerach nie jest źle. Bez smyczy biega na razie tylko Figa, ale sama go nie zaczepia. Jeśli chodzi o pyskówki, to ze strony Nigela nie ma problemu, ale Figa nie pozwala mu się zbliżać do siebie, nas, misek, zabawek, drzwi, itp. Powolutku zwiększam im czas, jaki spędzają ze sobą. Problem polega na tym, że on dobrze nie widzi i nie słyszy sygnałów (warczenia), jakie ona mu daje, by się odsunął i wtedy ona już się na niego rzuca, niestety z zębami. Olu, rozumiem to, że nie stanie się cud w ciągu kilku dni, że z psami trzeba pracować, by funkcjonowały razem w zgodzie. Minęło nam już półtora tygodnia i wszyscy żyjemy, więc chyba nie jest tak źle.
Powiem szczerze, że większy problem mam nie z psami, a z rodziną. Dziś dostałam opierdal, że obsikał choinkę w ogrodzie... Pozostawiam to bez komentarza
Tak, jak napisałam zrobię wszystko, by nie wrócił do schroniska. Rozumiem, że jesteście pod wpływem emocji dotyczących sprawy z Karatem, czuję tę presję... Jestem świadoma, że biorąc go na tymczas, wzięłam na siebie odpowiedzialność za żywe, kochające stworzenie, a nie przedmiot, który można oddać jak coś nie pasuje (Nigel też mi posikuje w domu). Sądzę, że to było jedyne wyjście, pies wymagał opieki weterynaryjnej.
Pogadamy w sobotę
Pisząc o Karacie, absolutnie nie myślałam o sytuacji Nigela. To zupełnie co innego - nawet gdyby wrócił do schroniska, dzięki Tobie będzie zdrowy, może nawet uszedł z życiem (nie wiem, jaka byłaby decyzja osób odpowiedzialnych za psy w schronisku, gdyby w poniedziałek zastali go w takim stanie...). Wzięłaś go mimo wszystko. Więc nie martw się i nie stresuj, życie pokaże, jaki scenariusz gotuje.
Wczoraj Nigelek był znów u weta. Z uszkami wszystko w porządku, wyczyszczone (choć nie cieszył się zbytnio podczas zabiegu ). Ma jedynie problem z wrażliwością skóry, co niestety wzmaga temperatura, w jakiej obecnie przebywa, w porównaniu z tą ze schroniska. Ma się to jednak poprawić z czasem, generalnie skóra jest zdrowa. Na wszelki wypadek dostał środek na pasożyty zewnętrzne (choć nie miał żadnych). Mamy specjalny szampon i suplement diety, tak więc teraz czekamy na poprawę.
Noga o.k., regeneruje się
Wczoraj miał przejażdżkę autobusem (z konieczności w kagańcu) - zniósł to dzielnie. Byłam z nim u swoich rodziców, gdzie spotkał się z naszym kotem. Na początku go obwąchiwał, a potem zaczął szczekać i warczeć na niego. Zbytniej agresji nie było, ale mamy doświadczenie, że z kotami ostrożnie
Teraz tylko drżę co będzie dalej, czy nas z chaty nie wywalą, ale dobrze, że Nalik tego nie rozumie, nie zagłębia się w papiery czy to adopcja czasowa czy stała. Na razie cieszymy się każdym dniem...
Z ostatniej chwili:


