ďťż

Nugat

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

Nugat przebywa w schronisku od 2007roku. Został znaleziony.
Jego wiek jest oceniony na ok. 8 lat
Jest psem bardzo przyjaznym i łagodnym, doprasza się głaskania.
Nugacik będzie wspaniałym przyjacielem dla osoby starszej lub mało aktywnej.

numer ewidencyjny - 0217/07








Ojej... Tak długo czeka, niech szybciutko idzie do domu!
bardzo spokojny piesek
do domu !!
Wygląda jakby pozował do aparatu! )


Kolejny długoczekający Nugat...
Bo pozował. Tak długo w końcu czeka...
Ach... ludzie jednak nie mają serca!
Chciałabym widziać Nugata jek był szczeniakiem - słodzio - miodzio!
Jak pierwszy raz go zobaczyłam pomyślałam (choć rzadko mi się to zdarza XD) - Warren-!. Niestety - zawiodłam się. Ale jednak jest podobny.
To już bardziej do Mili podobny chyba, niż do Warrena
do Mili jest baaardzo podobny !!!
Ja tam w nim nie widzę Mili, jest większy i szerszy
Ale super! No troche jest podobny do Mili.
Jest podobny do Warrena i do Mili,
ale tylko z koloru umaszczenia
ooo - i się wyjaśniło!
ale do Mili bardziej
to jest Mili w wersji męskiej
No i macie rację.
ogłoszenia Nugata:
http://www.morusek.pl/ogloszenie/45055/Nugat-szykuje-sie-czwarty-rok-w-schronisku-/
http://zwierzeta.azbazar.pl/ogloszenia/20893-nugat-szykuje-si-czwarty-rok/
http://kupiepsa.pl/detail.php?siteid=73434
http://www.adopcjapsa.pl/adopcja-psa-pies-szuka-domu,ogloszenie,26604,Lw==.html
http://www.psy.pl/ogloszenia-psy/art19691,nugat-szykuje-sie-czwarty-rok-w-schronisku-.html
http://www.nasipupile.pl/ogloszenia/zobacz/nugat-szykuje-sie-czwarty-rok-w-schronisku_9383.html
http://www.przygarnij.pl/index.php?action=SHOW&id=2480
http://www.kupsprzedaj.pl/secure/showAdvert.do?aid=5046186&cid=1558
http://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/oddam-zwierzaka-do-adopcji/psy/Nugat,32351
http://e-zwierzak.pl/pl/ogloszenie/19792/nugat-szykuje-sie-czwarty-rok-w-schronisku_-__/
http://bydgoszcz.szerlok.pl/oferta/nugat-szykuje-sie-czwarty-rok-w-schronisku--ID4R8C.html
http://zwierzeta.swiatogloszen.net.pl/index.php?option=com_adsmanager&page=show_ad&adid=1634&catid=3&Itemid=0
http://www.petworld.pl/ogloszenie/psy/nugat-szykuje-sie-czwarty-rok-w-schronisku/27174
http://www.zwierzaki.nasza-lista.com/zwierzak/Psy/2138/Nugatszykuje_sie_czwarty_rok_w_schronisku_.html
http://www.psiamania.pl/advertisement_preview.aspx?item_id=6471&title=Nugat-prosi-o-dom!
http://psiegranemarzenia.pl/pokaz-Nugat-795.html
http://www.przygarnijzwierzaka.pl/ogloszenia/Nugat-szykuje-sie-czwarty-rok-w-schronisku---id18057.html dnia Wto 9:29, 08 Lut 2011, w całości zmieniany 3 razy



Piękny pieseczek!
http://allegro.pl/show_item.php?item=1906656123
Świetnie! Krótkołapny się ucieszy!
Przepraszam, ale czy może ktoś wie, dlaczego Nugata nie ma już na adopcje.org?
Był tak długo, zawsze go wykopywałam, a teraz zniknął...
Były jakieś problemy z serwisem adopcje.org, ponoć zostały naprawione, ale skasowały się wszystkie ogłoszenia... (a przynajmniej wszystkie moje...)
Odnowienie ich pewnie trochę potrwa...
Nugacik ma obserwatora na allegro!!!
Trzymamy kciuki!
http://allegro.pl/cudowny-i-spokojny-nugat-piaty-rok-w-schronisku-i1967205679.html
znowu ma obserwatora
Czy Nugacik cały czas czeka?
tak
Piesek będzie brał udział w XII edycji szkolenia programu "Lira" - proszę o przeniesienie do stosownego działu.
Nugat to super-pies! Jest bardzo grzeczny, na spacerze chodzi ładnie przy nodze. Aż się dziwię, że jeszcze jest w schronisku.
Normalnie się zakochałam
A jak Nugacik sobie radzi?
Wzięłam Nugata na nową edycję Liry. Przychodzi ładnie na swoje imię, umie już siadać, wspaniale i bardzo spokojnie chodzi przy nodze. Dziś ćwiczyliśmy komendę "noga" i "zostań" - jak na pierwszy raz radzi sobie całkiem nieźle Niestety ma kłopot z warowaniem i za chiny nie wiem jak go tego nauczyć. Na razie doszliśmy do tego, że za smakołykiem, kładąc się, przechodzi pod moją nogą, ale boję się, że do egzaminu nic mądrzejszego nie wymyślę Poza tym to wspaniały pies, świetnie zachowuje się na spacerach. Tylko brać!

Niestety ma kłopot z warowaniem i za chiny nie wiem jak go tego nauczyć. Na razie doszliśmy do tego, że za smakołykiem, kładąc się, przechodzi pod moją nogą, ale boję się, że do egzaminu nic mądrzejszego nie wymyślę

Będzie dobrze
miałam podobny problem z Mili, gdy ją przygotowywałam go egzaminu - początkowo kładła się tak jak Nugat pod nogą, ale po jakimś czasie zrozumiała o co chodzi
to my z Groszkiem jesteśmy dopiero na nauce siadania...
Nugacik już pięknie siada. też miałam kiedyś z Czapim taki problem. warować nauczył się dopiero 2 lekcje przed egzaminem. na egzaminie świetnie sobie poradził. z Diegiem również nie było łatwo... ale udało się.
Jestem pewna, że Nugat do egzaminu też będzie warować.
Nugacik warujeeeeeee juuuuupiiiiiii
Natalia wrzucaj te fotki!!!!!!!!!!!!!!!!
WARUJĄCY Nugacik:

i siedzący:

Dzięki!

WARUJĄCY Nugacik:
Przeczytałam 'wariujący' i się zastanawiałam, gdzie on niby wariuje

Super!
Widzisz, każdy pies - prędzej czy później - się tego uczy
A o Nugaciku już tak długo nie ma wieści... Jest ciągle w schronisku?
Tak, nadal jest w schronisku i czeka na dom
Niestety a fajny jest przecież! Ktos byłby bardzo zadowolony z takiej małej psiej ciapki:P
Na przykład ja bym była
To co Kasia,może trzeciego psa?
Hihihi... czemu nie? Tylko nie wiem, co na to serca Figi i Piotra ;p
Poczekam jeszcze trochę, aż przełkną drugiego
Hahahah xD
Ja też bym chciała trzeciego,gdyby nie 40-metrowe mieszkanie
jakby było większe,nie dawałabym za wygraną xD
Tak najbardziej dla Kasi: ćwiczyłam dziś z Nugaciem i bardzo ładnie mu szło byłam z niego bardzo zadowolona:) normalnie jak weteran tylko nie umiał żadnej sztuczki.. :O albo mu się nie chciało
Ach... czekałam na te wieści Cieszę się, że poćwiczył Sztuczki jeszcze nie umie, ale już niedługo We wtorek też mnie nie będzie Postaram się znaleźć jakiś dodatkowy dzień dla niego
Właśnie tak sobie pomyślałam czytając wątek Felka, którego chyba zaadoptuje Rasowa - czy któryś z wolontariuszy, kto udziela się na Dogo, mógłby założyć Nugatowi tam wątek? I może wydarzenie na FB? Ja niestety nie potrafię tego zrobić...
Wydarzenie? Spoko mogę zrobić. Wątek na dogo też założę. Czy ktoś ma zdolności w photoshopie i mógłby już teraz zrobić mały banerek na Dogomanię dla Nugacika? To ma być coś w ten deseń (i takiego samego rozmiaru):






Baner to 99% sukcesu, że ktoś łaskawie kliknie na niego i zajrzy do Nugata. BANEREK BAAAAAAARDZO POTRZEBNY. Musi być wzruszający, ze wzruszającym zdjęciem.
Z photoshopem może Michalina,a może kogoś ze szkoły poproszę... Moze być coś w stylu 'proszę,daj mi spędzić starość przy Twoim boku,to już 5 lat w schronisku...' albo 'czekam na miłość 5 lat..nie daj mi umrzeć przed jej zaznaniem'
co wy na to? pomóżmy Rasowej i wymyślmy coś !
Mało zdjęć jest do wyboru Tego programu nie mam ale lubię kombinować w innych.
Zrobiłam taki na szybko i się zastanawiam czy w tekście zamiast "jego" można zrobić "moim" ale to już na Rasowe życzenie mogę zmienić Jak się nie spodoba to później można zmienić na nowy jak ktoś później dorobi.

