ďťż

Terroryzm, a islam

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

Wydaje się, że w obliczu tego jak poczynają sobie islamscy terroryści, w obliczu tego, że podejrzenie o bycie kimś agresywnym, gotowym do mordu pada na niemal całą społeczność muzułmańską, autorytety świata islamu powinny się jakoś ZDECYDOWANIE OPOWIEDZIEĆ PO STRONIE TEJ OGÓLNOLUDZKIEJ WARTOŚCI JAKĄ JEST POKÓJ, NIEAGRESJA.

Oczywiście, jakiś uczciwy, nie krzywdzący nikogo muzułmanin może powiedzieć coś w stylu: niby dlaczego mam komukolwiek cokolwiek udowadniać? - Przecież to nie ja zabijam, nie ja krzywdzę...
Ale
Ale jednak, trochę to też "pada" także na niewinnych - jeśli widać wyraźnie, że jest silne wskazanie na silne podobieństwo (ta sama religia) ze złoczyńcami, to trzeba temu wskazaniu przeciwstawić coś z drugiej strony skali. Bierność bowiem może być równie dobrze odebrana jako przyzwolenie, może nawet ciche poparcie...

Problem wynikł z faktu wojny islamistów z Zachodem, ale przecież jest jakoś ogólny. Jeśliby dotyczyła dowolnej grupy ludzi - nie tylko religijnej, ale też narodowej, sportowej, hobbystycznej itd.. - to zawsze będzie tak, że w pewnym momencie pojawi się problem obrony honoru tej grupy, z którą się identyfikujemy. Trzeba wtedy częściej, bardziej dobitnie, może z wprowadzeniem jakichś nowych inicjatyw dać wyraz, po której się jest stronie. Bo inaczej, czyli jeśli ze strony ludzi rozsądnych, dobrych będzie cisza, a aktywność pozostanie po stronie drani, to ostatecznie dana idea zostanie przez tych drani zawłaszczona - najpierw zawłaszczona w świadomości osób z zewnątrz, ale w dalszej perspektywie po prostu zostanie w ogólnej świadomości przedefiniowana na sposób, który narzuca najbardziej hałaśliwa część owej społeczności.
Tak więc po stronie rozsądnych, sensownych muzułmanów jest teraz "piłka" - niech się określą:
czy rzeczywiście chcą dać innowiercom wybór: albo przejście na islam, albo prześladowania (może śmierć)?
czy rzeczywiście zamierzają, może po osiągnięciu większości na jakimś terenie wprowadzić "słuszne" (być może ze swojego punktu widzenia) prawa szariatu?
czy w ogóle uważają za sensowne opieranie życia społecznego na najbardziej rygorystycznych interpretacjach swoich świętych ksiąg? - czy taki fundamentalizm jest wg nich cnotą, czy głupotą?
Czy - w stosownym czasie - chcieliby wprowadzić np. karę śmierci za cudzołóstwo, stosunki homoseksualne, odstępstwo od wiary muzułmańskiej?

Ten ostatni aspekt może być, kto wie, czy nie najtrudniejszy dla gorliwych muzułmanów. Czy w ogóle mają w głowie opcję dopuszczenia pewnej konkurencji idei, podważania niemal wszystkiego - nawet tego, co wydaje się (na danym etapie) za absolutnie nie do podważania, za święte?...


Pytanie zasadnicze: czytałeś Koran?

Pytanie zasadnicze: czytałeś Koran?
Trochę.

Pytanie zasadnicze: czytałeś Koran?
Trochę.

To znaczy ile?

Bo radzę przeczytac calość:

http://www.muzulmanie.com/pliki/Koran_Tl_Jozefa_Bielawskiego.pdf

Wbrew pozorom nie jest tego dużo (i powtarza się jak katarynka). Da się w tydzień.



To znaczy ile?

Bo radzę przeczytac calość:

http://www.muzulmanie.com/pliki/Koran_Tl_Jozefa_Bielawskiego.pdf

Wbrew pozorom nie jest tego dużo (i powtarza się jak katarynka). Da się w tydzień.

Dzięki za linka. Nie umiałem wcześniej dotrzeć do tekstu całościowego, więc opierałem się tylko na fragmentach. Teraz mam nadzieję poszerzyć swoją wiedzę na ten temat.
Ale, niezależnie od mojej znajomości Koranu, czy chciałbyś postawić jakąś tezę, nad którą warto by było dyskutować?

