ďťż

Pytania dla Kubusia (Fiklit CIV)

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

Ponieważ Kubuś ucieka z forów, na których zadaje mu się niewygodne pytania, przybyłem tutaj, aby przypomnieć mu o tych, na które jeszcze nie odpowiedział:

lJaka jest różnica między p => q a q ~>p? (podobno jakaś jest, ale z "definicji" żadna nie wynika)
lMając dane dowolne zdanie w jaki sposób przekształcamy je na zbiory? (chodzi o uniwersalną metodę, a nie o przykład na wygodnym zdaniu)
lJakie 16 funkcji logicznych występuje w NTI?
lJakie rozumowanie w KRZ wykazuje jego wewnętrzną sprzeczność? (Kubuś próbował dać przykład, ale rąbnął się trzy razy; tym niemniej nie odwołał tezy, że takie rozumowanie istnieje)

To tak na początek.





Jakie rozumowanie w KRZ wykazuje jego wewnętrzną sprzeczność? (Kubuś próbował dać przykład, ale rąbnął się trzy razy; tym niemniej nie odwołał tezy, że takie rozumowanie istnieje).

To tak na początek.

Tak na początek, mógłbyś zacytować gdzie niby twoim zdaniem się rąbnąłem?
... bo nie widzą takiej możliwości, w najmniejszym stopniu.

Tak na początek, mógłbyś zacytować gdzie niby twoim zdaniem się rąbnąłem? Pisałem w tamtym wątku. I przyznałes mi rację. Nie chcę tego tutaj przeklejać, bo nie ma to znaczenia dla tej dyskusji. Przedstaw po prostu owo rozumowanie w KRZ, które ów KRZ obala. Od początku do końca.
Mógłbyś przynajmniej podać link, ale mniejsza z tym.

Zaczynamy zmieniać losy świata:
... czyli burzyć istniejącą logikę matematyczną Ziemian!

Przykład:
A.
Poniższe 3 zdania są matematycznie tożsame:
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
Jeśli liczba x jest podzielna przez 8 to na pewno => liczba x jest podzielna przez 2
P8=>P2

Zdanie tożsame do A zapisane kwantyfikatorem dużym:
/\x P8(x)=>P2(x)
Dla każdego x, jeśli x jest podzielne przez 8 to na pewno => x jest podzielne przez 2

Kluczowe pytanie do Zefcia:

Czy zgadzasz się że wszelkie twierdzenia matematyczne to zdania "Jeśli p to q" zapisane kwantyfikatorem dużym?
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q

Zdanie tożsame do A:
/\x p(x)=>q(x)
Dla każdego x, jeśli zajdzie p(x) to na pewno => zajdzie q(x)

Poproszę o odpowiedź:
TAK/NIE dnia Wto 20:10, 10 Cze 2014, w całości zmieniany 6 razy



Ponieważ Kubuś ucieka z forów, na których zadaje mu się niewygodne pytania, przybyłem tutaj ....

Wszystko ci się pokićkało Zefciu, nigdy znikąd nie uciekałem - wszędzie byłem banowany przez partyjny beton stojący na straży jedynie słusznej "nauki" np. na ateiście.pl, racjonaliście.pl etc

Pozdrowienia dla Fizyka, Wielkiego Inkwizytora na ateiście.pl.

Śfinia to zupełnie inny świat, to wolny świat, gdzie masz do wyboru dwie drogi:
- uciekać stąd gdzie pieprz rośnie
- przejść na nową religię - algebrę Kubusia

Mam nadzieję że wybierzesz to drugie
Rafał, nie dziwi Cię, że te same pytania się przewijają tak często? Czemu nie przyjmiesz do wiadomości, że może jednak jesteś trochę inny i jeśli nawet AK jest naturalnym stylem Twojego myślenia, to nie jest to naturalny styl większości ludzi? Poważnie, po tylu latach ktoś by wyczuł, że o tak, to rzeczywiście to.

A nikt nie wyczuł.

Mnie interesują odpowiedzi na te same pytania. Ale zauważ, że na nie nie odpowiadasz, z wyjątkiem niezgody, że się gdzieś pomyliłeś. KILKA POSTÓW w odpowiedzi, ale żadnej odpowiedzi.


Mnie interesują odpowiedzi na te same pytania. Ale zauważ, że na nie nie odpowiadasz, z wyjątkiem niezgody, że się gdzieś pomyliłeś. KILKA POSTÓW w odpowiedzi, ale żadnej odpowiedzi.


http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=809208#p809208
Teoria mnogości nie ma nic wspólnego z AK.

W AK zbiory mają wartości logiczne: W Pythonie też mają wartości logiczne. I dokładnie takie same, jak w AK:
[linki]
Zapytaj Guido, to Ci powie, że też opiera się na standardowej logice.

W matematyce Ziemian jest coś takiego jak moc zbioru, moc zbioru pustego jest równa 0, a innego ilości elementów a nie tylko jeden, może być nieskończona, zresztą mogą być różne nieskończoności
Nie ma temat.

... ale jaja.

Kliknijcie sobie w Googlach hasło:

"wartość logiczna zbioru"

Dostaniecie dowód że we współczesnej logice matematycznej zbiory mają wartość logiczną

To jest na prawdę bardzo interesujące, jak klikniecie na googlach to wytłuszczone niżej to dostaniecie aż 83 wyniki potwierdzające tezę iż w logice matematycznej istnieje pojęcie "wartość logiczna zbioru"

Jeśli chcesz, możesz powtórzyć wyszukiwanie z uwzględnieniem pominiętych wyników.

Jak widzisz Zefciu jak nic twierdzi, że fakt iż zbiory mają wartość logiczną to nic nowego, to fakt znany wszystkim programistom, oczywiście oparty na "matematyce" ścisłej, zwanej KRZ i TM.

... i co stanęły włosy na głowie?