Mogę coś popróbować, ale nie obiecuję - nie mam szczególnych zdolności ani cierpliwości do gimpa... -.- Zabiorę się za to jak skończę zabawę z podmienianiem zdjęć.
Jakiej wysokości musi być ten bannerek (bo o ile pamiętam to dogomania ma jakieś ograniczenia?)?

EDIT: Widzę, że Homerka świetnie dała sobie radę
Nugacik ma też od dłuższego czasu ogłoszenie na Tablica.pl:
http://tablica.pl/oferta/nugat-wspanialy-spokojny-kochany-IDFsdT.html
Na fejsie też mam folder z fotkami i opisem:
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.303913399660489.84891.100001254951167&type=3
możecie udostępniać znajomym, folder jest publiczny
Niestety z Allegro nas wywalili
Propozycja Homerki bardzo mi się podoba, choć zastanawiałam się już wcześniej nad jedną rzeczą - czy informowanie już "na dzień dobry", że psiak jest już 5 lat w schronisku nie odstrasza? :/
Mam też prośbę do "koleżanek-fotografek" o jakieś nowe fotki, niestety Nugat nie ma zbyt dużo zdjęć i w sumie nie ma z czego wybierać do tych ogłoszeń...
Może któraś coś już ma i wrzuci tu na forum?
Mogę mu porobić zdjęcia jak będę następnym razem w schronisku. Chociaż dziewczyny robią lepsze zdjęcia...
Banerek świetny,ale w sumie myślę,czy lepiej nie dać czegoś,że 'daj mi spędzić starość przy Tobie' takie wiecie...proszące...
Ale plastycznie,ekstra,znak jakości
HOMERKA! O TO WŁAŚNIE MI CHODZIŁO! Bardzo dobre! A z tekstem możecie pozmieniać wedle uznania. Najlepiej gdyby przyciągał wzrok kontrastami itp. Tymczasem robię wydarzenie na fejsie. Zaraz wstawię link Jutro zajmę się tworzeniem dokładnej i bardzo wzruszającej historii o Nugaciku, którą wstawię na jego wątek na Dogo
Rasowa-robisz wielką rzecz dla Niego i jak będę mogła to w pisaniu chętnie pomogę(czy w czymś )
Ale dzięki temu,już wiemy też którego z tych panów bierzesz do domu
To jest moje 2 wydarzenie w życiu, więc sorki jak coś pochrzaniłam
http://www.facebook.com/events/308436912550510/?context=create

Bardzo się staram. Naprawdę. Zaprosiłam nawet Straż Miejską i Redakcję "Mojego Psa"
jest świetne
super jest, Rasowa, dzięki
dostałam takie pytanie z Allegro, ale nie mam pojęcia, jak Nugacik z innymi psami...
Treść wiadomości
dzien dobry, a wlasciwie wieczor jakie wymagania nalezy spelnic, aby zabrac pieska ze schroniska? czy nie ma klopotu jesli przebywa z innymi psami? z gory dziekuje za odpowiedz.
Myślę, że skoro jest w boksie od kilku lat z kilkunastoma (poza tym zmieniał boks na lirowy) i jest cały, i inne są całe, to chyba tragedii nie ma
Nugat jest bardzo spokojnym, niekonfliktowym psem, myślę, że nie byłoby problemu z relacją z innym czworonogiem, oczywiście po odpowiednim czasie na adaptację, no i zależy też dużo od drugiego psa (Nigel też niby spokojny, ale z Figą miesiąc wojowałam żeby był spokój w domu ;p).
Tylko prześwietl tego gościa odpowiednio, bo byle komu Nugacika nie oddamy

W razie czego służę pomocą przy ewentualnej wizycie przedadopcyjnej, transporcie (gdyby w grę wchodziło inne miasto), itp. ...
btw... z Allegro nie wywalili Twojego ogłoszenia??????? Jak ja miałam "wystawionego" Nugata, to mi napisali, że nie jest to oferta sprzedaży, więc usuwają, zaproponowali umieszczenie na tablica.pl
trochę im wygarnęłam przy okazji, że na Allegro aż roi się od ogłoszeń sprzedaży z pseudohodowli i tym się nie zajmują, a ogłoszeń adopcyjnych się czepiają musiałam po prostu sobie ulżyć

nie, nigdy mi nie zlikwidowali ogloszenia, a mam je praktycznie bez przerwy, zobacz: http://allegro.pl/lagodny-spokojny-nugat-piaty-rok-w-schronisku-i2163728563.html
A co do prześwietlenia potencjalnych opiekunów Nugata, to Iga już mnie przeszkoliła, mam cały wykaz pytań Nie oddamy Nugata byle komu, bo zasłużył na eeeextra domek, dość się naczekał, Kochany Nugat Nasz!
Taaaak
Nie zmienia to jednak faktu, że nie ma co potencjalnego nowego nugatowego pana odstraszać, tym bardziej, że Nugacik to naprawdę fajny psiak
Pisz na bieżąco jak przebiegają rozmowy!!!
Dzięki!!!
ooooo! Ale ekstra,że coś się rusza w jego sprawie! Jestem mega szczęśliwa
Dostałam odpowiedź: " Witam. Piesek nie jest dla mnie, tylko dla babci, ktora ma 65 lat i nie mieszka sama. Ma domek na wsi, podworko i jeszcze jednego psa. Wczesniej miala dwa, ale niestety jeden zdechl, poniewaz chorowal. Piesek mieszkalby w domu, a w lato na podworku, w ogrodku. W domu nie ma malych dzieci. Babcia jest caly czas w domu, wiec pies nie zostalby sam. Nie, nigdy nie oddawalismy pieska do schroniska.Mysle, ze latem piesek moglby byc zamykany w ogrodku, zeby pobiegal bo jedna czesc dzialki nie jest ogrodzona i moglby wybiec na ruchliwa ulice. W sprawie czy na pewno wszyscy sie zgodza na psa nie moge konkretnie jeszcze odpowiedziec, poniewaz ytroche obawiam się jakby zaregowal piesek, ktory z babcia mieszka teraz. Jestem tez w innym miescie i musze babci pieska pokazac i z nia wszytsko do konca ustalic. Szczerze to szukalismy innego pieska, ale Nugat od razu wpadl mi w oko

Los takich zwierząt nie jest mi obojętny, sama w wakacje pomagałam w schronisku, ale proszę zaczekac z jakimikolwiek decyzjami, poniewaz piesek nie jest dla mnie. POzdrawiam serdecznie."
Fajnie,fajnie!
Wygląda na w porządku
Jak mogli szukać innego,przecież Nugat jest ekstra xD
jak można szukać innego psa niż Nugat? xD
jejku,mam nadzieje,że to się uda,bo warunki zapowiadają się na super!
Coś mi tu niestety źle "pachnie". A jeśli pies nie mógłby mieszkać w ogródku to co z nim? Na łańcuch??? Jakoś po prostu... Czuję, że coś... no nie pasuje mi. Trzeba by jeszcze tą kobietę wypytać o szczególiki
a gdzie jest napisane, że "nie mógłby"?