To znaczy ile?

Bo radzę przeczytac calość:

http://www.muzulmanie.com/pliki/Koran_Tl_Jozefa_Bielawskiego.pdf

Wbrew pozorom nie jest tego dużo (i powtarza się jak katarynka). Da się w tydzień.

Dzięki za linka. Nie umiałem wcześniej dotrzeć do tekstu całościowego, więc opierałem się tylko na fragmentach. Teraz mam nadzieję poszerzyć swoją wiedzę na ten temat.
Ale, niezależnie od mojej znajomości Koranu, czy chciałbyś postawić jakąś tezę, nad którą warto by było dyskutować?

Mógłbym taka postawić. Ale nie wiem czy warto teraz. Może lepiej poczekać aż sam zapoznasz się z całością owej Księgi.

Pytanie zasadnicze: czytałeś Koran?
Trochę.

To znaczy ile?

Bo radzę przeczytac calość:

http://www.muzulmanie.com/pliki/Koran_Tl_Jozefa_Bielawskiego.pdf

Wbrew pozorom nie jest tego dużo (i powtarza się jak katarynka). Da się w tydzień.

Na pewno tak jak Biblia postuluje niebo na ziemi i że wszyscy jesteśmy cool i happy. Jeśli Koran nie postuluje agresji skąd się ona zatem bierze?? U tych ludzi??
Skąd ta agresja w tych grupach ludzi?? może lepiej byłoby gdyby religia nie dyktowała im zachowania się ale jakieś bardziej ogólnoludzkie zasady?

Ponad religijne.

Ale, niezależnie od mojej znajomości Koranu, czy chciałbyś postawić jakąś tezę, nad którą warto by było dyskutować?

Mógłbym taka postawić. Ale nie wiem czy warto teraz. Może lepiej poczekać aż sam zapoznasz się z całością owej Księgi.

Ja z kolei przyznam, że tworząc ten wątek myślałem o stawianiu sprawy w dużym stopniu niezależnie od ksiąg, które stoją u podłoża myśli różnych religii. Bo jakoś tak dziwnie jest, że np. opierając się na tej samej Biblii mamy i katolików rzymskich i prawosławia (też w różnych wydaniach) i protestantów, a nawet ŚJ. Podobnie ten sam Koran inspiruje szyitów, sunnitów, sufich, salafitów, alawitów. Ten sam tekst jest zatem bardzo różnie interpretowany. I w takim duchu jest też wprowadzający tekst z tego wątku.
Dlatego też pytam Cię o jakieś tezy, bo być może myślimy o bardzo różnych rzeczach.

Ja z kolei przyznam, że tworząc ten wątek myślałem o stawianiu sprawy w dużym stopniu niezależnie od ksiąg, które stoją u podłoża myśli różnych religii.

Takie podejście jest niewłaściwe, bo chociaż te same święte księgi mogą byc interpretowane na różne, nieraz przeciwstawne sposoby, to jednak zawsze stanowią pewien fundament na którym opieraja się owe wyznania (a nawet dana kultura, bo tak naprawdę kultura europejska jest tak przesiąknięta Biblią, że determinuje ona nawet i sposób myślenia ateistów). Ów fundament w fundamentalnym stopniu determinuje charakter wyznania, i ciężko by było na podstawie Biblii zbudować ogólnie islamską mentalność, czy na podstawie Koranu ogólnie chrześcijańską (bez wchodzenia w róznice pomiedzy poszczególnymi odłamami).

Protestantom mimo wszystko bliżej do katolików, a szyitom do sunnitów niż na przemian.

Ja z kolei przyznam, że tworząc ten wątek myślałem o stawianiu sprawy w dużym stopniu niezależnie od ksiąg, które stoją u podłoża myśli różnych religii.

Takie podejście jest niewłaściwe, bo chociaż te same święte księgi mogą byc interpretowane na różne, nieraz przeciwstawne sposoby, to jednak zawsze stanowią pewien fundament na którym opieraja się owe wyznania (a nawet dana kultura, bo tak naprawdę kultura europejska jest tak przesiąknięta Biblią, że determinuje ona nawet i sposób myślenia ateistów). Ów fundament w fundamentalnym stopniu determinuje charakter wyznania, i ciężko by było na podstawie Biblii zbudować ogólnie islamską mentalność, czy na podstawie Koranu ogólnie chrześcijańską (bez wchodzenia w róznice pomiedzy poszczególnymi odłamami).