Oczywiście możesz sobie twierdzić że zefciu to nieuk - jestem przeciwnego zdania, zefciu nie jest matematykiem i nie ma spranego mózgu z resztek ludzkiej logiki. dnia Śro 0:03, 11 Cze 2014, w całości zmieniany 4 razy
Wpisałem w google "wartość logiczna zbioru".
Dostałem wyniki z "zbiór wartości logicznych" i z AK.
Mogę dostać linka z Twoich wyszukiwań wartości logicznej zbioru?

Przypisanie 0 zbiorowi pustemu to nie uznanie, że "zbiór ma wartość logiczną". To tylko zręczny wybieg arytmetyczno-logiczny.
Podobnie w praktyce programistycznej zamiast funktorów można stosować działania arytmetyczne.

zefciu zadał dobre pytania, sądzę, że nie ma takiego problemu z KRZ jak Ty.

Na Twoje pytania będę odpowiadać, jak zaczniesz odpowiadać na moje. Sprawiedliwy układ, prawda?


zefciu zadał dobre pytania, sądzę, że nie ma takiego problemu z KRZ jak Ty.

Na Twoje pytania będę odpowiadać, jak zaczniesz odpowiadać na moje. Sprawiedliwy układ, prawda?

Warunkiem koniecznym zrozumienia moich odpowiedzi na pytania w pierwszym poście jest odpowiedź na kilka absolutnie elementarnych pytań z zakresu logiki matematycznej. Widzę że chowasz głowę w piasek i po raz kolejny mówisz "nie interesuje mnie to".
Twój wybór, mam nadzieję że Zefciu dokona innego wyboru.

Warunkiem koniecznym zrozumienia moich odpowiedzi na pytania w pierwszym poście jest odpowiedź na kilka absolutnie elementarnych pytań z zakresu logiki matematycznej. Tere fere kuku. Ja już raz na to poszedłem i odpowiadałem przez kilka stron na Twoje pytania. Liczysz, że mnie zanudzisz na śmierć i zrezygnuję?

Proszę Cię, żebyś odpowiedział na moje bardzo konkretne pytania. Nie potrzeba do odpowiedzi na nie żadnych wprowadzeń, żadnych dwutygodniowych odpytek etc. Po prostu odpowiedz, jeśli potrafisz.

Nie będę odpowiadał na Twoje "trywialne pytania".
Nie będę rozwiązywał "zadań domowych".
Nie będę czytał słowotoków. Już kilka przeczytałem i najpierw chcę wyjaśnić wątpliwości z tamtych.

Jeśli przedstawisz owe rzekomo "obalające" rozumowanie, to je dla Ciebie poprawię.

To co? Odpowiadasz?


Widzisz, Pimpek, przez ostatnie lata nie spróbowałeś zrozumieć logiki klasycznej. Zatem dajesz teraz popis naprawdę wyjątkowej hipokryzji.

Ale dobrze, sprawdzimy Cię.

-----------

Czy zgadzasz się że wszelkie twierdzenia matematyczne to zdania "Jeśli p to q" zapisane kwantyfikatorem dużym?
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q

Zdanie tożsame do A:
/\x p(x)=>q(x)
Dla każdego x, jeśli zajdzie p(x) to na pewno => zajdzie q(x)

Poproszę o odpowiedź:
TAK/NIE

----------

W związku z tym, że mieszasz różne rzeczy, nie mogę uczciwie odpowiedzieć "TAK".

formułę
p(x)=> q(x)
uznaje się za domyślnie kwantyfikowaną ogólnie, czyli
/\x p(x)=>q(x)

gdzie p(x), q(x) są predykatami zmiennej x, jesteśmy w KRP.

Natomiast p=>q oznacza w KRZ implikację między dwoma zmiennymi zdaniowymi p,q.

----

Dodam Rafale, że jesteś jedyną osobą, która ucieka od dyskusji. Nie obrażaj rozmówców.


Widzisz, Pimpek, przez ostatnie lata nie spróbowałeś zrozumieć logiki klasycznej. Zatem dajesz teraz popis naprawdę wyjątkowej hipokryzji.

Ale dobrze, sprawdzimy Cię.

-----------

Czy zgadzasz się że wszelkie twierdzenia matematyczne to zdania "Jeśli p to q" zapisane kwantyfikatorem dużym?
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q

Zdanie tożsame do A:
/\x p(x)=>q(x)
Dla każdego x, jeśli zajdzie p(x) to na pewno => zajdzie q(x)

Poproszę o odpowiedź:
TAK/NIE

----------

W związku z tym, że mieszasz różne rzeczy, nie mogę uczciwie odpowiedzieć "TAK".

Będziesz miał rację wtedy i tylko wtedy gdy podasz jedno, jedyne twierdzenie matematyczne nie zapisane kwantyfikatorem dużym.
Czekam na kontrprzykład potwierdzający to że "mieszam".

Definicja warunku wystarczającego => w AK:
=> - zbiór na podstawie wektora => zawiera się w zbiorze wskazywanym przez strzałkę wektora =>

Oczywista z tego wynika kwantyfikator duży w AK:
/\x p(x)=>q(x)
Dla każdego elementu x, jeśli x należy do p(x) to na pewno => należy do q(x)

Twierdzenie Kobry:
Na gruncie AK warunek wystarczający => jest tożsamy z kwantyfikatorem dużym w AK, który z kolei jest tożsamy z kwantyfikatorem dużym w logice Ziemian, bo oba wypluwają identyczne wyniki.

Tylko i wyłącznie dlatego logika Ziemian działa poprawnie w dowodzeniu twierdzeń matematycznych, jednak kompromituje się totalnie przy zderzeniu ze światem zewnętrznym tj. z mózgiem każdego humanisty.

Zapomnij zatem to tym znaczku =>, nie ma go!