Mysle, ze latem piesek moglby byc zamykany w ogrodku, zeby pobiegal bo jedna czesc dzialki nie jest ogrodzona i moglby wybiec na ruchliwa ulice


No i nie lubię, jak ktoś wybiera psa dla kogoś innego... Ale to tylko moje prywatne uprzedzenia

Trzymam kciuki za Nugatowy dom!
Najlepiej byłoby tam pojechać i zobaczyć jak ten ogródek wygląda i ta działka przy ruchliwej ulicy :/ I jak tam babcia - czy ma siłę i energię na drugiego psa...
I najlepiej z babcią porozmawiać, czy ona w ogóle chce, zamiast z wnuczką...
W sumie to po przeczytaniu waszych wiadomości to fakt co piszecie... Wybieranie psa dla kogoś innego jest nieco... no,ryzykowne?
I fakt,trzeba by sprawdzić to miejsce.
Jednak mam nadzieję,że wszystko pójdzie ok i Nugacik będzie miał domek
No to ja też musze powiedzieć, że mi się to nie spodobało, ta wieś, ten ogródeczek latem, to że pies im "zdechł"... Czepiam sie na pewno. ale... Nie wiem, jakieś niedobre przeczucia mam... Nie podoba mi się to.
Taak,zapomniałam napisać o tym 'zdechł'...przyprawia mnie o obrzydzenie to słowo... okropne... znaczy,warunki nie wydały mi się jakieś tragiczne,ale w sumie rozumiem,to może budzić podejrzenie...
teraz będę myśleć cały czas o tym 'zdechł'... ale niestety wielu ludzi tak mówi...
Z drugiej strony, dziewczyny, nie panikujmy. Z tej zdawkowej informacji nie da się do końca wyczytać jaki naprawdę byłby ten dom. Napisane jest, że pies byłby w domu, a latem w zamkniętym ogródku, żeby nie wybiegł na pozostałą, nieogrodzoną część działki, poza tym cały czas ktoś jest w domu - w sumie nic złego, prawda? Niech się namyślą, pojawią w schronisku (czy się tam pojedzie z nimi pogadać), zobaczymy... Najważniejsze, żeby porozmawiać z tą babcią.
Gdyby ktoś inny nagle w tygodniu się pojawił, zabrał Nugata, skakałybyśmy ze szczęścia, nie wiedząc kompletnie nic o nowym domu, a tu przynajmniej jest jakiś kontakt. Zawsze to dom, a nie schronisko...
Nugat nie ma farta - siedzi tyle lat w schronie, najpierw miał iść na Lirę, pomylono go ze Snickersem (pech), potem myślałam, że go wezmę, jak planowałam drugiego psa, ale nie udało się, wzięłam Nigela (pech). Teraz był na liście Rasowej, ale w końcu wybrała Felka (pech), więc może do trzech razy sztuka i teraz już lepiej trafi?
Ika, jeśli Ci Państwo nadal są chętni, to postaraj się tak z nimi zagadać, żeby się pojawili w schronie porozmawiać, najlepiej jak my będziemy (sobota?) albo ewentualnie może się uda zaaranżować coś w rodzaju wizyty przedadopcyjnej - w razie czego oferuję pomoc, mogę do nich pojechać (tak na marginesie, praktykuje się coś takiego w schronisku jak wizyta u ludzi z psem? wiem, że Iga jeździła).
Bądźmy dobrej myśli!
A co do słowa "zdechł" to też go nie lubię, ale niestety jest powszechnie używane i nie zawsze oznacza, że ktoś ma zły stosunek do zwierząt, np. moi rodzice też tak mówią (nie mogę ich oduczyć), ale ich kot to jest mojego taty "synuś" i naprawdę ma jak "u Pana Boga za piecem"
Ika trzymaj kontakt, namów ich na spotkanie! Trzymam kciuki, mimo wszystko...
Tak, w sumie to co pisze Kasia to fakt
trzymajmy kciuki ,że wszystko będzie z Nugaciem ok! Bardzo go lubię,więc chciałabym by miał domek! Zasługuje na niego jak każdy piesek w schronie!
Miał 3 razy pecha,teraz może mu się poszczęści! dnia Czw 8:53, 01 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Mnie dziwi tylko ta ogrodzona/ nieogrodzona działka, a poza tym wydaje się świetnym miejscem. Może ta panika jest nie potrzebna.
Z tego, co zrozumiałam to miałby być zamykany w ogrodzie (zamkniętym, ogrodzonym), aby nie wydostawał się na pozostałą część posesji/działki, która jest nieogrodzona, jak to na wsi, i sąsiaduje z ruchliwą ulicą.
No ja zrozumiałam to tak jak Kasia,więc chyba akurat ta kwestia jest spoko
[quote="KasiaK"]
Gdyby ktoś inny nagle w tygodniu się pojawił, zabrał Nugata, skakałybyśmy ze szczęścia, nie wiedząc kompletnie nic o nowym domu, a tu przynajmniej jest jakiś kontakt. Zawsze to dom, a nie schronisko...

A właśnie że bym tak specjalnie nie skakała, nie gniewajcie się. Wyczytałam gdzieś na jakiejś "psiej" stronie, że tylko 40 (bodajże)% schroniskowych adopcji kończy się dla psów szczęśliwie...
Potrzebne byłyby wizyty poadopcyjne, a ja nie wiem, czy takie są przeprowadzane. No tak, pozostaje nadzieja, że im lepiej niż w schronisku, i pewnie tak jest. Ale ja mam w sercu Karmelka, wyadoptowanego w sierpniu i Kazika vel Unosia, państwo nigdy się nie odezwali i nie ma dnia, żebym o tych psiurkach nie myślala... bo nie wiadomo, jak im teraz jest.

A co do Nugata, to odezwę się jutro do tej pani i może zaproponuję, że można nawet z Nugatem tam podjechać, ale czy to jest w ogóle do zrobienia? Albo do schroniska jeszcze raz ich zaprosze...
A jeśli już miałoby mi się coś nie podobać, to to, że "był drugi pies, ale zdechł, bo był chory"... lepiej by brzmiało np. "był drugi pies, robiliśmy wszystko, by go uratować z ciężkiej choroby, ale się nie udało i trzeba było skrócić jego cierpienie" albo np. "umarł ze starości, miał 16 lat"
no ale nie wiem czy się czepiać?
Chociaż mówią, że diabeł tkwi w szczegółach

Hmmmm... może faktycznie nie analizujmy zbyt głęboko tego tekstu, bo zwariować idzie

Zmieniając trochę temat napiszę, że dziś urwałam się z roboty i pojechałam do Nugacika na godzinkę poćwiczyć przed egzaminem, de facto dla mnie i dla Nugata premierowym Łapkę na razie podaje tylko kiedy się lekko w nią popuka albo podnosi sam, ale tylko odrobinkę, więc na tym na pewno jakieś punkty stracimy. Reszta w miarę spoko, choć warowanie chyba zrobimy ze smaczkiem... Kochany psiak, uwielbiam go!!!

A właśnie że bym tak specjalnie nie skakała, nie gniewajcie się.
...
Albo do schroniska jeszcze raz ich zaprosze...


zwykle się cieszymy, jak jakiś psiak idzie do domu, na forum w wątkach "znalazły dom" itp. jest tego wyraz
wiem, że jest tak jak piszesz, że części z tych psów się nie poszczęści, część z nich wraca, ale to zawsze jest jakaś nadzieja, jakiś krok do przodu, szczególnie dla tych psów, które długo siedzą, albo tych starszych...

a co do tego zaproszenia do schroniska, to piszesz, że jeszcze raz - czy to znaczy, że oni już byli???
Kasiu- a propos ćwiczeń z Nugaciem- to świetny i bardzo mądry,szybko uczący się pies mimo wieku,na pewno świetnie wam pójdzie! Ćwiczyłam z nim raz,i mam świetne o nim zdanie :)Trzymam kciuki za egzamin! Oczywiście będę jako kibic i fotograf
Nie, nie byli, tylko już raz ich zapraszałam.
Aaaa ok, rozumiem
No nic, czekamy na ich ruch

Martuchny, dzięki
Nugaciku, podaj łapkę :

ojeeeej ależ on jest uroczy
Nugacikowi się przytyło, nie?

A jak tam wieści? Bo na razie ze wszystkim przystopowałam (dogomania). Ika34
Wieści nie ma
Nugat taki kochany jest...
Juz nawet męża namawiałam, żeby go wziąć na DT... Ale mam dziecko z psią fobią (ale może by się udało...) i w dodatku alergiczkę. Sama tez miałam 14 lat kundelka, i jak żył, miałam straszną astmę, na sierść mam uczulenie 5+, lekarka kazała mi się go pozbyć ale dożył oczywiście sobie spokojnie, aż odszedł za TM. I astma potem minęła... Nie wiem, czy ryzykować, nie chciałabym Nugata skrzywdzić. Co robić, co robić.
Nugat zdał dziś egzamin na ocenę doskonałą, uzyskał maksymalną liczbę punktów 60/60. Jestem z niego dumna!!! I bardzo szczęśliwa!
Czekam jeszcze tylko na fotki!!!
Gratuluje!!! Już lepiej zdać nie można
Hurrra!!! Ale to mądry psiaczek! Gratulacje!









och wspaniale, nareszcie nowe fotki Nugata!!!
gratuluję doskonale zdanego egzaminu
Łał, super wynik, serdeczne gratulacje!
Dzię-ku-je-myyyyyyy
Zdolniacha ;D
Ja już gratulowałam, ale mogę jeszcze raz, na forum- GRATULUJĘ MALUTKI!!!
egzaminowe fotki Kasi i Prymusa:






wielkie brawa!
Kuuuujooon! ;p
swoją drogą oczywiście życzę dalszych sukcesów i miejmy nadzieję, że LIRA pomoże Nugacikowi znaleźć cieplutki domek!
Gratulacje kujonom! :*
hahaha, wyglądam jakbym do niego strzelała, kiedy siedzi
Hahaha,faktycznie
brawo maluszku !