Ale słodziak
Kasiu,będzie dobrze jesteśmy z Tobą
słodki Naliczek!
Ojejejej <3
Trzymam kciuki - żeby z Nigelkowym zdrówkiem wszystko było ok i żeby rodzinka może jednak się zgodziła...
Pierwsze kanapowe Hihihihi... wiedziałam, że do tego dojdzie Muszę mu jakieś schody zrobić, bo się boję o tę jego "syrkę"



ojojojoj! Jaki słodziutki! Normalnie nie mogę się napatrzeć!
Uroczo
Schody na kanapę już są! Nigel nawet chętnie z nich korzysta Wcześniej miał problemy ze schodzeniem.
Ale ma dobrze Nie dość, że może leżeć na kanapie to jeszcze ma na nią schodki
Co za wygodniś! Po prostu szczyt wygodnictwa. Muszę to gdzieś napisać
ale ma fajnie
a twój Scracik to na kanapie nie sypia ?
no sypia,sypia... na kanapie i na fotelach i w ogóle wszędzie gdzie miękko

no sypia,sypia... na kanapie i na fotelach i w ogóle wszędzie gdzie miękko
Taaaa... to chyba wszystkie tak mają (Tales również)
Zazu i Tosia rzecz zupełnie jasna- również
To jest to, co "Naleśniczki" lubią najbardziej :

ale wygodnicki wygląda jakby od zawsze wylegiwał się na kanapach
ale to super wygląda jeszcze tak ładnie kontrastuje z kocem na kanapie:) Kasiu, do kiedy on będzie u Ciebie? Nie miał być do dziś? (Znaczy,oczywiście,mam nadzieję,że będzie już zawsze )
Tak, jak wspomniałam nie chcę, by wracał do schroniska, więc nie ma daty "do..."
och, to świetnie
On jest śliczny przecież!
No przecież!
ale ma lśniącą sierść!!
I w~ogóle jest śliczniusi! <3
Teraz to i ja się w nim zakochałam...
ale ma u Ciebie dobrze, mam nadzieję, że zostanie jak najdłużej
I oczywiście zgadzam się, że prześlicznie prezentuje się w wersji domowej ;D
odkopałam stare zdjęcia Nigelka
egzaminowe:















zimowe z Żabką:

ślicznie!
Ojej jakie ładne! Na egzaminie jak mądrze się prezentował Do tej pory pięknie potrafi wszystkie komendy (chociaż łapka tylko, kiedy są pyszności ;p ). A na spacerze z Żabką - jak z siostrą wyglądają! Podobnie jak z Figusią, tylko na razie fotki żadnej nie wrzucę, bo zachowują takie odległości od siebie, że nie mieszczą się w kadr, hehe ;p Ale pracujemy nad tym i jest troszeczkę lepiej niż na początku - figusiowe uczucia do Naleśniczka z negatywnych przeradzają się powolutku w obojętne, chyba zaczyna rozumieć nowy skład "stada", jest coraz bardziej ciekawska zamiast nerwowa. Akceptuje jego obecność w tym samym pomieszczeniu, aczkolwiek jest pewna granica, której jeszcze nie życzy sobie, by Nigel przekraczał. Metoda z nagradzaniem i chwaleniem jej w jego obecności przynosi rezultaty (dziękuję Olu!), więc jesteśmy na dobrej drodze do tego, by też takie wspólne fotki strzelać!
Jeśli chodzi o zdrówko Nalisia, to:
- nóżka i staw o.k., nie ma żadnych objawów bólu, utykania, itp.
- skóra coraz lepiej, kuracja chyba przynosi efekty, bo Nigel coraz mniej się drapie,
- siusianie - w związku z tym, że Nigel nadal sporo siusia (często i w dużych ilościach, ale na szczęście w ogromnej większości na dworze ), dziś pobrałam mu mocz i jadę zbadać go do weta. Miałam z tym poczekać, ponieważ było podejrzenie, że jest to spowodowane wysoką temperaturą, w jakiej teraz przebywa w porównaniu ze schroniskową (dużo pije i dużo siusia), ale w związku z tym, że jutro mijają już trzy tygodnie jak jest u nas, a problem nie znika, trzeba zgłębić ten temat. Napiszę, jak już będzie coś wiadomo.
Fajnie, że z Figą idą ku lepszemu
Czekam na wieści od weta!
Super
Czekamy na info
Przed chwilą dowiedziałam się o wyniki badania moczu Nigela i są pewne odchylenia od normy. Otóż ma zmienione pH moczu (co może wskazywać na stan zapalny, aczkolwiek bakterii nie wykryto) i znaleziono też fosforany i małą ilość erytrocytów (choć nie ma krwi w moczu). Najważniejsze, że nie ma białek (co wyklucza chore nerki) i cukru (cukrzyca). Tak więc wyniki nie są najgorsze, ale pieska będzie trzeba leczyć - zaczynamy od poniedziałku. Poza tym będziemy jeszcze badać krew, by sprawdzić jak tam wątroba.
Nigel ma swój wiek i niestety trzeba się liczyć z tym, że jakieś tam dolegliwości będą się pojawiały, tak, jak u starszych ludzi... W każdym razie jestem dobrej myśli i postaram się mieć teraz Naleśniczka pod stałą kontrolą i pilnować by jego życie było jak najdłuższe i jak najlepsze
Tym sposobem płynnie przechodzę do tematu numer dwa, a mianowicie do tego, że podpisałam dziś umowę adopcyjną, więc Naleśnik stał się moim drugim psem Tak więc proszę osobę kompetentną do przeniesienia wątku Nigela do odpowiedniego działu ("W nowym domu!" czy też "Zwierzęta użytkowników" jak tam wolicie )