Czy zgadzasz się że wszelkie twierdzenia matematyczne to zdania zapisane kwantyfikatorem dużym:

/\x p(x)=>q(x)
Dla każdego x, jeśli zajdzie p(x) to na pewno => zajdzie q(x)

Poproszę o odpowiedź:
TAK/NIE

Jeśli odpowiesz NIE to podaj jeden jedyny przykład twierdzenia matematycznego którego nie da się przedstawić w zapisie z kwantyfikatorem dużym. dnia Śro 11:46, 11 Cze 2014, w całości zmieniany 5 razy
'Będziesz miał rację wtedy i tylko wtedy gdy podasz jedno, jedyne twierdzenie matematyczne nie zapisane kwantyfikatorem dużym.
Czekam na kontrprzykład potwierdzający to że "mieszam". '

Nie, Rafale. Będę miał rację za każdym razem, gdy będę ją miał, niezależnie od tego, czy oszołomy z internetu się z tym zgodzą. Ale oczywiście, skoro chcesz twierdzenia z kwantyfikatorem szczegółowym, to proszę:

Istnieje funkcja ciągła z odcinka na kwadrat.

Istnieje funkcja ciągła f:R-> R nieróżniczkowalna w żadnym punkcie.

Istnieje przestrzeń topologiczna X normalna taka, że X^2 z topologią produktową nie jest normalna.

Istnieją liczby doskonałe parzyste.

Istnieją dla naturalnych dodatnich A,B,C i naturalnych x,y,z większych od 2 rozwiązania równania A^x+B^y=C^z, gdzie A,B,C mają wspólny dzielnik pierwszy.

Istnieją liczby niewymierne algebraiczne nad Q.

---------

Przy tym część twierdzeń o istnieniu dowodzi się wprost, konstruując odpowiedni matematyczny obiekt, ale istnieją też dowody niekonstruktywne, korzystające z zasady kontrapozycji, czyli z własności implikacji jako funktora.

---------

AK NIE DAJE WYNIKÓW, dlatego proszę o rezygnację z podobnych twierdzeń. AK liczy nogi psa, o ile wiadomo, ile ten pies ma nóg.

---------

"Humaniści" to nazwa, której w stosunku do siebie używają nieuki. Podstawiając, twierdzisz, że "matematyka kompromituje się w zderzeniu z mózgiem nieuka". ;)

---------

Rafale, czy masz zamiar odpowiedzieć na pytania innych ludzi? Czy będziesz rzucał oszołomskie tezy, że skoro twierdzenia matematyki mają kwantyfikator, to Ty masz rację? Ty nie masz racji, bo jej nie masz. Sam bóg wszechmogący nie uratuje takiego gniotu jak AK.

'Będziesz miał rację wtedy i tylko wtedy gdy podasz jedno, jedyne twierdzenie matematyczne nie zapisane kwantyfikatorem dużym.
Czekam na kontrprzykład potwierdzający to że "mieszam". '

Nie, Rafale. Będę miał rację za każdym razem, gdy będę ją miał, niezależnie od tego, czy oszołomy z internetu się z tym zgodzą. Ale oczywiście, skoro chcesz twierdzenia z kwantyfikatorem szczegółowym, to proszę:

Istnieje funkcja ciągła z odcinka na kwadrat.
Istnieje funkcja ciągła f:R-> R nieróżniczkowalna w żadnym punkcie.
Istnieje przestrzeń topologiczna X normalna taka, że X^2 z topologią produktową nie jest normalna.
Istnieją liczby doskonałe parzyste.
Istnieją dla naturalnych dodatnich A,B,C i naturalnych x,y,z większych od 2 rozwiązania równania A^x+B^y=C^z, gdzie A,B,C mają wspólny dzielnik pierwszy.
Istnieją liczby niewymierne algebraiczne nad Q.

Matematyczny fundament nowej teorii zbiorów:

Definicja naturalnego spójnika „może” ~~>:
~~> - zbiór na podstawie wektora ~~> musi mieć co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem wskazywanym przez strzałkę wektora ~~>
Definicja tożsama to kwantyfikator mały:
\/x p(x)~~>q(x)

Definicja warunku wystarczającego => (gwarancja matematyczna):
=> - zbiór na podstawie wektora => musi zawierać się w zbiorze wskazywanym przez strzałkę wektora =>
Definicja tożsama to kwantyfikator duży:
/\x p(x)=>q(x)

Definicja warunku koniecznego ~>:
~> - zbiór na podstawie wektora ~> musi zawierać w sobie zbiór wskazywany przez strzałkę wektora ~>
Definicja tożsama:
?!
Nie da się opisać tego przypadku ani kwantyfikatorem dużym, ani kwantyfikatorem małym. Tego znaczka ~> ewidentnie brakuje w logice matematycznej Ziemian, bez niego nie mamy żadnych szans na matematyczne opisanie naturalnej logiki człowieka, a dokładnie o to chodzi w AK!

Powiedz mi malaavi,
Wolno mi mieć takie definicje jak wyżej, czy też twoja matematyka zabrania mi przyjęcia definicji jak wyżej?
TAK/NIE

Skoro nie zabrania to czy możesz je tymczasowo uznać za poprawne … i zobaczyć jakie piękne rzeczy wynikają z tych definicji?

To co piszesz jest doskonale znane każdemu przedszkolakowi:
B.
Jeśli zwierzę ma cztery łapy to może ~~> nie być psem
4L~~>~P = 4L*~P =1*1=1 bo słoń
Oczywiście że to zdanie jest prawdziwe tylko i wyłącznie pod kwantyfikatorem małym ~~>.
\/x 4L(x)~~>~P(x)
Nie zachodzi tu ani warunek wystarczający =>, ani konieczny ~> bo prawo Kubusia:
4L~>~P = ~4L=>P =0

Nie rozumiem zatem dlaczego by zapisać taki banał nad banałami musisz sięgać po jakieś wydumane przykłady matematyczne?
Logika matematyczne to logika matematyczna, musi działać poprawnie wszędzie, zarówno w matematyce jak i poza nią - przede wszystkim w przedszkolu!

W finale tego co chcę zademonstrować dokładnie o kwantyfikator mały mi chodzi.