nawet nie wiedziałam, że ktoś nam tu pstryka
ach... Nugat... jakiż on jest dostojny na tym schodku

nawet nie wiedziałam, że ktoś nam tu pstryka

paparazzi nie śpi
hihihi, no wiadomo - Nugat taki Gwiazdor, że nie może się opędzić od obiektywów
trzeba pięknie wyglądać, licho nigdy nie śpi ;p
Egzaminowe






Cóż za miłość
Śliczne zdjęcia pełne miłości
a jeszcze lepsze byłyby na tle domowym ;p
Zdecydowanie zgadzam się z Zuzką
Rany, jaki to fajny pies! Nugat, no do domu już najwyższa pora! Świetne, świetne zdjęcia.

p.s. Rasowa, a wątek na dogo założysz?
No właśnie czekałam na odp od tych "co mieli adoptować". Czyli jednak go nie chcą? W takim razie zakładam. Super, że już mamy banerek. Będzie szybciej. OK Biorę się do pracy ;D
No niestety, napisałam jeszcze do tej Pani o świetnym wyniku Nugata na Lirze, wysłałam świeże zdjęcia, ale zero odpowiedzi.

Aha, a czy mogę na Allegro wrzuci jakieś Nugatowe zdjęcie z tych "miłosnych"? Czy lepiej nie? Tam Kasi twarz widac, pytam o zgodę.
proszę, proszę bardzo, możesz wrzucać! do tych ludzi chyba już nie warto pisać... poszukamy mu lepszego domu!
http://allegro.pl/lagodny-spokojny-nugat-piaty-rok-w-schronisku-i2194099006.html

Tak bym chciała, żeby znalazł kochający domek!!!
No ja właśnie też chciałam spytać o te zdjęcia "miłosne". Są tak cudowne, że wrzucę je na pierwszy ogień.
Co za ludzie! No ale dobra,poszukamy lepszego domu,takiego który będzie dobry dla Nugata i kochających właścicieli!
Postanowiłam sobie przypomnieć zabawę obrazkami i jeszcze w prezencie przekazuje dwa banerki z pomocą Waszych rad (nie ma prosto z mostu o 5 latach, jeden bardziej proszący i w rzucających się w oczy kolorach):


Na dogomani w sygnaturce można umieszczać obrazki do 29kb, te odpowiadają wymaganiom. I ten poprzedni lekko zmniejszony wagowo: http://vpx.pl/i/VyBXd.jpg
Super Homerka!!!!!!!!!!!!
Homerko, bannerki świetne! szczególnie ten drugi mi się podoba!
Świetne ,są wprost idealne! Bardzo zachęcające
Są tak fajne, że nie wiem, który sama mam mieć w podpisie.
Macie link na dogo:
http://www.dogomania.pl/threads/224362-HAAAALO!-Czy-kto%C5%9B-mnie-wreszcie-zauwa%C5%BCy-!
Zaraz powrzucam jego zdjęcia i myślę, że będzie ok
Dzięki za bannerek! Jest rewelacyjny!!!
Świetny ten pierwszy banerek! Homerko, masz talent
Pobiegłam do Nugata na dogo, ale nie umiem wstawić banerka do swojego profilu Czy ktoś może mnie oświecić?
a więc tak:
w to pole gdzie masz mieć "sygnaturkę" wpisujesz taki o to dziwaczny kod:

czyli:
[url=http://www.dogomania.pl/threads/224362-HAAAALO!-Czy-kto%C5%9B-mnie-wreszcie-zauwa%C5%BCy-!] tu wstaw ten kod z imageshacka wstawiony w IMG (mam nadzieję że wiesz o co chodzi...) banerek musi być w oryginalnych rozmiarach [/url]

i żeby nie trzebabyło szukać na pprzedniej stronie to tu wstawiam banerki w oryginalnych rozmiarach dopuszczalnych przez dogo:



Czy można jeszcze bardziej łopatologicznie? Bo nie umiem, guła jestem., sorry.
Ok. Wchodzisz na dogomanię, klikasz 'settings', następnie 'edytuj sygnaturę' (po lewej).
Dalej w to pole wpisujesz dokładnie to (tylko skopiuj i wklej ):
Kod: [linki]
(dla pierwszego bannerka)
lub

Kod: [linki]
(jeżeli wolisz drugi bannerek).

Prościej już nie umiem... dnia Śro 18:39, 14 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Dziękuję, wszystko poszło dobrze, nawet wiem, jaki błąd wcześniej popełniałam, dzięki
Cieszę się, że mogłam pomóc

Cieszę się, że mogłam pomóc
Jednak zrobiłaś to lepiej ode mnie Dzięki!





ach kochany Nugaś - jaki dostojny
Jak ładnie wyszedł Oby już ktoś się nad nim zastanawiał...
na Dogo jest cicho... jakoś dziwnie... często już miałam pierwsze zapytania o niego a tu cisza... to takie smutne...
Ja jestem u niego na dogo co najmniej dwa razy dziennie. Odnowiłam mu też allegro - http://allegro.pl/show_item.php?item=2227178202
Poprzednie miało 280 wyświetleń. Zawsze robię z podświetleniem i pogrubieniem.
Nie wiem, czemu nikt go nie chce!!!
Co można jeszcze zrobić? Może te plakaty, które robicie?
Może na bydgoszcz.gazeta.pl w tym kąciku adopcyjnym go oglosić?
Co on w sobie ma, ze jest taki "niewidzialny" już pięć lat?!
Ręce opadają
Rany! Masz rację - niestety...

W sprawie Sziszy do mnie już dzwonili a o Nugata zapytań ni ma ;(
Rany jak mi smutno... A mogłam go wziąć. Powoli się zaczynam obwiniać za to, że adoptowała Felka a nie Nugata (choć Felka szalenie pokochałam). A może to moja wina...? Już by miał dom u mnie... a teraz czeka jeszcze za kratami

Przepraszam...
Postaram się coś wykombinować! Obiecuję! Muszę!
Daj spokój, Rasowa, dobrze, że wzięłaś Felusia, że go pokochalaś. Psiak też miał traumatyczne przeżycia itd. Super, że go uratowałaś!

Nugata tylko po prostu żal strasznie, zawsze pomijany, COŚ trzeba jeszcze zrobić, ale nie mam pojęcia, co.

teraz już nie ma odwrotu,Karolino. zrobiłaś jak zrobiłaś,stało się.

teraz już nie ma odwrotu,Karolino. zrobiłaś jak zrobiłaś,stało się.
dobrze się stało! w każdej sytuacji byłoby dla któregoś lepiej a dla któregoś gorzej.
właśnie! przecież nie wiesz, czy Felek znalazłby dom, a na pewno nie tak dobry jak u Ciebie Chcę tylko powiedzieć- na pocieszenie wszystkich, że znalazłam rodzinę, która zastanawia się nad adopcją Nugata jeszcze nic nie jest pewne, ale jakieś szansę są, co prawda od znajomych do znajomych, ale ktoś się w końcu znalazł miejmy nadzieję, ze pozytywnie rozpatrzą decyzję o adopcji Nugata

teraz już nie ma odwrotu,Karolino. zrobiłaś jak zrobiłaś,stało się.

Bez przesady Rasowa pomogła potrzebującemu tego psiakowi. Nie ma co odwracać. Nie da się przygarnąć wszystkich bidek na raz ale można spróbować znaleźć im dom i bardzo trzymam kciuki również za Nugata. Może znajomi znajomych Zuzki się zdecydują? A jeśli nie to trzeba szukać dalej. Na plakacik go.
nie miałam na myśli potępiania Karoliny tylko bez sensu moim zdaniem płakać nad rozlanym mlekiem i się zastanawiać teraz,po sprawie.
a kolejny uratowany piesek to oczywiście plus
I co tam u Nugata, Zuzka, wiadomo coś o tej adopcji może? Rodzinka się zastanawia?

