polsk riksdag
Gryzelda (imię jak najbardziej i mam nadzieje,ze jak narazie ,niestety uzasadnione) to roczna sunia w typie labradora.
Gryzia do bydgoskiego schroniska trafiła z powodu pobytu w szpitalu poprzedniej opiekunki.
Gryzia jest psem nieokrzesanym,stanowczo nie nadaje sie do dzieci. Widać,że najprawdopodobniej poprzedni opiekunowie,jeszcze niedawno,jak Gryzia była szczeniakiem pozwalili w zabawie gryźć ręce... Niestety pies podrósł,a stare nawyki pozostały i nadal traktuje ręce jak zabawki,podgryzając je dla zabawy. Lubi też skakać na człowieka...
Jest przyjazna,ale wymaga pracy i doświadczonego opiekuna,który pozwoli jej wyjść na prostą...
Gryzelda nie ma problemów z dogadaniem się z innymi psami.
Gryzia jak to labek uwielbia też pływanie i aportowanie.
Nadaje się jedynie do aktywnego domu,takiego,który zapewni jej odpowiednią ilość ruchu (sam domek z ogrodem nie wystarczy,bo pies nie mając odpowiedniej ilości ruchu po prostu będzie wynajdywał sobie inne zajęcia typu ucieczki czy przekopanie ogródka etc.),gdyż jak narazie tylko zmęczona Gryzelda= grzeczna Gryzelda.
Gryzelda w schronisku została zaszczepiona (komplet szczepień) i czeka na sterylizację po której będzie mogła pójść do nowego,odpowiedzialnego domu.
Pytając o Gryzeldę należy podać jej numer ewidencyjny:0621/12.
(Natalia bardzo prosze o fotki )
Gryzia jest piękna ale jeśli chodzi o jej charakter... Gryzelda wymaga szkolenia i właściciela, który będzie miał wystarczająco dużo czasu i cierpliwości, żeby oduczyć ją złych nawyków. Jest młoda, ma dużo siły. Samo przypięcie jej do smyczy nie jest łatwe..











http://www.fundacjaprima.pl/forum/viewtopic.php?p=150115#150115
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?p=420246#420246
http://labradory.info/viewtopic.php?p=992558#992558 dnia Pią 20:11, 24 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
Gryzelda gryzie:
http://youtu.be/K2bk3Zpr7BQ
Gryzelda jest piękna

w boksie wygląda niewinnie, ale to tylko pozory

w boksie wygląda niewinnie, ale to tylko pozory

Przekonałam się dziś o tym

Mówiłam już, że nie cierpię labradorów?

po uzyskaniu zgody Pani Oli (za którą bardzo dziekuje), Gryzia od 16 września dołączy do Pozytywnego Szkolenia Psów Schroniskowych "Lira", a jej przewodniczką będzie belly z labradorowego forum

Bardzo się cieszę, przyda się Gryźce


Witam

Bardzo mi miło, że będę miała przyjemność Was poznać i popracować z niesforną Gryzią

Mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się zsocjalizować Gryzeldę i dać jej szansę na nowy, kochający dom.
Służę również pomocą w aktualizowaniu wątku Gryzeldy na forach labowych

Pozdrawiam.
Kasia vel "belly" z labradory org
witaj

fajnie,że sie zarejestrowałaś

jeszcze raz dzięki za chęć pomocy Gryzi i do zobaczenia w niedziele

Do zobaczenia

Iga Jak pisałam już na forum skoro ludzie psiaka "zepsuli" to ludzie muszą go "naprawić"



Do zobaczenia

Chciałam podziękować za miłe przyjęcie na szkoleniu "Liry" i nieobecnych na nim poinformować, że psinka po konsultacji z Igą została "przechrzczona" na Hexę. Z tym imieniem łatwiej jej będzie znaleźć nowy dom.
Swoje obserwacje opisałam na forum labradorowym i wkleiłam kilka fotek. Jedną podzielę się również z Wami (w następnym poście-przez ograniczenia na forum).
Wpadnę do Hexy w tygodniu, żeby dopełnić foralności, które pozwolą mi na zabieranie jej na "pozaschroniskowe" spacery. I oczywiście w niedzielę ciąg dalszy nauki tej bardzo inteligentnej, radosnej suni.

