ďťż

Dyskusja z Panem Baryckim

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag


Panie Dyszyński, napisał Pan, że ateiści nie są ludźmi normalnymi ...

Adam Barycki

Panie Kubusiu, Pan wie, że za Panią Luzik poszedł bym w ogień, a Pan mówi tak, jakbym słyszał Panią Luzik, więc nie mogę być innego zdania, całkowicie się z Panem zgadam, inaczej mi nawet nie przystoi.

Adam Barycki

Panie Kubusiu, toż zupa kosmiczna powstała z osobliwości, a osobliwość nie mogła powstać, bo do powstania czegokolwiek potrzebny jest czas, a czas w osobliwości nie istnieje. Dlatego Pańskie pytanie o to, z czego powstała osobliwość, jest pytaniem idiotycznym, nie mającym żadnego sensu. A to, Panie Kubusiu, wynika właśnie z myślenia abstrakcyjnego, które, Panu i Panu Dyszyńskiemu, jest zupełnie obce.

Adam Barycki

Panie Barycki,

...ani mnie, ani Michałowi nie przeszkadza Pana głęboka wiara iż jest Pan pomiotem kosmicznej zupy.
Wierzący wierzą iż stwórcą całego naszego Wszechświata, w tym człowieka jest Bóg.
W sumie po obu stronach to tylko i wyłącznie głęboka wiara, czy widzi Pan cokolwiek innego?
Dlaczego niby Pana głęboka wiara w kosmiczne pomyje ma być lepsza od wiary Michała w Boga?

Kubuś dnia Pon 23:18, 03 Lut 2014, w całości zmieniany 3 razy



Ja nie muszę, Panie Kubusiu, wierzyć w osobliwość i jej obecną formę – wszechświat. Osobliwość i wszechświat są weryfikowalne, a bóg i cuda boże, nie są, dlatego ja posiadam wiedzę, a Pan Dyszyński tylko wiarę. Oczywistym jest, że nie ma weryfikowalnego dowodu na nieistnienie boga, ponieważ bóg nie jest weryfikowalny i tym samym nie można zweryfikować istnienia i nieistnienia boga. Dlatego ja, Panie Kubusiu, nie twierdzę, że boga nie ma, ja tylko mam boga w dupie. Bóg nie tylko nie jest mi do niczego potrzebny, ale wręcz odwrotnie, gdyby był, to jego obecność uwłaczałaby mojemu człowieczeństwu. Bez boga moje człowieczeństwo jest boskie, społeczeństwo jest stworzycielem mojego człowieczeństwa, społeczeństwo, a więc i ja również, a z bogiem byłbym tylko podłym niewolnikiem Hiobem, na którym bóg dokonywałby swoich ohydnych eksperymentów. Bez boga jestem podmiotem, z bogiem byłbym przedmiotem boga.

Ja nie muszę, Panie Kubusiu, wierzyć, że boga nie ma, ten aspekt nieweryfikowalnych zagadnień jest mi obojętny. Zupełnie dobrze się czuję bez określania swojego stanowiska w tej kwestii, nie odczuwam takiej potrzeby, tak jak i nie odczuwam potrzeby dochodzenia ile to diabłów zmieści się na czubku szpilki.

Adam Barycki

Panie Kubusiu, kosmiczna zupa nie tylko mogła, ale właśnie stworzyła i nie tylko matematykę, ale stworzyła nawet Pana Dyszyńskiego z Jego oceniającym umysłem i to drugie jest właśnie dowodem na to, że nie doskonały bóg, a ślepa zupa musi się spalać ze wstydu za dzieło swoje.

Panie Kubusiu, proszę dopytać Pana Oky, jaka jest liczba bogów na jednostkę objętości we Wszechświecie i czy bóg jest większy od krzesła?

A Pan, Panie Dyszyński, powinien podane przez Pana Okey dane, natychmiast poddać weryfikacji ocenionej swoim umysłem.

Adam Barycki

Panie Barycki,
Matematyka stworzona przez Boga, algebra Kubusia, daje Panu w naszym punkcie odniesienia 100% wolną wolę, co pozwala Panu wierzyć w kosmiczną zupę etc.
Nie mam nic przeciwko Pańskiej kosmicznej zupie, każdy może sobie wierzyć w co chce.
Skoro Pan wierzy, że kosmiczna zupa jest bogiem wszystkiego, łącznie z matematyką naszego wszechświata, to niech tak zostanie, niech Pan będzie szczęśliwy.

Tylko niech Pan nie bredzi że autorem matematyki w naszym Wszechświecie jest człowiek, człowiek tylko odkrywa matematykę rządzącą w naszym wszechświecie. Jej autorem jest Pana zdaniem, kosmiczna zupa, niech tak zostanie, nie wolno burzyć Pana wiary. Grzechem by było nawracać Pana siłą na cokolwiek innego np. przy pomocy średniowiecznych tortur.

Kubuś

Panie Kubusiu, matematyka jest językiem, a języki tworzą ludzie, a nie bogowie, bogowie mogą, co najwyżej, języki pomieszać, jako i pomieszali Panu Dyszyńskiemu. Język służy do opisu rzeczywistości i matematyka właśnie rzeczywistość opisuje. Kosmiczna zupa nie stworzyła żadnej matematyki, a tylko ewoluowała, a najistotniejsze formy naszego wszechświata określające możliwości dalszych form ewolucji wyewoluowały w pierwszych minutach jego powstania z osobliwości, aż po miliardach lat, wyewoluował człowiek społeczny z świadomością zdolną do tworzenia języka matematycznego pozwalającego opisywać obiektywne aspekty rzeczywistości. Do rozumienia zasad działania wszechświata wystarczy weryfikowalna wiedza, wiara w nieweryfikowalne procesy i zjawiska jest dla zrozumienia zasad działania wszechświata zupełnie zbyteczną. Dlatego powtórzę raz jeszcze, ja nie muszę wierzyć w kosmiczną zupę, a o kosmicznej zupie posiadam weryfikowalną wiedzę, a Pan o swoim bogu nie potrafi powiedzieć nic, co można byłoby zweryfikować i dlatego Pan musi w swojego boga tylko wierzyć, tak jak ja wierzyć w boga nie muszę. Pan koniecznie chce mi wmówić, że ja wierzę, że boga nie ma, ale ja nie muszę w boga, ani wierzyć, ani nie wierzyć, pozostaję wobec tego zagadnienia obojętnym. I jeszcze jedno, nie posiadam absolutnej wolnej woli, wolność mojej woli jest ograniczona uświadomionymi koniecznościami, miedzy innymi właśnie, świadomy konieczności skutków wynikających z grawitacji, nie wychodzę z domu przez okno, choć bardzo bym chciał sobie polewitować.