I co tam u Nugata, Zuzka, wiadomo coś o tej adopcji może? Rodzinka się zastanawia?
jak na razie nic nie słyszę nie odzywają się, a sama nie chcę się narzucać ... w sumie lepiej żeby został niż żeby zaraz wracał.
na dogo na razie cisza... jakoś mało ludzi wchodzi. zawsze bywało więcej... ;(

Zuzka - w tobie nadzieja!
I na domiar wszystkiego zlikwidowali mi ogłoszenie na allegro. Co za s....
no właśnie o tym pisałam wcześniej
No co za! Z jakiej racji niby? pogadam z moim chłopakiem,który w allegro dość siedzi czy tak w ogóle można, a z racji tego,że on ma bardzo prestiżowe konto to może on będzie mógł wystawić bez oporów...
(oczywiście nie podważam prestiżu konta Iki )
W czwartek jadą zobaczyć Nugata
mnie niestety nie będzie
wspaniała wiadomość!!! Trzymam kciuki
oby go zabrali
ja też mam taką nadzieję
Ale co z tego wyjdzie to zobaczymy...
W piątek najprawdopodobniej bd w schronie to zobaczę i od razu dam znać
Azi, Państwo przyjadą do niego w czwartek, a nie w piątek
Ja dam znać w czwartek, ale w piątek można się jeszcze upewnić ;p
Aaaaale się niesamowicie cieszę!

o RANY ALE SUPER!!!
Zuzka, jeśli by się przydało, to mogę pojechać w czwartek, na umówioną godzinę, opowiedzieć o Nugaciku, pokazać co umie... przy okazji z nimi pogadać...
Jeśli masz możliwość kontaktu z nimi, to zaproponuj. W razie czego wyślę Ci mój nr tel. na prv
O jeny!!! Jakie wiadomości!!! Trzymam kciuki, trzymam mocno!!!
EKSTRA! Oby się udało-Kasiu- w Tobie nadzieja do zachęcenia
właśnie dostałam informację, że nie pojawią się w czwartek, ale mówią, że chcą przyjechać w innym terminie- proponuję sobotę, ale oni nie są pewni.
Głupio mi, że tak wyszło, ale skąd miałam wiedzieć, że tak się stanie
Nie mogłaś tego wiedzieć, nic się nie stało, trzeba szukać dalej
Nie ma co naciskać... muszą sami chcieć... inaczej to nie ma sensu... przyjadą to będą... W razie czego jestem chętna przyjechać, jak pisałam
Ojjj szkoda, że nie są pewni. Dajmy im jednak czas a jak nie to nie... nic się nie stało. Nugacik to dobry chłopak - nie obrazi się
A co u ukochanego Nugata?
Nugacik ma się dobrze żyje sobie,jest spokojny,cieszy się z ćwiczeń ćwiczył dziś z Kasią,był na pewno zadowolony
Noooo, wiadomo został wypieszczony za wszystkie czasy
Hop hop, Nugaciku! Co u ciebie?
Nugacio ma się dobrze Pieszczoch jak zwykle W piątek przeżyłam traumę, bo Nugat zniknął i nikt nie mógł go znaleźć. Szukałam go dwa razy po całym schronie, potem poszła fama, że został adoptowany, a ja zamiast radości poczułam nóż w sercu, bo nie wiedziałam gdzie jest i kto mógł go wziąć... Okazało się jednak, że podczas otwierania boksów i wypuszczania lirowych psów na wybieg, Nugat-indywidualista jako jedyny zmienił kierunek biegu i postanowił zrobić sobie przechadzkę po terenie schroniska, a do nas wrócił dopiero po jakimś czasie, jak gdyby nigdy nic...
Uwielbiam tego psa
Nie wiem jak ja to przeżyję, jak w końcu weźmie go ktoś, z kim nie będziemy miały kontaktu...
A będą zdjęcia z kąpieli Nugacika?
też na nie czekam Rasowa obiecała i co?
ojoj, przepraszam- moja wina, moja wina. Już wstawiam
Jego spokój podczas kąpieli był nie wyobrażalny!




Uploaded with ImageShack.us
Oj tak był bardzo grzeczny, czego nie można powiedzieć o myjących go
Kocham tego psa!
Miał taką tłustą sierść...
Ale teraz przystojniak z niego. i szampon był z środkiem nabłyszczającym (xD) więc Nugacik lśni aż daje po oczach!
Ten akurat był bez środka ,,nabłyszczającego”
te są już po kąpieli:









Ach... prześliczny jest Dzięki dziewczyny za to!!!
Nugacik razem ze swoim kumpel Snicersem, siedzą w boksach i czekają aż ktoś je wyjmie


Uploaded with ImageShack.us
bliźniaki
Cudności wielkiej chłopaki są!
jak tatuś i synek
A co u Nugata? Nikt się nim nie zainteresował? Nawet przelotnie?
niestety wciąż siedzi...

Wpatrzony w Kasię

piękny Nugaś <3
Słodziak nieprzeciętny! I widać, że kocha Kasię
... z wzajemnością
jeżeli ktoś chce zobaczyć Nugata w akcji, to zapraszam w sobotę (19.05) do Auchan na godzinę 10 do 14
Yeeeaaahhh!!!
Jeżeli tylko czas mi pozwoli (komunia córki), przyjadę poznać Nugasia, z mężem i młodą Będę się bardzo starać!
Śliczny jest! Mam nadzieję, że z adopcją wszystko się powiedzie. Szkoda, że dopiero doczytałam, że dziś jest akcja w Auchanie.
Nugacik brał dziś udział w akcji adopcyjnej, było to jego pierwsze po pięciu latach wyjście do miasta i na teren galerii handlowej. Był bardzo grzeczny, ale także zmęczony - te kilka godzin dało mu się we znaki. Nie bał się ludzi, samochodów, trochę zwracał uwagę na hałas wózków sklepowych, ale komendy wykonywał poprawnie i był przyjaźnie nastawiony do przechodniów Zawsze to jakieś nowe doświadczenie w jego życiu. Niestety ludzie nie zwracali na niego zbytniej uwagi, jak to na Nugata, ale cieszę się, że mógł poznać Ikę34 i jej rodzinkę i mam nadzieję, że im się spodobał
Nugacio był wspaniały
Nugat na dzisiejszej akcji




Uploaded with ImageShack.us
przesłodkie są te jego krzywe łapcie
Kochany jest Nugaś
jest troszkę o Nugaciku
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/10,88273,11399125,Psiaki_z_bydgoskiego_schroniska.html
A jak Nugaś poradził sobie na akcji? Był ktoś nim zainteresowany?
p.s. Super wyglądał w Teleexpresie
Nugaś był bardzo grzeczny, wykonywał ładnie polecenia, choć pompki szły mu dość flegmatycznie. Po kilku godzinach był już dość zmęczony i zniechęcony hałasem (głośniki i mikrofon), ale dał radę.

Nugaś "w akcji":


Nugasiu, kiedy do domku?
właśnie,miał iść w pierwszym tygodniu lipca
Skontaktowała się ze mną Ika34, która była chętna na wzięcie do domu Nugatka i wyjaśniła powód, dla którego adopcja oddali się w czasie (choć mam ogromną nadzieję, że finalnie dojdzie do skutku). Są to poważne problemy osobiste (na których opisywanie forum nie jest dobrym miejscem, a i ja nie zostałam do tego upoważniona), które rozumiem i nie mam żalu. Piszę ten post, by wyjaśnić pozostałym wolontariuszkom, że w tej sytuacji nie jest to "wina" ludzi, którzy rozmyślili się, jak przyszło co do czego.
Ika34 - życzę, by cała ta trudna sytuacja skończyła się szczęśliwie (dla ludzi i psa ) i trzymam mocno kciuki.
Nugaś ma zapewnione ode mnie cotygodniowe dopieszczanie.
Mam jednak nadzieję, że kiedy już w końcu, po tych pięciu latach, trafi do upragnionego domu, to nawet TAKIE problemy nie spowodują, że kiedykolwiek wróci do schroniska...
Ej! Co takie zaniedbanie Nugacika co?
Jak się chłopiec trzyma za kratami?
Bo Dogomaniacy się wypytują

Dalej! Taka ładna pogoda. Porobić Panu Nugatowi zdjęcia Sama, jakbym mogła przyjechać to bym zrobiła, niestety...