Bardzo dziękuję Kasi za zajęcie się labradorką, i to do tego w profesjonalny sposób. Mam pewne spostrzeżenie i nie chciałabym, aby było negatywnie odebrane. Otóż Hexa to normalny, radosny, żywotny, typowy labrador w tym wieku. Opinie opisane wcześniej nie są miarodajne, ponieważ jej "wybryki" (skakanie, podgryzanie) najczęściej były wywołane i wzmacniane przez osoby mające z nią kontakt. Przy właściwym zachowaniu człowieka (zachowanie spokoju, statyki, niereagowaniu na jej zaczepki lub ich przerywanie) suczka szybko rezygnuje z zachowań niepożądanych. Oczywiście sytuacja wymaga nieco pracy, aby zmniejszyć ich częstotliwość. Świetnie, że działania wolontariuszy doprowadziły do włączenia Hexy w szkolenia. Proponuję, aby wstrzymać się z takimi opisami na forum publicznym, gdy nie są obiektywne i realnie zmniejszają szansę na adopcję psiaka. Bardzo dobrze, że Kasia zaproponowała zmianę imienia, gdyż poprzednie - pomijając fakt, że nieporęczne, bo trzysylabowe - było "łatką". dnia Pon 6:13, 17 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Jeśli w czasie mojej jutrzejszej wizyty w schronisku nie wynikną żadne problemy proceduralne to jutro Hexa powinna spędzić pierwszą noc w domu tymczasowym...u mnie

Proszę trzymajcie kciuki za to żeby Hexa zrobiła jutro schronisku tak:


super by było! trzymamy kciuki

Mądre obie kobitki jesteście, więc na pewno dacie radę!

Super, trzymam kciuki

Właśnie wróciłam ze schroniska. Jestem wpisana na listę oczekujących.
Mam nadzieję, że jeśli Hexa jednak nie trafi do mnie to będzie w innym domku, który zrobi z niej "psią damę"

Jutro będę wiedziała co i jak.
Powodzenia Hexa :*
Ciekawa historia.. osoba, która zna psa i wie jak z nim pracować powinna być w kilejce jako pierwsza!
Może to jakiś domek stały, który ma praktykę w wychowywaniu labków...byłoby super dla Hexy


A może jednak trafi do mnie, dokończy "Lirę" i dopiero wtedy znajdzie swoich "człowieków" takich na zawsze...jutro się wszystko powinno wyjaśnić

Tylko jeśli Hexa pójdzie do domku to szkoda, że na szkoleniu będzie niewykorzystane miejsce

No nic, trzymajmy kciuki za Hexę

Chyba, że jest tak jak piszesz

3mam kciuki za mądrą adopcję

obawiam się że ktoś mógł chcieć bo to lab... jest kilka takich labkowatych, ale w sumie szkoda miejsca na szkoleniu- one szybko znajdują domy.
Bardzo proszę o krótką choćby relację z pobytu labradorki w DT!
Przepraszam za opóźnienie ale trochę obowiązków mi przybyło

Hexa już przyzwyczaiła się do życia w nowym miejscu. Świetnie się dogaduje z moim labem, ale w tym związku on rządzi. Niuńka ćwiczy komendy z zaskakująco dobrymi efektami, na hasło: "do mnie" przerywa nawet pogoń za kotem

Ćwiczenia bardzo ją pobudzają dlatego wykonujemy je w domu, na podwórku lub pod koniec spaceru po załatwieniu potrzeb fizjologicznych. Niestety Hexa na spacerkach jest zaaferowana otoczeniem i załatwia się zaraz po powrocie do domu

Jeśli chodzi o skakanie i podgryzanie to ani razu nie zachowała się w ten sposób w stosunku do dzieci, do dorosłych zdarza się ale coraz rzadziej. Często w chwilach ekscytacji gryzie zabawkę. Witając domowników biegnie do nich z zabawką w pysku i w końcu macha ogonem jak prawdziwy labek (dla niezorientowanych w chwili radości laba ogon "zaczyna się zaraz za uszami

W domu toleruje tylko domowników, na obcych reaguje intensywnym szczekaniem, odwołana przybiega, jednak za chwilę znów rozpoczyna szczekanie. Jedyny sposób jak wpadł mi (na szybko) do głowy to odwołanie jej do drugiego pokoju i chwila ćwiczenia z nią prostych komend (po to by mieć powód do długiego głaskania, które ją wycisza). Daje to taki efekt, że Hexa wracając do "gościa" nie szczeka tylko go uporczywie obserwuje i na każdy jego ruch reaguje stroszeniem sierści (co z tym robić? To miało być moje pytanie na następne szkolenie).
Hexa nie niszczy sprzętów, ciągle wskakuje na łóżka i kanapy.
Ogólnie jest teraz grzeczniejsza na spacerach niż w domu. Co stwarza trochę problemów bo posłusznie idący psiak kusi ludzi i zdarza się, że bez pytania chcą ją pogłaskać...
Sorry, że tak chaotycznie ale moje zoo co chwilę zmusza mnie do przerwy w pisaniu.
Dzięki pomocy cudownych ludzi, dla których dobro zwierząt jest kwestią nadrzędną, Hexa zostaje u mnie na zawsze

Bardzo dziękuję p. Dyrektor, wspaniałej Oli, p. Marcinowi za pomoc (i cierpliwość

Gdy tylko będzie to możliwe technicznie, prześle foto uśmiechniętego pyszczka Hexoliny, która właśnie wyleguje się na "psiej" kanapie wraz ze swoim "przyrodnim", starszym "bratem"

Suuuuper!!!