Adam Barycki

Panie Kubusiu, pisze Pan, że jeżeli kto trzyma w ręku trójkąt nieprostokątny i wypowiada zdanie – jeżeli trójkąt jest prostokątny, to zachodzi suma kwadratów – to zdanie takie jest nieprawdziwe. A jeżeli kto trzyma w ręku wibrator w kształcie fallusa i powie - jeżeli trójkąt jest prostokątny, to zachodzi suma kwadratów j – to czy to zdanie też jest fałszywe? A na koniec proszę mi powiedzieć, co w ręku trzymać się powinno, aby twierdzenie pitagorasa było prawdziwe?

Adam Barycki

Panie Kubusiu, to przecie Pan Dyszyński z Panem Wujem Zbójem twierdzą, że prawa matematycznofizyczne działają tylko po ich odkryciu dzięki świadomości człowieka i przed odkryciem ich nie było, a ja z tego powodu nazywam Panów owych głupkami, natomiast Pan twierdził tu, że to Panowie owi rację mają, a głupkiem ja jestem. To w końcu, jak to ma być, Panie Kubusiu, z tym kucaniem, kucać mam ja, czy Panowie owi?

Panie Kubusiu, zadam Panu pytanie najprostsze z prostych: Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi w nim suma kwadratów? Proszę odpowiedzieć na to pytanie w sposób dla Pana możliwie najprostszy.

Adam Barycki


Panie Kubusiu, zadam Panu pytanie najprostsze z prostych: Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi w nim suma kwadratów? Proszę odpowiedzieć na to pytanie w sposób dla Pana możliwie najprostszy.

Adam Barycki

Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi w nim suma kwadratów. Jeżeli to zdanie, jak Pan twierdzi, może bywać fałszywe, to również może bywać prawdziwym zdanie: Jeśli trójkąt jest prostokątny to nie zachodzi w nim suma kwadratów. A to oznacza, że AK nie jest logiką analizy zdań, a analizy wydarzeń i nie może być logiką dwuwartościową, a przecież sam Pan tu dowodził, że logiki wielowartościowe są nieprawdziwe.

Panie Kubusiu, wynik odejmowania nazywamy różnicą. A teraz zróbmy analizę logiczną takiego zdania. Odjęcie od swoich dochodów wydatków stałych, daje mi sumę, którą mogę wydać w burdelu. No, to jaka jest wartość logiczna tego zdania?

Adam Barycki

PS. Nie odpowiedział mi Pan, kto w końcu jest głupkiem, ja, czy Panowie owi?

Panie Kubusiu, ja nie muszę twierdzić w jakim trójkącie zachodzi suma kwadratów, bo jest to stwierdzone w tym zdaniu. Z tego co Pan tu wypisuje, wynika, że to zdanie nie posiada wartości logicznej bez poprzednika. Czyli prawdziwym może być tylko z poprzednikiem: Tylko i wyłącznie jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi w nim suma kwadratów. A jeżeli wypowiem takie zdanie, a mimo to będę trzymał w ręku co innego niż trójkąt prostokątny, na przykład, banana, a do tego jeszcze jechał będę na rowerze, to czy pomimo poprzednika, Twierdzenie Pitagorasa będzie już prawdziwe, czy jednak będę musiał banana schować do kieszeni i zsiąść z roweru?

Adam Barycki

PS. Panie Kubusiu, jeżeli Pan odpowie Panu Fiklitowi, że zdanie które napisał, jest prawdziwe, to tym samym wyniesie Pan gender na jeszcze wyższy poziom, bo już nie tylko przedszkolanki będą dzieciom zmieniały płeć, ale i urzędnicy magistratów będą decydowali o płci Pańskiej. A jeżeli zadecyduje Pan, że zdanie jest fałszywe, to tym samym fałszywe są numery PESEL i natychmiast trzeba będzie je zlikwidować. Panie Kubusiu, ogromny ciężar odpowiedzialności spoczywa na Pańskich barkach, trzydzieści milionów dorosłych Polaków oczekuje w napięciu na Pańską decyzję.

Panie Kubusiu, ja nie muszę twierdzić w jakim trójkącie zachodzi suma kwadratów, bo jest to stwierdzone w tym zdaniu.

A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi suma kwadratów

Nie zna Pan własnego KRZ:

Losuję trójkąt: równoboczny

Dla tego trójkąta mamy:
p=0
q=0

Zaglądam do tabelki i odczytuję iż zdanie A jest prawdziwe dla trójkąta równobocznego.

Stąd bierze się idiotyczne pojęcie tautologii w logice Ziemian.

No i teraz niech Pan na serio udowodni że zdanie A jest prawdziwe dla trójkąta równobocznego.

Czekam z niecierpliwością,
Kubuś

P.S.
O fiklita proszę się nie martwić, mam nadzieją że jako pierwszy Ziemianin załapie algebrę Kubusia

Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi suma kwadratów. Panie Kubusiu, to zdanie określa nam, że suma kwadratów dotyczy trójkąta prostokątnego, wiec nie może dotyczyć innego trójkąta, dlatego jest zdaniem zawsze tylko prawdziwym, bez względu na jakiekolwiek poprzedniki i następniki. Dlaczego Pan uważa, że do określenia wartości logicznej zdania określającego właściwości określonego trójkąta, konieczne jest uzupełnienie zdaniem dodatkowo określającym już przecie określony trójkąt? Jaka jest podstawa logiczna pozwalająca zdanie określające właściwości określonego trójkąta uznać za zdanie, które określa inny trójkąt, niż określony w tym zdaniu?

Adam Barycki

PS. Dlaczego nie odpowiada Pan na moje pytania, czyżby odpowiedzi przekraczały możliwości AK?

Panie Kubusiu, jak Pani myśli, czy gdyby Pani Luzik wypowiedziała Twierdzenie Pitagorasa w pokoju, na którego ścianie wisi trójkąt równoboczny, to Twierdzenie Pitagorasa w związku z miejscem jego wypowiedzenia będzie twierdzeniem fałszywym, a Pani Luzik kłamcą?

Adam Barycki

Zaraz, kurwa mać, jak mogłem przeoczyć. Pan Panie Kubusiu twierdzi, że wartość logiczna Twierdzenia Pitagorasa jest uzależniona od wyników losowania. To bardzo ciekawe, ale i porażajace, teraz będę się bał puścić kupon totka, bo gdybym nie daj bóg, wylosował szóstkę, to Twierdzenie Pitagorasa mogłoby się okazać fałszywe.

