ďťż

JAK PIES REAGUJE NA KOTY?

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

Na pewno to pytanie pada często od osób chcących adoptowac psa, a posiadających kota. Chciałam zauważyć, że różne "testy", którym poddaje się psy schroniskowe nie są zbyt miarodajne. Po pierwsze, sytuacja schroniskowa nie sprzyja temu, aby pies zachowywał sie spokojnie i typowo (powiedzmy szczerze - choćby pracownicy i wolontariusze stanęli na rzęsach, pies jest właściwie cały czas na pewnym poziomie stresu). Po drugie - bardzo dużo zależy od kota, który najczęściej ucieka, a to niemal zawsze zachęca psa do pogoni i ekscytuje (szczekanie, warczenie, skakanie). Po trzecie - jeśli pies nie miał kontaktu z kotem, nie zna go, ZAWSZE W NOWYM DOMU MUSI PRZEJŚĆ OKRES HABITUACJI, CZYLI PRZYWZYCZAJANIA SIĘ DO NOWEGO BODŹCA W ŚRODOWISKU. Z doświadczenia wiem, że może to trwać krótko (mój labrador - kilka minut) lub dłużej (trzy miesiące - mój szalony jamnik). Co ważne - pies, który żyje z kotem, może ekscytować się na kota obcego, bo to inna istota, inaczej się zachowująca. Oczywiście, kiedy jeden schroniskowy pies szaleje na punkcie kotów, a inny jest spokojny, mozna wysnuć ostrożny wniosek, że przy tym pierwszym praca będzie bardziej rozłożona w czasie. Choć - tu znowu przykład z własnego podwórka - adoptując Kastora, dostałam informację, że dopadł kiedyś kota, więc raczej cieżko będzie z tą relacją międzygatunkową (a ja mam trzy koty). A tu kochany psiak ani razu nie dał powodu do wątpliwości, że coś jest nie tak, choć moje mruczki bezpardonowo przechadzają się obok psów i pod psami, bezceremonialnie polują na merdające psie ogony, a i czasem gonia się po domu. Pamietać należy również o tym, ze kot, do którego domu przybywa pies, musi nauczyć sie z nim żyć, więc na początku jest mocno wystraszony, ale z czasem z reguły przywyka i albo trzyma się od niego z daleka, albo traktuje jak powietrze (a i łapą pacnie, jak piesek przekroczy pewne granice), albo zaprzyjaźni. Ludzie adoptujący psy do domów z kotami powinni być szeroko poinformowani, jak mądrze przeprowadzic proces adaptacji czworonoga do nowych, wyposażonych w kota, warunków.


zgadzam się z Panią,że testy są niemiarodajne,ale niestety nie mamy innych możliwości zeby to sprawdzić,a mimo wszystko wolałałabym miec jakieś pojęcie jak pies reaguje na koty... traktuje to raczej jako wstepne rozeznanie, bo pamietam jak Dix z ktorym weszlam na wybieg dostal z lapy od kota i na koty i nie reagowal,jednak już u mnie musialo minąć pol roku zanim moj kot normalnie zaczal funkcjonowac (przez pol roku schodzil z szafy tylko na jedzenie). ludzie,którzy piszą do mnie maile odnosnie adopcji są informowani,że adoptując psa ze schroniska można spodziewać się dosłownie wszystkiego,ze pies może mieć lęk separacyjny, może nie zgadzac sie z psami czy z kotami (nawet jesli w schronisku nie ma z tym problemów)
naprawde pierwszy mail ode mnie nie jest zachecajacy
ale potem zadaje zawsze pytanie: czy przyszli opiekunowie w razie jakikolwiek problemow beda mieli czas,chęci i srodki,żeby problemy wyeliminowac.
jesli nie dostane takiego zapewnienia, z adopcja daje sobie po prostu spokoj,bo jedyny pies,ktory moze nie sprawiac problemow,to pies pluszowy. polecam wszystkim,ktorzy nie akceptuja psich problemow i nie chca z nimi walczyć !
Zgadzam się.
Tylko jak mamy to najlepiej wykonać aby sprawdzić czy pies się dogaduje czy nie?
Z Azi było łatwo,szłam z nią w pobliżu wybiegu kotów to jak zobaczyła jakiegoś to było 'wrrrrr'.
A tak to nie wiem jak ja mam to zrobić
Bo faktycznie w wątkach psów ogólnie można by powstawiać takie informacje jak reakcja na koty a chcę umieć to sprawdzać dnia Śro 22:27, 25 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Tak jak wcześniej napisałam, testy w schronisku to jakaś tam informacja, ale zawsze przyszli opiekunowie powinni dostac pakiet wiadomości, że w nowym miejscu może być (i zapewne będzie) inaczej. Jeśli można wprowadzic jakieś modyfikacje, to radziłabym:
- sprawdzać z psem zrelaksowanym, po spacerze, niepobudzonym np. aktywną zabawą,
- zadbać, aby w pobliżu nie było innych psów (bo może zadziałać instynkt grupowej pogoni za ofiarą),
- podprowadzać do wybiegu dla kotów na smyczy, dać na spokojnie psu poobserwować sierściuchy, a następnie spróbować odwrócić jego uwagę - to nam powie, w jakim stopniu pies jest zaabsorbowany kotami zainteresowany czy maksymalnie napalony.