Twierdzenie Pytona:
Warunkiem koniecznym ~> prawdziwości zdania pod kwantyfikatorem dużym jest prawdziwość tego zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~>.
\/x p(x)~~>p(x) = p(x)*q(x)
Istnieje takie x które należy jednocześnie do zbiorów p(x) i q(x).
Znajduje jedno takie x i koniec dowodu, to zdanie jest prawdziwe.

Przykłady:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest parzysta
P8=>P2 = P8*P2 =P8 =1
Definicja znaczka => spełniona bo zbiór P8 zawiera się w P2
Zdanie tożsame pod kwantyfikatorem dużym:
/\x P8(x)=>P2(x)

To samo zdanie pod kwantyfikatorem małym:
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być liczbą parzystą
P8~~>P2 = P8*P2 =1 bo 8
Oba zbiory istnieją (P8=1 i P2=1) i mają co najmniej jeden element wspólny, co wymusza w wyniku 1 (zbiór niepusty)
Zdanie tożsame do B:
\/x P8(x)~~>P2(x) = P8(x)*P2(x)
Różnica miedzy zdaniem A i B jest fundamentalna:
W przypadku B znajduję jeden wspólny element poprzednika i następnika i koniec dowodu

C.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest nieparzysta
P8=>~P2

Zgodnie z twierdzeniem Pytona warunkiem koniecznym prawdziwości zdania C jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym.
D.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być nieparzysta
P8~~>~P2 = P8*~P2 =1*1 =0
Oba zbiory istnieją (P8=1 i ~P2=1) ale są rozłączne, co wymusza w wyniku 0 (zbiór pusty)
Zdanie tożsame do D:
\/x P8(x)~~>~P2(x) = P8(x)*~P2(x) =?

No i co ty na to malaavi?
Nadal twierdzisz że zapis:
1*1 =0
jest zapisem bez sensu?

Czyli że nie wolno mi wypowiedzieć zdania D zapisanego kwantyfikatorem małym?!

Podsumowując:
Czy zgadzasz się na twierdzenie Pytona?
TAK/NIE

P.S.
Zauważmy, że twierdzenie Pytona to śmiertelny uścisk dla całej aktualnej logiki Ziemian.
... a nie mówiłem Zefciu, że śmierć będzie szybka i bezbolesna? dnia Śro 13:19, 11 Cze 2014, w całości zmieniany 4 razy
Jako że te same rzeczy definiujesz różnie, muszę uznać, że wszędzie tam, gdzie robisz coś innego niż zmiana symboliki logiki klasycznej, tam bełkoczesz zupełnie bez sensu i w oderwaniu od rzeczywistości.

Są dla mnie nieinteresujące Twoje cytaty z Ciebie, bo nie odnosisz się do pytań.

1. W klasycznej matematyce (w teorii zbiorów) normalnie się zapisuje niepustość części wspólnej dwóch zbiorów, nie trzeba do tego mylącego zapisu, w którym nie wiadomo, co jest zbiorem, a co zdaniem.

2. W klasycznej matematyce (w teorii zbiorów) jednym symbolem oznacza się zawieranie zbiorów.

3. W matematyce odróżnia się zdania od zbiorów, innym symbolem oznacza się zatem warunek wystarczający/konieczny a innym zawieranie zbiorów. Istnieją pewne analogie między symbolami, wynikają z ogólnych praw w algebrach Boole'a.

4. Znaczka na zawieranie zbiorów nie brakuje w logice matematycznej i uczy się go najdalej w liceum. Jejku, jakiś ty niedouczony.

5. Pytasz czy wolno mieć definicje. Jeśli chodzi o prawo moralne, to oczywiście masz prawo bełkotać. Jeśli chodzi o to, czy definicje są dobre, to nie są. Część dałoby się uratować, ale jedną rzecz definiujesz raz zbiorami, raz zdaniami, jedna definicja nie pokrywa się z drugą, raz masz zawieranie bez równości, raz zawieranie z równością. Przez to definicje są sprzeczne i bezwartościowe. Wolno ci poświęcić lata na rzeczy bezwartościowe. Mógłbyś się przebrać za słonia i malować obrazy. Matematyka NIE zabrania bełkotać, po prostu niczego nie osiągniesz w ten sposób.

6. Choć nie zabrania, to nie mogę uznać za poprawne. Bo one nie są poprawne.

7. Dalej śmiałem się na głos, bo znów odkryłeś liczbę nóg psa. Powoli przebijasz w oszołomstwie Kotasińskiego.

8. W przedszkolu sobie można pozwolić na błędy. W przedszkolu dzieci mają być radosne. Jeśli AK służy pozwoleniu sobie na błędy i czerpaniu z tego radości, to rzeczywiście cel zrealizowany. Ja też mam radość z AK, choć akurat błędów nie zaakceptuję, sorki.

9. Potem jest sraczka niezdefiniowanych symboli, nie czytam.

10. Potem jest podzielność przez 2, bo pewnie pies ci uciekł i tymczasem nie wiesz, ile ma nóg.

11. Zapis
1*1=0
1*1=1 jest totalnie bez sensu. Jest obrzydliwie bez sensu. Na tym świecie nie ma nic, co ma mniej sensu niż ten zapis, bo jest niefunkcjonalny, niejednoznaczny, mylący, nic nie daje, utrudnia, wprowadza w błąd, szkodzi, jest niejasny i głupi.

12. Wolno ci wypowiadać dużo różnych zdań, jeśli tylko prawa polskiego nie złamiesz.
Natomiast jeśli będziesz trwać przy AK, to nie będą to zdania poprawne. Wolno ci wypowiadać zdania niepoprawne. Masz prawo błądzić do śmierci.

13. Twierdzenie Pytona nie jest twierdzeniem.
Nie odróżniasz zdania od wartości logicznej zdania, nie odróżniasz zbioru od zdania i postulujesz istnienie wartości logicznej zbioru bez definicji.
Bez dobrych definicji wszelkie twierdzenia mają wartość zerową. Nie zgadzam się na twierdzenie Pytona.