Adam Barycki

Panie Kubusiu, kategorycznie żądam, aby zmienił Pan tytuł swojego wątku z - Ciekawa dyskusja z Panem Baryckim – na – Genialna…

Adam Barycki


Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi suma kwadratów. Panie Kubusiu, to zdanie określa nam, że suma kwadratów dotyczy trójkąta prostokątnego, wiec nie może dotyczyć innego trójkąta, dlatego jest zdaniem zawsze tylko prawdziwym ….

Adam Barycki


PS. Dlaczego nie odpowiada Pan na moje pytania, czyżby odpowiedzi przekraczały możliwości AK?

Nie wiem o jakie pytania chodzi, proszę doprecyzować.

P.S.
Gdyby Pan zapomniał to służę podpowiedzią, jednego z głównych konstruktorów logiki klasycznej Ziemian, Pana Russella:

W aktualnej logice klasycznej Ziemian prawdziwe są zdania i dowody absurdalne:
http://wynurzenia-z-szamba.blogspot.com/2012/12/jesli-225-to-jestem-papiezem.html

Wstęp:
Warunkiem niesprzeczności systemu w logice klasycznej jest ścisły podział zdań na prawdziwe bądź fałszywe, bowiem ze zdania fałszywego można wywnioskować dowolne inne, fałszywe bądź prawdziwe

Z książki Johna D. Barrowa „Kres możliwości? Granice poznania i poznanie granic” (str.226):

Jeśli 2*2=5, to jestem papieżem
Kiedy Bertrand Russell wypowiedział ten warunek na jednym z publicznych wykładów jakiś sceptyczny złośliwiec poprosił go, by udowodnił, że jeśli 2 razy 2 jest 5, to osoba pytająca jest Papieżem. Russell odparł: "Jeśli 2 razy 2 jest 5, to 4 jest 5; odejmujemy stronami 3 i wówczas 1=2. A że pan i Papież to 2, więc pan i Papież jesteście jednym."!
cnd

… i to nie jest żart, to jest w logice klasycznej zdanie na serio prawdziwe i dowód na serio poprawny matematycznie. dnia Pon 21:02, 03 Lut 2014, w całości zmieniany 6 razy



Panie Kubusiu, nie będę powtarzał pytań, to groch o ścianę, te pytanie nie poznikały z moich tekstów, Pan w ogóle nie odnosi się do moich zastrzeżeń i w kółko pisze to samo, do czego wnosiłem zastrzeżenia. Jeżeli Pan nie chce lub nie potrafi odnosić się do moich uwag, to takiej gry w pomidora nie będę kontynuował, zamilknę i milczał będę jak grób. Ale póki co, zwrócę Panu uwagę na różnicę w zdaniach: „Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => ma cztery łapy.”, a „Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi suma kwadratów.”

Jeżeli napiszemy - jeśli trójkąt jest prostokątny to na pewno zachodzi suma kwadratów – to, to zdanie będzie fałszywe. A to dlatego, że nie na pewno, bo w prostokątnym trójkącie na sferze, nie zachodzi suma kwadratów. Dlatego pomimo, że w trójkącie prostokątnym zachodzi suma kwadratów, to jednak nie na pewno w każdym trójkącie prostokątnym, bo w sferycznym, nie zachodzi. A ponieważ w trójkącie geometrii euklidesowej, zachodzi suma kwadratów, dlatego zdanie - jeśli trójkąt jest prostokątny, to zachodzi suma kwadratów – jest zdaniem zawsze prawdziwym. Jak Pan widzi, Twierdzenie Pitagorasa nie jest prawdziwe dla wszystkich trójkątów prostokątnych, o innych trójkątach nie wspominam, bo innych w ogóle nie dotyczy. I zdanie – „Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => ma cztery łapy” – jest zdaniem fałszywym, bo na pewno czterech łap mieć nie może każdy pies, są psy okaleczone, z trzema łapami. Prawdziwym jest zdanie - Jeśli zwierzę jest psem to ma cztery łapy – bo są psy, którym Polacy katolicy nie zdążyli jeszcze łap poodrąbywać.

Jeżeli dostrzega Pan błąd logiczny w tej wypowiedzi Russella, to proszę przedstawić dowód logiczny tego błędu, argumentowanie, że dzieci w przedszkolu śmiałyby się z wypowiedzi Russella, jeszcze póki co, nie jest dowodem logicznym, takim będzie dopiero po likwidacji KRZ i pandemii AK na planecie.

Adam Barycki

Tak, Panie Kubusiu, ja zrozumiałem, ale nie odważyłbym się tłumaczyć tego w przedszkolu, nawet i przedszkolankom. Co prawda, to groch o ścianę, ale niech tam.

Mistycyzm, to propozycje nieweryfikowalne (jest bóg), a zaprzeczenie nieweryfikowalnemu, ze swej istoty musi być nieweryfikowalne (nie ma boga), a w cywilizacji europejskiej stojącej na fundamencie logiki, nieweryfikowalne nie posiada wartości logicznej i jako takie, jest pustą klasą, ponieważ zbioru („jest bóg” i „nie ma boga”)) nie posiadającego wartości logicznych nie można podzielić na rozłączne podzbiory. Inaczej jest w kulturze wschodniej stojącej na fundamencie mistycyzmu, tak miłej sercu Pana Dyszyńskiego. Tam tylko to, co jest nieweryfikowalne, jest logiczne, a weryfikowalne logicznym nie jest i dlatego klasa ta jest pusta tylko wtedy, kiedy z europejskiego stanowiska nie byłaby pustą, a więc zawierała propozycje weryfikowalne o określonych wartościach logicznych, bo weryfikowalne jest plugawe i nie może odnosić się do sfery duchowego mistycyzmy, którego warunkiem czystości prawdy, jest tylko to, co nieweryfikowalne.

A czy Pan, Panie Kubusiu, zrozumiał?

Adam Barycki


ok
Koniec dyskusji ... na ateiście obalali twierdzenie Pitagorasa np tak:
a=0, b=0, c=0
suma kwadratów zachodzi a trójkąta nie ma, że o psach z trzema łapami nie wspomnę etc
Nie będę grał w takie klocki, proszę bawić się samemu.


Jako logik nie możesz być filozofem, taj jak i ateiści nie mogą być filozofami. Wąska specjalizacja nie dostaje do filozofii.