Przesyłam Nugacikowi buziaki od kumpla Felusia :*
dogomaniacy dopytują, ale żeby zrobić to nic... niestety takie realia...
... a mój ukochany Nugaś wciąż w schronisku... Tyle razy już miałam nadzieje co do jego adopcji i wszystkie okazują się złudne - serce mi pęka. Nugat jest jednym z najdłużej przebywających w schronisku psów, a przecież jest taki kochany, grzeczny i potrafi obdarzyć taką miłością... NIE ROZUMIEM TEGO!!! Co tu zrobić, co robić, żeby w końcu kogoś do niego przekonać?!
Nadszedł ten dzień... Nugat pojechał dziś do nowego domu!!! Decyzja Iki34 i jej rodzinki musiała dojrzeć, ale wierzę, że jest na tyle dojrzała, że nigdy już jej nie zmienią! Łezka mi się w oku zakręciła, kiedy po wspólnym spacerze, spełnieniu wszelkich formalności, obcięciu pazurków, itp. odprowadzałam Nugata do samochodu nowych Państwa... ale mimo łez baaaaardzo się z tego cieszę, Nugat zasługiwał po tych pięciu latach na nowy, dobry dom. Nugacikowi życzę szczęścia w nowym gniazdku, a nowym Opiekunom gratuluję najwspanialszego pod słońcem psa!!! Nugaciku, będę baaaardzo tęskniła...
P.S. Miała to być adopcja tymczasowa, ale w ostatniej chwili zapadła decyzja o adopcji stałej!
Powodzenia Kochany!!!
Tak, nareszcie do Nugacika uśmiechnęło się szczęście. Powodzenia!
Jej, strasznie, strasznie, strasznie się cieszę! Gratuluję Ice i jej rodzince wspaniałej decyzji - oby więcej takich domów, które nie boją się wziąć starszego psiaka

Takie chwile napełniają nadzieją
juhu! powodzenia ukłon dla Iki
Ale fajnie jest! Odkrył już legowisko, córkę uwielbia, męża też, na spacerach cudny. W domu trochę zestresowany, ale sie nie dziwię, trzeba czasu. Aktualnie śpi najedzony, kostkę prasowaną zabrał do legowiska, przytulankę też. To był dzień pełen wrażeń, wszyscy jesteśmy zmęczeni Jutro musi zostać od razu na 4 godziny, mam nadzieję, że będzie ok. Pozdrawiamy.
p.s. jutro kąpiel, a do weta w przyszłym tygodniu.
Ale super! Nareszcie się nasz Nugaś doczekał...
Gratulacje dla Iki Mam nadzieję, że świetnie się z Nugacikiem dogadacie
Świetnie!
Powodzenia Nugat!
ale SUUUUUPER!!!!
Powodzenia Nugacie
Jestem mężem Iki34. Dziś, razem z córką, zabrałem Nugata do domu. Nowe miejsce i nowych opiekunów odebrał dobrze. Aż dziw, bowiem ledwie kilka godzin minęło, a chodzi za nami krok w krok. Wystarczy, że wyjdę na balkon zapalić papierosa, a Nugaś już czeka pod drzwiami. Kiedy wracam, macha ogonem - jakby stęsknił się przez tę krótką chwilę.

Moja córka (której reakcji bardzo się baliśmy) jest z Nugasiem w najlepszej komitywie. Dumnie dziś spacerowała z nim po dworze - wśród gromadki koleżanek, którym także się spodobał. Nawet znajomi przyjęli go z czułością. Po prostu wszystkich łapie za serce!

Niestety, samej suchej karmy nie chciał jeść. Trzeba było zmieszać ją z zawartością puszki. Ostatecznie pochłonął całkiem sporo. Oczywiście wycyganił też ze dwie parówki. Ale w pierwszy dzień nikt jego łakomstwa nie chciał poskramiać.

Nugaś ani razu nie załatwił się w mieszkaniu. Podlał za to wszystkie krzaczki w okolicy. Zresztą niedawno wróciłem z nim z nocnego spaceru, bo - uwaga - sygnalizował, że chce wyjść!!! W sumie to żonka, Ika34, lepiej wyczuła psie zamiary i pognała nas na kolejny wypadzik. I słusznie - to była grubsza sprawa...

Nugaś spał już na swoim miejscu, więc chyba czuje się bezpiecznie. Ale, choć "na jawie" jest cichy jak myszka, przez sen warczał i prychał, jakby koszmarki go dopadły.

Z tym cichym to trochę przesadziłem. Co prawda nie wydaje odgłosu "paszczą", ale drepce na swoich krótkich łapkach, stuka pazurkami i troszkę w nocy hałasuje.

Nugaś ma śliczne oczy - pełne miłości, dobra, zaufania. Boję się tylko, czy przez te cudne oczka dobrze widzi, bo zmętniałe ma troszkę. Nie wiem, czy to kwestia wieku, czy można na to coś poradzić. Zapytamy weterynarza.

I jeszcze jedno - Nugaś nie zaginął na końcu świata. Jak będzie można, jeśli znajdzie się na to czas, wpadniemy do schroniska czy na jakąś imprezkę, by się Państwu pokazał.

A Pani, Pani Kasiu, zawsze może mieć dostęp do Nugatsia. Widziałem jak Panią kocha!

Pozdrawiam wszystkich w imieniu nowych opiekunów i Nugata.
Dobranoc.
Ale ekstra! Aż łezka się kręci jak się to czyta... Mały nie mógł trafić lepiej, na pewno wynagrodzicie mu Państwo świetnie te 5 lat schroniska. Powodzenia dla całej ludzko-psiej rodzinki!
Super!!!
Poproszę o ciężarówkę pełną puszek z psią karmą! - Nugaś ma taaaaaki apetyt.

Rano, niestety, posikał się w kuchni. Nie wytrzymał sześciu godzin w nocy. Ale w ciągu dnia w ogóle nie brudzi. Dziś został sam na dwie godzinki i nic. Za to wracamy, a Nugaś... nie reaguje na wołanie od progu. Strach. Coś się stało? Zarządzam natychmiastowe poszukiwania - córka rzuca się w jednym kierunku, ja w drugim. Psa jednak nadal nie widać. Gdzie on jest? Utkwił w jakimś zakamarku? W końcu podnoszę wzrok, a Nugaś... na kanapie w mojej pościeli! Patrzy swymi słodkimi ślipkami i niepewnie macha ogonem... - Moja wina. Spóźnilibyśmy się z córką na rozpoczęcie roku, więc nie pościeliłem łóżka. Drań zaraz to wykorzystał!

Już po spacerku i po kolejnym żarełku. Teraz obijamy się razem. Ale ledwie się ruszę, Nugat też wstaje. Ja na papieroska na balkon, a on do drzwi. Ja do łazienki, a on do drzwi. Ja do kuchni, a on za mną. - Staje przy misce i patrzy błagalnie, żeby jeszcze cosik dostać. Nie żałuję mu, ale wg parametrów karmy powinien jeść dwie puszki dziennie z hakiem. Tymczasem Nugaś chciałby jeść jedną na jedna nóżkę... Baryłeczka się z niego zrobi.

No, może nie taka baryłeczka, bo na spacerki zasuwa z werwą młodego junaka. Drepcze sprawnie na tych swoich kaczych nóżkach i ciągnie nas za sobą - czasem prawie biegiem! Merda przy tym ogonkiem, więc chyba wszystko dobrze.

Tabletki na odrobaczenie połknął zawinięte w szynce - połknął bez szemrania. Jest tak łakomy, że odrobina "medycznego" posmaku kompletnie nie zrobiła na nim wrażenia. Teraz byczy się na podłodze, bo w kojcu mu chyba trochę za gorąco.

P.S.
Przepraszam, że się tak rozgaduję. Emocje!
Bardzo miło się to czyta!
Zaraz się popłaczę... ze szczęścia...
DZIĘKUJĘ Wam Kochani za tę adopcję i PRZEPRASZAM, jeśli wątpiłam!
Powodzenia!!!
P.S. Te Nugatkowe oczy... o taaaak... sama miłość! I nie rozgaduje się Pan zbyt dużo, każde słowo chłonę z coraz większą radością, a radości, jak wiadomo, nigdy nie za wiele!

Wspaniałe opisy Waszych pierwszych chwil z Nugatem Nie wiem jak reszta, ale ja z pewnością chcę więcej
No cóż, muszę Wam coś wyznać. W sumie nie chciałem psa. Kocham zwierzaki i pomagam kiedy mogę, ale... ta odpowiedzialność mnie przerażała. To moja żona, Ika34, wywierała na mnie presję. Ale ja, realista z piłkowatym brzuchem, nie byłem skłonny latać z czworonogiem na spacery. [Jak mnie Pani Kasia przegoniła przy schronisku to straciłem jeden cenny kilogram!]

Tu rybki, tu chomik a później mysz, tu kocica z podwórka ze złamaną nogą (która ostatecznie trafiła do moich rodziców), tu jakieś budki na zimę od Animalsów - paranoja. Nie mamy dość własnych problemów? Nie przelewa się przecież, więc jak można być tak nieodpowiedzialnym?! - Tak, to była moja stała gadka. Później jeszcze doszła babcia w szpitalu, stała opieka nad nią i zwyczajne ludzkie zmęczenie. W końcu jednak małżonka mnie urobiła. Poddałem się. Faceci przecież są jak twarda glina. Jak ktoś się nie zniechęca i długo gniecie, to w końcu ugniecie... [Ups, nie powinienem tego pisać!]

Teraz Nugaś to moje dziecko. Nie chce krzywdzić swojej córki, ale coś miedzy nami jest. - Chodzi za mną krok w krok. A jak nie chodzi, to ja się za nim rozglądam...

