ďťż

Koryto główne lup strumyk guwny tego zajebistego blogacha...

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

…czyli o soo tu fogule sjem roshodzi ?

Wątek pt. „Całkowicie niemerytoryczny wątek hushowo-aniomaniowy” istniał na urbanowym foNIE od kilku lat. Powstał w reakcji na marudzenie niektórych nadętych Juserów jojczących, że merytoryczne wątki zaśmiecane są przez spam, niepoważne wklejki i „niezwykle doniosły” temat sprowadza się spamem na manowce.

Kurwa – poważne dzielenie włosa na czworo na forum tygodnika satyrycznego – to jest dopiero absurd, a nie jakieś tam wklejki, zresztą zwykle stanowiące dowcipny komentarz do tematu. Chyba taki wątek był tam potrzebny bo do momentu „katastrofy” było na nim grubo ponad 20 tys. postów, a liczba odwiedzin dawno przekroczyła 700 tys. Pisać tam mógł każdy bez żadnych ograniczeń, na każdy temat – co mu tam do łba wpadło. I wcale nie był to tylko radosny spam – wielu Juserów/Juserek pisało tam prawdziwe perełki humoru, czy też własnych niebanalnych opinii.

Wszystko to poszło jednego dnia się jebać tak zresztą jak cała kilkunastoletnia zawartość foNIE. Podobno za sprawą jakiegoś informatyka-gimbusa, który wcisnął nie ten knefelek i wysłał w jednej chwili wszystko w powietrze. No to musiałby być kształcony inaczej, w jakiejś specjalnej szkole informatycznej lub też być geniuszem destrukcji, taki wynik – fiu, fiu, fiu. Tak przynajmniej nieudolnie, ba wręcz kretyńsko tłumaczy to tamtejsza Administracja i oczekuje, że jacyś kretyni w to uwierzą – nie było back-up-u, nie można odzyskać zawartości, no tragedja. Chren z nimi – nie się brandzlują dalej - na „nowym, wspaniałym” fo z funkcjonalnością o wiele mniejszą niż ten stareńki rzęch biuletynowy posiadał.

W tzw. „międzyczasie” powstał drugi wątek o tym samym tytule na innym fo, który z czasem rozrósł się w dział z kilkunastoma podwątkami. Ten wątek tak jak i całe foOKONIE to z kolei była reakcja na zamordyzm ówczesnej Adminstracji foNIE, którym odpierdoliło na punkcie „palikotyzmu” i nie nadążali bidulki nad banowaniem niepokornych, czy myślących nieco tylko inaczej niż oficjalna linia partii. Kolejny kretynizm, który zakończył się wyjebaniem tej „bandy czworga” na szczaw i mirabelki.

Krótko mówiac to było przez pewien czas forum dla banitów, bananów i ludzi, którzy uważali za nieprzywoite udzielać się z podkulonymi ogonkami na fo opanowanym przez oczadziałą politycznie Administrację.

Ten dział na foOKONIE też radził sobie wcale nie najgorzej, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość aktywnych użytkowników fo, ale niestety sytuacja zaczęła się powtarzać (choć nie w takiej skali). Po początkowej rzeczywistej wolności na fo po pewnym czasie znowu zaczęło się dzielenie Użytkowników na gorszych i lepszych, próby narzucania o czym można pisać o czym zaś nie - a jak już to zgodnie z poglądami Administratorki i jej yorka. Czyli to wszystko co było powodem powstania tego fo w niezgodzie na to co się działo na foNIE. No cóż trudno – eksperyment nie do końca się powiódł pomimo, że wielu życzliwych Użytkowników zwracało uwagę Właścicielce – nie tędy droga, oj nje, nje, nje. Dziś tam chuj nocuje, tj. kulturalnie rzecz ujmując – mało kto tam zagląda, a jeszcze mniej pisze.

To trzecia próba. Zobaczymy na ile tutejszy Administrator traktuje poważnie wolność słowa, brak cenzury i autonomie Użytkowników.

Krótko mówiąc na tym mini-blogu pisać może każdy, co Mu tam w duszy gra i na każdy temat. Ograniczeniem niech będzie jedynie polskie prawo i świadomość, że nawet przypadkiem zaglądać tu mogą różni smutni panowie z niewesołych raczej instytucji. Ale zakładam,że zaglądać tu będą i ewentualnie pisać ludzie dorośli i świadomi konsekwencji swojego bazgrania. Ja w każdym razie nie zamierzam tu stawiać ograniczeń – niech każdy się wygłupia na swój rachunek.

Nie mam złudzeń, że będzie to miejsce choć w części tak popularne i odwiedzane jak tamte wątki na foNIE i foOKONIE, ale też nie zamierzam konkurować z tamtymi forami, ani z nikim się ścigać – tkał sobie tu będę w miarę wolnego czasu i ochoty od czasu do czasu jak mje cuś zainteresiren, albo uznam, że warto się z czymś podzielić z Użytkownikami fo. Do czego zachęcam i innych – niezależnie z którego fo.

Wszystkich, ale to fszystkich kurwa serdecznie zapraszam !!!

Z Centrum Zarządzania Wszechświatem
pisał do Was
hushek - inpregnator



Ile razy odwiedzam Görlitz, tyle razy fascynuje mnie intensywność rytmu, w jakim pulsuje to miasto. Po godzinie 20 trudno znaleźć wolny stolik w którejkolwiek z wielu restauracji.

Niemieckie Görlitz od polskiego Zgorzelca geograficznie dzieli wyłącznie Nysa Łużycka. Mentalnie oba miasta zdaje się dzielić przepaść wielkości Wielkiego Kanionu Kolorado. Ile razy odwiedzam Görlitz, tyle razy fascynuje mnie intensywność rytmu, w jakim pulsuje to miasto. Po godzinie 20 trudno znaleźć wolny stolik w którejkolwiek z wielu restauracji. W większości z nich znajdziemy świetną regionalną kuchnię, uśmiechnięte kelnerki i ceny dań od czterech euro. Kilka dni temu zjadłam tam najgenialniejszy kassler na świecie. Ten wyjątkowy wędzony kotlet wieprzowy saksońska tradycja kulinarna łączy z kiszoną kapustą, w Görlitz podaje się go po dolnośląsku – z drożdżowymi pampuchami i sosem ze śmietany i masła, z morelami i suszonymi gruszkami. W Zgorzelcu restauracji jest niewiele i świecą pustkami. Ceny dań są podobne do tych po niemieckiej stronie, ale przełknąć je trudno. Uśmiechniętych kelnerek brak, bo pracują w Görlitz, a gdy spytacie o regionalną kuchnię, usłyszycie: ruskie pierogi.

http://opinie.newsweek.pl/zgorzelec-i-gorlitz-kulinarny-felieton-magdy-gessler-newsweek-pl,artykuly,348602,1.html

Info z gatunku nie za bardzo dla mnie przekonywujących, choć ręki uciąć sobie przecież nie dam – może i aktualnie tak jest jak pisze pani znawczyni i celebrejszyn Madame Gessler. Nie cierpię tej baby i nie ufam ni chuja w te Jej rekomendacje, ale może rzeczywiście coś tam zmieniło się w Görlitz/Zgorzelcu, w końcu nie byłem tam już parę ładnych lat.

Ale krótko po pełnym otwarciu naszych granic z unią (a więc w latach 2005-2008, żadnych tam paszportów na moście, nawet D.O. panom ze Straży Granicznej nie zawsze chciało się oglądać ) bywałem w tych miastach kilka razy w roku. No i miałem wtedy i nie tylko ja zresztą zupełnie inne wrażenia.

Owszem samo Görlitz było już wówczas w miarę zadbane, równiutkie ulice, proste chodniki, remontowano/rewitalizowano całe kwartały centrum, ale to było jednak… martwe miasto i smutne jak stara pizda – niezależnie od pory dnia. Zupełnie inaczej w Zgorzelcu – obdrapane sypiące się niemal kamienice, chaos komunikacyjny, ale ruch/gwar w mieście jak na wschodnim bazarze i to raczej goście gastronomiczni i zakupowi walili przez rzekę na naszą stronę, a nie odwrotnie.

W czasie tej ichniej sjesty (zdaje się od godz. 12,00 do 16,00 – choć tych godzin nie jestem już pewien) kurwa zwykłego piwa nie można się było napić wef cywilizowanym mnieście Görlitz - w knajpie, ani nigdzie kupić tesz ni chu, chu. No było owszem – odkryliśmy wtedy zupełnym przypadkiem jakiś klub/knajpę dla emerytów, gdzie niechętnie, ale jednak nam te piwo podawali. I nie tam z odrazom z jakiś tam względów typu niesnasek polsko-giestopowskich – raczej paniom kelnerkom z epok minionych nie mieściło sjem pod koafiurom, rze w czasie gdy się podaje kaszkę z mlekiem la kombatantów można mieć czelność zmawiać hailhitla browara. Tylko tylko - co to za atrakcja pić w towarzystwie, gdzie co poniektórzy goście/rezydenci klubu mieli jeszcze pewno charakterystyczny tatuaż pod pachami, a legitymacje Stasi to już na pewno jeszcze niedawno nosili z dumą. No fprost funeralna atrakcja, rze ja pierdole.

W tych samych godzinach w obskurnych knajpach, pubach po polskiej stronie piwo lało się strumieniami, asz furczało - a o różnicy cen już nawet nie warto wspominać. Ale od tego czasu może i coś się zmieniło…w każdym razie pierdolę serdecznie ten ichni „najgenialniejszy kassler na świecie” – co by to nie było – póki co nie wybieram się tego sprawdzać…

Nie za bardzo też bym ufał tej kryptoreklamiarskiej publikacji celebrytki Gessler reklamującej z takim wdziękiem i subtelną finezją ten przewodnik po naj, naj, naj – wystarczy mje na jakiś czas, że parę razy byłem w lokalach „gesslerowych” – drożyzna fhuj i przerost formy nad treścią.

Ale ja tam cham buraczany jestem i prostak więc sjem przecież nie znam...

Ale jak mufi ewnagelija wg Mańka opoja i obżartucha:
"Nje jedzta w giestapowie, bo to sromota i fsyd, a na dobre Wam to nie pujdzie. Zaprawde powiadam Wam Kochane Ludkowie - nie rupta gópstf"
No przyznaje, że nie czytałem, ale chyba z czystym sumieniem można polecić wszystkim wojownikom i miszczom świata. Co ja gadam - - wszechświata



Autor nje w trepie kołysany przcież, eleganckie wydanie, twarda oprawa, tematyka fascynująca - czegusz chcieć i wymagać wiecej ?
…czyli zegarkowe pszypatki.
(tekst ten dedykuje b.ministrowi Nowakowi, co to go złe, wredne ludzie prześladują za jakieś zegarki – jakże ja chłopinie wspułczuwam. Czym sjem Sławol i odszczekuj jeim – nje daj sjem złamać byle chujom !)

Ano cuda psze Państfa cuda wianki. Ale zanim przende do clou cofne sjem nieco (no nieco więcej niż nieco) w czasie. Jak przestałem być już małom, niewinno dziewczynkom i stałem sjem elęganckim młodym menszczyzno to za jakąś nagrodę za wzorową pracę (bo ja akuratny jestem s natury – nje jakiś tam szaławiłła i nicpoń) nabyłem drogą kupna prześliczny zegarek. Zajebisty i drogi jak na moje ówczesne zasoby finansowe. Dumny byłem z niego jak jasna cholera, bo to był przyrzont piękny, funkcjonalny i innech moich kolesi w ptaszkach skręcało jak paczyli na te cudo.

Ino nje dugo sjem nim nacieszyłem – niebawem zgubiłem go w pizdu. Dodam isz byłem wtedy całkowicie czeźwy, nikt mje nie skroił, a zgubiłem go na prostej drodze i nawet mogłem precyzyjnie ustalić na jakim odcinku, bowiem wchodząc na tom feralno ścieżkie spojrzałem kturna jest godzina, a jak opuszczałem ścieżkę jeszcze ras luknołem ile to sjem własciwie tamuj wlokłem. No i sikora jusz nje było. Nikt mje nie mijał, dookoła pusto więc pogalopowałem spowrotem. Ni chuja – wzion i wsionk na ament mimo, że wenszyłem wokuł jak świnia za truflami – i nic… no tragedja.

Potem miałem jeszcze pare lepszych i gorszych zegareczków, które albo sjem rozpierdalały w jakiś podejrzanych padach technicznych, albo sjem gdzieś zapodziewały. Wreszcie zakupiłem sobie zegarek marki Atlantic – też nie taki znowu tani i tesz prześliczny – prosty disajn bes rzadnych tam zbytnich bajerów i wodotryskuff. Kurwa miałem go niecały miesiąc – ZGUBIŁEM !!! Chuj wje gdzie i w jakich okolicznościach.