Prawda o trójkątach jest dotychczas nieodkryta. I dalej:

1. Przede wszystkim trójkąt nie jest zadaną figurą tylko jest budowany w czasie i przestrzeni.
2. Budowa trójkąta niby zaczyna się od podstawy ale równie dobrze można uznać że podstawa jest budowana z wierzchołka.
3. Oryginalnym przedstawieniem budowy trójkąta są dowolne czynności narządy zmysłów osoby budującej, a więc na przykład wzrok lub pojęcie rękami.
4. Za podstawę budowy trójkąta można więc uznać rozstaw oczu lub szerokość w barach, a za wierzchołek cel wpatrzenia lub komara łapanego w locie.
5. Idealny wzór na trójkąt wcięcia wzrokowego do celu wpatrzenia lub na komara zabitego w locie klaśnięciem w dłonie - nie istnieje w rzeczywistości. Gdyby bowiem wyostrzyć nieskończenie wzrok i wyidealizować do niematerialnego punktu owego komara, to rzecz budowania takiego trójkąta znika jako bezwymiarowa. Punktu bowiem nie widać, nie daje żadnego śladu punktowo zabity komar.
6. Trudno jest ustalić z którego miejsca jest budowana podstawa trójkąta... Dla leworęcznych może być budowana od prawej strony, ale jednocześnie prąd ich myśli popłynie od strony lewej. na pewno też prąd ten spotyka przeciwprąd przesunięty w czasie.
Podobnie w przypadku budowania trójkąta łapania rękoma komara - nie wiadomo która ręka rozpoczyna ruch jako pierwsza, a w przypadku szczególnie wzorowym, podstawę trójkąta tworzonego barkami, należałoby podzielić na dwie części.
7. Wobec powyższego budowa trójkąta zaczyna nam się przedstawiać jako trójkąt z przetrąconą podstawą (w osi nosa=lub pomiędzy łopatkami=na więzadle mózgowym) albo symetryczna budowa dwóch trójkątów w przybliżeniu podobnych i przyległych.
8. Budowanie trójkąta zmysłowo-umysłowego odbywa się jako czynność niedokładna. Ani podstawa uznawana za bazę wcięcia w przód do wierzchołka, ani żaden wierzchołek nie może być niematerialnym punktem obliczanym ze wzoru, gdyż automatycznie punktowo-fotonowy cel znika z pola widzenia i znika też rzekomy komar.
9. Nie można uznać też za trójkąt taką figurę która nie potrzebuje do budowy czasu. A więc nie jest trójkątem taki rzekomy, którego boki nie odnoszą się inaczej do wzorca ZERO lub NIESKOŃCZONOŚĆ.
10. Trójkątem zatem jest każda czynność zmysłowo-umysłowa, której można przyporządkować matematyczną liczbę czasu budowy.
11. Nie będzie wiadomym źródło wierzchołkowe budowy bazy trójkąta widzenia, trójkąta słyszenia, łapania, trójkątów symetrycznych chodzenia, trójkątów czynnościowych fizjologicznych ani też trójkątów zegara biologicznego. Nie będzie wiadomym kierunek przepływu pierwszego impulsu budowy trójkątów życia.
12. Można nazwać wierzchołki wszystkich trójkątów świata jako Boga, a wszechŚwiata jako nieskończoną ilość takich bogów znaczących tyle co 0.
Panie Krowa, to co Pan napisał o trójkątach, jest wielce pouczające, jednak forma jest zbyt zawiła, dlatego dla rozjaśnienia umysłu i poprawienia formy, powinien Pan zrobić sobie lewatywę ze spirytusu i na zakąskę powtykać sobie w miejsce już opuszczone przez gumową gruszkę, kilka komarów, a następnie spróbować napisać jeszcze raz to wszystko o trójkątach.

Adam Barycki

Panie Krowa, to co Pan napisał o trójkątach, jest wielce pouczające, jednak forma jest zbyt zawiła, dlatego dla rozjaśnienia umysłu i poprawienia formy, powinien Pan zrobić sobie lewatywę ze spirytusu i na zakąskę powtykać sobie w miejsce już opuszczone przez gumową gruszkę, kilka komarów, a następnie spróbować napisać jeszcze raz to wszystko o trójkątach.

Adam Barycki


Jestes durniem naukowo-upośledzonym jak większość. Aby rozważać trójkąt musisz go najpierw mieć. A aby go mieć, musisz go sobie narysować palcem po piasku jak maupa. niech będzie ze długopisem na papierze.
No to rysuj i analizuj coś robił, jakie wykonałeś czynności, którą ręką, od której strony. No i weź szkiełko i oko i się przypatrz wierzchołkom.

Ja oczywiście pozostanę twoim Bogiem, który ci do budowy trójkąta dał impuls. Chyba rozumiesz, ze jako twój Bóg pozostawiam ci wolną wolę a nie gotowy trójkąt.
Pan, Panie Krowa, nie musi trójkąta rysować, aby go mieć, Pan już trójkąt ma. Pański rozum jest trójkątny i funkcjonuje jak kółko u taczki, gdyby był choć kwadratowy, to taczkę dałoby się jeszcze jak tako pchać, ale z trójkątem zamiast koła, to choćby przyszło tysiąc atletów, i każdy zjadłby tysiąc kotletów i każdy nie wiem, jak się wytężył, to nie pchną taczki, taki to trud.

A czynności ręką już dzisiaj wykonałem, co prawda nie z długopisem, a z papierem toaletowym - ręką prawą od strony tylnej. Niestety, jestem krnąbrny, z przykazań bożych sobie bimbam i analizy nie wykonałem, ale może to zrobić Pan, jutro mogę Panu wysłać kurierem przesyłkę priorytetową z materiałem do badań.

Adam Barycki


A czynności ręką już dzisiaj wykonałem, co prawda nie z długopisem, a z papierem toaletowym - ręką prawą od strony tylnej. Niestety, jestem krnąbrny, z przykazań bożych sobie bimbam i analizy nie wykonałem, ale może to zrobić Pan, jutro mogę Panu wysłać kurierem przesyłkę priorytetową z materiałem do badań.

Adam Barycki


To co wykonałeś a nie zanalizowałeś byłio właśnie budową trójkąta ale nie na zasadzie wcięcia w przód tylko połowicznego wcięcia wstecz.
I nie trzeba treści z wierzchołka trójkąta (w przybliżeniu prostokątnego) analizować. Bazą wyjściową tego trójkąta (podstawą) jest odległość od ramienia do osi symetrii ciała, przeciwprostokątna zaś prawe ramię.

