ďťż

Asti-moja najlepsza przyjaciółka

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

Na początek dodam,że Asti to króliczek.Psa nie mam,mam tylko ją.Asti liczy sobie rok i 9 msc,jest to króliczek baranek miniaturka(nie dajcie się zmylić nazwie "miniaturka",Asti waży ponad 2 kg).Uczyłam ją wielu rzeczy,niektórych jeszcze nie opanowałyśmy,jak np.to,że klatki się nie szarpie,lub,że obcinanie pazurków jest przyjemne.Przy tym się wyrywa,ale codziennie z Asti budujemy pozytywne skojarzenia.Przez tydzień gdy kłądłam obok niej obcinacz lub dotykałam nim jej pazurków,dostawała troszkę nasion słonecznika.Obcinanie wciąż nie lubi,ale gdy tylko obok niej znajdzie się obcinacz,już patrzy z utęsknieniem na słonecznika,nie zwracając na resztę uwagi Reaguje na niektóre komendy gestowe,jak chodź tu czy stójka.Non stop mnie liże i za mną biega.Bardzo ją kocham.Parę jej zdjęć:





śliczny królas
Prześliczna króliczka
normalnie wyszkolona jak nasze psy na lirze
Już gdzieś pisałam, że ekstra
Ekstra


zawsze miałam słabość do tri kolorków
wielkie dzięki Zgadzam się,psiaki na lirze(i nie tylko)są cudowne...Mam nadzieję,że w końcu sama trochę będę mogła poszkolić psy z liry Też kocham tri colory
Ale piękna królewna

Zawsze chciałam mieć królika...
heh,dzięki.Królewną to jest może z wyglądu...No,i jak się wyciąga na dywanie...A normalnie to zwyczajna spryciula...Raz zrobiła taką rzecz:w ciepłe dni pozwalamy jej wychodzić na balkon(zabezpieczony,nie chcę,żeby wypadła)gdzie stoi stół i obok krzesło-w wakacje zjadła warzywa ze stołu ;p nie wiem jakim cudem znajduje się na stołach i biurkach,ale jest w tym dobra

Ja miałam królika jak byłam mała, całe dnie spędzał na balkonie...
Niestety wtedy miałam zerową wiedzę na temat zwierząt, i cierpieliśmy na tym oboje...

Królewna w sensie, że samica królika
rozumiem Też tak na nią mówię.Gdy zaczynałam moją przygodę z królikami też nie wiedziałam wielu rzeczy...Być może nigdy Asti nie nauczy się,że trzymanie na rękach przez dłuższy czas może być przyjemne,że obcinanie pazurów nie jest wyrokiem śmierci i klatki nie trzeba szarpać o 5:00(choć to nie jest najgorsze,ze szczeniakiem o 5:00 trzeba wyjść,a nie otworzyć klatkę).Ale ciągle będziemy pracować i zdobywać wiedzę,mam nadzieję,że kiedyś osiągniemy to,na czym nam zależy.

chociaż to,że Asti szarpie tą klatkę itp.jest moją winą,bo nie zareagowałam zbyt wcześnie lub dlatego,że czasami popełniałam błąd otwierając ją wtedy.Zwierzęta są bez winy,tutaj muszę przeprosić

No tak... Ona tylko wykorzystuje to, czego się nauczyła, cwaniara

Mojego królika 'adoptowałam', był dziki i gryzł wszystkich... Uwielbiał mojego tatę (był w nim zakochany - dosłownie). Też był miniaturką i... miał ponad pół metra długości (jak się wyciągnął to prawie metr)

No ale dość już o nim, w porównianiu z Asti on wyglądał jak szczur, taka piękna z niej dziewczyna dnia Śro 22:07, 21 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
I ma ładne imię
Też miałam królcię kiedyś,miała na imie Kropelka i była bardzo mądra,uwielbiałam ją,nigdy nie uciekała nawet 'spuszczona' na dowrze raz mieliśmy małe króliczki,całkiem przypadkowo... Nie wiedzieliśmy ,że królik koleżanki to on,a wychodziłyśmy razem z nimi na dwór... I stało się. Na szczęscie króliczki znalazły bardzo dobre domki u znajomych,było ich 4
napewno Twój króliś też był uroczy.Moja koleżanka ma hodowlanego królika w ogródku,na wiosnę ma maluszki,tylko są chciane jak są małe,wszyscy wtedy mogą przychodzić,głaskać je itp.a jak rosną,to jadą na wieś do wujka...A na wsi króliki służą prawie tylko do jednej rzeczy-jedzenia.Tak też jest w tym przypadku,niestety...Martuchny-Oh,pewnie maluch były słodkie.Fajnie,że znalazłaś im domy Ja Asti zbyt nie pozwalam hasać sobie po trawce pod blokiem,wystraszyłaby się pewnie,no,a tam też wchodzą czasem inne zwierzaki.Wolę dmuchać na zimno...Teraz dużo sierści gubi,kłania się chyba czesanie na balkonie