No nje – pomyślałem sobie – tera sjem nje poddam tak łatfo. Zakupiłem więc w tym samym salonie firmowym, nawet u tego samego sprzedawcy identyczny model. Ooo..tera to już o niego dbałem tj. uważałem. Mam go od kilkunastu lat, zjeździł ze mna kawał świata, bywaliśmy oba w rurznych sytuacjach, w rurznych miejscach i okolicznościach niesprzyjających zegarkom – ale mimo to przetrwał, choć kiedyś mje go nawet kurierem przesłać czeba było z dalekiego miasta na Ślońsku – klimat i powiecze chujowiutkie tam, wienc… zapomniałem i go ostawiłem. Ale u dobrych ludzi, więc wysłali…

I do rzeczy…

Idę sobie dzisiaj spacerkiem po południu, czeźwy – jak zwykle zreszto, na renku mam muj zajebisty sikorek, a do tego w tej samej ronczce (pulchnej jak ustalili co poniekturzy internetowi dedektywi) trzymam dodatkowo e-papierocha bo podczas spacerów sjem z nim nie rozstaje. I nagle poczułem sjęm jakiś goły, niedokołysany… no cuś nje jest tak. Pacze – nosz kunrwa – nie mam zegarka. Ja pierdole, no wyjątkowy gamoń i malapeta - na prostej drodze, nikt mnie mijał, nie skroił i znowu – ZGUBIŁEM !!!

Wracam więc tą samą trasą, klnąc siarczyście pot nosem, pusto na drużce, ale szczerze mówiąc mając w pamięci tego mojego wcześniejszego pecha zegarczanego bez specjalnej nadziei, że go odnajdę. A dusza łka…

No i cut, cut psze Państfa – jakieś 500 metrów nazad leży muj ukochany zegarunio – nieszczęśliwy chyba mocno …bo łkał żałośnie, abo mje sjem ino tak wydawało. No i tak – zegarek leżał jakieś pół metra od ścieżki wef trawie, branzoletka była w stanie nienaruszonym, nic nie odpięte, nie uszkodzone – słowem tak jakbym go zdjął i położył na tej jebanej trawie. W dodatku w tej mojej ślicznej i zadbanej rączce trzymałem na sztorc tego długiego e-papierocha – zupełnie więc nie rozumiem jak mógł się zsunąć. Ale mniejsza o to – ważne, że go odzyskałem – tera będę go chyba zabezpieczał łancuchem – najlepiej takim od konbajnu.

Tak, tak, takie to som niezwykłe dzieje…njematotamto.


A taki sam zegarek zakupiłeś bo nie chciałeś się w domu przyznać, że kolejny "sikor" odleciał w nieznane?

Żadne rzeczy niezwykłe, po prostu nie wiesz, że pasek lub bransoletę do zegarka można regulować.

I tą błyskotliwą diagnozą mógłbym zakończyć swój komentarz ale wrodzona nieufność do samego siebie powoduje, że nie do końca wierzę w to co myślę.

I tak jakoś nie mam zaufania do obywatela jak twierdzi, że był trzeźwy. Bo ja podejrzewam, że kolega nawet nie zauważył, że wspomniane odcinki tras pokonywał na czworaka co umożliwiło trawie nawilżenie nadgarstków i dalej to już obywatel napisał co i jak.

A ja w życiu zgubiłem tylko klucze, ale jak mieszkałem w bloku to kilka razy zdarzało mi się pomylić bloki/mieszkania gdy wracałem strudzony po ciężkiej pracy.
Otusz,

Czeźwy za każdem razem byłem jak śfinia i bende sjem upierał pszet tem.

Zegarki jumali mje Kosmity, abo Aborygeni. Tego nje ustaliłem eszcze. Ale dopadne jeich i jak dopadne... zatłukę. Osobliwie na tech Kosmituff jestem cienty, bo rasistek estem.

O... - zajebał bym s butka takego zielonego jak talala...

ps. Chujowiutkie emotki tu majo taksze. No nje mogie jakie badziewiadztfo
Rurzne som techniki grzybobraństfa. Morzna wienc udać sjem na wycieczkie zorganizowano autokarem zakładowym, abo też wybrać sjem z niewielkom grupom pszyjaciuł. Oba te sposoby som o kant dupy potłuc, bowiem zamiast gżybów do koszyczka nazbierać, czeba chlać bes opamientunku z jakimiś chloramy i tyla z tej atrakcji. A uchlać sjem pszecież można pszy grillu, abo w knajpie, no nje ? Nje czeba zara do boru sjem ciongać.

Ja zatem tam preferuje samotne zmagania zes lasem i zbiur płodów leśnych f pojedynkie. Ino tesz należy sjem do tego pszygotować akuratnie, rzeby nje było poruty i i niepoczebnych nerwów.

Czylyrze,

Nabywamy skoro świt w sklepie monopol-24 auer butelkie odpowiedniego tronku, no tu jusz wg uznania – ja tam zwykle nabywam żubrufkie tom s trafkom (bo to tak do lasu raczej konweniuje), abo co innego – browara raczej nje, bo to chujowo nosić 10 butli piwa w plecaczku – cienszko i w plery uwiera.

Tu ówaga! Nie kupujemy wieczorem tego tronku, bo do rana nie strzyma. Dalej zaopatrujemy sjem w tytoń akcyzowy f ilości przyzwoitej, jak kto lubi to nieco palenia zielonego ruwież. Tyle, rze niewiele, bo jak przesadzimy to zielone+żubrówka=prowadzenie niepoczebnych dyskusji z dzewami, a nie zbieranie gżypkuff. A te cholery, dzewa znaczy sjem jak wyczajom, rze grzybobraniec jest pot wpływem - potrafio być bardzo gadatliwe – osobliwie te liściaste, szumionce.

No i jadziem zes samego ranka. Broń bobrze nje własnym szrodkiem transportu typu: samochut, motór, czy nawet rower, o nje – prawdziwy gżybiarz-zawodowiec udawa sjem do lasu środkamy transportu publicznego tj. autobusem PKS, czy tam innem lub pociong w gre fchodzi. Wysiadamy na jakiejś stacji, czy przystanku nieopodal lasu i tu nastenpna ówaga ! Koniecznie, rzeby był sklep spożywczy w pobliżu, co jest bardzo ważne. Warto sprawdzić czy rostwarty będzie za 3-4 godziny. Ale o tem potem.

Udawamy sjem wienc w las. Jakby kto sądził, rze ot ras rzucama sjem na te zbiory – to nje jest żaden gzybiarz ino hart niewyżyty i njeh se od razu da spokuj ze zbieractfem. Bieremy wienc na spokuj własnie – znajdujemy jakiś pieniek coby wygodnie na nieim usionść, wyciongamy tytuń (nje proponuje na razie zielonego jak kto wzion ze sobą), nastenpnie rostfieramy butle zes żubrufkom i..wlewamy elemęt baśniowości w trzewia swe, przegryzajonc papierochiem. Nie za dużo tego elęmentó - tak ze dwa porzondne grzdyle.

I tera jusz możem wnijść głenboko w las. A tu lormalka – gżybki same niemal wskakujo w koszyk, czy tam zgrabno torebałkie. Ras, dwa zbieramy kilo pieńć, abo i wiencej od czasa do czasa pociongajonc z butelczyny la dodania sobje animuszu. Se można za jakiś czas tesz zapalić zielone, ino uważajta Ludkowie coby ognia nje zaprószyć wef lesie. Taksze – pełna kórturka, rzadnego chlewu.

Może tesz tak być, rze nam sje popierdolo kierunki i sjem w lesie zagubim, czy stracim oriętacje. Nje popadajma ftedy wef panike – nie warto histeryzować i drzeć mordy na las cały – bes sęsu. Jak jusz sjem tak zdarzy najsampierf szukama f pobliżu największych chaszczy, potem centralnie pszy nieich stajemy, ściongamy spodnie lup podwijamy kiece – zależnie co tam kto ma na składzie, majtochy f duł i udawamy, rze sjem wypróżniama. La pełnego efektu można se postenkać nieco,pojenczeć nawet ale to la desperatów i szczegulnych cykorów ino. No nje ma chuja i bata, rze nje zjawi sjem zara jakiś opcy grzybiarz, gajowy, turysta, czy mniłośnik pszyrody, możliwe, rze i ornitolog…tfu. Wtedy my – myk – naciongama spodnie, czy tam kieckie nanaszo goło dupe i mówim mu stanofczo – proszę mje wskazać drogie na przystanek (stacje) bo ten las jakiś chujowy i nje mam jusz życzenia sjem tu wiencej szwendać.

Jak jusz nam wskaże azymut, dobiegama niemal kurcgalopkiem do sklepu tego co o nieim wspominałem fcześniej – do ekspiediętkis dużem bjustem (zachwyconej tema grzybami co je przydźwigaliśmy) mówima tryumfalnie – tszy piwa proszę, abo nje…hailhitla od razu coby dupy Pani nie zawracać - i s godnościom oras spokojem podonżamy na przystanek/stacje celem do doma frucić.

Proste ? Pewno, rze proste… ino czeba chcieć…

Tak wyglonda wesoły gszyp:



...ale najsampierf to puki co proponuje skupić sjem na zbiorze maslakuff...

Jesień to liście spadające z drzew, a w Japonii także takie, które chrupią między zębami. Niepozorny liść klonowy to ulubiony jesienny przysmak mieszkańców Osaki.
Niedawno na serwisie Boredpanda.com pojawił się news o naprawdę niezwykłej przekąsce. Chodzi mianowicie o liście klonowe, które w Japonii w postaci smażonej stanowią sezonową, jesienną przegryzkę. I choć wiadomość prędko obiegła Internet, nie był to znowu news aż tak gorący, bo Japończycy liście jedzą od dawna, a i główny składnik nie jest tak kontrowersyjny, jak żywa ośmiornica czy mózg małpki, za to on sam na pewno gorący. I jakże apetyczny.


Proces smażenia/ Fot. CC BY NC SA 2.0/ Larsk K/ Flickr.com

http://podroze.gazeta.pl/podroze/1,114158,16762666,Zwykly___niezwykly_przysmak_z_Japonii__liscie_klonowe.html#BoxLS3img

No proszę, ekskluzywne żarcie leży na chodnikach, w parkach, w lasach – wystarczy pochodzić i zbierać do wora, a nie tylko szczaw i mirabelki. Wprawdzie ten przysmak przyrządza się ponoć jedynie z klonu japońskiego, ale wbrew pozorom rośnie go sporo w Polsce. Używa się go do bonsai, ale normalnie dorasta nawet do 10 metrów więc materiału na tą przekąskę – do cholery i ciut, ciut. Sam proces przygotowania i przepisy, które można znaleźć w necie też nie za bardzo skomplikowane. Nic tylko zbierać liście, panierować i szamać jak jaki dandys lup inny hipster. A ileż funu przy smażeniu. No i pozostaje tylko kwestia czym to popijać, bo sake tej japońskie ryżówy to raczej nie polecam. Najlepiej cuś na bazie polskiego przemysłu spirytusowego – celem ewentualnej dezynfekcji ofkors. W końcu wiadomo, czy tak na „sucho” te wschodnie wspaniałości nje zaszkodzą delikatnym żołądkom naszym ? Lepiej być przezornym i się właściwie zabezpieczać…
I sami państwo widzicie, że autorowi chodzi tylko o kolejną okazję to napicia się.

Grzyby jeszcze przejdą bo jakiś pożytek z męskiej łachudry żona ma pozbywając się go na kilkanaście godzin z domu, ale liście klonowe to nie wiem czy tak łatwo przejdą w każdym domu więc wszystkich panów proszę o rozwagę przy stosowaniu metody na wzbogacenie kuchni domowej.

I tak to z nim jest i jak sam mówi "nie ma to tamto".
Cuś f tem jest, znaczy s tem wyganianiem na ten śnieg, na poniewierkę bez przemoc. Ino, rze każdy kij ma przynajmniej dwa końce – taki ambitny zbieracz płodów leśnych wygoniony na ten mrus, nie znajdując gżypków może doma prztargać np. kilka kilogramów…ślimaków. Mje w każdym razie to się w tym sezonie zdarzyło. Nadal czekajo te śliskie gnojki w zamrażarce asz sjem za nje wezmę. No nie wiem, może wef Wigilie je oprawie – postne som przecież – w końcu som to ryby lądowe jak byli uprzejmi ustalić swego czasu ponad wszelką wątpliwość zacni urzędnicy w Brukseli.

Co do chlania to som wierutne kłamstwa i plugawe kalumnie, albowiem ja jestem człek umiarkowany wef wszystkim i spożywam tronki, tudzież inne rzeczy baśniowe z godnościom, nje jak jake źferze lup inny chlor.

A wracając do grzybków to tegoroczny sezon mamy już chyba za sobą – przynajmniej na Mazowszu. No liczę jeszcze na zielonki, które potrafią sobie hulać nawet i po solidnych przymrozkach, ale inne gatunki to już raczej …finito. Chociaż na ten rok nie można było narzekać – był niespotykany od dawna wysyp prawdziwków, w tym samym czasie do cholery podgrzybków i kurek, a także drugi rok z rzędu – kani (tyle co ja się nażarłem tych zacnych grzybów przez ten i poprzedni rok – nie zjadłem przez całe życie chyba). Na koniec w połowie września było do chuja opienków, no prawdziwe zatrzęsienie – nawet nie trzeba było jeździć gdzieś tam daleko – w każdej niemal „przecince” można je było kosić. Nie wszyscy je zbierają, a to przecież znakomite gżypki – szczególnie w occie.