Jak każde wcięcie zmysłowo-umysłowe, wierzchołek okazuje się niedokładnie wcięty, co objawia się rozmazaniem. Dowodzi to, że gdyby trójkąt ten był ściśle odwzorowany z twierdzenia (ZATWARDZENIA!) Pietii Gorasa, to u dupy pokazała by się treść punktowo-wierzchołkowa czyli spowodowana zatwardzeniem bezskuteczność budowy owego trójkąta.

Podobnie byłoby z jedzeniem. Gdybyś prawą ręką chciał porwać ciastko, to przy dokładnym odwzorowaniu ciastko znika.
Tylko trójkąt niedokładnie odwzorowany jest życiowo udany.

Jak Pan widzi Panie Barycki, krowa jest w trakcie tworzenia konkurencyjnej matematyki, myślę, że sensowniejszej od wygłupów Ziemian.

Logika Ziemian to po prostu brednie - w porównaniu z poezją Pana Krowy.

Dowód eksperta Windziarza z ateisty.pl w tak ukochanym przez Pana KRZ-cie.

Jeśli pies jest różowy to krowa śpiewa w operze

Autentyczny dowód Windziarza poprawny w KRZ:
- udowodnij że w innym wszechświecie to niemożliwe
- a widzisz, nie potrafisz, dlatego to zdanie jest prawdziwe
cnd

Kiedy Pan sobie położy pod nogami Pana ukochany KRZ, kucnie i się napręży?

Wierzę, że ta chwila nadejdzie wkrótce,

Kubuś dnia Wto 19:19, 04 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
http://www.sfinia.fora.pl/wiezienie,20/mord-na-sprawiedliwym-i-jego-zmartwychwstanie,4928-10875.html#205168

Tak sobie myślę Panie Barycki, czy dobrze robię niszcząc matematykę Ziemian:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-pisana-na-zywo-dyskusja-z-fiklitem-c-iii,6929-100.html#205162

Dzisiejsza matematyka Ziemian to woda na młyn wielu nauk, szczególnie filozofii.
Pan popatrzy ile jest różnych logik na Ziemi:
http://www.youtube.com/watch?v=b4ETfNUo_S8

Ten Miś, były zatwardziały PZPR-owiec stwierdził w którymś swoim felietonie że Bóg to stworzył NIC - resztę stworzył człowiek, z czym oczywiście ani Wuj, ani Kubuś, ani Michał się nie zgadzamy.

AK to coś nieporównywalnie więcej niż rewolucja, z rewolucji, nawet udanej, np. komunistyczny ZSRR można, a nawet w tym przypadku trzeba się wycofać, komunizm Marksa i Lenina musiał zginąć i zginął, kapitalizm ciągle ewoluuje - dzisiejszy i XIX wieczny to przepaść.

Zniszczenie dzisiejszej matematyki i filozofii jest jednak nieodwracalne, tak jak nieodwracalny jest powrót do płaskiej Ziemi.
Dzięki dzisiejszej matematyce świat jest bogaty, bo można udowodnić co się komu podoba np. że jest Pan papieżem.
Czy nie będzie Panu przykro że po Kubusiowej rewolucji, żaden matematyk na świecie nie będzie już mógł udowodnić że Pan Barycki jest papieżem?

Kubuś

P.S.
Ale Krowia matematyka i filozofia nigdy nie zginie - jest nieśmiertelna, bo ludzie mają prawo do marzeń, do swojej wizji wszechświata:

Człowiek bez marzeń to martwy człowiek

Fantastyczna dyskusja dziada z obrazem.

Dziad:
Zatem około połowa zdań zaczynających się od "jeśli", które napisałeś w opisie AK, w analizie różnych przypadków jest fałszywa.
Pierwsze lepsze Twoje zdanie. Jest czasem fałszywe, czasem prawdziwe
Skąd ja mam teraz wiedzieć co chcesz przez nie przekazać, skoro czasem jest fałszywe czasem prawdziwe?

Nie ma ani jednego zdania w AK które by było raz fałszywe a raz prawdziwe.
Twierdzenie Pitagorasa jest prawdziwe wyłącznie dla trójkątów prostokątnych i fałszywe dla wszelkich innych.


A oto zdanie, które w AK jest raz prawdziwe, a innym razem, fałszywe:
„Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi w nim suma kwadratów.”

Adam Barycki
Panie Barycki, musi Pan jeszcze dużo ptasiego mleczka wypić aby zrozumieć logikę 5-cio latków.

Twierdzenie proste Pitagorasa:
TPP.
Jeśli dowolny trójkąt jest prostokątny to na pewno => w tym samym dowolnym trójkącie zachodzi suma kwadratów
DT*TP => DT*SK

Podstawiamy pod DT trójkąt nie prostokątny:
DT = ~TP
Stąd mamy:
~TP*TP=>~TP*SK
~TP*TP = [] =0 - zbiór pusty
~TP*SK =[] =0 -zbiór pusty
Stąd mamy:
[] => [] = []*[] =[] =0 - iloczyn zbiorów pustych jest zbiorem pustym
Twierdzenie proste Pitagorasa jest fałszywe dla trójkątów nie prostokątnych.

Dla trójkątów nie prostokątnych jest prawdziwe twierdzenie odwrotne Pitagorasa:
TOP.
Jeśli dowolny trójkąt nie jest prostokątny to na pewno => nie zachodzi w nim suma kwadratów
DT*~TP=>DT*~SK
Podstawiamy pod dowolny trójkąt:
DT = ~TP - trójkąt nie prostokątny
Stąd mamy:
~TP*~TP => ~TP*~SK = ~TP=>~SK = ~TP*~SK = ~TP =1 - zbiór niepusty
Oczywiście zachodzi tożsamość zbiorów:
TP=SK która wymusza tożsamość zbiorów ~TP=~SK, albo odwrotnie.

Nie zachodzi tożsamość zbiorów:
TP ## ~TP
## - różne na mocy definicji

Dlatego twierdzenie proste Pitagorasa TP=>SK jest prawdziwe dla TP i fałszywe dla ~TP
Podobnie:
Twierdzenie odwrotne Pitagorasa ~TP=>~SK jest prawdziwe dla ~TP i fałszywe dla TP

Oczywiście matematycznie zachodzi:
TP=>SK ## ~TP=>~SK
gdzie:
## - funkcje logiczne różne na mocy definicji

Twierdzenie:
Dla trójkątów nie prostokątnych prawdziwe jest twierdzenie odwrotne Pitagorasa i fałszywe twierdzenie proste Pitagorasa

Dowód wyżej.

