ďťż

Odpowiedzialny biznes - czy to fikcja?

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

W ostatnich czasach dość modne jest pisanie o "odpowiedzialnym biznesie". Wielu specjalistów prowadzi szkolenia z tego zakresu, są wykłady, seminaria. Ogólna idea zmierza do wskazania, że czysty egoizm nie zawsze popłaca, a poza tym w życiu i biznesie są rzeczy ważniejsze niż bieżący zarobek. Jednym słowem chodziłoby o coś w stylu "kapitalizm z ludzką twarzą", o biznes w wymiarze etycznym.

W moim przekonaniu jednak, ten ruch ma niewielkie szanse na upowszechnienie się. Wolny rynek, kapitalizm oparty jest o egoizm i konkurencję. To jest truizm. Nawoływanie do odpowiedzialności w biznesie przypomina próbę przestawienia tygrysa na wegetarianizm.
Bo podstawowe zasady wolnego rynku są JAWNIE SPRZECZNE Z TYPOWĄ ETYKĄ.
Weźmy najprostsze elementy:

Egoizm
Etyka: egoizm jest czymś niewłaściwym.
Wolny rynek: egoizm jest siłą napędową gospodarki

Konkurencja
Etyka: nie powinno się krzywdzić innych, doprowadzać ich do klęski
Wolny rynek: konkurencję dobrze jest wyeliminować

Zysk
Etyka: zysk nie jest najważniejszy w życiu, niejednokrotnie powinniśmy coś stracić, aby zachować wyższe - ludzkie - wartości
Biznes: Zysk jest podstawowa zasadą działalności gospodarczej

itd. itp.

Mówienie o "etycznym biznesie" - przynajmniej w warunkach typowego libertariańskiego wolnego rynku - to sprzeczność sama w sobie. Nieetyczność jest wpisana w zasady gospodarki wolnorynkowej, zaś postępowanie etyczne w biznesie w większości przypadków jest po prostu mniej opłacalne, bo oznacza rezygnację z wielu mechanizmów przyczyniających się do powiększenia zysku.
I to jest owa trudna prawda o ideologii wolnego rynku - prawda, którą część osób w swoim umyśle zamula, rozmywa, aby nie stanąć z nią twarzą w twarz.

Z drugiej strony, egoizm zbyt skrajny, naiwny, kompletnie nieoświecony może w pewnym momencie faktycznie utrudnić biznes. Za taki egoizm uważam skupienie się na zysku bardzo krótkofalowym, doraźnym. Najlepiej na biznesie wychodzą nie skrajni twardziele, ale twardziele inteligentni, którzy czują tę niewidzialną granicę, której - z egoizmem - nie można przekroczyć. Bo w biznesie pracuje się z ludźmi, a człowiek może się obrazić, poczuć znieważony, skłonny do zemsty. Wtedy może się okazać, że jeden zdeterminowany w poczuciu krzywdy osobnik jest w stanie narobić biznesowi wielkie szkody. Dlatego egoizm i chciwość nie skalują się liniowo w osiąganiu zysków - mają swoje maksimum zysku, od którego odstępstwo (w obie strony) powoduje straty.
To jednak nie świadczy o tym, ze biznes jakoś ogólnie jest etyczny, ale wyłącznie o tym, że nie może być skrajnie nieetyczny.


I jeszcze jeden - chyba dość ważny - aspekt sprawy.

Choć wolny rynek w swoim założeniu jest sprzeczny z postulatami etyki, to jego istnienie DLA SZERZEJ POJĘTEGO DOSKONALENIA CZŁOWIEKA jest pozytywne, ważne, a nawet w jakiś sposób kluczowe. Przy czym chodzi o nieco inny aspekt sprawy - sięgający w duchową tkankę człowieczeństwa.

Wolny rynek, z jego egoizmem, prawem "silniejszy zwycięża" jest absolutnie niezbędny dla rozwoju świadomości poprzez USTANOWIENIE POZIOMU ZEROWEGO ETYKI.
Dzięki zasadzie egoizmu o etyce w ogóle można zacząć myśleć!

Gdyby egoizmu w ogóle nie było, to nie byłoby też i altruizmu, możliwości uczynienia dobra (bo jeśli nikt nie jest egoistą, to nikomu nie da się zaproponować, zaofiarować czegoś, co ten ostatni uznałby jako wartość). Do tego egoizm i zasada eliminacji słabszych ukazują nam postać świata bez dobra. Dobro uzyskuje wartość i sens tylko dlatego, że ma swoje przeciwieństwo, ma dno, od którego można się "odbić".
Bez owego surowego, egoistycznego poziomu odniesienia, w którym dobro zawsze trzeba sobie wywalczyć, często niszcząc coś innego, nikt nie pojąłby wartości daru, poświęcenia, miłości. Te wszystkie wielkie wartości nie miałyby znaczenia, bo tam gdzie wszyscy mają dla ciebie dar, gdzie dobro próbują ci wcisnąć na każdym kroku, wartość dobra szybko się dewaluuje. Aż do jego (dobra) unicestwienia.
Tak więc - dla rozwoju ludzkiej świadomości - "twarde dno" w postaci skupionego na egoizmie wolnego rynku, jest niezbędne.

Jednak egoizm, konkurencyjne eliminowanie innych jest forma przejściową, jest jak kokon, w którym larwa przeobraża się w motyla. Ostatecznym celem rozwoju ludzkości, jest taki układ, w którym dobra jest wiele, spotyka się je na każdym kroku, ale TO DOBRO (MIŁOŚĆ, POŚWIĘCENIE) ZACHOWUJE SWOJĄ WARTOŚĆ W LUDZKIEJ ŚWIADOMOŚCI.