Krutko muwionc - kto nie grzybobranił - ten tronba...


Amerykańskie koncerny i pracujący dla nich lobbyści tak sprytnie zmieniają prawo za oceanem, że według nich już nawet pizza jest warzywem. Keczup zresztą też.

I co z tego, że to wierutna bzdura? Gdy trzy lata temu przepisy te próbował zmienić Kongres Stanów Zjednoczonych, poległ na całej linii. To wtedy za oceanem zaczęto sobie stroić żarty, że skoro jedna ósma miseczki pasty z pomidorów jest warzywem, to pizza też nim musi być.

Choć takie przepisy mogą wydawać się nieistotne, to dla wielu przedsiębiorstw jest to walka o gigantyczny rynek i astronomiczne pieniądze. Tak skonstruowane prawo pozwala im bowiem na szkolnych stołówkach podawać pizzę i pobierać rządowe dopłaty przeznaczone na wspieranie zdrowego żywienia.



http://www.biztok.pl/gospodarka/pizza-to-warzywo-tak-twierdza-amerykanscy-lobbysci_a18208

Pisałem nieco wyżej o brukselskich biurokratach, którzy uznali ślimaka za rybę lądową, ale Jankesi za Wielką Wodą też potrafią pięknie poloneza wodzić. No perełka...

Ale nic chyba nie przebije Janusza Weissa, który w czasach początków kapitalizmu i wolnego handlu w naszym ukochanym kraju, podając się za hurtownika przez telefon na antenie radiowej oferował pewnej właścicielce sklepu - zupełnie nowy produkt - wódkę bezalkoholową,produkowana na bazie wody oligoceńskiej, ponoć doskonałą dla harcerzy i kierowców.

I kobita to łyknęła...


Dziś - Faktoid, nr 37(191) a w nim między innymi:

- Ekspert odpowiada na pytania Czytelników: Krety nie przenoszą eboli, ale nigdy nic nie wiadomo,

- Specjalnie dla Faktoidu Kim Dzon Un radzi jak rzucać cienie na ścianie,

- oraz wstrząsający reportaż o problemach psychologicznych naszych orłów po dwóch nie najgorszych wynikach w piłce kopanej: "Trenerze zawiedliśmy, nawet na nas nie krzyczą" - Sebastian Mila

więcej tu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/faktoid/170601556/Faktoid%2C+15+pa%C5%BAdziernika+2014%2C+nr+37+%28191%29/p#CukVid



Amerykański artysta został pobity a jego dzieło uszkodzone. Słynny paryski Place Vendôme, wytyczony w 1702 roku jako pomnik chwały armii Ludwika XIV, stał się obiektem walki o zakres wolności artystycznej. Poszło o nadmuchiwaną choinkę, która zadziwiająco wygląda jak seks-gadżet dla miłośników seksu analnego.

Paul McCarthy został zaatakowany w chwili, gdy instalował "Drzewko" na placu. Nieznany mężczyzna podszedł do 69-latka i trzykrotnie uderzył go w twarz. Wypomniał podobieństwo to zatyczki analnej i fakt, że artysta pochodzi z USA.

Swoją 24-metrową pracę Amerykanin przygotował na festiwal sztuki Foire Internationale d'Art Contemporain. Dzieło zostało wcześniej zaakceptowane przez władze miasta.



EAST NEWS/AP/FOTOLINK

http://www.sfora.pl/swiat/Wielka-zatyczka-analna-oburzyla-paryzan-Pobili-artyste-a73132

Nie jest łatwo być dzisiaj nowoczesnym artystą, oj nje, nje, nje...
I pomyśleć - Paryż niegdyś stolica dekadencji i taki konserwatyzm w narodzie, fstyt

Z drugiej strony tam zaraz artyche pobili. Wielgie mje tam co - trzy razy z liścia dostał i szum zara robi. Prawdziwa śtuka wymaga poświęceń, a nje ino dutków nawet za wybitnnom instalejszyn...
...a taksze samo fszystkich fo kurwa nacałem Wszechśfiecie - nie wyłączajonc Marsjan i Najeźdzców z Aldebarana (tfu)...

DzjeńDobryWjeczur Szanownemu Państfu,

Być może mój pierwszy na reaktywowanym przez Manie post o świniach w kinie kogoś uraził - jeśli tak to serdecznie przepraszam, ale nie było moją intencją by obrazić kogokolwiek z Użytkowników foNIE. Raczej mój sprzeciw przeciwko działaniom tam. ADM-u, szumnie nazywanego Redakcją Tygodnika NIE. Nie da się ukryć – potraktowano nas wszystkich jak gówniarzy i nie ma co udawać, że nic się nie stało. Pisanie na tym fo, gdzie w ten sposób traktuje się ludzi to fo tworzących przestało mnie po prostu bawić – nawet jak nadal udziela się tam wielu wartościowych Juserek i Juserów. Zresztą to nie jest już to samo fo na którym rejestrowałem się kilka lat temu. To tyle.

Odgrażałem się też, że założę podobny wątek do tych na foNIE i foOKONIE w innym neutralnym miejscu. A jako że i mnie zdarza się czasami dotrzymywać obietnic no to jest nowy „Całkowicie niemerytoryczny wątek hushowo-aniomaniowy”- tym razem na foŚfinia. Jest to dział nazwany szumnie przez tut.ADM-a mini-blogiem, ale w istocie jest to wydzielony z fo kawałek przestrzeni z funkcjonalnością taką samą jakie posiada niemal każde fo. Wszyscy więc mogą go czytać, pisać (nawet niezarejestrowani), drzeć sobie łacha, przykurwiać z butka, szaleć, spamować i wszystko to co tam komu do łba wpadnie. Dział jest niezależny i autonomiczny w stosunku do FoŚfinia i tut. ADM zapewniał mnie, że nie będzie się wpierdalał w to co tu się wyrabia i co się tu pisze. Jak dotąd nie dał powodu, żeby Mu nie wierzyć – jak będzie okaże się w praniu. Wątek już trochę czasu istnieje, a nie informowałem wcześniej SZ.Państfa bo najpierw chciałem se popisać i poznać, co te fo może, a co nie.

Pisać można jako gość bez rejestracji, ale Juser yogi coś tam kwęka, że trzeba wpisywać najpierw jakieś hasła, czy tam cuś. Ja tam nie wiem, jestem tu zarejestrowany od 2011 roku i nie mam takich problemów, ale podejrzewam, że tutejszy ADM bawi się w zdrapki, nic nie wygrywa, to mści się i bierze odwet na innych piętrząc trudności. Po zarejestrowaniu się zaś – można niemal wszystko.
Parę wyjaśnień und informejszyn:

@Still,
Nie mam zamiaru, ani ambicji robić jakiejś frondy, czy rewolucji na foNIE. I nie jest moją intencją „zabierać” gdzieś indziej tamtejszych Użytkowników. Udzielanie się na jednym fo nie wyklucza chyba udzielania się na innym, czyż nie ? A czy zaglądać tu będzie 5-u, 10-u, czy 100-u użytkowników foNIE jest ich i tylko ich sprawą, choć ja oczywiście bym się cieszył, gdyby zaglądało tu i pisało ich jak najwięcej.

@Stary Kizior,
Odnoszę nie od dziś wrażenie, że pewne rzeczy się Tobie najoględniej mówiąc „piórkują”. Kiedyś, jak zacząłem pisać na foOKONIE pod swoim nickiem – zarzuciłeś mi hipokryzje bo…pisze pod własnym nickiem. No dziwna to logika, przynajmniej dla mnie, ja raczej uważał bym za hipokryzje chowanie się za nieznanym nickiem – ale może się nie znam. Teraz znowu jak przestałem pisać na foNIE oznacza to wg Ciebie, że olałem tamtejszych Juserów/ki. Otóż nie, nie olałem jednak przebywanie nawet w najlepszym towarzystwie w szambie nie oznacza, że szambo to zacznie zaraz przypominać ogród woniejący lubi nną perfumerię. Jeśli rozumiesz o co mi chodzi. I jeszcze- wet za wet – może i zachowałem się jak ten dzieciak co to wziął zabawki i poszedł sobie w pizdu z piaskownicy. A Ty co Kiziorze Stary ? Nadal siedzisz pod sukienką przedszkolanki (RTN) i boisz się wyjść do innej piaskownicy, nawet jak Pani Przedszkolanka Ciebie olewa i robi z Ciebie durnia. Cóż, można i tak...

@Piotrek
Jako, że godną i sprawiedliwą sprawą jest pokazywać i opisywać zdjęcia z dzikich i barbarzyńskich krajów gdzie się tylko da, proponuje Tobie Jeserze Piotrek założenie tu swojej filii (wątku), co nie wyklucza przecież jak pisałem wyżej udzielania się gdzie indziej. Jeśli masz tylko ochote zaproponuj jakiś temat/nazwę wątku, ja go założę, pierdolnę jakiegoś wstępniaka, następnie Ty wkleisz jakieś zdjęcie tamtejszej tubylki własnocznie i własnoręcznie przez Ciebie zrobione (najlepiej gołe), a potem to już możesz sobie buriaczyć tu i kowboić do woli.

@Komandor,
Ty jusz kurwa wiesz co...

Lista wysyłkowa tej wiadomości nie jest przypadkowa – wziąłem po prostu pod uwagę tych, którzy pojawili się na reaktywowanym przez Manie Getyńskom wątku. To nic nie znaczy = Użytkownicy foNIE i foOKONIE są tu zawsze mile widziani. Linku publicznie nie będę podawał na foNIE z różnych zresztą względów, ale nie mam oczywiście nic przeciwko temu jak będziecie Państwo chcieli go przekazać dalej.

Krutko muwionc i nje owijajonc wef bawełne, abo bułke pszes bibułkie - Do roboty, kurwa mać, lenie śmerdzonce !!!

Wasz mamut maniek aka hushek, blogier, rze no ja pierdole
Huszku zo to za jaja z jakimiś kodami. Nie mogę dojśc z tym badziewiem do ładu. Nie ma tu ani zarejestruj się, ani jak siem zalogować.

Huszku zo to za jaja z jakimiś kodami. Nie mogę dojśc z tym badziewiem do ładu. Nie ma tu ani zarejestruj się, ani jak siem zalogować. Siemka Kiziorze Stary

No nie wiem. Ja tu jestem zarejestrowany od dawna to chuja się na tym znam. Może trzeba wejść na stronę główną portalu i tam się zarejestrować na foŚfinia. Ja tam żadnych kodów nie widzę, ale dałem w łapę najpierf tut. ADM-u, więc może mje oszczędził
Cześć Mario

Cześć Mario

Sjemka Janioł,

To co palymy cuś ?




nadal nie pale, siemano hushek..........
Ależ ja Mańku drogi nie pojawiłem się na reaktywowanym wątku, ale wiem co....
Chociaż to nie ja tego sikora skroiłem...
Ani ja, ale i tak będzie na mnie choć pewnie nie od razu.
Co ja chciałam? Ano nawet się cieszę, że już wiem (bo do tej pory nie wiedziałam).
Fejsik ma swoje dobre strony, ale ...
Czasem człowiek by rzucił penisem w rozmówcę jak za starych, dobrych czasów, a tam panie nie wypada.
Póki co poczytam gdyż spragnioną wielce.
Ja też czasem coś przeczytam.
Penisem proszę we mnie nie rzucać
Najwyżej ładnym kobiecym biustem ;) :p
hushek,
Witamy na śfinii, tu nie zginie ani jeden twój post i nikt nigdy cię nie zbanuje, wolność tu jest absolutna - wyjątkiem są posty łamiące polskie prawo - te są zakazane odgórnie przez administrację fora.pl.

P.S.
To co piszesz to buka z masłem, kląć jak szewc potrafi tu wyłącznie mistrz Pan Barycki.

hushek,
Witamy na śfinii, tu nie zginie ani jeden twój post i nikt nigdy cię nie zbanuje, wolność tu jest absolutna - wyjątkiem są posty łamiące polskie prawo - te są zakazane odgórnie przez administrację fora.pl.

P.S.
To co piszesz to buka z masłem, kląć jak szewc potrafi tu wyłącznie mistrz Pan Barycki.
Znaczy sjem - można kląć i ubliżać.

To pocieszające. Jak kurwa nje wjem co...

ps. Baryckiego Adama znam nie od dzisiaj i nie jeden raz sobie gaworzyliśmy drugdrugam. Miły człowiek ino lekuchno niedzisiejszy.

ps.2 Aha, cześć
Mam nadziję, że Bradiaga też tutaj przyjdzie .... Byłoby mu tutaj dobrze z Krową.

Mam nadziję, że Bradiaga też tutaj przyjdzie .... Byłoby mu tutaj dobrze z Krową. A ty jk zwykle Delfa
Moncić, tumanić, przestraszać.