Panie Barycki dlaczego żyje Pan w krainie uciech i zabawek niczym Pinokio?
Pan spojrzy w lustro, czy przypadkiem nie zaczęły Panu rosnąc uszy?

Ośle uszy Pana Baryckiego
... to trójkąt nie prostokątny w którym zachodzi suma kwadratów.

Oczywiście jak Pan znajdzie taki trójkąt to natychmiast i bezwarunkowo kasuję całą algebrę Kubusia

Zdradzę Panu antidotum co by powstrzymać niekontrolowany wzrost Pana uszów i co gorsza ogona, musi Pan udowodnić poniższe twierdzenie.

Twierdzenie:
Udowodnij że twierdzenie odwrotne Pitagorasa jest fałszywe dla trójkątów prostokątnych.

Podpowiedź:
Najprościej udowodnić to nie wprost

Twierdzenie odwrotne Pitagorasa:
Jeśli trójkąt nie jest prostokątny to na pewno => nie zachodzi w nim suma kwadratów
~TP=>~SK

Kontrprzykład dla twierdzenia odwrotnego (dowód nie wprost):
Jeśli trójkąt nie jest prostokątny to może ~~> zachodzić w nim suma kwadratów
~TP~~>SK = = ~TP*SK =1
Jeśli Pan znajdzie choć jeden trójkąt nie prostokątny w którym zachodzi suma kwadratów to rozwali Pan w puch całą algebrę Kubusia i cały nasz wszechświat.

Jeśli Pan przyzna że taki trójkąt nie istnieje to zahamuje Pan procesy Pana przemiany w wiadome zwierzątko, a nawet je cofnie i będzie Pan mógł pokazać się na oczy Pani Luzik, nie strasząc kobiety.

Świrdum dyrdum:
Jeśli dowolny trójkąt jest prostokątny to na pewno => w tym samym dowolnym trójkącie zachodzi suma kwadratów


Powyższe zdanie jest zdaniem fałszywym, ponieważ dotyczy dowolnego trójkąta, a dowolnym trójkątem może być trójkąt prostokątny na sferze, w którym nie zachodzi suma kwadratów.

Natomiast, zdanie - jeśli trójkąt jest prostokątny, to zachodzi w nim suma kwadratów – jest zdaniem prawdziwym, ponieważ są trójkąty prostokątne, w których zachodzi suma kwadratów, a takimi trójkątami są trójkąty na płaszczyźnie.

Panie Kubusiu, Pańskie twierdzenie, że zdanie - jeśli trójkąt jest prostokątny, to zachodzi w nim suma kwadratów – jest zdaniem fałszywym, jeżeli dotyczy trójkątów nieprostokątnych, jest fałszywe, ponieważ, to zdanie samo się określa, jako zdanie dotyczące tylko trójkątów prostokątnych i jako takie zawsze jest prawdziwe, ponieważ nie precyzuje, że dotyczy dowolnych trójkątów prostokątnych, bo gdyby dotyczyło dowolnych, to i trójkątów prostokątnych na sferze, ale te nie dają sumy kwadratów.

Adam Barycki

Dobra, koniec żartów, niech Pan spróbuje z tym:

Jeśli dowolny trójkąt (DT) narysowany na płaszczyźnie jest prostokątny to na pewno => w tym samym dowolnym trójkącie (DT) narysowanym na płaszczyźnie zachodzi suma kwadratów

Pewnie Panu stanie, jeśli powiem że w algebrze Kubusia prawdziwe jest takie twierdzenie Pitagorasa.

Twierdzenie proste Pitagorasa:
Jeśli coś jest trójkątem prostokątnym to na pewno => w tym cosiu zachodzi suma kwadratów

Tu dziedzina:
Uniwersum, czyli wszelkie możliwe pojęcia zrozumiałe przez człowieka

W tym zabójczym dla Pana twierdzeniu pod "coś" może sobie Pan podstawiać nie tylko Pana zakichany trójkąt sferyczny, ale także psa z trzema łapami, księżyc, galaktykę, miłość, zazdrość o Panią Luzik etc.

W algebrze Kubusia twierdzenie Pitagorasa jest odporne ma wszelką głupotę.

Kubuś dnia Sob 15:14, 08 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz

Dobra, koniec żartów, niech Pan spróbuje z tym:

Jeśli dowolny trójkąt (DT) narysowany na płaszczyźnie jest prostokątny...

Kubuś


STOP STOP !

Nie narysujesz trójkąta prostokątnego. Nikt nie narysuje, nawet najprecyzyjniejsza maszyna, najpotężniejszy komputero-ploter nie narysuje trójkąta prostokątnego.

Trójkąt prostokątny można tylko obliczyć ze wzoru, ale on nie istnieje naprawdę.

Spytajcie się trupa, jak on wcina w przód to co widzi? Jakim cudem on widzi patrząc równolegle, starając się budować dwa trójkąty prostokątne oczami w słup! w nieskończenie daleki wierzchołek?
Krowo, jak nie narysuję, jak narysuję.

Twierdzenie proste Pitagorasa:
Jeśli coś jest trójkątem prostokątnym to w tym cosiu zachodzi suma kwadratów
C*TP => C*SK

Podstawiam pod cosia: Krowę

Algebra Kubusia:
Jeśli krowa jest trójkątem prostokątnym to na pewno => w krowie zachodzi suma kwadratów
K*TP=>K*SK = (K*TP)*(K*SK) = []*[] = [] =0 - zdanie fałszywe
K*TP = 1*1 =0 - oba zbiory istnieją ale są rozłączne, stąd w wyniku iloczynu logicznego 0 (zbiór pusty)
To samo w K*SK.

Logika ludzików:
Jeśli krowa jest prostokątem to w krowie zachodzi suma kwadratów
K*P=>K*SK
[]=>[]
0=>0
Zaglądam do zakichanej, zasmarkanej, idiotycznej tabeli zero-jedynkowej implikacji prostej i odczytuję wynik
0=>0 =1 - zdanie prawdziwe

Zatem w logice ludzików w krowie musi zachodzić suma kwadratów.

Zmierz sobie krowo trójkąt między twoimi uszami i nosem i odpowiedz na proste pytanie:
Zachodzi suma kwadratów, czy nie zachodzi.

Jeśli nie to szukaj dalej bo gdzieś musi zachodzić, inaczej twierdzenie Pitagorasa w wersji ludzików leży i kwiczy.