14. I nie zgadzam się na tytułu w rodzaju "matematyczny fundament NTZ". Matematyka nie lubi definicji sprzecznych i nie staną się one lepsze, jeśli wpiszesz "matematyczny". To jest myślenie życzeniowe, nie matematyczne.

15. Jeśli chcesz od czegoś zacząć tłumaczenie, to mi wyjaśnij, czemu nie znasz różnicy między zdaniem a zbiorem.

16. Wiesz, będziesz tak śmiertelnie ściskał logikę, ale ona tego nigdy nie zauważy. Czy to nie przykre? Umrzesz, a do Twojej śmierci wszyscy, którzy rozumieją logikę, będą Cię mieć za oszołoma, a potem to partactwo wreszcie zostanie zapomniane. Tak mało rzeczy jest dobrych na świecie, a ta jedna jest dobra i pewna.

Zefciu, wybierasz ucieczkę?
Czy odpowiedź na najbardziej trywialne pytanie z logiki cię przerasta? Po prostu nie mam czasu na Twoje gierki. Wiem że kłamiesz tak jak zawsze przedtem i jedynie próbujesz mnie "przetrzymać" swoimi "trywialnymi pytaniami".

To jak? Odpowiesz na pytania?
TAK/NIE
stawiam herbatę, że nie odpowie.

A mnie pisał, że Ty, zefciu, będziesz następnym wyznawcą, bo jesteś bardziej kontaktowy niż ja.
Ja też bym chętnie zobaczył jedną sensowną i zrozumiałą odpowiedź Rafała. Ale nie wierzę, że taka się pojawi.


13. Twierdzenie Pytona nie jest twierdzeniem.
Nie odróżniasz zdania od wartości logicznej zdania, nie odróżniasz zbioru od zdania i postulujesz istnienie wartości logicznej zbioru bez definicji.
Bez dobrych definicji wszelkie twierdzenia mają wartość zerową. Nie zgadzam się na twierdzenie Pytona.

14. I nie zgadzam się na tytułu w rodzaju "matematyczny fundament NTZ". Matematyka nie lubi definicji sprzecznych i nie staną się one lepsze, jeśli wpiszesz "matematyczny". To jest myślenie życzeniowe, nie matematyczne.

15. Jeśli chcesz od czegoś zacząć tłumaczenie, to mi wyjaśnij, czemu nie znasz różnicy między zdaniem a zbiorem.

Ja też bym chętnie zobaczył jedną sensowną i zrozumiałą odpowiedź Rafała. Ale nie wierzę, że taka się pojawi.
Spokojnie, daje słowo że się pojawi o ile zaakceptujecie fundamentalne definicje z Nowej Teorii Zbiorów podane wyżej.

Co wam szkodzi eksperymentalnie zaakceptować?

Zauważcie proszę, że cała AK to cztery definicje na krzyż i trzy znaczki na krzyż - aksjomatyka AK jest więc niesłychanie prosta! dnia Śro 16:22, 11 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
1. Nie zgadzam się z tak zwanym twierdzeniem Pytona, bo użyte pojęcia są niejasne, źle zdefiniowane. Nie mogę orzec, że prawdziwe jest sformułowanie, gdy jest naznaczone piętnem błędów definicyjnych.

2. "W twierdzeniu A sprawdzam czy w każdym trójkącie prostokątnym zachodzi suma kwadratów."
Ile już trójkątów sprawdziłeś?

3. "Oczywiście każdy głupi widzi, że nie może zachodzić A bez automatycznego zachodzenia B! "
Niestety nie. W przypadku trójkątów zachodzi, rzeczywiście, że i A i B są prawdą.
Natomiast w ogólności zawieranie się zbiorów nie implikuje, że ich część wspólna będzie niepusta.
Zapewne nie dostrzegasz zbioru pustego, ale AK ma większe niedoróbki niż lekceważone przez ciebie nieścisłości tego rodzaju.

4. "Jeśli na dowolnym etapie pokażesz mi że definicje wewnątrz AK są sprzeczne to kasuję AK.
Umowa stoi?"
Z mojej strony oczywiście.
Już miałeś kasować AK gdy podam p=>q o znanych p i q z literatury. Podałem.
Miałeś mi przyznać rację, gdy podam twierdzenia matematyczne bez dużego kwantyfikatora. Podałem. Nie mam wątpliwości, że i tym razem kłamiesz i jeśli pokażę ci sprzeczność, to powiesz "to nie jest żadna sprzeczność o czym mówi twierdzenie nadprutego bambosza". Dopuszczasz sprzeczności w definicjach, dopuścisz je też w tezach i przejdziesz nad nimi do porządku dziennego nie likwidując AK.
Tu stawiam herbatę Gyokuro, a nie byle jaką.

5.
Przyjmuję do wiadomości, że A~~>B dla ZBIORÓW A i B oznacza, że A i B mają niepustą część wspólną.
Dziwi mnie użyty symbol, bo relacja jest wyraźnie symetryczna, ale skoro chcesz używać takiej strzałki, to mi to wisi. W klasycznej matematyce jest już zapis tej własności i po prostu nie wiem, czemu musisz wprowadzać nową, uciążliwą symbolikę.

Przyjmuję do wiadomości, że A=>B będzie oznaczać zawieranie się zbioru A w zbiorze B, czyli każdy element zbioru A ma być elementem zbioru B.
Doprecyzuj, bo się zazwyczaj na tym gubisz, czy A i B mogą być równe, czy też nie mogą, oraz czy zbiór A lub oba zbiory mogą być puste. Bez sprecyzowania definicji nie puszczę.

Przyjmuję do wiadomości, że A~>B oznaczać ma zawieranie B w A, przy tym zupełnie niejasne jest dla mnie, dlaczego nie stosujesz tu naturalnej symboliki
B=>A, która się definicją nie różni.