Agronoma Bradiage też bym chętnie tu widział. Krowę zaś niekoniecznie - to pojeb do kwadratu i tyle. Ale Ty zdaję się lubisz dziwactwa. No cuż...nie mnie sądzić i oceniać co tam Ciebie kręci. Dasz buk - czy jakoś tak...

Njech i se Krowa pisze tu jak ma ochotę - bowiem, albowiem litość nad ułomnymi na umyśle mam wpisane w me jestestfo. Taky kurwa jestem
Mię natomiast od rana nurtuje inny, filozoficzny problem. Mianowicie, czy po wódce destylowanej 4 razy, na dzień następny cierpi się bardziej niż po tej destylowanej siedmiokrotnie?

Mię natomiast od rana nurtuje inny, filozoficzny problem. Mianowicie, czy po wódce destylowanej 4 razy, na dzień następny cierpi się bardziej niż po tej destylowanej siedmiokrotnie? Tak, czy owak - nazajutrz lepiej już chyba cierpieć na ebole...
Zatem po co destylować? Przecież nie dla smaku.

Mię natomiast od rana nurtuje inny, filozoficzny problem. Mianowicie, czy po wódce destylowanej 4 razy, na dzień następny cierpi się bardziej niż po tej destylowanej siedmiokrotnie?
Aga, uwierz, po 7-krotnej destylacji to nawet korek ma większą moc niż napitek. Chyba że stosujesz weżę rektyfikacyjną, np. z wypełniaczem Beringa (brzmi naukowo, ale są to pociętę szkalne rurki - dane na prv).
Jak tak destylujesz cokolwiek (C2H5OH - nośnego) , to masz bez rektyfikatora około 65 KM. Cykl destylacji jest ważny - jak destylujesz "na szybko" to o kant dupy destylacje 3 - 5 czy 7 razy. Destyluje się najlepiej na temperaturę (dane w Internie) albo na "czuja" -p ierwsza seta do zlewu, 3/4 litra wypędzone. Reszta do zlewu. - Masz bezpieczeństwo, że wyższe estry nie dadzą w dekiel:-)

Zatem po co destylować? Przecież nie dla smaku.

No własnie,

Po jaki chuj sjem tak menczyć s tom destylejszyn ?

ps. A Hudy pierdoli jak zwykle. No nje mogie - mósze Mu pszyjebać chyba...
No ja nie wiem. Coś musi być na rzeczy.
Zastanawia mnie jeszcze jedno, czy ja, pan, tamta pani, płacimy za ilość destylacji?
Pewnie tak, więc skoro płacimy to kaca powinniśmy mieć mniejszego niż ci, którzy nie płacą.
Dobrze to wykoncypowałam?

Abstrahując, podobnież ruskie nowy konkurs Miss ogłosiły. Nosi nazwę Miss Hitler. Jednym z warunków uczestnictwa poza niebanalną urodą jest bycie antysemitką oraz krótkie uzasadnienie dlaczego i za co kocham III Rzeszę. Nagrodą jest wypasiona biżuteria ze swastyką oraz runami.
Wkleiłabym linka, ale nie mogę bo z powodów bezpieczeństwa muszę udowodnić, że nie jestem spamerem, którym jestem.
No ja nie wiem. Coś musi być na rzeczy.
Zastanawia mnie jeszcze jedno, czy ja, pan, tamta pani, płacimy za ilość destylacji?
Pewnie tak, więc skoro płacimy to kaca powinniśmy mieć mniejszego niż ci, którzy nie płacą.
Dobrze to wykoncypowałam?

Abstrahując, podobnież ruskie nowy konkurs Miss ogłosiły. Nosi nazwę Miss Hitler. Jednym z warunków uczestnictwa poza niebanalną urodą jest bycie antysemitką oraz krótkie uzasadnienie dlaczego i za co kocham III Rzeszę. Nagrodą jest wypasiona biżuteria ze swastyką oraz runami.
Wkleiłabym linka, ale nie mogę bo z powodów bezpieczeństwa muszę udowodnić, że nie jestem spamerem, którym jestem.

A ty jak zwykle Delfa
Moncić, tumanić, przestraszać.


Plotki i pomówienia

A ty jk zwykle Delfa
Moncić, tumanić, przestraszać.


To się nazywa czarny piar, czy jakoś tak

----------------------------------
"Plotki i pomówienia wyssane z brudnego palucha"
[quote="hushA ty jk zwykle Delfa
Moncić, tumanić, przestraszać. [/quote]

To się nazywa czarny piar, czy jakoś tak

----------------------------------
"Plotki i pomówienia wyssane z brudnego palucha"
No i namąciłám, wywal te durne powtórzenia stąd
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach

Ok. Tylko dlaczego? Edycja by się przydała, mało to razy człowiek babola strzeli?

No ja nie wiem. Coś musi być na rzeczy.
Zastanawia mnie jeszcze jedno, czy ja, pan, tamta pani, płacimy za ilość destylacji?
Pewnie tak, więc skoro płacimy to kaca powinniśmy mieć mniejszego niż ci, którzy nie płacą.
Dobrze to wykoncypowałam?

Abstrahując, podobnież ruskie nowy konkurs Miss ogłosiły. Nosi nazwę Miss Hitler. Jednym z warunków uczestnictwa poza niebanalną urodą jest bycie antysemitką oraz krótkie uzasadnienie dlaczego i za co kocham III Rzeszę. Nagrodą jest wypasiona biżuteria ze swastyką oraz runami.
Wkleiłabym linka, ale nie mogę bo z powodów bezpieczeństwa muszę udowodnić, że nie jestem spamerem, którym jestem.


ad1. Dobrze wykoncy..tam cuś.
No własnie. Za co my kurwa właściwie płacimy ?!
ad2. A ta miss hitlermadszen musi mieć wonsy ? I kolejne pytanie, gdzie ma je ewentualnie mieć koniecznie ?
ad3. Nje pierdol, rześ taka pienkna - 9 postów jak miałem - to mogłem sjem już tutaj rozebrać do goła i ADM ani nje pisknoł...



Ok. Tylko dlaczego? Edycja by się przydała, mało to razy człowiek babola strzeli?


No to se bede strzelać

Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach

Ok. Tylko dlaczego? Edycja by się przydała, mało to razy człowiek babola strzeli?

Normalnie na sfinii można swoje posty edytować w absolutnie wszystkich działach bez ograniczeń czasowych.
... ale tu zgodnie z regulaminem rządzi Jego Wysokość hushek.

Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach

Ok. Tylko dlaczego? Edycja by się przydała, mało to razy człowiek babola strzeli?

Normalnie na sfinii można swoje posty edytować w absolutnie wszystkich działach bez ograniczeń czasowych.
... ale tu zgodnie z regulaminem rządzi Jego Wysokość hushek.

I tak ma kunrwa być. Leguramin to leguramin, a nje jakieś anarchistyczne dziwactfa !!!


Bez przesady jest nas tutaj z czterech pięciu. W tym dwóch gości.
Tłok Panie, niczym w kibolskim autobusie...
O tamtym forum nie będę pisał bo mam na Fejsie bardzo fajnych znajomych
do których się przekonałem.
Teraz poćwiczę 0,5 kilogramowymi ciężarkami przy otwartym oknie.
Mam nową niebieską piżamkę, ale wam nie pokażę bo wstydliwy jestem.
Zajadam teraz chleb z żółtym serem i pyszną suszoną kiełbasą łapskami obsmarowując i tak już brudną klawiaturę.
Na dworze pada deszcz, może nie jest zimno ale zdecydowanie jesiennie.
Niemiec jest, Komandor i Anioł z Okoni. Acha i o Piotrku zapomniałem ? też tu chyba się gdzieś kręci. To i wszystko.
Niemiec nadal nie pali chociaż łotry krzyż mu zabrały.
Teraz gra tylko w ping - ponga i gry na Facebooku ;) .
To mój debiut pisarski od stycznia tego roku więc wybaczcie że pióro przyciężkie.
Ulubione piwo ostatnio to VIP z Biedronki. takie w czarnej puszce. 7,2 procenta ma.
Ale ja na co dzień to nie piję , tylko w piątek ewentualnie sobotę wieczorem.
Nie to co dorosły zięć. On tam nawet o 9 : 00 rano może.
Ostatnio się zmagam z problemem egzystencjalny. Mi się penis brudny robi i swędzi. Częściej myć zacząłem i na razie spokój mam.
Ale trzeba wodą myć samą raczej i mydła zbyt dużo nie używać.
Tak przynajmniej w tv kiedyś słyszałem.
Teraz zacząłem pisać nową powieść o wampirach. Jak już wspominałem moje pióro nie jest najwyższych lotów.
Ale arcydzieło mam jedno całkiem śmieszne. Jak Ojciec był z miesiąc temu
to mu dałem do przeczytania i się śmiał w kilku momentach.
To dużo dla mnie znaczy bo jeśli jemu się podobało to chyba trochę śmieszne jest.
Nawet gazetę NIE przestałem już czytać ostatnio.
A ładnych parę razy byłem tam publikowany w rubryce Trybuna Ludzi.
Jednak w tym roku w styczniu stwierdziłem że to już nie dla mnie niech się inni Hemingway'e produkują.
Dzisiaj na obiad był sam ryż niestety. Może jutro będzie lepiej. Zaczynam treningi na zapaśnika Sumo więc taka dieta jest dla mnie całkiem wskazana.
Moje popisy literackie to temat dla niejednego psychologa i psychiatry, wiem. ;) :p
Wszystko idzie mi całkiem gładko aż do czasu ukończenia pierwszego zdania.
Potem jak zwykle zaczynają się schody.
Singiel to ma klawe życie. Sam wynosi śmieci, gotuje, zmywa naczynia ...
Czyli wszystko to co współczesny mąż pantoflarz.
Tylko nikt na niego nie krzyczy.
No chyba że że mieszka z rodziną tak jak ja.
Film bym obejrzał w telewizji tylko teraz jest pora na ,,M jak Miłość".
Telewizor jest zaanektowany niczym Krym.
Trzeba kończyć to pisarstwo oczy zaczynają się kleić jak buty księdza do asfaltu podczas pielgrzymki do Częstochowy.
Dzisiaj u Najsztuba w ,,Prawda nas zaboli" był pisarz Piątek.
Jak zwykle omawiali jakiś wiersz prawicowego wierszoklety.
Można spaść ze śmiechu z krzesła przy okazji gubiąc sztuczną szczękę.
Ta audycja Najsztuba jest prawie tak śmieszna jak NIE.
Najsztub na Początku czyta przegląd prasy prawicowej.
Takie ,,Oto słowo czarne" albo z ,,czarnej dupy się wyrwało".
Potem przychodzą goście i robi się śmiesznie.
Najlepszy jest Piątek chociaż czasem wkurza i Doktor ...
Kiedyś Doktor z Najsztubem wyzywali Piątka że w ogóle się nie stara
i zbyt słabo nienawidzi Tuska. Po przerwie reklamowej ma się poprawić.
Kiedy wrócili Piątek przeczytał śmieszny wierszyk który sam napisał, jak bardzo nienawidzi Tuska. To było śmieszne. Fantastyczna Audycja.
Teraz już powoli naprawdę będę kończył bo mnie jeden paluch wskazujący boli od klikania.
A co to będzie jak już zostanę sławny i będę musiał podpisywać autografy ?
Chroniczne zapalenie nadgarstka murowane.
Wiem co zrobię ! Tak jak Cimoszewicz wystawię sobie faksymile i będę tylko przystawiał pieczątki.
Na koniec pojadę Olderem.
Dobranocpaństfubardzoserdecznie.
A Older to żyje jeszcze?

A Older to żyje jeszcze? Pewno tak,

Ale co to za rzycie ? Stary jest jusz, njematotamto...

Pozdrawiamy z s tego miejsca tetrykuf
Dziękuję Rafale, tak też myślałam że Imć Husek sodówki opił się za dużo.

Wy tu gadu gadu, a post Dziada zasługuje na wyróżnienie.
No takiego Cię Dziadu nie znałam..I ten penis, fiu, fiu..Może nidłgu zarost Ci się sypnie nawet?
Powiem Wam, że wykryłam u siebie w okolicach kącika ust grubego, czarnego kłaka. I to nie był obcy kłak bynajmniej. Wyrwałam, ale zaczynam mieć schizy iż z wiekiem zmienię się w kobietę kozę. Może to karma, bo kiedyś parsknęłam śmiechem na widok zarośniętej kobiety w Polo markecie z pewnością sprawiając jej tym przykrość.


Stary jest jusz, njematotamto...


Ale za to jaki śliczny

I tak wcale nie w nawiązaniu do tertryków, ale do tego rzekomego zastraszania raczej, to się zastanawiam czy nie powinnam Ci gęby obić za Krowę.
Kariera przed Tobą Żmijko, kobiety z brodą wygrywają festiwale!