Wieczorkiem wyszedłem na piwko. Nie żeby tak nagle. Wcześniej byliśmy na spacerku. Nawet przywiązałem go przed sklepem, bo musiałem kupić ziarenka dla Oskarka, naszej myszki. Nugaś zniósł to godnie, rzekłbym... bezproblemowo. Oczywiście żona najpierw dała mi wykład: Idź sobie, Krzysiu, ale nie żegnaj się z Nugasiem, bo on może to bardzo przeżyć. Ha, myślę sobie, to bzdury. Ledwie drugi dzień jest z nami. Oczywiście nie posłuchałem.

Nie minęło pół godziny... telefon. Nugaś łazi po mieszkaniu, piszczy, nie potrafi się odnaleźć. Ponoć żonka, Ika, zadzwoniła nawet do Pani Kasi z prośbą o radę. Rada w końcu dotarła do mnie. - Wracaj szybko i ignoruj psa, żeby go nie dręczyć. No OK, ale ja też tęsknię!

Wracam z żelaznym postanowieniem dostosowania się do rad mądrzejszych ode mnie. A co robi Nugaś? Leży w korytarzu i nawet nie drgnie... Uuuu, oszukali mnie, albo pies mnie już nie kocha... Co proszę? Ja nie chciałem psa, a teraz martwię się o jego miłość? Ależ ta miłość po chwili powróciła! Wkrótce zaczął za mną dreptać - aż go ucałowałem w ten brudny pyszczek.

Problem w tym, że Nugaś powinien mieć swoje życie. Nie może cały czas być uzależniony ode mnie, czy innych członków rodziny. Oczywiście dostał gumową kość, piłeczkę i... pluszaka. Ale ten nasz nowy obywatel mieszkania niczym się nie interesuje! Przyjdzie, przytuli się, zje, wyjdzie na spacer, ale... nie cieszy się życiem. A myśmy go, do diabła, wzięli, żeby nauczył się cieszyć życiem. No, nie zmusimy go, ale ma być radosnym psiakiem bez traumy poschroniskowej. Trzeba go zachęcić!

Zabrałem mu pluszaka. Może nie jest to stosowne, ale nie za bardzo się nim interesował. Owy pluszak to bałwanek świąteczny przekazany psu przez moją córkę w geście miłości. Skoro jednak pies się niem nie interesował, to ja zacząłem się bawić z bałwankiem. A to go ugryzłem, a to się na nim położyłem, a to przytuliłem do twarzy, a to wtarłem w niego zapach własnej skóry... Oczywiście po czasie oddałem go Nugasiowi, bo przez cały czas patrzył na mnie z wyrzutem i, jednocześnie, z pokorą.

Matko Święta, co on z tym bałwankiem zrobił!

Nugaś najpierw gryzł bałwanka delikatnie. Później gwałtowniej, aż mojej Zuzi zrobiło się przykro. Jeszcze później... bałwanka rozszarpał, wypruwając z niego wacianą zawartość. O-O, to nie jest grzeczny piesek...

W każdym razie akcja ratunkowa właśnie się rozpoczyna. Idę na balkon z psem - na papierosa, bo czasem palimy razem - a żonka ma obadać zwłoki bałwanka. Istnieje ryzyko, że bałwanek nie tylko został zagryziony, ale i częściowo pożarty, choć nie był do tego przeznaczony...

Do tej pory nie wiadomo, czy guziczki z bałwanka nie dostały się do paszczy nugasiowego potwora. To całkiem realne. Były jednak malutkie, więc pewnie wylądują w torebce na odchody. Problem w tym, że śpię z Nugasiem w jednym pokoju, a nie bardzo chcę skończyć jak bałwanek. Niestety... brzuszki mamy podobne.

Na wszelki wypadek zabieram go teraz na nocny spacer, żeby rozładować emocje.

Pozdrowionka od nugasiowej rodzinki!
Gratulacje dla Nugasia! Tej nocy sprawił nam miłą niespodziankę - wstrzymał się od siusiania. Zemścił się na drzewkach dopiero o poranku.

Biedaczek nie lubi zostawać sam. Kiedy wychodziliśmy, uciekł na klatkę schodową. Musieliśmy wrócić, zostawić drzwi otwarte i czekać, aż się namyśli. Niebawem znów był w domku, a my zamykaliśmy drzwi za sobą...

Tylko ten smutek w nugasiowych oczkach rani serce. A ja dziś zobaczę swego przyjaciela dopiero wieczorem.
Ha, mój Nugaś... Czyli jednak umie się bawić, i to z pompą!
Spokojnie, to pierwsze dni, jak Nugat pozna rozkład i "rutynę" dnia, na pewno przyzwyczai się do zostawania samemu, podobnie z dreptaniem za Panem - jeśli zrozumie, że Pan z balkonu przecież nie zeskoczy, to może nawet nie będzie wcale chodził "na papieroska".
Fajnie, że nie siusia w domu, o to bałam się najbardziej, biorąc pod uwagę czas, jaki spędził w schronisku.
P.S. Ja też lubię Nugasia całować w pyszczek i choć psy niby niezbyt to lubią (tak, jak przytulanie), to ja nigdy nie mogłam się powstrzymać.
Ale ćććsssiii... bo jak Ola to przeczyta, to dostanę burę, że to niewychowawcze (wybacz Olu).
Ale fajnie się o nim czyta Powodzenia, Nugaciku!
ekstra! a takie historie z życia powinny być w gazetach o psach na serio, to się nadaje i mialoby wzięcie xd
co tam w gazetach! Ja czekam na książkę
Witamy, na pewno mój mąż rozwinie wątek , chciałam jednak poinformować, że Nugaś tak trzepał uszami, że pojechaliśmy z nim do weta na Wyżynach.
Okazało się, że: pies waży 16 (!) kg, ma około 9 lat, nie ma jednego kła i ma bardzo chore uszy, szczególnie prawe. Miał płukane uszyska (podobno straszne rzeczy wypłynęły), zniósł to mężnie i dostał krople Aurizon, mamy podawać przez tydzień.
Zgadzam się z dziewczynami - świetna relacja
Pozdrowienia dla Nugacika i jego rodzinki!
E, żonka już mnie ubiegła, więc o czym tu pisać?

Powiem Wam szczerze, ta Ika ma jakieś diabelskie wyczucie zwierzęcej natury. Ja jestem chyba nazbyt cywilizowany, bo mnie nie rozumnie. Ale Nugasia? Nugasia rozumie doskonale!

Nugaś potrząsał łepkiem, klepiąc przy tym uszami. Nugaś nie raz dawał wyraz swej bezinteresownej miłości dla swych nowych opiekunów, a później nie słyszał nawoływania. Nugaś cierpiał, gdy wychodziliśmy, a... - uwaga - nie budził się nawet, gdy ktoś wrócił!

Ika, moja żonka, zaraz zrobiła z tego problem. A co na to jej prosty chłop, znaczy ja?
- Kochanie, wyolbrzymiasz.
- Każdy pies kręci łepkiem.
- Nugaś słyszy, ale może my oczekujemy za dużo.
- Do weterynarza się nie spieszy. Poczekajmy, obserwujmy...
- Dopiero wróciłem z pracy, a Ty mi dajesz nowe zadania?

Oczywiście wg mnie to wszystko były bzdury i dręczenie małżonka. Miałem Ice za złe, że bardzie martwi się o psa niż o mnie. Tak, kocham Nugasia, ale zachowanie Iki tylko potwierdzało teorię, że "baby są męczące". W końcu jednak - dla świętego spokoju - zgodziłem się pojechać do weterynarza.

Na pierwszy przegląd Nugasia musieliśmy chwilkę poczekać. Tyle nieszczęść spotyka czworonogi, że aż serce boli. I co tu robić jak się czeka?

Nugaś oczywiście, starym zwyczajem, nie robił absolutnie nic. Zignorował chore koty, zignorował psy szukające zaczepki i ze stoickim spokojem oczekiwał swej kolejki. A my plotkowaliśmy z "człowiekami" o lekarzach, lecznicach i pupilach.

Jak już weterynarz zajął się Nugasiem, poczułem ulgę. Wyobraziłem sobie, że zaraz powie: "Piesek jest w doskonałym stanie, a Pańska żona zawraca nam głowę". Niestety, okazało się, że uszka Nugasia są, uuuu, kiepskie i nikt wcześniej tego nie zauważył. W tym momencie zaraz poczułem pretensje do wszystkich prócz siebie: "Jak to? Nikt nic nie zauważył? To brak odpowiedzialności!". Ale to żarcik. A tak na poważnie przyszła mi namyśl bezpłatna opieka weterynaryjna w schronisku... Nie żebym miał pretensje. Wiem ile tam czworonogów; wiem, że nie o każdego da się zadbać. Dlatego DOMÓW im trzeba!