Protestantom mimo wszystko bliżej do katolików, a szyitom do sunnitów niż na przemian.
Ciekawą tezę głosisz. Warto chyba się nad nią pochylić. Choć nie wiem, na ile słuszną, bo historia chrześcijaństwa obfituje np. w dość bogate przykłady działań, zachowań dość odległych dzisiejszemu pojmowaniu religii. Były usprawiedliwiane wojny religijne, tyrania władzy, prześladowania inaczej myślących. Podobnie mamy teraz ortodoksyjnych wersjach islamu, gdzie prześladowanie innowierców jest normą. Tak więc patrząc na całość historii, pewnie da się doszukać całego spektrum postaw - niekoniecznie zgodnych z dzisiejszą wersją chrześcijaństwa.
Z drugiej strony jednak CZYSTO TEOLOGICZNIE skłaniałbym się ku Twojej tezie, tzn. uważam, iż faktycznie religie te w dość znaczącym stopniu akcentują inne rzeczy (choć są też i duże podobieństwa).

Wydaje się, że w obliczu tego jak poczynają sobie islamscy terroryści, w obliczu tego, że podejrzenie o bycie kimś agresywnym, gotowym do mordu pada na niemal całą społeczność muzułmańską, autorytety świata islamu powinny się jakoś ZDECYDOWANIE OPOWIEDZIEĆ PO STRONIE TEJ OGÓLNOLUDZKIEJ WARTOŚCI JAKĄ JEST POKÓJ, NIEAGRESJA.

http://www.fakt.pl/wroclaw/wroclaw-muzulmanie-beda-protestowac-przeciw-terroryzmowi-marsz-nie-w-naszym-imieniu-,artykuly,593435.html
Ci z ISIS dzielą się na islamistów:

1) umiarkowanych; tylko podkładają bomby,
2) skrajnych; ci podrzynają gardła;
3) i ekstremalnie fanatycznych; odcinają nożami głowy "na żywca".

NATO wspiera tych "umiarkowanych", ale ma z tym, kłopoty, bo oni co kilka dni zamieniają się rolami.
Żeby im się nie nudziło.


Tak w ogóle, to czasem odnoszę wrażenie, że NATO się co nieco sypie. Obama nie przyjmuje Rasmussena (czyżby niezależny, choć trochę od USA, zarząd był mu nie po drodze?...), część NATO próbuje ISIS bombardować, inna część go wspiera...
Powoli niektórzy zaczynają kombinować, czy ten pakt jeszcze istnieje w realnym funkcjonowaniu, czy jest tylko fasadą za którą kryje się chaos sprzecznych interesów?...

Ja z kolei przyznam, że tworząc ten wątek myślałem o stawianiu sprawy w dużym stopniu niezależnie od ksiąg, które stoją u podłoża myśli różnych religii.

Takie podejście jest niewłaściwe, bo chociaż te same święte księgi mogą byc interpretowane na różne, nieraz przeciwstawne sposoby, to jednak zawsze stanowią pewien fundament na którym opieraja się owe wyznania (a nawet dana kultura, bo tak naprawdę kultura europejska jest tak przesiąknięta Biblią, że determinuje ona nawet i sposób myślenia ateistów). Ów fundament w fundamentalnym stopniu determinuje charakter wyznania, i ciężko by było na podstawie Biblii zbudować ogólnie islamską mentalność, czy na podstawie Koranu ogólnie chrześcijańską (bez wchodzenia w róznice pomiedzy poszczególnymi odłamami).

Protestantom mimo wszystko bliżej do katolików, a szyitom do sunnitów niż na przemian.

Na pewno Biblia jest elementem kultury europejskiej. Jest tekstem napisanym przez ludzi dlatego wiele jej watkow jest zinternalizowana przez kulturę umownie swiecka. Nie determinuje myslenia ateistow w ogolnosci,, bo ateisci sa bardzo rozni. Są tacy,którzy nie przeczytAli zadnej ksiazki.Biblii także. Czy mozna cos podobnego stwierdzic o ateistach z kregu kulturowego objetego I slamem.Czy przecietny mieszkaniec tamtych rejonow jest mniej humanitarnie nastawiony?