Wy tu gadu gadu, a post Dziada zasługuje na wyróżnienie.
No takiego Cię Dziadu nie znałam..I ten penis, fiu, fiu..Może nidłgu zarost Ci się sypnie nawet?
Powiem Wam, że wykryłam u siebie w okolicach kącika ust grubego, czarnego kłaka. I to nie był obcy kłak bynajmniej. Wyrwałam, ale zaczynam mieć schizy iż z wiekiem zmienię się w kobietę kozę. Może to karma, bo kiedyś parsknęłam śmiechem na widok zarośniętej kobiety w Polo markecie z pewnością sprawiając jej tym przykrość.


No na Dziada też po tym poście jakoś tak spojrzałam bardziej podejrzliwie.
--------------------------------------------
"Chemia uczy, leczy, ubiera, broni ( przed zbędnym zarostem też)"
Zmienie sę nicka na Conchita hahaha.


Stary jest jusz, njematotamto...


Ale za to jaki śliczny

I tak wcale nie w nawiązaniu do tertryków, ale do tego rzekomego zastraszania raczej, to się zastanawiam czy nie powinnam Ci gęby obić za Krowę.
No fakt, nje przecze Older_Stary ślyczny jest, rze no ja pierdole,

Ale za to Krowa to idyjota dokumentny.

Chcesz sjem Delfa bić ?

Okej, ze mua jak s dzieckiem - ino najpierf pokasz cyca lup dwa, rzebym ocenił ja (und inne harty) czy warto...


Chcesz sjem Delfa bić ?

Okej, ze mua jak s dzieckiem - ino najpierf pokasz cyca lup dwa, rzebym ocenił ja (und inne harty) czy warto...


Niaaaa
----------------------------------
" Nie chcem, ale muszem"
tak sie zastanawiam ......... a chuj tam , sie juz nie zastanawiam
Co Ja taki podejrzany ?
Mnie nikt nie podgląda nawet pod prysznice.
Tutaj anonimowy jestem więc sobie na więcej pozwalam.

Tak sobie pomyślałem że im więcej się destyluje tym mniej trucizny jest potem w destylacie. Z tego by mi wychodziło że po siedmiu razach głowa boleć nie powinna.
Chyba że bóbr istnieje ...

W tym konkursie nowego Mercedesa by dali a nie łańcuszek.

Nam Polakom Ebola nie straszna bo w razie czego ją 90 procentowym destylatem skutecznie zabijemy .
No chyba że nie wtedy pozostanie już tylko woda święcona z sanktuarium w Łagiewnikach.

Teraz umyć ząbka zdjąć kapcie założyć czarne majtki i pidżamkę i do łóżeczka.
witaj dziadu, chcialem sobie spuscic z krzyza ale nie idzie
Znacie mnie, niedomyślnego ?
Kim u licha jest ,,Krowa" ?
To ja tylko jeszcze powiem, że nie palę
No to teraz jest nas trzech razem z Niemcem.
Witaj Niemcze . Głowa do góry, mam nadzieję że tutaj sobie trochę popiszemy .
no, jak mi sie uda spuscic tu z krzyza
Fajnie, że się więcej form życia pojawiło "na przyjęciu" u gospodarza tego kawałka internetowego świata

I zamiast dwuwyrazowych nieczytelnych haseł teraz by wysłać komentarz bez rejestracji wystarczy wpisać jakąś cyfrę lub liczbę
ja sie tam zeswinilem i cyferek nie musze wpisywac
Coś usnąć nie mogę. Naczytałam się wywodów przeciwników szczepionek i mnie taki stan jakiś ogarnął, że strach.
Trzeba sobie jasno powiedzieć, ludzkość nie przetrwa.
Nie żebym jakoś specjalnie nad tym ubolewała, ale to frustrujący wniosek.
Kurde, wpierniczają kg chemii dziennie. Zużywają tony detergentów, wdychają spaliny, pestycydy. A i tak rozumu nie przybywa.
Co to się robi z ludźmi?
Jeśli antyszczepionkowców będzie więcej to rządy wprowadzą jakiś nakaz i restrykcję.
A i tak małpy z lasu przyniosą jakieś gumno przy którym ebola to perfuma i nam raczej szczepionki nie pomogą.
Oczywiście szczepić się obowiązkowo należy !
Wszystko byłoby dobrze gdybym miał dłuższego
wywoda merytorycznego i gdybym inteligentniej pisał.
A tak muszę się krzątać po domu i czytać cudze śmieszne wpisy na które nie
potrafię równie śmiesznie odpisać.
Po porannej gimnastyce podczas wynoszenia śmieci musiałem jak co dzień iść po chleb.
W sklepie znowu małżeństwo w średnim wieku chciało się pozabijać z powodu serka topionego który był droższy o 3 grosze niż w spożywczaku obok.
Żyjemy w kraju wariatów.
Pod domem grupa robotników ze spółdzielni osiedlowej udeptywała trawnik
który stał się ofiarą stada dzików - naszych nowych uciążliwych sublokatorów którzy wprowadzili się tu w tym roku.
Jeszcze żaden piesek ani człowiek nie dostał w papę od wściekłej lochy ale poczekajcie.
W zeszłym tygodniu w tramwaju jedna infantylna dwudziestokilkuletnia dziewczyna najprawdopodobniej pracująca w jakimś butiku z odzieżą się śmiała do równie młodej koleżanki że jej tatuś wyprowadza na spacerki jej pieska.
Dzieci tak szybko teraz dorastają ... :p
Ale abstra huj ę od tematu. I ten tatuś i piesek kudłaty kurdupel kundelek spotkali rano dzika na jakiejś łące przy bloku. I Kundelek Rambo zaczął podgryzać tego dzika za tylną nogę. Dzik to zobaczył i ruszył za kundelkiem.
Ale się ta dziewczyna infantylnie z tego śmiała !
Mój ojciec mi opowiadał że sam widział metalową siatkę od płotu przeciętą przez dzika jak sekatorem. A za komuny siatki były inne, nie chińskie jednorazowe.
Śmiem twierdzić że taki duży odyniec by szablami i fajkami przeciął szprychę od roweru.
Teraz trzeba iść po ziemniaki na obiady.
A będzie jeden z ostatnich sosów grzybowych w tym roku.
Tak tak moi drodzy, już niedługo pogoda nam się popsuje i prawdziwek z maślakiem schowa się aż do przyszłego roku.
Będzie jeszcze suszony w zupie na Wigilię.
W Biedronce winogrono kupili bezpestkowe.
Nawet dobre tylko że sztucznie hodowane dżendery.
Dorosły zięć po całym domu lata i tylko nalewki robi.
My do tego aż tacy chętni nie jesteśmy, ale co zrobić ?
Ostatnio geniusz wpadł na pomysł pędzenia wina jabłkowego.
Cały dzień siedzieli z kuzynki mężem i wlewali do gąsiora sok z sokowirówki.
Cała rodzina musiała w końcu pomagać bo się okazało że dorosłe zięcie nie umieją mierzyć sił na zamiary i tych jabłek są takie ilości że i w tydzień nie dali by rady.
Ktoś mógłby mieć mi za złe że obgaduję i się naśmiewam, ale zwykle nie piszę nic o sobie i znajomi z interneta mnie słabo znają.
Pies pinczer miniaturka gubi zęby. Dzisiaj ktoś znalazł duży okaz przypominający ząb rekina. A jaki brzydki ! Jakby od jakiegoś potwora. Cały porośnięty kamieniem.
Jak ten biedny pies może gryźć ?
A ma z 11 lat i jest zbyt stary na zabieg bo serce mogłoby nie wytrzymać narkozy.
Kończę te banialuki, do następnego wpisu.
Się spytaj weterynarza, czy na pewno nie może mieć zabiegu.
Pinczerek jest malutki, żyje przeciętnie 15 lat, więc może.
A piszę tak, bo miałam sunię wyżełka (wyżły żyją średnio 11-12 lat), która w wieku 12 lat miała poważna operację usunięcia nowotworu w pełnej narkozie.
Wyzdrowiała i żyła jeszcze w dobrym zdrowiu 6 lat. Umarła ze starości.
Ściema . ! Bry !


Trzeba sobie jasno powiedzieć, ludzkość nie przetrwa.
Nie żebym jakoś specjalnie nad tym ubolewała, ale to frustrujący wniosek.
Kurde, wpierniczają kg chemii dziennie. Zużywają tony detergentów, wdychają spaliny, pestycydy. A i tak rozumu nie przybywa.
Co to się robi z ludźmi?


Jakie znacznie ma to czego nie będzie. Ważne jest to co jest.

Ściema . ! Bry !

ps : Kanakk
A ja gupi się ciągle zastanawiam gdzie wszyscy znajomi z Fejsa nagle zniknęli ...


Siem masz Maks,

Dobrze, rze jesteś, ...


krakoski ... Stary ... zabytek,

przeciesz się fszystko zgadza

* - z tragarzami przypadkiem przechodziłem
Muuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu ...

A myślałem że przeczytałem już wszystko.
Ciągle mnie zaskakujecie.


Trzeba sobie jasno powiedzieć, ludzkość nie przetrwa.
Nie żebym jakoś specjalnie nad tym ubolewała, ale to frustrujący wniosek.
Kurde, wpierniczają kg chemii dziennie. Zużywają tony detergentów, wdychają spaliny, pestycydy. A i tak rozumu nie przybywa.
Co to się robi z ludźmi?


Jakie znacznie ma to czego nie będzie. Ważne jest to co jest.

Noo..ale jest dół, że moje pra pra nie będą miały możliwości choćby marudzenia. Nie, ja nie jestem jakoś szczególnie przywiązania do własnego jestestwa, mierzi mnie reszta cała. Gdybym mogła, miała taką władzę cofnęłabym świat do lat 70/80.
Ludzie jeszcze siebie szanowali, ale już byli indywidualistami. Kochali tradycję, ale doceniali postęp. Rodzice mieli dzieci, a dzieci rodziców. No i internetów nie było..Były książki i długie listy. Lista przebojów trójki i boski głos Marka Niedźwieckiego. Był jeden dzielnicowy, który miał patent na całą dzielnicę. Jedliśmy chleb maczany w śmietanie i cukrze. Rabarbar, zielone jabłka. Utytłani w błocie wracaliśmy do domów dobrze po 21. Każdy miał psa, kota, chomika. Co niektórzy wszy nawet mieli i to było normalne..
Teraz już nic nie jest normalne.. No może Beemki i gajerki od Armaniego. Sushi i szpilki od Prady.
To ja pisałam, ale nie ogarniam ustawień tak do końca, więc dziwnie wychodzi.
Cześć Kanaak.
No ba, a pszet wojnom to było dopiero fajosko i cacy. Nje to co tera, kunrwa mać !

Ano właśnie. Brut, smrut, zgnilizna i ten no... dżenderyzm...tfu
Co mam zrobić, koloryzować? Tak właśnie czuję.. i wcale nie jest mi z tym dobrze, ech.

Co mam zrobić, koloryzować? Tak właśnie czuję.. i wcale nie jest mi z tym dobrze, ech. Co mam zrobić i co mam zrobić. Gópie pytanie.

Najlepi to sjem napić, ujebać, urżnonć do imentu...no źferze zrobić s sjem krutko muwionc.

Rano nazajutrz - pomyślisz sobie co najwyżej: Ja pierdole - wolałabym już chyba mieć ebole...
Kurczę zaczynam Cię zbyt dobrze znać.
Przysiągłbym że już to gdzieś kiedyś pisałaś ...
Może nie słowo w słowo ale sens ten sam.
Tak sobie myślę że jakoś to będzie.
Może głupiej, ale jakoś na pewno.
Nigdy nie jest tak że wszystko jest fajnie i w ogóle super hiper.
I w latach 70/80 też super nie było.
Poziom życia wzrasta. Ludzie się bogacą jest wszędobylski konsumpcjonizm
i spłycanie wszystkiego do poziomu głupiej popkulturowej papki.
Co zrobisz ? Takie czasy.
Dziwne. bo niedomyślny baran ze mnie ;).
Hushka pismo od razu poznałem.
Niemca palącego też.
Ale za Chiny bym się nie domyślił że to Delfina Nirvana .. piszę
gdyby Hushek nie napisał w jednym poście że to ona.
Tak oto dobiłem do 13 posta z czego się cieszę niezmiernie chociaż
jeszcze nie piątek.
LUDZIE (WYKRZYKNIK)
JEST PARĘ RZECZY KTÓRE MUSIMY SOBIE NA KONIEC POWIEDZIĆ

PRZEDE WSZYSTKIM, NIE PISZMY DRUKOWANYMI LITERAMI

a teraz do rzeczy:
NIE POWINNIŚMY TAK DUŻO MÓWIĆ I TAK ROZWLEKLE PISAĆ
na przykład koty nie mówią i nie piszą, a jednak są
i podobnie jest z drzewami - nie mówią i nie piszą
śledzie bałtyckie i dorsze - również

ale jeśli już mówimy, piszemy, to nie róbmy tego bez roboty

wielu ludzi mówi i pisze o miłości, o kochaniu
a przecież chodzi o to aby zmysłowo kochać i co najwyżej dać glos w momencie końcowym owego kochania

pamiętam, ze cztery lata do tyłu miałem przyjemność obcować cieleśnie z jedną Anią w lesie
i właśnie niepotrzebnie zupełnie mówiłem do niej, a to że łóżka nie ma, a bym się położył jak to mówią komfortowo

i to było niepotrzebne gadanie działające na rozpraszanie uwagi

a teraz z grubej rury:
POJĘCIE - cóż to takiego?