P.S.
To samo jest z miłością Pana Baryckiego do Pani Luzik - musi być trókątna.

Panie Kubusiu, mistrzu niezwyciężony, Pański geniusz matematyczny pokonał wszystkie cienie i jak słońce jaśnieje nad nami ciemnymi. Ciemniak Fiklit pokonan, podał się mocy jasnej, uległ potędze prawdy wytrwałej, nie tysiąc, jak u Goebbelsa, a dziesięć tysięcy razy powtórzonej. Nareszcie po kilku tysiącach lat, ludzkość poznała się na fałszu Twierdzenia Pitagorasa i poznała prawdę prawdziwego twierdzenia ściśle matematycznego: Jeśli dany trójkąt, ale tylko ten, a nie żaden inny, jest prostokątny i jest czymś nieprostokątnym, na przykład, latającą świnią, to na pewno nie zachodzi suma kwadratów. Co łatwo udowodnić w sposób ściśle matematyczny jednym zdaniem - Jeżeli świnie latają, to Pani Luzik jest kobietą. Każde dziecko w przedszkolu wie, że jest to zdanie fałszywe, a wiec, latająca świnia nie może być trójkątem prostokątnym, a co najwyżej, tylko równobocznym.

Adam Barycki


Panie Barycki,
... nie wszyscy muszą mieć takie poczucie humoru jak Pan.
Pan sobie przepisze starannie na kartce to co wyżej, po czym wsadzi w dupę i podpali.
Jeszcze trochę i jakością swoich postów przebije Pan Pana Krowę.

Tu ma Pan dowód że KRZ nie jest logiką dwuwartościową:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-pisana-na-zywo-dyskusja-z-fiklitem-c-iii,6929-125.html#205346

Kubuś

P.S.
Do Fiklita,
Traktuj to co pisze Pan Barycki z przymrużeniem oka, on tak do wszystkich, na tym polega jego "świr". Dokładnie dlatego śfinia jest wyjątkowa, na każdym innym forum po takim poście-bełkocie Pan Barycki wyleciałby na zbity pysk. dnia Śro 19:33, 12 Lut 2014, w całości zmieniany 3 razy

Panie Kubusiu, bardzom ciekaw Pańskiej odpowiedzi, na którą czeka zniecierpliwiony Pan Fiklit.

Mnie durnemu wyjść inaczej nie chce, jak tylko: „na pewno tak”, „na pewno nie”, „może”, „nie może”.

A to, Panie Kubusiu, o zgrozo, już logika wielowartościowa, a przecie taka istnieć nie może, matematyka wszechświata, której sam bóg podlega, zabrania takiej herezji matematycznej.

Adam Barycki

Widzę Panie Barycki, że ma Pan kłopot ze zrozumieniem matematycznych banałów
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-pisana-na-zywo-dyskusja-z-fiklitem-c-iii,6929-150.html#205413 dnia Pon 10:34, 17 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz

Panie Kubusiu, z prawa naszego wszechświata odkrytego przez AK wynika, że jeżeli nie wyjaśnimy sobie, że jabłko nie jest słoniem, to nie będziemy wiedzieli czym jest jabłko, a jeżeli nawet wyjaśnimy sobie, że jabłko nie jest słoniem, to i tak nie będziemy wiedzieli, czy przypadkiem jabłko nie jest planetoidą i tak długo będziemy trwali w niewiedzy, aż ustalimy, że planetoidą nie jest, ale wtedy i tak wiedzieć nie będziemy, czy nie jest czymkolwiek innym. To jest bardzo wspaniała logika, jak jakie dziecko w przedszkolu zacznie ustalać czym jest jabłko, to choć niewielka, to jednak jest szansa, że pod koniec życia uda się starcowi to ustalić.

Adam Barycki

No i, Panie Kubusiu, skończyła się wspaniała dyskusja z Panem Fiklitem, pozostałem Panu już tylko ja. Na kolana psie i błagaj o przebaczenie.
Adam Barycki

Jest wielce prawdopodobne Panie Kubusiu, że Pańska uczciwość i przyzwoitość nie pozwolą Panu na dalszą dyskusję ze mną, raniłoby to Pańską godność, jako i rani godność Pana Dyszyńskiego.

Adam Barycki

PS. Cała moja nadzieja w tym, że nie jest Pan tylko pospolitym głupkiem, a zupełnym idiotą.

Ma Pan rację, idę w ślady Michała... tzn. może czasami coś rzeknę

Patrz podpis:

1.0 Algebra Kubusia w definicjach

Wszystkie definicje i pojęcia w algebrze Kubusia są fundamentalnie inne niż w logice Ziemian. dnia Pią 1:24, 28 Lut 2014, w całości zmieniany 4 razy

Pan Kubuś przegrał z kretesem batalię o AK, teraz milczy i spala się ze wstydu. Jest wielce prawdopodobne, że dotarło do świadomości Pana Kubusia, iż jest idiotą. Dlatego musimy wszyscy jak jeden mąż, choć będzie to dla nas bardzo trudne, skupić swoje wysiłki na udzieleniu Panu Kubusiowi wszechstronnej pomocy. Musimy dać z siebie wszystko, aby wyciągnąć Pana Kubusia z traumy.

Panie Kubusiu, to nic, że AK nie jest nikomu do niczego przydatna, ba, powiedzieć wręcz można, że jest durnowata, ale nic to, nic to Panie Kubusiu, ja kocham Pańską AK.

Adam Barycki


http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-pisana-na-zywo-dyskusja-z-fiklitem-c-iii,6929-175.html#205739

....

4.
Wracając na koniec do twojego, kluczowego dla ciebie postu.

Weźmy nasz przykład 2:
Co oznacza tożsamość w logice?
p=>q = ~p~>~q
P=>4L = ~P~>~4L

Oraz nasz przykład 3:
Co oznacza tożsamość w logice?
p~>q = ~p=>~q
4L~>P = ~4L=>~P
Zauważ, że uczeń analizuje przykłady 2 i 3 totalnie rozłącznie!
Niby dlaczego ma dochodzić do wniosku że nie wolno mu analizować przykładu 3 bo to jest twoim zdaniem to samo co 2?