Jak sprecyzujesz i ODPOWIESZ MI NA WĄTPLIWOŚCI, PO CO SĄ NOWE OZNACZENIA ZAMIAST STARYCH, będziemy mogli te definicje uznać.

6. Natomiast definicji z części 3.1 raczej nie uznamy.

a) definicja uniwersum wymaga wiedzy, co rozumie ktoś inny, jest metafizyczna. Dla przykładu ja z logiki rozumiem niepomiernie więcej niż ty, a ty nie możesz tego wiedzieć, bo musiałbyś rozumieć, czego nie rozumiesz. Taka definicja uniwersum jest nie do uratowania.

b) Zwrot "na mocy definicji" nie oznacza "bardzo tego chcę". Nie stosuj typowych zwrotów matematycznych jeśli nie umiesz, bo to śmieszy.

c) "Dziedzina to uniwersum lub dowolny podzbiór uniwersum". Czy uniwersum jest zbiorem? Czy "uniwersum" to pojęcie zrozumiałe przez człowieka, zatem element uniwersum? Powtórzę: czy uniwersum jest swoim własnym elementem? Czy pewne "części" uniwersum mogą nie być zbiorami?

Bez JASNYCH odpowiedzi na te pytania nie ma szans na akceptację definicji uniwersum i dziedziny.

d) Jeśli uniwersum jest dynamiczne, to jest zmienne i człowiek ucząc się czegoś nowego może je poszerzyć, a zapominając - zmniejszyć. Ponadto bardzo ważny jest punkt e)

e) pojęcie "zrozumiały" jest trudniejsze niż pojęcie "uniwersum". Fakt, że się chwalisz, że coś rozumiesz, nie znaczy, że rozumiesz. To na przykład dotyczy implikacji. Natomiast logika działa w sytuacji wiedzy niepełnej. Dowiedziałeś się kiedyś, co to pies. W dzieciństwie miałeś chłonniejszy umysł i mniej ćpałeś. Natomiast obecnie nie byłeś w stanie operować na adrunach, choć dostałeś o nich historyjkę.
Jeśli w skład uniwersum wchodzi tylko to, o czym masz wiedzę pełną (i rozumiesz w tym znaczeniu), to to bardzo skromne uniwersum będzie i nie ma szans na rozmowę. Jeśli w skład uniwersum wchodzi wszystko, o czym wiesz choć nieco, odpowiedz na pytanie o adruny.

f) co to znaczy "zbiory tworzone w dziedzinie"? Ja tworzę zbiory w kawiarni. Dziedzina to uniwersum lub podzbiór, czyli definiujesz dziedzinę przez podzbiór, podzbiór przez zbiór, zbiór przez dziedzinę. Błędne koło.

g) Dlaczego zbiór pusty ma być utożsamiany z logicznym zerem? Jedno jest zbiorem bez elementów, drugie jest oznaczeniem fałszu. Można oczywiście stworzyć jakąś funkcję, ale proszę o uzasadnienie potrzeby tego tworzenia

7.
Zera i jedynki w NTZ oznaczają:
1 - zbiór niepusty (zbiór istnieje)
0 - zbiór pusty (zbiór nie istnieje)
Przy tym zbiór pusty ISTNIEJE w sensie teorii, bo ciągle o nim piszesz. Czyli zbiór istnieje 1 i jest pusty (ma wartość logiczną 0). To już poszukiwana sprzeczność. Ale jak mniemam okaże się, że nie zrywasz z AK.

8. Elementy zbiorów w matematyce wypisuje się w nawiasach klamrowych. {}
Jest naprawdę zbędne zmieniać WSZĘDZIE symbolikę po to tylko, żeby było trudno. Takie celowe gmatwanie wzbudziło by moje podejrzenia od razu, gdybym nie miał pewności, że AK jest bezwartościowa. Przy tej pewności już podejrzeń żadnych nie mam.

9. "Tożsamość zbiorów:
Zbiory tożsame to zbiory identyczne "
A co to zbiory identyczne? Tożsame? Czy muszą mieć tę samą nazwę? Czy można jeden zbiór nazywać różnymi nazwami?

10. Mieszasz zdania ze zbiorami.
P=>4Ł oznacza "zbiór psów zawiera się w zbiorze obiektów o czterech łapach".
Nie zgadzam się na mieszanie zdań ze zbiorami póki nie pokażesz, że każdemu zdaniu odpowiada zbiór i działania na zbiorach odpowiadają działaniom na zdaniach. Przed tym wykazaniem będziemy mówić o zbiorach oddzielnie i o zdaniach oddzielnie.

11. "P=>4L
Poprzednik precyzyjnie wyznacza tu dziedzinę:
D = zbiór wszystkich zwierząt (ZWZ)"

Chyba cię pojebało jak przytrzasnąłeś jądra drzwiami od windy.

Poprzednik to P. Dziedzina to rzekomo ZWZ. Zbiory te nie są tożsame (bo nie są identyczne ), więc słowo "precyzyjnie" jest tu użyte nie tylko na wyrost, ale jakbyś je pierwszy raz w życiu stosował.
A powiedz mi, jeśli poprzednik to będzie POMIDOR, to on PRECYZYJNIE wyznacza dziedzinę WARZYWA czy dziedzinę OWOCE?
W życiu nie spotkałem tak DEBILNEGO, OGRANICZONEGO myślenia o dziedzinie, że dla gadania o psach naturalną dziedziną jest gadanie o zwierzętach. A czemu nie o organizmach żywych? O ssakach? O przyjaciołach człowieka w świecie zwierząt? O zwierzętach jadalnych? Jasny gwint, zaśmierdziało przedszkolem, psy to zwierzątka, więc nowa teoria zbiorów dla psów stosuje dziedzinę zwierzątka.
Bronią byś mi mógł grozić, a takiej beznadziejnej głupoty za cholerę nie uznam.