Gadatliwi ludzie, a takich jest na przykład na tym forum multum, potrafią o POJĘCIU mnożyć zdania....
ale żaden skurwysyn fizycznie pojąć nie chce!

p o w t a r z a m >>> ŻADEN SKURWYSYN FIZYCZNIE POJĄĆ NIE CHCE (wykrzyknik)

a przecież POJĘCIE oznacza POJMANIE, dosłownie POJMANIE JEŃCA
tak jak ja pojąłem tamtą Anię w lesie
bez definiowania proszę ja kolegów i koleżanki

1. Ania pojęła młodą brzózkę
2. Ja pojąłem Anię
3. Las pojął nas

LAS POJĄŁ NAS !!!
Lubie sobie wizualizować jak dręczę krowy ze szczególnym okrucieństwem.

O tak... to lubię, ba nawet za tym przepadał bym chyba...

Lubie sobie wizualizować jak dręczę krowy ze szczególnym okrucieństwem.

O tak... to lubię, ba nawet za tym przepadał bym chyba...


proponuje ubój rytualny
Daaa! Kiedyś myślałem że foNIE jes pojebane jak turecka szabla, zmieniłem zdanie tam jest oaza pokoju, w porównaniu do tego co się tutaj dzieje.

Daaa! Kiedyś myślałem że foNIE jes pojebane jak turecka szabla, zmieniłem zdanie tam jest oaza pokoju, w porównaniu do tego co się tutaj dzieje.

No i chcialam się pozachwycać Pieta Twoim cytatem w podpisie a tu jak na złość bez cytata z Mercedesem mi wyszło .

Konkludując, życie bez Mercedesa nie ma sensu!

------------------------------------
"Krowa goooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooopia jak psie jaja " moje

Lubie sobie wizualizować jak dręczę krowy ze szczególnym okrucieństwem....

Za(e)rżnijmy Krowę ze szczególnym okrucieństwem, rytualnie!
--------------------------------------------------------------
" Krowa gooooooooooooooooooooooooooooooooooopia jak psie jaja" moje


Ale za Chiny bym się nie domyślił że to Delfina Nirvana .. piszę
gdyby Hushek nie napisał w jednym poście że to ona.
.


Dziadu, no co Ty?
Zmieniam zdanie. Krowę trzeba upiec z cebulką w gęsim smalcu !
Wizualizacja... rżnięcie... pieczenie z cebulką....

Ale za co? Przecież ta Krowa jak najbardziej się Tu wpisuje...
czy ta krowa to nie ma czasami welbie plastikowej igly co to nie poraza ? a jednak
Dziadu, Ty tak mnie poznajesz, poznajesz, rozpamiętujesz nie zakochaj się aby.

Husek, nie chce mi się pić. Chyba obłędu dostaję. Mam wrażenie, że od nadmiaru myśli zaraz eksploduje mi głowa. Mózg i inna papka będzie wypływał nosem, ustami i otworem przyjemnościowym. Zaleje podłogę, która stanie się lepka i będzie cuchnąć.
Też tak miewasz?
A właśnie, gdzie tu można wklejać słoiki ?

Szkoda że Niemki nie ma.

Musi starczyć Niemiec który nie chce palić papierosów.

Poziom życia wzrasta. Ludzie się bogacą

Spierdalaj Dziadu.

Adam Barycki


Ale za Chiny bym się nie domyślił że to Delfina Nirvana .. piszę
gdyby Hushek nie napisał w jednym poście że to ona.
.


Dziadu, no co Ty?

Nie no, luzik
Ja tego jegomościa skądś znam czy ? ;) :p

Teraz spierdalam do nowej pracy.
Chyba mnie zabiją bo tam jest przejebane.
Znowu wpuściłem się w Maliny bo mi ciocie i wujki doradzają.
Bo oni byli oni robili i oni dobrze wiedzą. Akurat.
Jeśli jutro nie wrócę to znaczy że nie żyję !
Całą noc nie mogłem spać zaraz z nerwów sraczki dostanę.
Normalnie choojnia z grzybnią ! :p

Poziom życia wzrasta. Ludzie się bogacą

Spierdalaj Dziadu.

Adam Barycki Barycki Adam mje nawiedził,

No nje mogie jake to szczenście niesłychane

Co tam Panie Adamu - płynu nadmiar, czy niedomiar jest aktualnie ?

I co robim f końcu zes tem marksizmem. Und leninizmem. Oto jest pytanie
Panie Hushek, przeprowadziłem ściśle matematycznie naukową analizę mojego umysłu i wniosek z tego oczywisty – nie jestem Ziemianinem. Jeszcze do niedawna, kiedy pozostawałem nieświadomy swojej kosmicznej wielkości, uważałem wszystkich ludzi za głupków i plugastwo, ale teraz mi tak uważać nawet nie przystoi, teraz nie pozostaje mi już nic innego, jak tylko uważać Was za obrzydliwe robactwo. Jednak jest poważny problem, którego przełamanie będzie bardzo bolesne, nie wiem tylko jeszcze dla kogo, dla Was, czy dla mnie. Otóż odkryłem, ze na tej wstrętnej planecie nie ma poza mną żadnego innego nie Ziemianina i dlatego, aby mnie szlag nagły z nudów nie trafił, musze się o robale zatroskać, jako drzewiej zatroskał się inny nie Ziemianin o pasterzy żydowskich i jako on do ziemi obiecanej, ja poprowadzę wstrętne robactwo do marksizmu, pierwej jednak będę Was tu przez czterdzieści lat oczyszczał z brudu Waszego plugawego.

Adam Barycki
Obawiam się Panie Barycki, że Panu to tylko pozostało z chujem za bosymi babami biegać.
Barycki Adamie,

A jak Pan jusz ostał sjem za tego Kosmite to czułki na musku Panu wyrosły, czy jeszcze nje całkiem ?

Bo to kluczowa sprawa jednak jezd...njematotamto...

Dziadu, Ty tak mnie poznajesz, poznajesz, rozpamiętujesz nie zakochaj się aby.

Husek, nie chce mi się pić. Chyba obłędu dostaję. Mam wrażenie, że od nadmiaru myśli zaraz eksploduje mi głowa. Mózg i inna papka będzie wypływał nosem, ustami i otworem przyjemnościowym. Zaleje podłogę, która stanie się lepka i będzie cuchnąć.
Też tak miewasz?
Wewtym senk właśnie,

Nje jest dobrze - jak sjem niechce pić. Znaczy na obumieranie idzie...

Pierdolnij se lufe morze, co sjem będziesz szczypała ?

Po dwóch/czech setkach hary, abo lepiej haijhitla browara to jusz nawet myśleć sjem nje chce. Bo po prawdzie - co tu wydziwiać...fszystko chujnia s grzybniom...



Policyjni antyterroryści zatrzymali Japończyka uzbrojonego w bagnet i paralizator podejrzanego o to, że laserem oślepiał pilotów śmigłowca wojskowego. Jak tłumaczył w prokuraturze jego działanie nie mogło stanowić żadnego zagrożenia. - Mężczyzna był oficerem wywiadu marynarki wojennej Japonii - dowiedziała się nieoficjalnie "Wyborcza"

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,16844565,Oslepial_pilotow_smiglowca_laserem__Jest_w_areszcie.html?lokale=warszawa#BoxWiadTxt

Rzułty zes bronio biało, oślepiajoncy lotnictfo polskie...w Rykach. Sjem dzieje, ij dzieje sjem...
Ale się tych szpiegów namnożyło... nawet z Japonii zjeżdżają.
Ba! Z kosmosu nawet!
Bo Japończycy są kosmitami..
Wystarczy obejrzeć ichnie programy rozrywkowe, ryją mózgi.

Bo Japończycy są kosmitami..
Wystarczy obejrzeć ichnie programy rozrywkowe, ryją mózgi.
Jednakowosz przyznać czeba, rze majo rozmach skurwikotki...


foto: N. Araki
A tam zaraz rozmach. Normalna kameralna zabawa jak w klubie SwingSwing w Markach czy w innym Jacuzzi Club

PS. To Adam B. jest Japończykiem?

A tam zaraz rozmach. Normalna kameralna zabawa jak w klubie SwingSwing w Markach czy w innym Jacuzzi Club

PS. To Adam B. jest Japończykiem?
No morze. Ja tam sjem nie znam na tech plugastwach - w końcu to Ty jesteś ten zboczeń co to goło lata i straszy dzierlatki. Tfu...



Rzułte ludzie som jak najbardziej lormalne...



Rzułte ludzie som jak najbardziej lormalne...


O tak, tak..


te cumy to by mi się na łódź przydały
Wydziergam Ci.
Ale to jutro, przed chwilą bardzo objadłam się ciastem czekoladowym z polewą i nie mogę się ruszyć. Odreagowałam 3 dni odchudzania haha.
A propopopo obżerania się.

Liść klonowy, opiekany w panierce. Jesienny przysmak zes Osaki.

Stanowczo te rzułte som lormalne...
Takie wiązanie mnie nie kręci.

W Japonii o ile dobrze kojarzę to całkiem poważnie traktują takie zabawy. Dzikie ludzie tam mieszkają
Mnie też nie kręci ale skoro Aga ma wydziergać to czemu nie. Nie musi się znowu tak mocno wiązać. Może, że luźniej ubrać...
Jakiemuś Japońskiemu weteranowi ciągle się wydaje że wojna się jeszcze nie skończyła ?
Teraz już wiadomo co was wszystkich kręci

Walenty Korycki, wicemarszałek województwa podlaskiego, miał w czwartek przyjść do pracy pijany. Działacza PSL pod urzędem marszałkowskim w Białymstoku zatrzymała policja. "Wydmuchał" 1,3 promila. Samorządowiec tłumaczy, że jest na urlopie.


Wicemarszałek Województwa Podlaskiego Walenty Korycki (Fot. Marcin Onufryjuk / Agencja Gazeta)

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,16851967,Wicemarszalek_wojewodztwa_podlaskiego_z_promilami.html?lokale=warszawa#BoxWiadTxt

Jak te ludzie świnie som to ja nje mogie. Co jak mówie - to nje ludzie - to wilcy. Chłopina na urlopie, walnął se setuchnę, abo tszy, wstąpił do urzędu... pewno po gitarrę i zara mje tam wielgie halo...

Pocoto robić sęsację ? I kto kurwa za tym stoi ?
I siem żem zarejestrował i po tym werbunku jako użytkownika forum nie będzie mnie już żaden zestaw słowny przed publikacją wypocin straszyć.

Nie mam na tyle czasu by zgłębiać całość forum i ograniczę się do wizyt tylko na tym blogu, będącym dla mnie osobiście bardzo wartościowym uzupełnieniem forum NIE na które Hushek wracać na chwilę obecną nie chce. Tylko proszę żadnej prowizji zwłaszcza w alkoholu Hushekowi za ściągnięcie rejestrowanego użytkownika forum nie przesyłać.

I siem żem zarejestrował i po tym werbunku jako użytkownika forum nie będzie mnie już żaden zestaw słowny przed publikacją wypocin straszyć.

Nie mam na tyle czasu by zgłębiać całość forum i ograniczę się do wizyt tylko na tym blogu, będącym dla mnie osobiście bardzo wartościowym uzupełnieniem forum NIE na które Hushek wracać na chwilę obecną nie chce. Tylko proszę żadnej prowizji zwłaszcza w alkoholu Hushekowi za ściągnięcie rejestrowanego użytkownika forum nie przesyłać.
Sjemka Juserze yogi,

To fajosko, że jesteś.

Ino tu nieporzontek letki, bo jakieś krowie placki sjem tu walajo. Ale nic to - posprzonta sjem - mam nadzieje. Oczywiście jak sjem wreszcie Wuj obudzi.

Swojo drogo ten to musi łupać - doprosić sjem Go nje mogie, co by sjem wzion jakoś i ogarnoł...
Jeszcze SZRTN wspomnisz miło.
Tam szamancew w korycie siedział.

Jeszcze SZRTN wspomnisz miło.
Tam szamancew w korycie siedział.


Tutaj zaś wolny na łąkach pańskich się wypasa. Wolność Pany i do niej trza pzywyknąć

Jeszcze SZRTN wspomnisz miło.
Tam szamancew w korycie siedział.
Ależ Piotrze,

Krowa prędzej, czy później trafi do koryta. To tylko kwestia czasu. Zobaczymy komu się prędzej znudzi - mnie przenosiny tych kretynizmów i przejawów imbecylstwa, czy Krowie ich pisanie.

Nie miałem jakoś weny kombinować bardziej więc może coś nie tak robie z tym przenoszeniem postów. Ale posprzatam, choć podejrzewam, że mam nie wszystkie uprawnienia, a Wuj pijany wef wyrze leży pewno i na wungiel do wioski czeka ani chybi asz przywiezo.

