polsk riksdag
Witam, kilka dni temu ktos ukradl mi psa .Wygladalo to tak ze byl u mnie na podwórku z ktorego nigdy nie wychodzil. Myslalem ze pierwysz raz uciekl do jakiejsc suczki bo poczul cieczke .Nie wrocil na noc ,szukalem go caly dzien .Zadzwonilem do schroniska okazalo sie ze policja lub straz miejska go schwytala, kazali mi sie udac do urzedu miasta . Okazalo sie ze kara i koszty wynosza 800 zl Oczywiscie nie zaplacilem bo nie mam takiej kwoty bo stracilem prace.... Po powrocie sasiad mi powiedzial ze ktos go wciagnal do samochodu i pojechal z nim ,nic mi nie powiedzial bo myslal ze to moglem byc ja bo widzial podobny samochód . Wtedy juz widzialem ze pies nie ucikl tylko ktos go porwal i najwidoczniej wypucil lub pies sam uciekl .
Aktualnie nie uda mi sie zaplacic tak wysokiej kary za to ze ktos mi ukradl psa ... co mam zrobic ??? Tlumaszylem juz to w urzedzie ale ich to nie obchodzi :/.... Jest jakas mozliwosc odzyskania psa i anulowania kary ktora zostala niesłusznie nalozona na mnie ?
W schronisku tez bede musial cos zaplacic ?
Nie wiem kompletnie co mam zrobic, ostatecznosc to pozyczka ,ale i tak pewnie nie dostane bo stracilem prace
Prosze was doradźcie mi co mam teraz zrobic (
Jakby to rzec...
Na tym forum udzielają się wolontariusze, nie personel schroniska, którzy nie mają wiedzy na takie tematy, szczególnie tak umoczone w prawie jak ten.
Polecam skontaktować się ze schroniskiem, a najlepiej Panią Dyrektor, która być może sprawę załatwi bez szwanku dla nikogo
dziekuje za odpowiedz ,jutro na pewno sie zglosze bo sprawa jest pilna