polsk riksdag
luzik Wysłany: Czw 14:52, 09 Sie 2012
Też metoda, zniechęcić interlokutora do dalszej dyskusji. Brawo Krowa.
P.S.
Nie twierdzę, że Cię znam. Znam Cię jednak bardziej niż inni.
Pamiętam Twoje początki na tym forum. Byłeś bardzo ugrzeczniony. Baaaa, zwracałeś nawet uwagę tym, którzy w Twoim odczuciu zachowywali się w chamski sposób.
Teraz twierdzisz, że chamstwo w Twoim wydaniu ma jakiś cel, że chcesz potrząsnąć, obudzić. Jak zwał tak zwał.
Ja jednak myślę Krowa, że to takie pieprzenie tylko.
Spodobało Ci się bycie chamem i jak cham komunikujesz się z ludzmi. Sporadycznie udaje Ci się napisać coś, co nie obraża rozmówcy.
Nie pitol Krowa, że w ten sposob chcesz nas zbawiać.
Jestes jak dzieciak, który przyswoił slowo dupa i z upodobaniem wciska je w kazdą swoją wypowiedź.
E tam zniechęcić.
Jednak by nie śmiecić w rozważaniach p. Krowie ad. miłości, pokuszę się w nowym wątku napisać, co myślę i troszkę nie zgodzę się z Tobą Lu.
Zamknijmy temat p. Krowy...w nazewnictwie, bo on budzi lekki niesmak.
Posłużę się nazwaniem go inaczej i proponuję imię rzadko spotykane, acz bardzo dostojne...Marceli.
Otóż nasz Marcyś lubi być kontrowersyjny, bo to taka cecha charakteru.
Jednak ludzi wypisują o sobie różne historie, czasami sprzeczne; np. picie alkoholu i nieodwiedzanie od 30 l. lekarza.
Coś jest nieprawdą, a co?
Oczywiście picie alkoholu, człowiek zgłębiający nauki wschodu nie pije alkoholu. Mądrość wschodu, to bardzo cenne nauki, ale trzeba jeszcze je wyważyć i wybrać odpowiednie dla samego siebie, nasz Marcyś o tym zapomniał.
Niedobra Isabel.
Marcyś za bardzo z Marceliną się kojarzy (tą o niebiańskich cyckach).
Powinnaś wymyślić coś bardziej samczego ;).
................ dnia Pon 6:09, 13 Sie 2012, w całości zmieniany 3 razy
............ dnia Pon 6:09, 13 Sie 2012, w całości zmieniany 4 razy
.............. dnia Pon 6:09, 13 Sie 2012, w całości zmieniany 10 razy
Sęk w tym ża ja się zmieniam.
Wiem przeciez. Nie ma to jednak niczego wspolnego z walką, tylko z wygodnictwem Cipciusiu.
Kiedy zaczniesz walczyc Krowo?
............. dnia Pon 6:10, 13 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Luzik, jako agentka (pewnie opłacana) WALCZY nieustannie!!!
STRZEŻCIE SIĘ JEJ!!!
Jest cholernie niebezpieczna!!!
Luzik, jako agentka (pewnie opłacana) WALCZY nieustannie!!!
STRZEŻCIE SIĘ JEJ!!!
Jest cholernie niebezpieczna!!!
Jest raczej zbyt mała (albo tylko dobrze ten szpion gra swą rolę) by miała jakieś znaczenie. ...
Jest albo NIE jest? Oto jest pytanie
Paradoks?
Wcale nie.
Świadczy tylko o tobie.
Śfinia jest wolnym forum. (o ile skretyniały enkawudzista klon Rodzynka, czyli Impertynent nie ma swędzących paluchów) i nie można cię z tego fo wyrzucić.
Ale powinnaś być poddana ostracyzmowi.
Kilka "wpływowych" osób z fo już o tym wie. Ale ku memu zdziwieniu nie mają odwagi wprost się tak wypowiedzieć. BOJĄ się ciebie!!!
Co dla mnie jest śmieszne. Bo ty jesteś do NICZEGO NIE PRZYDATNA!!!
Ty możesz tylko zaszkodzić albo zanudzić na śmierć...
Krowa cię rozgryzł (kilku innych również) i ma (on jeden) odwagę cię opierdalać...
Barycki też dawał ci do zrozumienia że "tempa" jesteś jak obuch od siekiery...
Paradoks?
....... BOJĄ się ciebie!!!
Co dla mnie jest śmieszne. Bo ty jesteś do NICZEGO NIE PRZYDATNA!!!