łał, świetnie

lepiej ona trafic nie mogla

dziekuje Kasiu za wszystko co zrobilas dla Hexy i co chcesz robic dla naszych schroniskowych labkow

ja także dołączam się do podziękowań i oczywiście lepszego domku Gryzli (nie mogę się jeszcze przestawić na Hexe) nie mogła sobie wymarzyć




Pozdrowienia dla Wszystkich, ze swojego kochającego domku, przesyła Hexa zwana Gryzeldą

To prawdziwa hexa skoro w tak krótkim czasie rzuciła urok na całą rodzinę


A tu z moim "braciszkiem" (labem z uszkami amstaffa) ślicznie ćwiczymy "siad"


Trochę wiadomości od Hexuli.
Niunia dostała ostatnio nowe szeleczki i chodzi w nich jak anioł. Czyli "mikołaj" przyniesie jej jakieś "wypasione" bo te są "jakotakie" kupione na próbę

Hexa jest żywą reklamą tego, że warto brać psiaki ze schroniska...nawet te "problemowe". Już nie gryzie, co najwyżej weźmie rękę między szczęki ale z wyczuciem i coraz rzadziej


Jest bardzo silną i zwinną dziewczynką, Bastera (5 kg cięższego) rzuca na łopatki bez problemu (fakt, że on zbytnio się nie broni

Przylepa z niej straszna, ciągle mnie "pilnuje" do tego stopnia, że jak jestem w łazience to ona waruje pod drzwiami. Zostaje już sama (z Basterem) w domu...nic nie niszczy, nie hałasuje tylko śpi na wycieraczce pod drzwiami wyjściowymi (poznaję po ilości sierści

Nadal przerażają ją obcy mężczyźni i hałas ale widać poprawę. Tylko znajomi panowie się śmieją, że jeszcze nikt im "na powitanie" ręki pasztetową nie smarował

Rana po sterylizacji pięknie się zagoiła, a na brzusiu już delikatny meszek się pojawił.
Pozdrawiamy Wszystkich i jeszcze raz dziękujemy za nasze szczęście :*
Słodkie pysie na zdjęciu!
Jak dobrze, że jest w domku w którym o niej nie zapomną.


Powodzenia!

Hexolinda jest u nas już pięć tygodni. Zdążyła zaprzyjaźnić się z pozostałymi czworonogami z naszego domu, choć ninja-dachowiec nadal wzbudza jej duże zainteresowanie, ale szaleństw nie ma

Niunia sporadycznie zalicza wpadki toaletowe, niestety nie sygnalizuje potrzeby wyjścia na dwór. Na szczęście udało się "ustwić" pod Hexę godziny karmienia psiaków i spacerów dzięki czemu podłoga w domu nie jest zbyt zagrożona

Aktualnie niunia przyodziewa nowe, zimowe futerko więc blond kłaki fruwają po całym domu. Sytuację ratuje szczotkowanie, które Hexuli bardzo się podoba.
Wydaje mi się, że powolutku niunia zaczyna czuć się bezpiecznie w domu, coraz częściej śpi w innym pomieszczeniu niż ja, nie "śledzi" każdego mojego kroku. Przekonała się już, że podniesiona ręka to nic złego. Nie kuli się, nie siusia ze strachu przy gwałtownym ruchu. Ciągle jest nieufna w stosunku do określonego typu mężczyzn ale nie okazuje tego szczekaniem i warczeniem tylko omija takiego delikwenta dużym łukiem i ciągle "ma oko" na niego.
Pojedyncze skoki i próby podgryzania zdarzają się już tylko przy powitaniu i w czasie zabawy.
Ogólnie Hexula jest szalenie inteligentną i radosną bestyjką. Jej ogon jedynie w czasie snu przestaje naśladować śmigło helikoptera. Na "przeglądzie" wet nas pytał jak my to robimy, że nasze psiaki takie radosne ślepia mają. Cóż można było odpowiedzieć? Kochamy je i akceptujemy, to wszystko

Super, pozdrawiam ciepło.
Mija już prawie pół roku od czasu gdy Hexa wkradła się do naszych serc. Ciekawe, czy któraś wolontariuszka rozpoznałaby "szaloną Gryzeldę" w tym wesołym i spokojnym psiaku, który właśnie grzeje mi stopy

Dużo udało nam się osiągnąć...ale jeszcze więcej przed nami...szczególnie w kwestii lęku separacyjnego...nadal w samotności budzi się Hexa-demolka...
Pozdrawiamy wszystkich psich przyjaciół

A tu "rytualna poobiednia drzemka" z panciem


Ach, miło poczytać i popatrzeć!