Otóż ma zmienione pH moczu (co może wskazywać na stan zapalny, aczkolwiek bakterii nie wykryto) i znaleziono też fosforany i małą ilość erytrocytów (choć nie ma krwi w moczu).
Co mu jest właściwie? Infekcja jakaś?
Tak, wygląda na jakąś infekcję (ale bakterii w moczu nie wykryto). Na razie zaczynamy leczenie furaginą + w pn jadę po drugi lek zmieniający pH moczu (powinno być kwaśne, a jest zasadowe) no i zobaczymy co dalej po badaniu krwi.
W każdym razie Nigel czuje się dobrze, tylko często musimy wychodzić na siusiu (cwaniak już się nauczył sekwencji: za bramę -> pisiu -> zwrot na pięcie -> i na kanapę!)
Ale super! Miałam nadzieję, że w końcu to napiszesz...

Trzymam kciuki za zdrowie Naliczka
świetnie że u Ciebie zostaje, miło to czytać ;D
Ooo, super. No to powodzenia dla Was i zdrówka
patrzcie co jeszcze dostałam "w zestawie":

Jestem z niego dumna!!! Mój chłopak!!!
CUDOWNIE
Ale ekstra!!!!!!!!!! Wiedziałam,HA! super!
HURRRRA!!! WSPANIALE!
Nigel, szczęściarzu
czułam, że to może się tak skończyć
wspaaaniale!!!
Woow ! Ale supeer ! Ekstra
wspaniale
Nereczki i wątróbka zdroweeeee!!! Cukrzycy też nie ma.
Leczymy stan zapalny i zmienione pH i oczekujemy szybkiej poprawy
Jeszcze jest opcja chorej prostaty, mimo kastracji, ale najpierw czekamy na efekty obecnego leczenia
Przydział wody na dzień: 800-1000 ml ;p

No i żeby nie było - po przekątnej, ale wchodzą już w jeden kadr


A tu znowu dobre wieści...
Wiem już, gdzie powinnam zaglądać, kiedy chcę sobie poprawić humor

I to zdjęcie - jaki postęp! Jeszcze trochę i pewnie będą nierozłączni
ojejku, cudownie że z Nigelem jest już coraz lepiej!
Jeszcze trochę a będą się do siebie przytulać :p
Ale ekstra! Jestem pozytywnie zaskoczona
Jeszcze będą najlepszymi przyjaciółmi
Ale super,na prawdę!!
Ładnie razem wyglądają, pasują do siebie
Tak dłużej się przyglądam i stwierdzam,że to zdjęcie w ogóle jest fajne,aż je sobie zapiszę jakoś tak fajnie wyszły te Twoje dwa czarnuszki
jakie fajne to ich wspólne zdjęcie
śliczne i kochane pieski!
Zdjęcie cudne, faktycznie widać postępy we wzajemnych relacjach psiaków, skoro są w stanie znaleźć się na tej samej focie - bez fotomontazu. Życzę dalszych sukcesów!
I tu Was zaskoczę, HA! Jest już wspólna kanapa!!! Co prawda Figusia ma minę jak sprężynę, ale oba wyszły z tego z życiem ;p

