ďťż

Katolickie prawdy.Exodus Jezusa.

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

Skoro jesteś Polakiem, Twoim narodowym obowiązkiem jest nie tylko być katolikiem ale i co niedziela spożyć ciało boże a w tym celu trzeba jeszcze iść do kościoła.
Jak dotąd cały Kler robi co może aby dla wszystkich rodaków i przyjezdnych ofiarodawców za ten posiłek, starczyło miejsca w kościołach budująć coraz to nowe świątynie i dlatego ciało boże nie może być jeszcze rozwożone po domach jak picca z braku kościelnych funduszy.
A więc co niedziela do pieknej nowej swiatyni na uroczyste spożywanie bożego ciała i w tym dniu możemy być dumni, gdyż Pan Bóg mieszka właśnie w nas.

Nastepnego dnia już jest nieco inaczej, bo spożyte ciało boże przeniosło się nieco niżej do jelita grubego i o tym mądrość ludowa mówi tak;
"Co przy jedzeniu pachniało i smakowało, dnia następnego tym się pierdziało"
lub
"Kucharza praca w gówno się obraca"
Taka właśnie jest prawdziwa rzeczywistość - spożyty Bóg następnego dnia gównem jest spłukiwanym w klozecie.

KATOLIKU OPAMIETAJ SIĘ !!!!
ILE RAZY W ŻYCIU SWOIM CIAŁO BOGA SPOŻYWAŁEŚ, TYLE RAZY BOGIEM SWOIM SRAŁEŚ

Uchowaj mnie opatrzności od takiego bożego losu w kloace aby mnie Bogiem okrzyczano po czym w kiblu wysrano i śmierdzacego ze wstrętem spłukano.


Spożywanie ciała Jezusa pod postacią chleba jest symbolem, wyrazem woli połączenia się z Bogiem. Zakładamy, że Bóg wie co robi, jeśli coś nakazuje. Zatem nie musimy zadręczać się możliwymi problemami co się dzieje z atomami opłatka, który stał się komunikantem. Ja zakładam, że na odpowiednim etapie boska natura zostaje wchłonięta, zaś to co pozostaje nie niesie w sobie zagrożenia profanacji, czy czegoś podobnego.W końcu i tak to co ważne w tym przypadku rozgrywa się na poziomie duchowym.
Domyślam się, że autor tego wątku podnosi swój poziom wartości poprzez przemieszanie tego co duchowe z tym co najbardziej przyziemne, co jego zdaniem wywoła oburzenie u czytelników i uczyni go uznanym heretykiem. Otóż nie dzieci Boże też robią kupę i nie przeszkadza im to mieć życie duchowe.

Spożywanie ciała Jezusa pod postacią chleba jest symbolem, wyrazem woli połączenia się z Bogiem. Zakładamy, że Bóg wie co robi, jeśli coś nakazuje. Zatem nie musimy zadręczać się możliwymi problemami co się dzieje z atomami opłatka, który stał się komunikantem. Ja zakładam, że na odpowiednim etapie boska natura zostaje wchłonięta, zaś to co pozostaje nie niesie w sobie zagrożenia profanacji, czy czegoś podobnego.W końcu i tak to co ważne w tym przypadku rozgrywa się na poziomie duchowym.
Czyli nasz żołądek odziela co boskie i święte od kłamstwa i plugastwa, które wyrzuca w kanał.
W takim razie pozostaje nam zjeść biblię a co boskie w niej w nas zostanie i bedziemy bosko swięci i błogosławieni a co wyleci w kanał, to tyle w niej było oszustwa i plugastwa.



Wikipedia

Symbol (z gr. σύμβολον) – odpowiednik pojęcia postrzegany zmysłowo. Jest to znak odnoszący się do innego systemu znaczeń, niż do tego, do którego bezpośrednio się odnosi.


Nie, symbolu się nie zjada, symbol symbolizuje, jest niematerialny, to my łączymy pojęcia i rzeczy z wartościami, które symbolizują. To proces mentalny, myśl, duże dziecko powinno wiedzieć, że ,myśli nie da się zjeść.

Wikipedia

Symbol (z gr. σύμβολον) – odpowiednik pojęcia postrzegany zmysłowo. Jest to znak odnoszący się do innego systemu znaczeń, niż do tego, do którego bezpośrednio się odnosi.


Nie, symbolu się nie zjada, symbol symbolizuje, jest niematerialny, to my łączymy pojęcia i rzeczy z wartościami, które symbolizują. To proces mentalny, myśl, duże dziecko powinno wiedzieć, że ,myśli nie da się zjeść.
Wyjatkiem jest ten kto pozjadal wszystkie rozumy.
A kto powiedział, że obiektywnie (czyli wg Bozi, źródła wszelkiej prawdy) kał jest czymś "plugawym"? Przecież dla much to największy przysmak. A więc twoje zdanie trąci antropocentryzmem!

A kto powiedział, że obiektywnie (czyli wg Bozi, źródła wszelkiej prawdy) kał jest czymś "plugawym"? Przecież dla much to największy przysmak. A więc twoje zdanie trąci antropocentryzmem! Plugawość czy prawdy boże, zależne są od gustu i podniebienia.
Dla normalnych ludzi ciało trupa z ciałem Jezusa włącznie to ścierwo, ale dla much i katolików- DELKATESY !!!
Nie rozumiem jednak dlaczego nie ogryzają padliny z poczerniałych kości Mamusi Bożej a niby czym się różni od ścierwa Jezusa?