ďťż

Petra

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

Petra to 8 letnia kotka, przed sterylizacją. Została podrzucona na teren schroniska 18.07.12. Jest strachliwa, ale szybko się przekonuje do ludzi, toleruje inne koty. W dobrym domku szybko stanie się szczęśliwym mruczkiem.
Nr ewidencyjny: 4353/12
Nr obroży: 018

Zdjęcia: Homerka, biało czarna


Bardzo miła kocica


i zgrabna


Piękne zdjęcia
Ogłoszenia Petry:

http://tablica.pl/oferta/petra-czekam-na-ciebie-na-moja-jedyna-miloscia-ID1A3qt.html
http://e-zwierzak.pl/pl/ogloszenie/44038/petra--czekam-na-ciebie_-na-moja-jedyna-miloscia_/
http://www.morusek.pl/ogloszenie/125641/Petra--czekam-na-Ciebie-na-moja-jedyna-miloscia./
http://www.oglaszamy24.pl/ogloszenie/1053512126/bydgoszcz-Petra-czekam-na-Ciebie-na-moja-jedyna-miloscia.html


Słodka Petra też nadal czeka, a jest przesłodka!

tu to samo pytanie: czy Petra nadawalaby sie do mieszkania z ponad rocznym dzieckiem nauczonym dobrego traktowania zwierzat?
Z tego co się orientuję, Petra jest zarezerwowana
Super zdjęcia. Cieszę się, że drapak został wyprany specjalna pianką to i tło dla Petry godne! A to, że ludzie rezerwują koty, to było moje marzenie od lat! Kiedyś adopcje kotów nie były takie popularne. Pewnie w tym i Wasza zasługa. dziękuję!!! Oczywiście wyłącznie w imieniu KOTÓW!
A może pomyślałybyśmy o jakichś dodatkowych działaniach promujących adopcję kotów dorosłych? Wielu naszych gości, którzy przychodzą z zamiarem przygarnięcia kotka, często tkwi w przekonaniu, że tylko młode będą nadawać się do ich domu, bo a to mają małe dzieci, a to mają już psa, itp. O zaletach wynikających z adoptowania dorosłego kota nie chcą nawet słyszeć. A przecież takie wspaniałe, ciepłe kluski mamy na wybiegu, a i trochę z diabła też w nich jest, więc do zabaw z dziećmi by się nadawały.

Ja ze swojej strony mogłabym w wolnym czasie spróbować napisać artykuł na ten temat, potrzebowałabym tylko konsultacji z którąś z bardziej doświadczonych wolontariuszek, co by mi dostarczyła tzw. materiału A może Pani Iza wykorzystałaby swoje kontakty z mediami, żeby taki tekst ukazał się w jakimś poczytnym dzienniku, np. Expressie Bydgoskim albo w Pomorskiej (bez wynagrodzenia)? Jak nie, to można by wrzucić na stronę internetową schroniska, dodać jako nową zakładkę, czy coś...

Co Wy na to? A może macie inne pomysły?
Z problemem ,,nie, my nie chcemy dorosłego bo chcemy malucha po swojemu ułożyć” się niestety w schronisku spotykam cały czas dlatego dla mnie adopcje i kontakt z ludźmi to męka. Mały kot szybko zapomni, że był w schronisku i jeśli będzie na dodatek sam w domu to zrobi się terytorialny i wszystkich po ustawia po swojemu. Z dorosłym kotem jest znacznie mniej problemów, taki kociak jest wdzięczny do końca życia, że ktoś go zabrał z schroniska i znacznie lepiej akceptuje zmiany (nowych domowników itp.) Zresztą samo przekonanie ze dorosłe/starsze zwierze ma już swoje nawyki (i na pewno są one złe) jest po prostu głupie, a co dopiero chęć ,,ułożenia po swojemu” co to w ogóle znaczy?
I takie właśnie spostrzeżenia uważam za bardzo cenne (chociaż z mojego adoptowanego dorosłego "wyszedł" niezły łobuz, to i tak jest taką mruczastą przytulanką, że aż boli )
Mogę napisać od siebie (tak całkiem poważnie), że małe koty też miewają złe nawyki Pierwszy raz w życiu odchowuję małego jedynaka (kiedy kociaki są w stadzie zajmują się sobą, nie potrzebują aż tyle uwagi) i muszę powiedzieć, że nieźle daje w kość.
Nie zgodzę się z tym, że zwierzę odczuwa "wdzięczność" - nie myśli przecież w kategoriach "gdyby mnie nie wzięli to na pewno resztę życia spędziłbym w schronisku". Nie mam jednak wątpliwości co do tego, że dorosłe zwierzę w większości przypadków, wbrew obiegowej opinii przywiązuje się bardziej niż maluch.
Zawsze kiedy wchodzę na wybieg czy zaglądam do kocich klatek jestem pod wrażeniem kotów, które mimo stresu związanego z psim hałasem i przebywaniem na ograniczonej przestrzeni ze sporym stadem pozostają otwarte na człowieka. Wiele kotów wziętych ze schroniska jako "dzieciaki" na własnym, bezpiecznym terenie nie jest tak przyjaznych w stosunku do obcych ludzi jak koty w schronisku. I może zabrzmi to jak hipokryzja (wszystkie moje zwierzęta trafiały do mnie jako młodziaki - chociaż w większości nie była to do końca moja decyzja...) ale myślę, że adopcja dorosłego kota czy psa to dobry wybór
Różnie bywa. jednak dużą role odgrywa u kotka wczesna socjalizacja tzn. czas pomiędzy 2 a 7 tyg. życia kiedy kotek Powinien mieć doświadczenia bliskich kontaktów z człowiekiem. I to duże porcje dziennie. Dotykanie, branie na ręce. Odwiedziny obcych ludzi - to podstawa. Gdy tego nie ma lub jest ZA MAŁO, rosną nam koty "nienakolankowe". Koty w Schronisku maja zawsze za sobą jakąś przeszłość. Niekiedy dobrą, niekiedy zła a niekiedy jako kociątka są traktowane przedmiotowo.Jedne sa miłe na podłodze a na ręce i na kolana już nie chcą iść. Inne wręcz "pchają sie" na kolana i tulą... Az serce się kroi,że czekać muszą... tak jak z ludźmi. Jeden taki drugi inny. W sumie składają się na to następujące czynniki:
-socjalizacja (lub jej brak ),złe doświadczenia życiowe, niezrozumienie psychiki kota niewłaściwe traktowanie i nie stworzenie mu odpowiedniego środowiska, czasem też genetyka, czasem niezdiagnozowane choroby (psychika wtedy jest zupełnie inna gdy cierpią)...Warto czytać o kotach. Nie tylko o ich fizyczności lecz także o behawiorze.Są dobre książki - chocby Vicky Hall.
Mogę powiedzieć z doświadczenia wiele o pozytywach adopcji dorosłych kotów - szczególnie przez ludzi posiadających małe dzieci - dobrze dobrany kot, którego charakter znamy (np. dzięki wolontariuszom ze schroniska lub opiekunom w domu tymczasowym) to konieczność. Nie każdy mały kociak wyrośnie na miłośnika dzieci a w przypadku dorosłego kota możemy dobrać takiego, który dzieci akceptuje.
Wiem, że wiadomość chwilowo nie na temat, ale to jednak wątek Petry, więc wypada napisać - Petra poszła w czwartek do domu Właścicielka zadowolona dnia Pon 14:05, 03 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
jupi!