Jest coraz lepiej, brawo!!!
jaka mała odległość ! super, a Nigel zdecydowanie pasuje do tej kanapy
No świetnie! Widzę że jest coraz lepiej
Aaale fajnie
Gigantyczne postępy supoer razem wygladają,pewnie już to pisałam
Wow, nieźle Brawo, Figa!
znów chce mi się żyć!

znów chce mi się żyć!

Mnie też Wszem i wobec ogłaszam, że moje postanowienie noworoczne (na 2012 rok!!!) z dniem 14.01. zostało spełnione - mam drugiego psa!!!
I co ja teraz będę cały rok robiła...
Łooł, no to szybko to zrealizowałaś...

Wiesz, zawsze możesz zmienić postanowienie na 'mieć kolejnego psa' (przecież to prawie to samo... ) i przygarnąć trzecią bidę
Hahahah,Kamila doobre
też bym chciała,ale wiem,że już mieć trzeciego to mi się nie uda
Co do trzeciego, to bardzo chętnie, ale to pewnie dopiero wtedy, jak spełnię swoje największe "materialne" marzenie, czyli kiedy będziemy "na swoim" i będę mogła korzystać z ogrodu, bo z trzema na smyczy to już chyba bym "kota" dostała... hehehe... chociaż.... kto to wie... Nigel też nie był planowany

A oto jeszcze kilka naleśnikowych fotek (żeby nie było, że tylko "gnije w wyrze" ;p)






Nigelek...
ta skręcona łapa, to najlepsze co mu się w życiu przytrafiło

ta skręcona łapa, to najlepsze co mu się w życiu przytrafiło

zdecydowanie TAK!!!
ja też tak myślę
Aha, czyli jak nie gnije na wyrze, to na podłodze ?
Uroczy ...
Uwielbiam patrzeć na kanapowe zdjęcia Naliczka wygląda niczym stworzony do leżenia na kanapie dnia Sob 22:22, 11 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz

czyli jak nie gnije na wyrze, to na podłodze ?

Mniej więcej tak to właśnie wygląda
Faajnie xD
Świetnie wygląda w domu,już to mówiłam
raz podłoga,raz łóżko..hmhmhm
słodziaczek i faktycznie ta łapa była dla niego swoistym zbawieniem
Tak sobie pomyślałam, że napiszę, co słychać Otóż Nalisiandro ma się coraz lepiej. Problemy skórne zniknęły - kuracja przyniosła efekty. Jeśli chodzi o siusianie, to też jest znacząca poprawa. Parametry moczu są już prawie w normie, pozostało jeszcze nieco zmienione pH, co nadal leczymy tabletkami. Są dni, że na siusiu/spacer musimy wychodzić już tylko 4-5 razy dziennie, więc można przyjąć, że całkowicie normalnie. Muszę jednak pilnować, żeby nie wypijał więcej niż 800-1000 ml wody. Samopoczucie Naleśnika też jest bardzo dobre - jak nie gnije na kanapie, to łazi i cały czas macha ogoniastym
Powoli gromadzę cały ekwipunek - zaopatrzyłam go już w nową obróżkę z adresówką, michy, wielką poduchę na kanapę, a jak zostaje sam, to dostaje kong i problem szczekania też na razie (odpukać) mamy z głowy.
Karma przy dwóch żarłokach znika mi w błyskawicznym tempie, muszę też przyznać, że Naliś trochę przybrał
W domu już od 2-3 tyg. nie załatwił się ani razu, potrafi wstrzymywać swoje potrzeby, a przy nas daje sygnały jak musi wyjść, tak więc w tej kwestii na szczęście problemów nie ma
Z Figą też jest coraz lepiej, ma co prawda czasem jeszcze jakąś akcję, że się na niego rzuci, ale generalnie po domu poruszają się już dość swobodnie, omijają się w newralgicznych miejscach, np. przy misce, w drzwiach. Na pewno jest poprawa w porównaniu do tego, co było na początku.
Naliś jest naprawdę wspaniały, kocham go bardzo, jak gdyby był u mnie zawsze, jest bardzo, bardzo grzeczny i kochany
A na koniec fotka moich "Staruchów-Czarnuchów"