To cenne informacje Dobrze,że w miarę w taki sposób sprawdziłam jak Dymitr reaguje na koty . Dobrze,że teraz będziemy wiedziały jak to robić
Bronkę adoptowaliśmy tydzień temu. Jest sporym sznaucerowatym psem. W domu mamy kocura który juz wcześniej mieszkał z psem i nie był dla niego zbyt miły ale bez agresji. Bronka po wstępnej aklimatyzacji w domu zaczęła niestety atakowac kota i to bardzo agresywnie. Wczoraj sytuacja była mocno niebezpieczna i wwidziałam że gdybym nie wkroczyła ostro to kot by już nie żył. Niestety ona atakuje tak jakby chciała zabić. Widziałam jak to wyglądał z naszym poprzednim psem i naprawdę widzę różnice. Tu nie ma ganiania, to jest zapędzanie w kąt i chwyt za głowę. Co mamy zrobić? czy jest mozliwe że czas zrobi swoje? Na razie pilnujemy ich bardzo ale nie da się tego robić 24 godziny na dobę.
Dodam jeszcz że nikt w schronisku nie wiedział nic o relacjach Bronki z kotami ale zapewniano nas że pies jest wyjątkowo łagodny i zrównoważony. Jest łagodna ale tylko dla nas.
dlatego wole sprawdzic jak pies mniej wiecej (mimo,ze nie jest to calkowicie miarodajne,wiadomo) reaguje w schronie na koty,bo raczej nie polecalalabym do kota psa,ktory na sam widok kota zza krat sie na nie rzuca.
Pani Aniu,radzilabym poczekac,w koncu od adopcji nie minal jeszcze nawet tydzien
u mnie tez bywalo hardcorowo,z tymze ze moj Dix jest troszke wiekszy od Bronki,bo jest wielkosci akity/huskiego.ile przekonywanie do siebie zwierzow trwalo, napisalam w poprzednim moim poscie.
wiadomo,ze na poczatku nie jest to komfortowa sytuacja ani dla Pani kota ( w koncu Bronka to nie ten pies do ktorego kot byl przyzwyczajony,tylko calkiem inny "obcy,straszny stwor") ani dla Bronki.
u mnie czas robil swoje,mimo,ze naprawde w pewnej chwili czasem juz w to nie wierzylam.
choc pewnie istnieja tez inne metody,ale o tym to pewnie Pani Ola napisze.
ja juz wole sie nie narazac dnia Śro 17:16, 03 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
My byliśmy chyba trochę za mało stanowczy, bo prosiliśmy o to żeby przejść się z Bronką obok kotów ale jakoś tak potraktowano nas jak dziwaków. No cóż. Czekamy. Obserwujemy.

My byliśmy chyba trochę za mało stanowczy, bo prosiliśmy o to żeby przejść się z Bronką obok kotów ale jakoś tak potraktowano nas jak dziwaków. No cóż. Czekamy. Obserwujemy.
dziwne my kiedys poprosilismy o to samo i nie było problemu i całe szczęscie bo tamten piesek nie przepadał za kotami
No właśnie.
"No właśnie " co? Jak mam to traktować? Oczekiwałam porady a nie udawadniania mi że wszystko zrobiliście bez zarzutu. Teraz to pies i kot ponosza konsekwencje waszej niefrasobliwości.
ja radze odczekac jestem zdania,ze o ile kot ma gdzie uciec na wyzszy poziom,to sobie poradzi. a w koncu pies,jesli nie bedzie z Waszej strony zadnej reakcji (krzyczac "nie wolno",dostaje nagrode w postaci skupienie na sobie uwagi),odpusci. u mnie tak bylo i trzymam kciuki,zeby u Was tez tak bylo.
w koncu nikt nie powiedzial,ze na poczatku koniecznie bedzie milo,ladnie i pieknie. dnia Pią 8:21, 05 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
też mam wojnę psa z kotem już 3 miesiąc. jednak z kazdym dniem tygodniem jest ciut lepiej, na to potrzeba CZASU. teraz jest 1-2ataki dziennie, a bywało duzo gorzej.

daj im czas to trwa kilka miesięcy.
Robimy co możemy. Bardzo ich trzeba pilnować. Poczytałam trochę na ten temat i mam nadzieję że się uda. Bronka jest fantastycznym psem. Wydaje nam się że w przeszłości była szczuta na koty, bo poza tym jest samą łagodnością. Czy u 9 letniego psa można zmienić takie nawyki?
myślę, ze moga chyba u kazdego. moze skontaktuj się z jakims behawiorystą.

poprzedni kot trafił do nas jak pies mial bodajze 17lat;p teraz było odwrotnie, pies trafił do 2-3letniego kota.

jakos zyjemy chociaz czasami jest ciężko ale coż jakoś muszą się ze sobą nauczyć żyć