Co ciekawe - mogę skasować posty Krowy, a nie umiem ich przenieść. A kasować bezpowrotnie - nie chce. W końcu szkoda by było wysłać w kosmos tak wybitne dzieła, tak wybitnego świra...

@Delfa,

Wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się szkodzenie innym. A Krowa utrudnia tu nam zabawę. Poniesie karę więc - wyląduje w hasioku i tam sobie będzie się mógł brandzlować do woli...
Husek, takie Twoje prawo. Tutaj Ty je ustanawiasz.
Krowa wszelkimi możliwymi sposobami wyraża swoje zdanie. Najczęściej wkurza, ale potrafi także zachwycać, wzruszać.
Ile z tego Ty i inni zassacie dla siebie, Wasza sprawa. Ja czytuję Krowe już kilka lat i nie załuję i nie zamieniłabym go na większość innych, fajnych, poukładnych rozmówców

Husek, takie Twoje prawo. Tutaj Ty je ustanawiasz.
Krowa wszelkimi możliwymi sposobami wyraża swoje zdanie. Najczęściej wkurza, ale potrafi także zachwycać, wzruszać.
Ile z tego Ty i inni zassacie dla siebie, Wasza sprawa. Ja czytuję Krowe już kilka lat i nie załuję i nie zamieniłabym go na większość innych, fajnych, poukładnych rozmówców
No cusz,

Jak wiadomo są różne zboczenia.

Problemem nie jest to co Krowa wypisuje, bo może sobie wypisywać te swoje szaleństwa na jednym wątku, mnie tam nic do tego - tak choćby jak robił to nieodżałowany Nienasiąkliwy, alias Gąbka, czy też Redaktor 1966 na starym foNIE.

Problemem jest sam Krowa, który ma ewidentnie zryty beret i utrudnia życie innym. A to jest irytujące i jeżeli Krowa, czy Luzik tego nie rozumieją - to znaczy, że niewiele rozumieją...
Nie, że nie rozumiem, rozumiem doskonale, że są środki przymusu z jakich korzysta społeczwństwo celem "uśrednienia" obywatela, wsadzenia go w ramki, zmuszania do funkcjonowania zgodnego z ogólnie przyętymi normami społecznymi.
Zadziwia mnie brak tolerancji dla inności (nie stanowiących zagrożenia dla bezpieczenstwa innych) oraz brak umiejętności czerpania korzyści z faktu obcowania ze skądinąd niezwykłym człowiekiem.
Niezwykła to jestem ja.

Niezwykła to jestem ja.

tak

Wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się szkodzenie innym. A Krowa utrudnia tu nam zabawę. Poniesie karę więc - wyląduje w hasioku i tam sobie będzie się mógł brandzlować do woli...

I tak w zderzeniu z rzeczywistością umiera anarchia
A jednak nie rozumiesz Delfa, albo udajesz, że nie rozumiesz, natomiast Komandor sobie jajeczka robi - i dostanie w ryja, albo po ptaku...

Krowy nikt tu nie chce „uśredniać” – jak Mu jest dobrze z tym swoim szaleństwem – to mnie nic do tego. Jednak jak koleś ustawicznie utrudnia życie innym – to takiego kolesia należy kopnąć w dupę – dla dobra ogółu. To nie jest Delfa takie trudne do przyswojenia. Wolność owszem, ale nie dla wrogów wolności. Jak by taki Krowa wlazł Tobie do ogródka i deptał rabatki to też byś powiedziała – a co mnie tam moje rabatki – niech chłopina się realizuje do woli – taki jest przecież rozkoszny w tym swoim imbecylizmie ?

Widzisz – wulgaryzując i spłaszczając nieco, a więc zachowując wszelkie proporcje – mordercom, albo cośtam też utrudnia się życie, izoluje się ich. Nie wiesz może dlaczego tak się robi ? Dziwne, że nie kumasz tak oczywistej sprawy. Dla ochrony społeczeństwa, dla dobra ogółu. Czyż to nie jest te Twoje „uśrednianie”, nieprzystosowanych ?. No przecież te wesołe ludzie nie chcą żyć zgodnie z powszechnie przyjętymi normami społecznymi. I należy się przed takimi bronić. Czasami radykalnie, jak nie można inaczej...

Argument zaś, że niektórzy nie chcą obcować z „ciekawymi” ludźmi jest tak idiotyczny, że aż wstyd go komentować. A kto Tobie broni zadawać się z geniuszem Krową ? A zaproś kolesia nawet na weekend, czy dłużej – będziecie mogli sobie pogadać od serca – w duchu wzajemnego zrozumienia…

Zresztą po co tak wydziwiać. Tu na tym fo masz zdaje się założony całkiem dziewiczy swój mini-blog. Jak mi się jednak nie uda poprzenosić tych krowiastch placków na hasiok to zawsze możesz poprosić Wuja, żeby poprzenosił całą wiekopomną „tfurczość”Krowy tu:
http://www.sfinia.fora.pl/blog-luzik,96/

Ja nie będę w każdym razie miał nic przeciwko temu…

Aha Komandorze - słyszałeś kiedyś takie opinie, ze anarchia to nie chaos, a wolność - to uświadomiona konieczność ?


Wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się szkodzenie innym. A Krowa utrudnia tu nam zabawę. Poniesie karę więc - wyląduje w hasioku i tam sobie będzie się mógł brandzlować do woli...

I tak w zderzeniu z rzeczywistością umiera anarchia

Nie wiem czy Krowa szkodzi. Czy rodzicę szkodzą, gdy zabraniają czegoś dzieciom dla ich dobra. Ja wierzę, że Krowa chce coś przekazać, czemuś zapobiec a czasami kogoś ukarać.
Trochę wiary w człowieka Krowe .

Wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się szkodzenie innym. A Krowa utrudnia tu nam zabawę. Poniesie karę więc - wyląduje w hasioku i tam sobie będzie się mógł brandzlować do woli...

I tak w zderzeniu z rzeczywistością umiera anarchia

Nie wiem czy Krowa szkodzi. Czy rodzicę szkodzą, gdy zabraniają czegoś dzieciom dla ich dobra. Ja wierzę, że Krowa chce coś przekazać, czemuś zapobiec a czasami kogoś ukarać.
Trochę wiary w człowieka Krowe .
Psiakrew! Zdublowało się hasiok. Dwie nogi na raz!
Nie podchodź do tramwaju....



Zresztą po co tak wydziwiać. Tu na tym fo masz zdaje się założony całkiem dziewiczy swój mini-blog. Jak mi się jednak nie uda poprzenosić tych krowiastch placków na hasiok to zawsze możesz poprosić Wuja, żeby poprzenosił całą wiekopomną „tfurczość”Krowy tu:
http://www.sfinia.fora.pl/blog-luzik



Blog dziewiczy faktycznie, ale to z powodu, że nie zdecydowałam się jeszcze czy chcę podzielić się sobą z innymi.
Co do reszty odpuszczam.
Luziku krowa chce przekazywać, ma poczucie misji, ok.
Hushek chce miejsca do pogadania, a nie może, bo krowa przeszkadza w dyskusji pisząc dyrdymały. To nie jest fair.

Hushek, nie znam się na technicznych aspektach, ale może najprościej będzie jeśli założysz własne forum.
Szkoda czasu i energii na użeranie się.

Luziku krowa chce przekazywać, ma poczucie misji, ok.
Hushek chce miejsca do pogadania, a nie może, bo krowa przeszkadza w dyskusji pisząc dyrdymały. To nie jest fair.

Hushek, nie znam się na technicznych aspektach, ale może najprościej będzie jeśli założysz własne forum.
Szkoda czasu i energii na użeranie się.
To by nic w zasadzie nie zmieniło, a przybyło by tylko obowiązków. Zawsze w przestrzeni netowej znajdzie się jakiś pierdolnięty, z którym nie bardzo wiadomo co zrobić. Przecie się nie odstrzeli dzwońca.

Tak, czy owak musiałbym przenosić (jeśli nie chce kasować) posty jakiegoś kretyna z poczuciem misji. skoro jest tu podobno taka możliwość przenoszenia postów, nie ma co wyważać otwartych drzwi. Jedynie trochę cierpliwości..

Ja tam ciągle jeszcze wierzę, że Wuj wreszcie wytrzeźwieje i poprowadzi mnie po sznurku co mam zrobić z tymi przenosinami...

Ja naprawdę nie mam nic do tej twórczości krowiastej - jak będzie w jednym miejscu, niech sobie będzie - dodaje kolorytu...

A i Delfa będzie cała happy
Wuj już Ci napisał, co i jak. Jakiś niekumaty najwyraźniej jesteś hahahaha..

takiego kolesia należy kopnąć w dupę [...]
Wolność owszem, ale nie dla wrogów wolności [...]
Dla ochrony społeczeństwa, dla dobra ogółu [...]
No przecież te wesołe ludzie nie chcą żyć zgodnie z powszechnie przyjętymi normami społecznymi. I należy się przed takimi bronić. Czasami radykalnie, jak nie można inaczej..

Aha Komandorze - słyszałeś kiedyś takie opinie, ze anarchia to nie chaos, a wolność - to uświadomiona konieczność ?


Taaa... Lenin tez coś takiego....

Więc Mamutku nie używaj całej swoje władzy, nie wzywaj na pomoc nadrzędnego (centralnego) aparatu administracyjnego, nie żądaj restrykcji w koniecznym celu koniecznej wolności wymuszaniu. Ty UŚWIADAMIAJ, UŚWIADAMIAJ ! tej Krowie aby w końcu wolna się stała.

Ale nie zabijaj swoich ideałów.



A uświadamianie sobie konieczności to faktycznie w łagrach i obozach najlepiej wychodzi. Co już nie jeden anarchista zrozumiał a nawet praktykował.

A na poważnie, to się z Tobą zgadzam. Anarchizm to mrzonka przecież. Bydło trzeba w ryj i za rogi. I od tego jest mod i adm.

A propos koryta:
Kuzynostwo tak samo woli się nie wychylać
KORYTO puste już, lecz jeszcze można lizać
Przy niedzieli i przy stole, he, o ja pierdolę!
Dlaczego oddaliśmy się tym świniom w niewolę
W kuchni kipi zupa, znów znaleźli trupa
Rozłożył się szybko, taki dzisiaj upał
Miejsce niby jak inne, też ludzie tu mieszkają
Ludzie tacy jak ja, inni nie zaglądają.
A dlaczego nie udalać tej wydalającej krowy?, nie pojmu skąd u Ciebie taki sistroteresizm.
No naumiesz się będziesz przenosił, a tak, jedyny post warty uwagi który Agafii się też podobał, reszta do pieca.
Bo to jest wewnętrzna walka dwóch alter ego. Antysystemowego anarchisty i zamordysty systemowego



A na poważnie, to się z Tobą zgadzam. Anarchizm to mrzonka przecież. Bydło trzeba w ryj i za rogi. I od tego jest mod i adm.


W ryj i za rogi to raczej w korytkach tylko.
Na Moderacje czy Administracę bym w tym względzie nie liczyła kochane usery
A jak sie z bykiem skuma i zacznie się cielić?
Nie jestem zainteresowany
……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………
Krowo, od kiedy te twoje węże mają czapki niewidki?
Czy możesz zastosować akt łaski?
Za co chcesz karać husheka?
Za to że założył dedykowany ci wątek?

… brak umiejętności czerpania korzyści z faktu obcowania ze skądinąd niezwykłym człowiekiem.
http://www.sfinia.fora.pl/wiezienie,20/pustelnia-upadlej-bogini,6132-825.html#183993

Tam skleroza. Klimakterium typowe

Wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się szkodzenie innym. A Krowa utrudnia tu nam zabawę. Poniesie karę więc - wyląduje w hasioku i tam sobie będzie się mógł brandzlować do woli...

I tak w zderzeniu z rzeczywistością umiera anarchia

Nie wiem czy Krowa szkodzi. Czy rodzicę szkodzą, gdy zabraniają czegoś dzieciom dla ich dobra. Ja wierzę, że Krowa chce coś przekazać, czemuś zapobiec a czasami kogoś ukarać.
Trochę wiary w człowieka Krowe .

a któz z obecnych z włąścicelem tego zajebistego bloga włącznie go ( krowe- ją ? ) o to prosił???
czy może ma jakieś specjalne uprawnienia ( I przez kogo nadane , oraz czy ważne ) aby kogokolwiek karac .????????
Niby zcemu chce zapobiec , zamaiast czekac na możliwośc zostania bohaterem , (Byc może po jakichś trupach) wystarczyłoby po ludzku oewentualnym niebezpieczeństwie uprzedzić ????
A jaki jebany cfanaiczek ?? Po trupach ????

Do czego zachęcam i innych – niezależnie z którego fo.