Cudownie czytać takie dobre wieści!!
Ale ekstra,Naleśnik jest teraz taki szczęśliwy
Nie wiem co powiedzieć,super!!!! Wielkie postępy,ale zapewne będą jeszcze większe!
Brawo kochani! ooo,psy na zdjęciu coraz bliżej siebie xD
Figa sylwetką przypomina mi moją suczkę
i brawo za Nigelkowe postępy
Ale fajnie się to czyta Nawet nie wiecie jak się cieszę
Naleśnik szczęśliwy u Ciebie!
A karma rzeczywiście szybko znika... nawet przy małych pieskach... Na początek to był dla mnie niezły szok. Dosłownie w oczach znika
Co do karmy ,to Asan nie jada jej tak chetnie,chyba ,ze juz jest glodny ;P Nigel ma ładną obrożkę.Widzę,że zadbałaś o jego sierśc, ładna,błyszcząca
Dziś odebrałam od weterynarza ostatnie wyniki badania moczu Nalisia i usłyszałam "Ma Pani zdrowego psa"
Prawda, że cudnie?
Leczenie przyniosło oczekiwane efekty i wszystkie parametry moczu się poprawiły, łącznie z pH. Nalisiandro siusia już normalnie, zwykle 4 spacerki w zupełności mu wystarczają.
Pod koniec marca jedziemy na szczepienia, więc przy okazji, dla świętego spokoju zrobię jeszcze USG prostaty.
Poza tym wszystko w jak najlepszym porządku, Naleśnik trochę przytył, jest teraz moim "kotkiem puszystym" Kochany
Super, że już w porządku
świetna wiadomość!
Ale on ma u Ciebie dobrze
Super ekstra cool i w ogóle cieszę się
To teraz przed nim długie i szczęśliwe życie Świetnie, że wszystko gra ze zdrówkiem.
Naleśniczek - cuuudo!. No to więc czekamy na zdjęcia, no nie?
Proszę bardzo:



Niech Was nie zmyli ta odległość pomiędzy psami - minutę później go pogryzła



Niech Was nie zmyli ta odległość pomiędzy psami - minutę później go pogryzła

ojej, już myślałam, że pogodziła się z obecnością Nigela
jeszcze jej się zdarza Figa to taki mały Groszek albo Kierka - ten typ ;p
zadziorna suczka
bardzo fajne fotki,cieszę się z postępów i oby tak dalej!
Naleśniorek jaki szczęśliwy! Chciałabym zobaczyć go u Ciebie Kasiu żeby porównać jak zachowywał się w schronie i u Ciebie i przy okazji porównać ze Scraciorem i ich postępami
nie ma problemu - zapraszam na herbatkę
Nalisiandro w swoim nowym królestwie



łał, jakie łoże
nie trzeba odkurzać z sierści uffff....
Jakie cudenko Takiego legowiska Asan moze tylko pozazdrosic( a jeszcze zamiast na swojej poduszce spi pod moim biurkiem ).
A po Nigelu teraz juz widac,ze to arystokrata na tym swoim królewskim łożu
chyba każdy by pozazdrościł
łóżko wypas!
jaaa! ale łoże XD
wow, nono szlachta

wow, nono szlachta

Dokładnie
Ale się cieszę ze zagrzał sobie takie miejsce u ciebie Kasiu
ja też
ale łóżeczko