… otóż na mocy równania ogólnego implikacji nie jest to samo bo równanie to jest takie:
Implikacja proste ## Implikacja odwrotna
p=>q = ~p~>~q ## p~>q = ~p=>~q
gdzie:
## - różne na mocy definicji

Stąd dla naszych przykładów 2 i 3 mamy:
A: p=>q = ~p~>~q ## B: p~>q = ~p=>~q
A: P=>4L = ~P=>~4L ## B: 4L~>P = ~4L=>~P

Zauważ, że w tym równaniu nie ma żadnego ustalonego punktu odniesienia!
Na jakiej podstawie można tu twierdzić że świętą krową jest tu zdanie A do którego ma się wszystko odnosić … a dlaczego nie B?
To są dwie totalnie niezależne tożsamości, dwa niezależne układy logiczne co łatwo udowodnić w laboratorium techniki cyfrowej, pomiędzy którymi nie ma absolutnie żadnych połączeń.
Jak połączysz wyjścia układów A i B to zawsze zobaczysz kupę dymu i smrodu, co jest dowodem iż A i B są różne na mocy definicji.

Największy przełom w historii AK!
Absolutnie kluczowy - poprawne matematycznie wypełnianie tabel zero-jedynkowych w implikacji!

Oczywiście wynika z tego ze aby porównywać dwa fundamentalnie różne znaczki => i ~> musimy połączyć sygnały na podstawach i strzałkach tych wektorów.
p=>q
p~>q
czyli:
Sygnał p z sygnałem p
Sygnał q z sygnałem q

Oznacza to następujące kodowanie zero-jedynkowe naszego równania ogólnego implikacji:
A: P=>4L = ~P=>~4L ## B: 4L~>P = ~4L=>~P
[linki]
Kluczowe jest tu wypełnianie kolumn ABCD12 i ABCD45.
p=>q = P=>4L
p~>q = 4L~>P
Aby poprawnie matematycznie porównywać wektory => i ~> musi zachodzić:
p=p
q=q
stąd:
P=4L
4L=P
Wynikają z tego dwa sposoby poprawnego matematycznie wypełniania powyższej tabeli zero-jedynkowej!

Sposób I
W tabeli ABCD12 zera i jedynki możemy sobie wypełnić absolutnie dowolnie.
Kolumna wynikowa ABCD3 to efekt działania znaczka =>.
Nie ma tej dowolności w kolumnach ABCD45!
Tu pod symbolem 4L (ABCD4) musimy przepisać kolumnę P (ABCD1), natomiast pod symbolem P (ABCD5) musimy przepisać kolumnę 4L (ABCD3).
Kolumna wynikowa ABCD6 to efekt działania znaczka ~>.
Oczywiście na tabele ABCDabc i ABCDdef nie mamy żadnego wpływu, to trywialne konsekwencje poprawnego wypełnienia tabel ABCD123 i ABCD456.

Sposób II
W tabeli ABCD45 zera i jedynki możemy sobie wypełnić absolutnie dowolnie.
Kolumna wynikowa ABCD6 to efekt działania znaczka ~>.
Nie ma tej dowolności w kolumnach ABCD12!
Tu pod symbolem P (ABCD1) musimy przepisać kolumnę 4L (ABCD4), natomiast pod symbolem 4L (ABCD2) musimy przepisać kolumnę P (ABCD5).
Kolumna wynikowa ABCD3 to efekt działania znaczka =>.
Oczywiście na tabele ABCDabc i ABCDdef nie mamy żadnego wpływu, to trywialne konsekwencje poprawnego wypełnienia tabel ABCD123 i ABCD456.

W tym momencie doskonale widać iż matematycznie zachodzi równanie ogólne implikacji:
A: P=>4L = ~P=>~4L ## B: 4L~>P = ~4L=>~P
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Kolumny ABCD3 i ABCD6 są tu różne i tak musi być!
W tym momencie mamy 100% zgodność z techniką bramek logicznych, zwarcie sygnałów wyjściowych układów A i B spowoduje kupę dymu i smrodu, wszystko wyleci w powietrze.
Tak musi działać poprawna logika matematyczna, musi być zgodna z laboratorium techniki cyfrowej - taka jest wyłącznie algebra Kubusia.

Dziękuję, pozamiatane,
Kubuś

Panie Kubusiu, bardzo nie podoba mi się Pan Fklit, ten podły łajdak stosując ohydne nowej nauce sztuczki, perfidnie plugawi Pańskie wybitne osiągnięcia ściśle matematycznie naukowe. My ludzie uczciwi i przyzwoici nie możemy dalej przyglądać się bezczynnie tej wstrętnej zbrodni i dlatego wespół z Panem Dyszyńskim postanowiliśmy dać zdecydowany odpór podłej kanalii. Pan Dyszyński zada Panu Fiklitowi pytanie, skąd Pan Fiklit może być pewny tego co mówi, skoro problem jest na tyle złożony i skomplikowany, że nie da się ustalić, co jest pewne, a co pewnym nie jest. A biorąc pod uwagę ilość argumentów Pana Kubusia, nikt nie ma wątpliwości, że mają większą wagę od lichoty Pana Fiklita.

Adam Barycki

Fiklit, jako partner do dyskusji jest fenomenalny.

Tu jest coś na Pana poziomie - logika 5-cio latków:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-pisana-na-zywo-dyskusja-z-fiklitem-c-iii,6929-175.html#205756

Nie rozumiem natomiast czemu Pan tak się denerwuje?
... czy może niepotrzebnie podnieca?

wszystko ok, poza tym:
Na mocy I prawa Prosiaczka w równaniu 1 sprowadzamy wszystkie zmienne do jedynek:
2.
Y = 1 <=> A: p=1 i q=1 lub C: ~p=1 i ~q=1 lub D: ~p=1 i q=1
W logice Ziemian brakuje matematycznej podstawy przejścia z równania 1 do równania 2 - prawa Prosiaczka.

tzn. chyba niejasno napisałem ...

jeśli, przechodzisz z "logiki dodatniej" do "ujemnej" to na cholerą Tobie taka głopawa notacja, że np. q=1 i ~q=1 zamiast: q i ~q

Y = 1 <=> A: p i q lub C: ~p i ~q lub D: ~p i q

z przejścia do "logiki ujemnej", a nie "prawa prosiaczka"

Na marginesie, myślałem, że "logika ujemna" to coś więcej



... no Panie Barycki,

Wreszcie, po 8 latach wojny:
AK vs wszelkie gówniane logiki formalne Ziemian
Jakiś mądry człowiek zauważył piękno AK, naturalnej logiki matematycznej wszystkich 5-cio latków i humanistów ... a Pan?

P.S.
AK to logika matematyczna doskonale znana wszelkim istotom żywym, to logika naszego Wszechświata, żywego i martwego.