Wszystkich, ale to fszystkich kurwa serdecznie zapraszam !!!


takiego kolesia należy kopnąć w dupę [...]
Wolność owszem, ale nie dla wrogów wolności [...]
Dla ochrony społeczeństwa, dla dobra ogółu [...]
No przecież te wesołe ludzie nie chcą żyć zgodnie z powszechnie przyjętymi normami społecznymi. I należy się przed takimi bronić. Czasami radykalnie, jak nie można inaczej..

Aha Komandorze - słyszałeś kiedyś takie opinie, ze anarchia to nie chaos, a wolność - to uświadomiona konieczność ?


Taaa... Lenin tez coś takiego....

Więc Mamutku nie używaj całej swoje władzy, nie wzywaj na pomoc nadrzędnego (centralnego) aparatu administracyjnego, nie żądaj restrykcji w koniecznym celu koniecznej wolności wymuszaniu. Ty UŚWIADAMIAJ, UŚWIADAMIAJ ! tej Krowie aby w końcu wolna się stała.

Ale nie zabijaj swoich ideałów.



A uświadamianie sobie konieczności to faktycznie w łagrach i obozach najlepiej wychodzi. Co już nie jeden anarchista zrozumiał a nawet praktykował.

A na poważnie, to się z Tobą zgadzam. Anarchizm to mrzonka przecież. Bydło trzeba w ryj i za rogi. I od tego jest mod i adm.
Aż nie wierze, że takie niesłychane androny byłeś uprzejmy popełnić,

Albo inaczej - jednak wierzę Ty akurat dla zilustrowania swoich tez lubisz używać chwytów demagogicznych, niekoniecznie czystych, do tego jakimiś tezami, wziętymi nie wiadomo skąd. Ale zawsze przecież możesz ich poszukać, czyż nie ?

Do rzeczy,
Przywoływana przez Ciebie co i raz tutaj anarchia to nie jest chaos i kompletny rozpizdrzaj. Tak sądzą jedynie ci, którzy mają marne pojecie o samej idei. Albo tez pojmują ją bardzo powierzchownie.

Anarchia dopuszcza nawet skrajny terror i radykalizm o ile to jest w interesie społeczności i coś/ktoś jej zagraża. Pacyfiści - wypierdalać - to nie ten adres. Nie musi to zaraz powodować systemu przymusu, jakiś służb, pałek itd. Wystarczy porządny kop w dupę delikwenta poza nawias społeczności.

Nie tylko jakiś pirat w Afryce próbował stworzyć społeczność nazwijmy umownie anarchistyczną - takie próby trwały od setek lat - w społecznościach choćby radykalnie religijnych i działały jakoś dopóki nie zaczęła wtrącać się góra, czy tam "czapa" hierarchii.

Zgadzam się jednak, że taka społeczność nie może być zbyt liczna - inaczej zacznie się budować system. I na to jest sposób, ale to nie jest na dyskusje w tym poście.

Krowie, jak tylko się tu pojawił w tym dziale i zaczął srać próbowałem uświadomić co nieco.

Niestety jak było do przewidzenia - nie zrozumiał.

Teraz pozostaje już jedynie utylizacja ścierwa.

I nie jest to przeciw wolności - raczej w jej obronie...w obronie wolności i swobody innych warto poświęcić jednego pojeba. Albo nawet i więcej pojebów, mnie tam bez różnicy...
Komuś tu się wolność z anarchią pomyliła, że tak Englertem polecę.
Jeszcze nie wiem komu.
A nie mówiłem! Jednak dyktator i zamordysta z tego naszego anarchisty!



A nie mówiłem! Jednak dyktator i zamordysta z tego naszego anarchisty!

Nie zamordysta żaden - tylko co najwyżej ...utylizator. Zawód społecznie potrzebny, a nawet bym powiedział, że niezbędny dla komfortu tkanki społecznej.

Ino problem jest mały - jako utylizator nie otrzymałem otpowiedniego pszeszkolenia od tut...Wuja, więc z obowionsków nie moge na razie wywionzać sjem należycie...

A nie mówiłem! Jednak dyktator i zamordysta z tego naszego anarchisty!



Anarchia, zamordyzm to tylko słowa.
Inną rzeczą jest tyrpać bliźniego za poglądy sprzeczne z naszymi albo za to, że go nie lubimy, a inną sprzątnąć po złośliwym indywiduum. Albo uniemożliwić mu defekację.
Nie zauważyłam by hushek latał z gołą dupą po Sfiniach i przeszkadzał użytkownikom w pogaduchach. Przeszkadzał, to kluczowe pojęcie.

Ja tak to widzę, ale jak wszyscy wiedzą mam fetysz nazisty, więc upodobanie do wieżyczek i cekaemów jest jak najbardziej zbieżne.



A powiedz mi co za różnica dla kopniętego, czy bardziej skutecznie poza nawias społeczeństwa do dołu z wapnem wrzuconego, że go kopnie czy też wrzuci, działający w ramach hierarchicznych scentralizowanych struktur i może nawet z wyroku sądu czy na postawie ustawy w wyniku procesu administracyjnego przedstawiciel aparatu przymusu dla dobra państwa czy fanatyczny anarchista sam z siebie i dla idei? Żadna! Kto bardziej będzie miał uświadomioną konieczność wolności?
I czy ten stosujący przemoc anarchista wraz z innymi (bo jeden może nie wystarczyć do uświadamia krów) będzie członkiem aparatu przymusu czy tylko będzie mu się wydawało, że nie jest.


Cuś sjem krzaczy te fo dzisiaj. Pewno to ogólna tendencja w necie dzisiaj - vide kolejna katastrofa na fo. Najpierw napisany przez mua post powielił się trzy razy, a jak jeden skasowałem to zniknęły wszystkie.

No nic, czeba być tfardym nie mientkim - jeszcze raz...

Ano dla kopniętego w dupę pojeba, nie chcącego, czy też niepotrafiącego dostosować się do ogólnie przyjętych przez daną społeczność norm rzeczywiście nie ma chyba większego znaczenia, kto mu przyjebie.

Dla społeczeństwa ma zaś jak najbardziej - tak sadzę.

Nie wiem jak Ty, ale wolałbym jednak, aby decyzja o utylizacji śmiecia była decyzją większości jakoś tam zorganizowanej (nawet we wspólnotę), niż podejmowana w imieniu tej wspólnoty przez jakiś aparat przymusu, za zgodą tej społeczności, a często i bez tej zgody - nie bardzo wiadomo właściwie za co kilując pacjenta.

Odnoszę wrażenie Jarek, że starasz się wywarzać otwarte drzwi. Problem samoorganizacji społeczności anarchistycznej został już dawno teoretycznie opisany, także metody eliminacji wyłamujących się jednostek. Tu drobna uwaga - nie dotyczy to anarchizmu indywidualistycznego, ale to inna bajka. To zaś, ze nie został wprowadzony w życie - niczego nie zmienia - teoretycznie jest.

Powtórzę za klasykiem - anarchia to matka ładu, a nie chaos i bezprawie jak to próbują wmawiać od lat różni magicy od lewa ido prawa.

Jak to mówią - lut ciemny u asz, rze o muj bobrze to i nie rozómi co la niego dobre...

Powtórzę za klasykiem - anarchia to matka ładu, a nie chaos i bezprawie jak to próbują wmawiać od lat różni magicy od lewa ido prawa.
Nie wiem jak Ty, ale wolałbym jednak, aby decyzja o utylizacji śmiecia była decyzją większości jakoś tam zorganizowanej (nawet we wspólnotę), niż podejmowana w imieniu tej wspólnoty przez jakiś aparat przymusu, za zgodą tej społeczności, a często i bez tej zgody - nie bardzo wiadomo właściwie za co kilując pacjenta.

I to siem mnie podoba.
np referendum wojewódzkie w sprawie ukarania mandatem w sprawie przekroczenia prędkości. Ogólnopolskie w sprawie ukarania matki Madzi.
I kto ma wymierzać karę w praktyce. Wybrany w wyborach do tej konkretnej czynności kat czy społeczeństwo. np kamieniowanie na placu. Po kolei w piwnicy u wszystkich ma siedzieć ten śmieć? Przecież aparat przymusu instytucjonalny jest be.

No nie wiem co oznacza termin - jakoś tam zorganizowana większość. Co oznacza jakoś tam? Byle jak? Doraźnie? Tłuszcza? Tłum?

Ale pewnie wyważam otwarte drzwi bo wszystko teoretycznie jest opracowane. Może podpowiesz bo mnie tych bzdur szukać nie chce.

W praktyce pewnie też stosowane było - w tak rozwiniętym systemie społecznym jak wspólnota plemienna.



Może podpowiesz bo mnie tych bzdur szukać nie chce.

O nje, nje Kochanieńki.

Ja nie nadawam sjem na nauczyciela początkowego - za nerwowy na to jestem.

Jesteś ciekaw teorii ? Okej, no to musisz się postarać nieco - chociaż w sprawach tych najbardziej oczywistych:

http://www.ibw.rdl.pl/

ps. Przykłady z Madzią i przekraczaniem szybkości są do dupy. Równie dobrze mógłbym odbić piłeczkę - a dlaczego sądzisz, że w społeczności anarchistycznej (liczącej do tego niewielu członków) znajdą się zaraz jakieś Madzie, albo piraci drogowi ?

Co to Lenin mówił o tej uświadomionej cośtam, cośtam ?
Жизнь полная установленных норм
Папуас -Папуасу, друг товарищ и корм.

… czy chcę podzielić się sobą z innymi. Nie dziel się, ostaw dla mnie wszystko …

Witam Fszystkiech,

Mam dwie wiadomości - dobra i złą

1. Dobra - naumiałem się już przenosić pojebane posty pojeba...

2. Zła - ten skrypt chodzi wolno, niby post jest przeniesiony, ale dalej się pałęta po wątku z którego niby został przeniesiony. Mam nadzieje, że jednak znika po pewnym czasie i umieszczony zostaje tam gdzie jego miejsce.

ad1.
Sukcesywnie, po kolei bedę czyścić te krowie placki,
ad2.
Ale nie jutro - idę bowiem w miasto się realizować rozrywkowo-gastronomicznie. Niech se te ludzkie nieszczęście jeszcze trochę pohasa.

W każdym razie w najbliższym czasie Juserów, a szczególnie jedna Juserkę zainteresowanych wiekopomną i głęboką do bulu tfurczością Krowy z chorobą szaleńczą - zapraszam na hasiok. Tam bowiem będzie można się napawać tymi wykwitami intelektu Krowy do woli...

A nawet jak kto lubi może sobie te genialne posty wydrukować.
Z ciekawością obserwuję, jak kol. hushek zaczyna rozumieć uroki moderowania.
A swojo drogo, prędzej bym się spodziewał rezygnacji Kaczyńskiego, niż kol. hushka z dopiskiem - "moderuje".
Zdawa mje się jednakoż, że krowi cycek nie spocznie nim się banana nie doprosi.
Tak czy owak, dziękuję za zaproszenie i powodzenia na niwie kol. hushek.

Z ciekawością obserwuję, jak kol. hushek zaczyna rozumieć uroki moderowania.
A swojo drogo, prędzej bym się spodziewał rezygnacji Kaczyńskiego, niż kol. hushka z dopiskiem - "moderuje".
Zdawa mje się jednakoż, że krowi cycek nie spocznie nim się banana nie doprosi.
Tak czy owak, dziękuję za zaproszenie i powodzenia na niwie kol. hushek.
Bo małej wiary jesteś kol. WLR...

Delikatnie przypominam, że ja tu nikogo nie banuje, ani nie wysyłam postów w kosmos jak to się zdarzało niektórym ważnym, choć krótkotrwałym knefelkowcom.

A że tut. ADM fo nazwał właściciela działu moderatorem ? Jego sprawa - to nic nie znaczy. Ja jestem jedynie założycielem tego koryta, który niechętnie, bo niechętnie, ale jednak czasami musi posprzątać jak ktoś robi chlew. Nic więcej - w kazdym razie kol. WLR - ban Wam nie grozi, ani nawet posty nie będą znikać...
Ano ban mnie nie grozi z przyczyn całkiem innych niż się Wam kol. hushek wydaje.
Otóż jestem obserwatorem tego foruma od kilku lat i rola gościa mnie całkowicie wystarcza.
Nawet jednak gdyby, to uwierzcie, ze ban jest li tylko śmiercią wirtualną i nie wart jest orderu kombatanta.
So jednak takie zboki, które bany kolekcjonujo namiętnie. Dlatego miejcież litość i ubijcież te krowe. Ona sie menczy.

Ano ban mnie nie grozi z przyczyn całkiem innych niż się Wam kol. hushek wydaje.
Otóż jestem obserwatorem tego foruma od kilku lat i rola gościa mnie całkowicie wystarcza.
Nawet jednak gdyby, to uwierzcie, ze ban jest li tylko śmiercią wirtualną i nie wart jest orderu kombatanta.
So jednak takie zboki, które bany kolekcjonujo namiętnie. Dlatego miejcież litość i ubijcież te krowe. Ona sie menczy.
A ni chuja kol. WLR,

Nie dam Krowie tej satysfakcji i Wam jako długoletniemu obserwatorowi też nje...