ďťż

Trzecia droga

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

Mój znajomy opowiada nieraz taki dowcip.
Przychodzi 16 letnia córka do swojej matki i pyta:
Mamo, czy jak nie wyjdę za mąż, zostanę starą panną, to będę na starość tak jak ciocia Krysia - zgorzkniała i mająca pretensje do wszystkich o wszystko?...
- noooo, raczej tak. - odpowiada matka.
Hmmm... A jak wyjdę za mąż, to będę z moim mężem tak jak ty z tatą?...
- myślę, że mniej więcej tak będzie - odpowiedziała zapytana.
- Cholera!!! Ładna mi perspektywa

Gdy czytam publikacje wolnorynkowców, to często przypomina mi się ten dowcip, bo często pojawia się tam argument w stylu: nie ma trzeciej drogi; mamy wybór wyłącznie pomiędzy kapitalizmem, a socjalizmem w stylu totalitarnym.
Czy tak jest na pewno?
Wolnorynkowcy są wielce zachwyceni kapitalizmem, bo okazuje się być lepszy od socjalizmu w stylu totalitarnym. Faktycznie, chyba lepszy jest. Tylko, czy to taka znowu wielka chwała z tego wynika.
Dla mnie zwycięstwo aktualnych postaci kapitalizmu z socjalizmem komunistycznym, to coś jak zwycięstwo w wyścigu hippicznym nad rachityczną, kulawą szkapą. Oczywiście z racji owego zwycięstwa można ogłosić się rączym rumakiem, najszybszym z możliwych, ale w gruncie rzeczy to czcze przechwałki. Bo w zasadzie każdy jako tako sensowny system gospodarczy będzie od totalitarnego komunizmu i socjalizmu lepszy.

Jeszcze inaczej rzecz ujmując, odrzucam tezę, jakoby "nie było trzeciej drogi" w gospodarce. Marksizm uważam za głupotę. Ale kapitalizm w tych postaciach jakie zazwyczaj spotykamy też jest niewiele lepszy. I nie zgadzam się też z tezą, że problemem kapitalizmu jest wyłącznie to, że jest go "za mało", bo państwo się ciągle wtrąca i nie pozwala wolnemu rynkowi rozwinąć skrzydeł.
Słabość kapitalizmu wynika z jego podstawowej zasady - ze zbytniej akceptacji, czy wręcz gloryfikacji egoizmu.
Przyjmując egoizm za podstawę od razu widać optymalną strategię działania w stylu: oszacować skuteczność aparatu ścigania prawa, oszacować naiwność kontrahentów, a potem optymalnie dla tych oszacowań ustawić swoją pazerność - tak, aby zawsze brać więcej od innych, aby wcisnąć się w każdą szczelinę, gdzie pozostałym być takim łajdakiem "nie wypada". Inaczej mówiąc, kapitalizm z natury swojej będzie preferował drani, cwaniaków, naciągaczy, bo oni nie będą mieli skrupułów w ustawieniu się w obszarze największych zysków kosztem innych ludzi. Oni zarobią więcej od tych co skrupuły mają, co zachowują uczciwość i ludzką twarz, a w konsekwencji konkurencyjnie będą górą. Aparat państwa może w tym pomagać, bądź przeszkadzać, co spowoduje oczywiście jakiejś przesunięcie się granicy, jednak nie zmieni ogólnej zasady.
Co uważałbym za ową TRZECIĄ DROGĘ?
W moim przekonaniu trzecią drogą pomiędzy kapitalistycznym rozpasaniem egoizmu, a socjalistyczną urawniłowką, etatyzmem i prowokowaniem cwaniactwa w innym stylu (czyli cwaniactwa zasiłkowego, życia na cudzy koszt z użyciem aparatu państwa) jest...
Połączenie gospodarki rynkowej z daleko posuniętą kontrolą społeczną.
Przy czym nie chodzi mi o kontrolę państwa. Państwo niestety generuje nadmierny etatyzm i marnotrawi wiele środków. Dlatego jego rola powinna być ograniczona do zakresu ściśle wyznaczonego. Natomiast niezbędne jest UZUPEŁNIENIE wpływu państwa o wpływ czynników społecznych. I to czynników wielorakich - organizacji religijnych, konsumenckich, medialnych, społecznościowych w internecie itp. itd. I państwa powinny wspierać (ale nie tworząc etaty) wszystko to, co przeciąga środek ciężkości ludzkich motywacji z egoizmu, na działanie na rzecz ogółu społeczeństwa, czy też potrzebujących jednostek.
Zaś podstawowym mechanizmem działania systemu powinna być uznana z jednej strony faktycznie wolność działania gospodarczego, ale do tego niezbędna jest bardzo DALEKO POSUNIĘTA JAWNOŚĆ!!!
Prawnie oznaczałoby to, że w zasadzie na każdym etapie działania w społeczeństwie, powinien istnieć obowiązek jawności osób, dokumentów, czynności. Ustawę o ochronie danych osobowych należałoby zamienić w jej przeciwieństwo - stworzyć ustawę o obowiązkowym ujawnianiu danych osobowych przez wszystkich bez wyjątku. Jeśli coś robisz, to powinno być jasne, że to ty właśnie to robisz. I efekty twojego działania też powinny być jawne. Jeśli okażesz się draniem, to wszyscy zainteresowani się o tym dowiedzą. Jeśli zaś okażesz się dobroczyńcą, to też chwała z tego powodu spłynie na ciebie w całej pełni. Na razie wolny rynek działa jak działa, bo za dużo rzeczy jest ukrytych, bo ani klient nie jest w stanie dowiedzieć się co tak naprawdę kupuje, ani kontrahent nie wie z kim ma do czynienia, ani pracodawca nie wie do końca kto stara się o zatrudnienie u niego. W takich warunkach aspołeczne cwaniactwo kwitnie. Bo ma idealne warunki do rozwoju.


wykasowano dnia Pon 16:14, 18 Lip 2011, w całości zmieniany 9 razy
wykasowano dnia Pon 16:14, 18 Lip 2011, w całości zmieniany 4 razy

Socjalizm - TAK; wypatrzenia - NIE.
Czy mój pomysł uważasz za powrót do socjalizmu?


Trudno powiedziec jaka droga nas czeka, w kazdym razie kapitalizm jako system oparty na wyzysku, a wiec i kradziezy oraz na oglupianiu mas pozorami demokracji i pozorami wolnosci, wyczepuje obecnie swoje rezerwy i zaczyna przechodzic do historii.

Trudno powiedziec jaka droga nas czeka, w kazdym razie kapitalizm jako system oparty na wyzysku, a wiec i kradziezy oraz na oglupianiu mas pozorami demokracji i pozorami wolnosci, wyczepuje obecnie swoje rezerwy i zaczyna przechodzic do historii.
Obawiam się, że nie będzie tak łatwo, bo ludzie mający duże pieniądze mają na tyle dużą władzę, że obrona uprzywilejowanych pozycji jest dość skuteczna. Tym bardziej, że "współczesny" kapitalizm silnie kolaboruje ze "współczesnym" socjalizmem. Świetnie to widać w Grecji, gdzie od lat panują rody wielkich (kapitalistycznych) posiadaczy, którzy w dużym stopniu zawłaszczają również instytucję państwa. Później, korzystając z tej władzy, są w stanie nagradzać swoich stronników ze wspólnych pieniędzy.
A uczciwie pracujący, honorowy Grek będzie tu zawsze na przegranej pozycji.