ďťż

Czy ktoś dojeżdża autobusem 71?

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

Muszę znaleźć wolontariusza, który jeździ tym autobusem bo rodzice kręcą nosem że jeżdżę sama...


nieiwem czy ktos sie zglosi bo jest sezon na rowery ale mozesz uspokoic rodzicow ze kazdy z nas jezdzil sam i nic sie jakos nikomu nie stalo, autobus jak autobus, a os. góra to nie koniec swiata
Już próbowałam. Wiesz jacy są rodzice ^^ Ale nie dam się tak łatwo spławić i będę próbować dalej
EDIT: Bo oni wszędzie widzą morderców i gwałcicieli
generalnie w ciągu roku WSZYSCY dojezdżają tym autobusem bo tylko ten dojeżdża na osową. no, teraz jest sezon na rowery, więc większość jeździ rowerami, jednak tym co mają tak koszmarnie daleko jak ja to zostaje autobus lub samochód. nie wiem ile masz lat - ale żeby nie jeździć autobusem no bez przesady.


Na razie ja będę jeździła 71 xd
Hejka ja też śmigam 71 z samej Morskiej i kumpela też będzie jeździła... tyko najpier trzeba dokumenty donieść ale to kwestia dni xD
Mam 15 lat. Nie mam problemów z autobusami, to rodzice maja jakąś paranoję na punkcie zboczeńców i psycholi łażących po mieście. Dodaję, że dojeżdżam od strony dworca PKP... Zaczynam się trochę załamywać bo naprawdę mi się w schronisku spodobało a rodzice nie chcą się dać przekonać bo twierdzą że to jest niebezpieczne, toksoplazmoza i jakieś takie inne dziwactwa... POMOCY
Rozumiem, wiem,że Ty nie masz problemów z autobusami-domyślam się,rozumiem, ze rodzice tak niestety bywa. Rodzice mojego chłopaka też się tak rozwodzą nad jego bratem.W sumie dziwię się trochę, bo to nie jest długa droga, jeden autobus... możesz próbować mówić im to, że żadnej z nas nigdy się nie stało w tym autobusie ja jeżdżę autobusem od 8 roku życia - w sensie sama, i nigdy, a mam 19 lat rocznikowo nic mi się nie stało
Czuję się okropnie... Mam szansę na znalezienie sobie zajęcia ale jak zwykle rodzicom nie pasuje. A ciągle narzekają że siedzę w domu. Naprawdę nie wiem co robić...
Milena, przecież Agata i Mia (której imię póki co pozostaje dla mnie tajemnicą ) piszą, że jeżdżą 71 Ja też w wakacje pewnie będę zasuwać autobusem, bo autko mogę wyżebrać tylko na weekendy

Ale mówisz, że okolice dworca? A daleko masz np. do Artyleryjskiej czy na Ludwikowo?
Mieszkam na Powstańców Warszawy. A kompanii do dojazdu potrzebuję TERAZ. W tym tygodniu najlepiej. Ach ci rodzice. I jak my mamy być samodzielni? Jestem na skraju rozpaczy... Wczoraj wyrzucili umowę do kosza i nic mi nie powiedzieli ( na szczęście mam jeszcze dwie kopie). Aż cud że nie robię literówek pisząc przez łzy. Naprawdę strasznie to przeżywam...
Eh, "na teraz" to niestety niewiele mogę Ci pomóc Przykro mi... ale w końcu przekonasz rodziców, na pewno, przecież nie będą Cię całe życie trzymać pod kloszem...
ojej...
dlaczego rodzice wyrzucili Twoją umowę do kosza? to trochę nie fair...
ps. toksoplazmoza zagraża tylko kobietom w ciąży
Okazało się że tata zrobił mnie w jajo i umowę tylko schował. Nie mniej jednak było to bradzo paskudne zagranie. A pod kloszem będę siedzieć pewnie do 18-tki albo dłużej. I jak my mamy być samodzielni?
Mia to skrót od MIAAAUUU xD a tak na serio Ola miło mi. Jak już powiedziałam ja będę śmigała od samej morskiej gwoli ścisłości mogę nawet przyprowadzać cię pod same drzwi i machać twoim rodzicom jak by chciei... mam 21 lat chyba problemu nie będzie co xD
Witaj, Olu
Milena, trzymam za Ciebie kciuki
Niestety nie udało się Być może zobaczymy się w przyszłym roku ale na to też bym zbytnio nie liczyła... Na forum będę oczywiście wchodzić regularnie
Hej, a skoro autobusy odpadają, to może rowerem, co? Robi się już coraz cieplej
Nadal wierzę, że Ci się uda - nie poddawaj się, walcz Rodzice zazwyczaj chcą dla swoich dzieci dobrze, niekiedy jednak przeginają... Mam nadzieję, że Twoi z czasem to zrozumieją Do zobaczenia
Niestety sprawa jest przegrana. Przynajmniej na razie. A rowerem to musiałabym chyba lasem jechać bo na początku grunwaldzkiej nie widziałam pobocza
Pobocze jest na całej długości Grunwaldzkiej, o ile dobrze pamiętam
A jak ktoś nie chce taką ruchliwą ulicą, to można się gibnąć boczkiem (przez Miedzyn - tak to się nazywa? ) - trochę metrów się nadrobi, ale za to w ciszy i spokoju