ďťż

Katolicy zakładają kościoły bez księży

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

http://wyborcza.pl/1,76842,8674885,Katolicy_zakladaja_koscioly_bez_ksiezy.html

Poza wszystkim innym, ciekawa jest wymiana uzasadnienia - kiedyś było, że w ten sposób "wracamy do prawdziwych początków, do tego, co było kiedyś, czyli stół, a nie ołtarz, chleb, a nie hostia, dowolny członek wspólnoty, a nie kler"itp. Teraz natomiast okazuje się, że robimy tak, bo tak jest.. nowocześnie i postępowo: Szukamy dróg wyrażania wiary w nowoczesny sposób - mówi Karel Ceule, parafianin z Lier - Arcybiskup Leonard jest symbolem starego, konserwatywnego kościoła. Dla nas to już nie działa. Doszliśmy do miejsca w historii, w którym nie akceptujemy już, że to ksiądz musi udzielać chrztu czy komunii. Chcemy to robić sami.


No i bardzo dobrze.

Ciekawe natomiast, jak to wygląda z punktu prawa własności. Znaczy, właścicielem terenu, kościoła (budynku) i zabudowań jest zapewne Kościół Katolicki, prawnie postrzegany najprawdopodobniej nie jako parafia (wierni), do której te budynki są przypisane, lecz jako Watykan. Skoro hierarchia nie decyduje się korzystać z tego, aby przeszkadzać tej inicjatywie, to znaczy być może, że pomimo oficjalnych grymasów coś sensownego się w nieoficjalnych myślach biskupich przewija. I może z czasem zaowocuje to jakimiś rozsądnymi rozwiązaniami. Tyle, że w Kościele wszystko trwa zawsze bardzo długo. Może zresztą tak jest i lepiej?

już, że to ksiądz musi udzielać chrztu czy komunii. Chcemy to robić sami.
Woda święcona w spraju, kazanie z ambony na taśmie, spowiedź przez internet, modlitwy majlami......
Wodę święconą w sprayu próbowano ponoć we Włoszech podczas epidemii grypy. Nad spowiedzią przez internet toczą się ciągle dyskusje (na razie Władza jest przeciw). Kazania na taśmie to banał (choć chyba nie odtwarza się takowych w kościołach, ale np. połączenia live z papieżem w celu wygłoszenia przezeń homilii to już standard na większych spotkaniach). Modlitwy mailami..? Hmm? Znam natomiast fora i czaty, na których można się umówić na wspólną modlitwę przez neta.


Johnny99
Ja myślę o takiej starej spowiedzi żydowskiej na nowoczesny sposób.
Nie pamiętam dokładnie ale było to jakoś tak;
Żydzi pisali na kartkach swoje grzechy, które nadziewali na rogi kozła ofiarnego, po czym ten dostawał kopa i wygoniony na pustynie ginął wraz z grzechami.
Teraz to jest prostsze.
Pisze się na word swoje grzechy a potem klik do bina i po grzechach. jeszcze tylko wywieść bina, czyli drugi klik i rozgrzeszenie gotowe.
Potem jeszcze do sklepu; "Dewotkonalia" po 4-5 metrów rózańca lub MP3 z nagranymi "Zdrowaśkami", żeby odklepać pokutę.

Sam tak robię, bo jak spowiednik usłyszy;
100 razy nazwałem boga skyrwysynem, chyba z 50 razy Jezusa pojebanym bękartem..... to spowiednik wyskakuje z konfesionału jakby mu kto w portki nasrał.
-------------------------------------------------------
Sam byłem kiedys spowiednikiem a było to tak;
Wiozłem gdzieś tam mamę -wdowę( z którą łaczyły mnie jakieś romanse) córką- nastolatką.
Po drodze pobożna mama zobaczyła jakiś wiejski kosciólek i postanowiła wstąpić.
Kiedy mama żarliwie się modliła z córką uknułem spisek;
Ja wślizgnę się do konfesjonału a córka zwróci mamie uwagę, że w konfesjonale chyba ksiądz jest.
No i udało się tyle, że niewiele sie dowiedziałem, bo córka wybuchła gromkim śmiechem w pustym kościele i mama zorientowała się co jest grane.