W każdym razie skończyło się płukaniem nugasiowych uszków. Zaopatrzono mnie w rękawice, fartuch i kuwetę na wylewającą się zawartość. Miałem asystować w "operacji". A jeszcze niedawno mówiłem: "Kochanie, bierz psa, jeśli chcesz, ale nie oczekuj ode mnie, że palcem przy nim kiwnę...".

"Operacja" dla nikogo nie była przyjemna. Nugaś cierpiał. Pewnie nie tyle z bólu, co z przerażenia samą sytuacją. W każdym razie warto było. Po prostu żuchwa mi opadła, jak zobaczyłem, co wypływa. Później musiałem wkraplać antybiotyk do nugasiowych uszu. "Producent podaje, że powinno się podawać dziesięć kropli. Ale pan to zrobi raz dziennie na oko, bo w tych dziurach i tak nic nie widać" - rzekł młody weterynarz, nasz nowy medyczny autorytet... "I tak codziennie po razie, no może dwa razy. Albo do prawego ucha dwa razy, a do lewego raz. Wie pan, to prawe bardziej chore. Albo nie - jednak po razie. Producent napisał tak w manualu..."

Na szczęście po wszystkim Nugaś znów był radosny. Około północy poszliśmy na ostatni spacer i wcale nie miał mi za złe, że płukano mu uszy. Przynajmniej niczego mi nie wypomniał...
Łepkiem już nie kręci. W ogóle, swym zwyczajem, nic nie robi, tylko śpi na podłodze jak śnięta rybka. - Dopóki nie wstanę od komputera i nie pójdę na balkon na papieroska...
Serce roście, kiedy się czyta takie relacje. Wszystkim psiakom takich domów! I do tego jeszcze cieszy się moja polonistyczna część serca, bo wiadomości owe pisane niczym powieść. Dołączam do grona oczekujących na dalsze odcinki.
... a nugasiowe uszka niech szybko wracają do formy!
taaa krople Aurizon... znam to. Historia mojego Felka jest identyczna. Aurizon na zmianę z zastrzykami... Dacie radę. My jesteśmy juz przy końcu leczenia
Dla Nugasia? Oczywiście, że damy radę!

Tyle chciałbym o nim napisać, ale dzień był ciężki. Idziemy spać. Znaczy Ika z Zuzą już śpią. Teraz zasypiam ja z Nugasiem. A uszki już zakroplone.

Kochany psiak! Jeśli ktoś jest dla niego dobry, ufa i akceptuje wszystko. Widać, że chce ufać, że chce kochać, że potrzebuje bliskości.

Pochrapiemy sobie razem.

Dobranoc!

Dziś Nugaś mnie zmartwił - to, że goni koty, to jedno. Ale dziś wychodziłam z nim na spacer, i właśnie zamykalam drzwi od mieszkania, kiedy po schodach wszedł nasz sąsiad, miły starszy pan. Zobaczył nas, zatrzymał sie w pół schodów i powiedział dzień dobry. A Nugat zaczął szczekać, powarkiwać, i ruszył w stronę pana. Dobrze, że był na krótkiej smyczy. Bylam przerażona, i nie wiem, jak postępować w takich sytuacjach i DLACZEGO on tak się zachował!
Po dzisiejszej wystawie psów wielorasowych w Parku Witosa zgodnie stwierdziłyśmy, że Nugatowi zdecydowanie służy nowy dom. Wesoły, rozbiegany, wyczesany i błyszczący... aż się serce raduje! Cieszę się, że mogłam go zobaczyć, że mnie poznał i że jest szczęśliwy!
Dziękuję, że przyszliście.
P.S. Za rok musicie wystawić Nugata!
Też widziałam przystojniaka I również twierdzę że szalał na muszli
W związku z tym, że Opiekunowie Nugasia mają niewiele czasu, Ika34 poprosiła mnie o napisanie kilku słów na forum (jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym). Nugacik miał ostatnio pewne problemy zdrowotne. Najpierw uszy, o których była już mowa, potem wymioty, problemy ze skórą (co początkowo wskazywało na alergię pokarmową, ale okazało się infekcją), a dodatkowo łapki - jedna przez to, że jest krzywa (stawy), a w drugiej, jak na złość, zagościł ropień (podobno dostało się kiedyś jakieś zanieczyszczenie). Niestety z tego ostatniego powodu konieczny był zabieg. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, niemniej jednak biedaczek sporo wycierpiał. I to wtedy, kiedy już znalazł swój Dom (choć może i lepiej, że właśnie wtedy!).
"Rodzice" Nugasia wykazali się ogromną cierpliwością, opiekuńczością i troskliwością. Naprawdę możemy być szczęśliwi, że trafił na TAKICH Ludzi. Wszyscy są w Nugacie zakochani, co rzecz jasna po tych pięciu latach w schronie zdecydowanie mu się należy. Bardzo się cieszę z tego, że Ika34 jest ze mną w kontakcie, informuje o wszystkim. Mam obiecane spotkanko z moją największą schroniskową miłością. Już nie mogę się doczekać. Nugacik ma ponoć spory apetyt, trochę mu się przybrało i wet. pogroził paluszkiem. Trzymamy kciuki za nugasiową dietę i czekamy na zdjęcia! Dodam, że moimi ulubionymi są kanapowe. Nugacikowi życzymy zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka, a Opiekunom jeszcze raz DZIĘ-KU-JE-MY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Życz Nugasiowi jak najwięcej zdrówka Oczywiście kanapowe foty mile widziane
Witam, bardzo przepraszam za długie milczenie, ale życie tak goni...
Mamy w końcu czytnik kart, obiecuję więc zdjęcia Nugasia.
Po pięciu miesiącach u nas stwierdzamy, że Nugaś to najukochańszy, najwspanialszy pies pod słońcem. Gruby, próbujemy odchudzać, ale z tym żarłoczkiem i jego oczętami to dość skomplikowane
Poza tym, jest już tak bardzo nasz, że córka, gdy się budzi i dają sobie buziaków moc, mówi co rano: "Jak to mogło być, że go nie było? Nie wyobrażam sobie życia bez niego". A kjasud czyli małżonek po powrocie do domu pyta po powitaniu: "czy ty go kochasz tak, jak ja?"
Problemy: łapy, uszy, uszy, łapy. Behawioralne: obszczekuje obcych mężczyzn, na spacerach tylko albo na klatce schodowej. Pracujemy nad tym, jest lepiej. Do kotów- o niebo lepiej, słucha komendy zostaw i odpuszcza.
Do psów przyjacielski (prócz psów w typie ON, dostaje furii, co jest dość niefajne, bo u nas ludzie puszczają ONki luzem na spacerkach ), do dzieci też, do gości w domu super fajny. Bawi się zabawkami jak szalony, wariuje na śniegu, biega roześmiany od ucha do ucha. I to by było na tyle, Nugasie pozdrawiają.
Zdrówka, dobrej figury i mniej biegających luzem ON-ków dla Nugasia!!!
wow, ale super
Nugacik

http://www.youtube.com/watch?v=kYn-xvwUjNQ

Kochany Ananasek!!!
Pozdrowienia od Nugata




Kochaniutki
Dziś odszedł od nas Nugat. Chociaż ostatnimi czasy musiał mierzyć się z różnymi dolegliwościami (problemy z oddychaniem, uszy, operowana łapka,...), to dzięki dobrej opiece właścicieli zawsze udawało mu się pokonywać wszystkie przeciwności. Ostatecznie jednak przegrał walkę z chłoniakiem, okropnym, znienawidzonym rodzajem nowotworu, który również i mnie odebrał najlepszego przyjaciela. Wiek Nugata zrobił też pewnie swoje. Miał jednak w tym wszystkim wiele szczęścia, że trafił na wspaniałych ludzi, którzy kochali go z całego serca i walczyli o niego do końca, że przez ostatnie trzy lata, siedem miesięcy i dziewięć dni zaznał wiele miłości, radości i ciepła. Dziękuję Wam za to Kochani! Nugat był moim schroniskowym ulubieńcem i chociaż nie zdążyłam go zobaczyć przed śmiercią, czego bardzo żałuję, to jestem spokojna, bo wiem, że miał opiekę najlepszą z możliwych. Śpi sobie teraz na cmentarzyku w Mochlu, pod ładnym krzaczkiem, który podobno zakwitnie na biało. Ma ciszę, świeże powietrze, piękne widoki i pamięć bliskich osób. Będę Cię odwiedzała Nugaciku, śpij spokojnie... Proszę o przeniesienie wątku do odpowiedniego działu.
[*]