Nalisiandro w swoim nowym królestwie



ej... teraz to ja sama mu po cichu zazdroszczę
a byście go widziały teraz - jak on się wyciągnął na tym podpasowało mu - ewidentnie!
leniuchy




Nalik rozpanoszył się na kanapach na dobre (choć ledwo tam włazi, a sprowadzać na dół muszę go ja ), ale nie mam serca, żeby go tego oduczać
łał, Nigel i Figa śpią na jednym łóżku?
super!
no super, ale poprawa !
Nie wierzę własnym oczom super dnia Śro 15:11, 20 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
ale ekstra!
Jeszcze trochę i przyślesz nam zdjęcie przytulonych do siebie Czarnuszków Brawo, Kasia i brawo, Figa!
I brawo Nigel, za cierpliwość !
wow! super!

I brawo Nigel, za cierpliwość !

Tak, to zdecydowanie! Nigel przy Figusi to musi mieć meeeega cierpliwość, ale się nie poddaje i nie zraża wcale Wciąż się cieszy i macha ogonem. Na każdym kroku odwdzięcza się za to, że go wzięliśmy. Powiem Wam, że to wspaniały pies, nie mogłam sobie wymarzyć lepszego, także ze względu na Figę. Ogromny z niego przytulasek, pieszczoch i wesołek, choć może w schronisku nie sprawiał na początku takiego wrażenia. Uwielbiam go!
To, co Naleśniczki lubią najbardziej


ale ekstra
co za arystokracja
on ma lepiej ode mnie! pffffffff
Należy mu się!

Należy mu się!
Slusznie
prawie go nie widać w posłaniu
Oto kilka nalinkowych zdjęć - powakacyjnych i oczywiście kanapowych, bo takich mamy sposobność robić najwięcej

w słoneczku na wyspie:


tak towarzystwo wypoczywa:


chyba zadowolony?


pies pontonowy:


o jaaaaaaa!!!!


spanko w namiocie:


no i na zakończenie:


Ogólnie ujmując wiedzie nam się dobrze. Zdrówko odpukać dopisuje, nawet powiedziałabym, że Nalinek przeżywa drugą młodość. Konflikty z Figą to już naprawdę rzadkość, a Naliś to nieodłączny element naszego "stada".
ale super
ten to ma teraz dobrze... i widzę, że Figa pogodziła się z obecnością Nigela
Piesek pontonowy
Jeej, jaki on szczęśliwy
Dziś odszedł od nas Nigel. Po krótkiej i nierównej walce z nieuleczalnym nowotworem. Starałam się w tym okresie robić wszystko, by zapewnić mu jak najlepszą egzystencję, życie z wyrokiem nie jest łatwe, ale mam nadzieję, że on nie zdawał sobie z tego sprawy. Do niedzieli czuł się jeszcze w miarę dobrze, ostatnie dwa dni były krytyczne, co wpłynęło na decyzję o eutanazji. Był już bardzo słaby, nie chciałam, by cierpiał. To już był niestety "ten" moment, choć trudno mi się z tym pogodzić...
Naliś spędził u nas 3,5 roku. Był to wspaniały czas dla nas, mam nadzieję, że dla niego też. Kochałam go bardzo, byłam z nim niesamowicie mocno związana i wiem, że on ze mną też. Będę za nim bardzo tęskniła i nigdy go nie zapomnę! Śpij spokojnie Nigelku.

Wspomnienie z wakacji z 2013 r.:


Jedno z ostatnich zdjęć w domu:

Bardzo przykro... Naliś..
Na pewno w ostatnie lata życia był bardzo szczęśliwy. Trzymajcie się!
Strzasznie mi przykro Nigel miał ogromne szczęście, że ostatnich latach dostał szansę życia w tak kochającym domu.
Trzymaj się...