12.
"P = [P] =1 - zbiór jednoelementowy pies [P] =1"
No sory. Czyli P nie oznaczało zbioru psów, ale oznacza jakiegoś jednego psa I ZARAZEM zbiór jednoelementowy złożony z psa, który ma wartość logiczną 1?
JEDNEGO PSA? Którego?

13.
"~P = [ZWZ-P] =1 - zbiór wszystkich zwierząt z wykluczeniem psa [ZWZ-P] =1"
po pierwsze nie definiowałeś ~P, ale rozumiem, że to po prostu kolejna bezsensowna zmiana tradycyjnych oznaczeń, bo gdybyś stosował tradycyjne, byłoby widać, jak podle kopiujesz niby nieudaną logikę klasyczną.
Ważniejsze jest jednak użycie znaku równości.
Przed chwilą napisałeś, że zbiory są tożsame gdy są identyczne. Czyli jakoś odruchowo przyjąłem, że identyczność czyli tożsamość oznaczymy =

Ale skoro P=1=ZWZ to byłoby P=ZWZ, co raczej prawdą nie jest, czyli znak równości stosujesz w jakimś magicznym sensie.
Proszę o jasną definicję tego:
=

14.
"4L = [4L] =1
4L - nazwa zbioru definiowanego z prawej strony, tu „zbiór zwierząt z czterema łapami”.
[4L] - wypisanie w nawiasie kwadratowym wszystkich elementów zbioru 4L "

ale przy "P" było "[P]" jako "P = [P] =1 - zbiór jednoelementowy pies [P] =1 "
Więc się łaskawie zdecyduj

a) kiedy P oznacza nazwę zbioru, a kiedy element tego zbioru, bo stosowanie dwóch rozumień jednocześnie to SPRZECZNOŚĆ (i musiałbyś skończyć z AK, ale oczywiście kłamałeś)
b) kiedy [P] oznacza zbiór z JEDNYM elementem, a 4L=[4L] oznacza już zbiór WSZYSTKICH zwierząt z czterema łapami

15.
"Nie ma tu potrzeby wypisywania szczegółowego typu:
[4L] = [pies, słoń, kot …]
bo to jest oczywistość dla każdego 5-cio latka."

pięciolatek umie rozpoznać zwierzę? I jeśli nie interesuje się jamochłonami też?

16.
Zgodnie z wcześniejszymi spostrzeżeniami teoria wymaga wiedzy uprzedniej o zwierzętach, ich nogach, ich nazwach, psach etc. Jest bezużyteczna.

17. Wcześniej nawias [] służył do wymieniania elementów. Natomiast nagle posłużył do wymieniania typów elementów [pies, słoń, kot …]. Zatem sprzeczność w zastosowaniu nawiasu []

18."W obrębie zwierząt z czterema łapami można tworzyć kolejne podzbiory np.
- zwierzęta dzikie
- zwierzęta domowe
… albo zwierzęta szczekające, miauczące, beczące itp. "

Oczywiście. Twój beznadziejny podział na kategorie mi coś przypomniał. U Borgesa czytamy:
"Chińska encyklopedia z X w. dzieli zwierzęta na „(a) należące do cesarza, (b) zabalsamowane, (c) oswojone, (d) ssące prosięta, (e) syreny, (f) wymyślone, (g) zabłąkane psy (...) (j) niepoliczalne, (k) malowane bardzo delikatnym pędzelkiem z wielbłądziego włosia, (l) i tym podobne, (m) które właśnie przewróciły dzban z wodą, (h) które z daleka wyglądają jak muchy” "
Jak to czytałem pierwszy raz (wtedy pośrednio, gdzieś u Eco), to mnie rozbawiło. A dziś mnie smuci, bo ty to na poważnie. ;)

19.
"Samochód na pewno => jest galaktyką
S=>G = S*G = 1*1 =0 "
Sprzeczność z definicjami. Podobno A=>B znaczyło bycie podzbiorem. Samochody nie są podzbiorem zbioru galaktyk.
A=>B NIE OZNACZAŁO BRANIA CZĘŚCI WSPÓLNEJ dwóch zbiorów, czyli działania na dwóch zbiorach, co w wyniku mogłoby dać zbiór pusty.
Jeśli wymuszasz definicje, trzymaj się ich.
To kolejna sprzeczność, ale ani 4, ani 4 miliony, nie sprawią, że porzucisz AK. Prawda, że kłamałeś?

20. W matematyce dowodzi się tezy. W AK dowodzi się, czy coś, co wiemy z rzeczywistości, jest warunkiem koniecznym albo implikacją prostą albo czymś jeszcze dziwniejszym. Dalej, jak widzę, nie rozumiesz beznadziejności tego, co robisz.
Wyobraź sobie człowieka, który tworzy narzędzie, żeby z jego pomocą stworzyć dom. To sytuacja, gdy tworzy się logikę i opiera na niej gmach matematyki.
A teraz sobie wyobraź takiego, który tworzy dom z tego, co uzbiera, a potem tworzy narzędzie, żeby sobie zrobić zdjęcie z narzędziem na tle domu. Jest jeden taki pacan. Zrobił logikę, która wymaga dowiedzenia się wszystkiego wcześniej, a potem służy tylko pokazywaniu, że oto mamy albo nie mam warunku wystarczającego.

Pięciolatek pyta: Rafale, jeśli już wiemy o psach, to po cholerę zadawać pytanie o warunki wystarczające czy implikacje proste? Wiemy już, cośmy chcieli wiedzieć, a nieprzydatna AK jest nieprzydatna.

