ďťż

Wykasowano

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

wykasowano


Ha,widzę stryjeńcze mój,żeś rozsmakował w wykwintnej kuchni.Że nie dla ciebie podrzędne Colosseum z trzydniowym sandaczem.
Tak trzymaj dziecino,tylko - bron boże - nie smaruj ostryg musztardą.
Nie uchodzi.
Co do spadku po matuli twojej,nic nie jest przesądzone.Drzewiej,gdym z nią był w stosunkach bardziej zażyłych,przepisała na mnie znaczną część majątku,a resztę,gdy będzie prowadziła dotychczasowy tryb życia,niechybnie przeputa.
Obraz,o którym wspominasz już zastawiony w lombardzie,taki też los zapewne podzielą klejnoty ode mnie otrzymane,jak tez te wyłudzone podstępem i te zwyczajnie skradzione.
Pozwoliła sobie,ta niewdzięczna kobita,poddać w wątpliwość mój wyrafinowany smak,a także ośmieliła się zarzucić mi skąpstwo.
Owszem,w tej części naszego pięknego kraju,z której pochodzę,do wydatków podchodzimy roztropnie,ale na rodzinie nie oszczędzamy.
Sama pani luzik,matka twoja,miała okazję korzystać z naszej szczodrobliwości.Zapewne pamięta jeszcze smak obwarzanków,które jej zakupiłem,nie bacząc na koszty,w ilości sztuk dwie.
Któż na to by się zdobył?
Fakt,że serce bolało,gdym uiszczał rachunki za wspólne biesiadowanie z matką twoją.Ona przecie taka bardziej nieumiarkowana w jedzeniu i piciu,z naciskiem na to drugie.
Dobrze,że podnosisz ciężar obowiązków moich w administrowaniu worami.
Postanowiłem nie obarczać cię tym i odciąć od przyziemnych spraw.Obiecuję,że nie będziesz musiał się już zajmować,bądź to przewożeniem,bądź zabezpieczaniem mojego majątku,wystarczy,że będziesz zachowywał się właściwie a zawsze ci coś skapnie.(ale bez przesady)
Co do mych miłości,jawnych i skrytych,to ciebie kocham synu (pozwól,że tak się zwrócę,boć przecie stryj to pierwszy po ojcu)miłością matczyną, a w tej twojej niezbyt udanej mamusi,podkochuję się nieco tyż.[/quote][/quote]

post powtorzony Imperator

Ha,widzę stryjeńcze mój,żeś rozsmakował w wykwintnej kuchni.Że nie dla ciebie podrzędne Colosseum z trzydniowym sandaczem.
Tak trzymaj dziecino,tylko - bron boże - nie smaruj ostryg musztardą.
Nie uchodzi.
Co do spadku po matuli twojej,nic nie jest przesądzone.Drzewiej,gdym z nią był w stosunkach bardziej zażyłych,przepisała na mnie znaczną część majątku,a resztę,gdy będzie prowadziła dotychczasowy tryb życia,niechybnie przeputa.
Obraz,o którym wspominasz już zastawiony w lombardzie,taki też los zapewne podzielą klejnoty ode mnie otrzymane,jak tez te wyłudzone podstępem i te zwyczajnie skradzione.
Pozwoliła sobie,ta niewdzięczna kobita,poddać w wątpliwość mój wyrafinowany smak,a także ośmieliła się zarzucić mi skąpstwo.
Owszem,w tej części naszego pięknego kraju,z której pochodzę,do wydatków podchodzimy roztropnie,ale na rodzinie nie oszczędzamy.
Sama pani luzik,matka twoja,miała okazję korzystać z naszej szczodrobliwości.Zapewne pamięta jeszcze smak obwarzanków,które jej zakupiłem,nie bacząc na koszty,w ilości sztuk dwie.
Któż na to by się zdobył?
Fakt,że serce bolało,gdym uiszczał rachunki za wspólne biesiadowanie z matką twoją.Ona przecie taka bardziej nieumiarkowana w jedzeniu i piciu,z naciskiem na to drugie.
Dobrze,że podnosisz ciężar obowiązków moich w administrowaniu worami.
Postanowiłem nie obarczać cię tym i odciąć od przyziemnych spraw.Obiecuję,że nie będziesz musiał się już zajmować,bądź to przewożeniem,bądź zabezpieczaniem mojego majątku,wystarczy,że będziesz zachowywał się właściwie a zawsze ci coś skapnie.(ale bez przesady)
Co do mych miłości,jawnych i skrytych,to ciebie kocham synu (pozwól,że tak się zwrócę,boć przecie stryj to pierwszy po ojcu)miłością matczyną, a w tej twojej niezbyt udanej mamusi,podkochuję się nieco tyż.


post powtórzony ( Imperator)