Ty możesz tylko zaszkodzić albo zanudzić na śmierć...
Krowa cię rozgryzł (kilku innych również) i ma (on jeden) odwagę cię opierdalać...
Barycki też dawał ci do zrozumienia że "tempa" jesteś jak obuch od siekiery...
Jesteś tutaj tak długo, a nadal nie nauczyłeś się myśleć.
Stracony czas Forgedzie, ale to już Twoj problem.
Paradoks?
....... BOJĄ się ciebie!!!
Co dla mnie jest śmieszne. Bo ty jesteś do NICZEGO NIE PRZYDATNA!!!
Ty możesz tylko zaszkodzić albo zanudzić na śmierć...
Krowa cię rozgryzł (kilku innych również) i ma (on jeden) odwagę cię opierdalać...
Barycki też dawał ci do zrozumienia że "tempa" jesteś jak obuch od siekiery...
Jesteś tutaj tak długo, a nadal nie nauczyłeś się myśleć.
Stracony czas Forgedzie, ale to już Twoj problem.
Jak w pewnym dowcipie, gdy koleś podrywał na dyskotece laskę, której śmierdziało z ust: odezwała się do niego, a on "pierdłaś?" - ona na to: "nie".
a on: "o znowu pierdłaś"...
Tyle jest z twoich słodko pierdzących wypowiedzi; beztreściowych.
Niedobra Isabel.
Marcyś za bardzo z Marceliną się kojarzy (tą o niebiańskich cyckach).
Powinnaś wymyślić coś bardziej samczego ;).
Jak tam niedobra, a napisali tak:
Wielka Księga Imion
"Znaczenie imienia Izabela - hiszpańska wersja imienia Isabel.
Izabela to osoba bardzo dokładna i precyzyjna. Uczy skrupulatności innych, ceni i wymaga punktualności. Cechuje ją opanowanie, pozwalające stawiać czoło trudnym sytuacjom. W niektórych okolicznościach staje się agresywna.
Izabela to ekstrawertyczka, która uzewnętrznia swoje reakcje i łatwo przystosowuje się do otoczenia. Jest osobą jednocześnie obiektywną i subiektywną."
No i gdzie tu wiara Tobie? ;)
Chcesz smacznego? Mówisz i masz.
Marceli to jak marcepan, ten najsłodszy i najcenniejszy do momentu gdy
czekolada go nie wyparła.
A Marceli, to wg mnie bardzo dostojne i odpowiednie imię dla...już nie krowy.
"Marcel: imię pochodzenia łacińskiego. Wywodzi się od nazwy
Marcelli / Marcellus - jednej z gałęzi rzymskiego patrycjuszowskiego rodu
Klaudiuszów. Oznacza: "mały wojownik". Forma oboczna: Marceli.
Zdrobnienia: Marcelek, Marcyś, Marc
Charakterystyka: wojowniczy i uparty. Od dziecka próbuje podporządkować sobie otoczenie. Przywódca każdej grupy, w której się znajdzie. Jego energią można by obdzielić kilku ludzi. Umie cieszyć się
życiem i korzystać z jego przyjemności."
Znaczenie imienia Marcel
" Imię Marcel wywodzi się z łaciny i jest to zdrobnienie imienia Marek. Liczbą imienia Marcel jest jedynka. Jedynka oznacza osoby, które lubią przodować i rządzić, które zawsze i wszędzie muszą być pierwsze. Planetą imienia Marcel jest Mars, a znakiem zodiaku Skorpion.
Marcel to osoba, która lubi odkrywać nowe rzeczy i dochodzić do wszystkiego własną drogą, a nie utartą już ścieżką. Lubi dowodzić i przewodzić, nie znosi, gdy ktoś jemu rozkazuje. Marcel od dziecka jest
osobą niezwykle ambitną, przez co nie ma zbyt wielu przyjaciół, bo nie są
oni na jego poziomie. Nauka jest jego najważniejszym celem - chce odkrywać nowe rzeczy, tworzyć coś nowego, coś czego jeszcze nie ma. Do tego dąży całe życie z różnymi skutkami. W dorosłym życiu przyjaciół również nie ma zbyt wielu, gdyż jest zbyt wielkim egoistom. Liczy się dla niego tylko sukces własny, lubi też wszystkimi dyrygować. W miłości również nie ma zbyt wiele szczęścia. Z reguły wychodzi za mąż za pierwszą lepszą, która obdarzyła uczuciem jego portfel."
I co źle trafiłam?
Myślę, że świetnie (tak go postrzegam), a w dodatku nie czytałam tego
wcześniej. Trochę z tą nauką, ale wiedzę skądś musiał pozyskać.
Jak w pewnym dowcipie, gdy koleś podrywał na dyskotece laskę, której śmierdziało z ust: odezwała się do niego, a on "pierdłaś?" - ona na to: "nie".
a on: "o znowu pierdłaś"...
Tyle jest z twoich słodko pierdzących wypowiedzi; beztreściowych.
Strasznie niebezpieczne takie słodkie pierdzenie jest, strasznie.
Teraz inni także będą się mnie panicznie bać
Chcesz smacznego? Mówisz i masz.
Marceli to jak marcepan, ten najsłodszy i najcenniejszy do momentu gdy
czekolada go nie wyparła.
Nie smaczny mial być ale samczy
Nie zgłębiam nauk wschodu. Kobieta nie rozumie, że można samemu zbliżyć się do jakiś nauk nie pobierając ich.
Właśnie takie są kobiety, że potrafią coś przyswoić obcego, a nie wymyślą tego. Już wiele razy byłem posądza...
Nikogo nie reprezentuję aby być lojalnym i opanowanym.
A za to zwyczajnie Cię lubię bo nie wypada mi powiedzieć, że kocham.
A kobiety takie są jakie jest faceci postrzegają:
Mężczyzna o sobie i kobiecie.
M. odkrył broń i wynalazł polowanie.
K. odkryła polowanie i wynalazła futra.
M. odkrył mowę i wynalazł konwersację.
K. odkryła konwersację i wynalazła plotkę.
M. odkrył kolory i wynalazł malowanie.
K. odkryła malarstwo i wynalazła makijaż.
M. odkrył rolnictwo i wynalazł jedzenia.
K. odkryła jedzenie i wynalazła dietę.
M. odkrył przyjaźń i wynalazł miłość.
K. odkryła miłość i wynalazła małżeństwo.
M. odkrył kobietę i wynalazł sex.
K. odkryła sex i wynalazła ból głowy.
M. odkrył handel i wynalazł pieniądze.
K. odkryła pieniądze i wynalazła zrujnowanie mężczyzny.
Tak jest, ale należy zauważyć, co w takim człowieku się dzieje. Jeśli on czerpie wzorce poprzez poznanie i wzoruje się bezkrytycznie czyli nie "podskakuje", to walczy wewnętrznie ze sobą jest rozdarty.
Czy to sprzyja byciu pokornym?
Człowiek czerpiący wzorce nie walczy wewnętrznie, ma z walką i buntem święty spokój więc nie podskakuje.
Sprzyja temu bycie kobietą lub zniewieściałym mężczyzną. Oni to są pokorni, znormalizowani i beznamiętni.
Prawdziwi mężczyźni są z natury niepokorni i zdolni do zła walcząc o dobro.
No to teraz broń się Maryś, bo wszystkie będą Cię wielbić i nie ognasz się podobnie jak w realu, ale spoko ja młódka nie jestem, a Ty oprócz takich innych nie hołubisz, ale przedstawiłeś wszystkie cechy prawdziwego faceta i mnie sie podobają.
Chcesz smacznego? Mówisz i masz.
Marceli to jak marcepan, ten najsłodszy i najcenniejszy do momentu gdy
czekolada go nie wyparła.
Nie smaczny mial być ale samczy
Jak zwał tak zwał, ale jedno i drugie znaczy tyle, że jest fajne,
Luzik, jako agentka (pewnie opłacana) WALCZY nieustannie!!!
STRZEŻCIE SIĘ JEJ!!!
Jest cholernie niebezpieczna!!!
No co Ty opowiadasz?
Myślisz, że to szczątkowa formacja KGB?
............... dnia Pon 6:08, 13 Sie 2012, w całości zmieniany 3 razy
Oto tekst który napisałem improwizując jednym ciągiem słów w uniesieniu. Tłumaczenie angielskie powstało automatycznie i zostawiłem je. Moją planetą nie jest Mars tylko Jowisz.
Zadziwiasz mnie...zdolnościami/umiejętnościami.
A jednak coś te nauki wschodnie są za pan brat.
Jednak mnie nie oto nie chodziło, to był inny link...a to oglądam jako nowość, ale mnie też to interesuje.
Jowisz? A zodiak? A i jeszcze coś potrzebne, by powiedzieć jaki jesteś naprawdę...ale nie pytam.