21. "Oczywiście nie interesują mnie argumenty typu:
Twoje definicje są do bani bo ja mam inne. "
To jest twój sposób prowadzenia rozmowy. Jestem kolejną osobą, która się odnosi do twoich definicji na gruncie twojej teorii, a ty od początku jesteś niewrażliwy na cudze definicje. Twoje definicje są do bani nie dlatego, że mam inne, ale dlatego, że są niestosowalne. Sam nie umiesz stosować [] czy => w takim rozumieniu, jak podajesz wyżej. Piszesz, że w nawiasie [] wymienia się elementy zbioru, ale albo piszesz w środku samą nazwę zbioru (sprzeczność) albo wymieniasz tam podzbiory (sprzeczność). Strzałka => ma oznaczać WŁASNOŚĆ zbiorów, konkretnie zawierania.
Nie miała ta strzałka oznaczać działania na zbiorach (sprzeczność). Znaku = w ogóle nie definiujesz myląc czytelnika, że to znak równości, tożsamości, identyczności.
Zdanie "zbiór samochodów zawiera się w zbiorze galaktyk" nie jest tożsame ze zbiorem pustym. Owszem, część wspólna zbioru samochodów i zbioru galaktyk jest zbiorem pustym, ale zdanie nie jest zbiorem ani wynikiem działania na zbiorach.
Zbiór nie jest tożsamy ze swoją "wartością logiczną", bo gdyby był, to tożsame byłyby ze sobą wszelkie zbiory niepuste. Czyli zbiór 4L mógłbyś podmienić na zbiór G galaktyk i zdanie pozostałoby prawdziwe.
Pascal 350 lat temu, z okładem, pisał o prostym kryterium poprawności definicji. Jeśli można zamiast definiowanego terminu wkleić w jego miejsce definicję, to jest ok. Jeśli u ciebie znak = oznaczałby równość, umożliwiałby podmianę 4L na G w dowolnym momencie. Co oczywiście prowadzi do sprzeczności od razu.

22. Definicja może mieć literówkę. Pozostaje zrozumiała, choć się puryści uczepią. Niektóre literówki są w symbolice matematycznej trudne potem do odczytania.
Ale definicja może też być spartaczona poważniej, rodzące się z tego sprzeczności i niejednoznaczności zabijają teorię na śmierć tak bardzo, że ona zupełnie nie żyje bo jest martwa.
Nie ma czegoś takiego jak "ale eksperymentalnie załóżmy prawdziwość". Póki nic nie wiemy o sprzeczności teorii (zestawu aksjomatów, tez), można teorię testować pod kątem "co wyniknie". W momencie gdy widzimy już sprzeczność, można wykreślać. Albo wykreślamy co najmniej jedną z każdych dwóch sprzecznych opcji, albo wykreślamy całą teorię. Tu polecam to drugie.

23. Nie zdefiniowałeś niektórych użytych symboli. Definicje które napisałeś są następnie OLANE przez ciebie. Tak działa AK? To jak, rezygnujesz z niej? Rezygnujesz z AK?


1. Nie zgadzam się z tak zwanym twierdzeniem Pytona, bo użyte pojęcia są niejasne, źle zdefiniowane. Nie mogę orzec, że prawdziwe jest sformułowanie, gdy jest naznaczone piętnem błędów definicyjnych.

2. "W twierdzeniu A sprawdzam czy w każdym trójkącie prostokątnym zachodzi suma kwadratów."
Ile już trójkątów sprawdziłeś?


3. "Oczywiście każdy głupi widzi, że nie może zachodzić A bez automatycznego zachodzenia B! "
Niestety nie. W przypadku trójkątów zachodzi, rzeczywiście, że i A i B są prawdą.
Natomiast w ogólności zawieranie się zbiorów nie implikuje, że ich część wspólna będzie niepusta.
Zapewne nie dostrzegasz zbioru pustego, ale AK ma większe niedoróbki niż lekceważone przez ciebie nieścisłości tego rodzaju.


5.
Przyjmuję do wiadomości, że A~~>B dla ZBIORÓW A i B oznacza, że A i B mają niepustą część wspólną.
Dziwi mnie użyty symbol, bo relacja jest wyraźnie symetryczna, ale skoro chcesz używać takiej strzałki, to mi to wisi. W klasycznej matematyce jest już zapis tej własności i po prostu nie wiem, czemu musisz wprowadzać nową, uciążliwą symbolikę.

Zgadza się, jest symetryczna, klasyczna matematyka nie ma pojęcia że …
Ten znaczek ~~> to jak najbardziej legalny operator algebry Boole’a, o czym nie wiesz.

To operator chaosu w którym argumenty są przemienne o definicji:
p~~>q
Zbiór p ma część wspólna ze zbiorem q i żaden z nich nie zawiera się w drugim
[linki]
Przykład zdania spełniającego definicję operatora chaosu:
P8~~>P3=P8*P3 =1 bo 24
P8~~>~P3=P8*~P3 =1 bo 8
~P8~~>~P3 =~P8*~P3 =1 bo 5
~P8~~>P3 = ~P8*P3 =1 bo 3
cnd
Oczywiście na mocy definicji zachodzi:
Ya=p*q ## Yb=p*~q ## Yc=~p*~q ## Yd=~p*q
## - rożne na mocy definicji
Wniosek:
Zapis p~~>q w nagłówku tabeli zero-jedynkowej to wyłącznie linia A w powyższej tabeli.
Pozostałe funkcje cząstkowe Yb, Yc i Yd są różne od linii A na mocy definicji.

Matematycznie zachodzi też:
Y= p~~>q = Ya+Yb+Yc+Yd = p*q + p*~q + ~p*~q + ~p*q
Y= p*q + p*~q + ~p*~q + ~p*q
Minimalizujemy:
Y = p*(q+~q) + ~p*(~q+q)
Y = p+~q
Y=1
cnd
Zauważ że w definicji symbolicznej operatora chaosu mamy wszystkie zmienne sprowadzone do jedynek ABCD7’8’9’ - w zerach i jedynkach nie ma tu żadnej logiki.

Podpowiem ci jak prof. Newelski tworzy równanie algebry Boole’a opisujące dowolna tabelę zero-jedynkową.

Uwaga 2.7 z "Wstępu do matematyki" prof. Newelskiego z UWr
http://www.math.uni.wroc.pl/~newelski/dydaktyka/wdm-A/skrypt3/skrypt/node3.html

Robimy dla naszej tabeli zero-jedynkowej spis z natury czyli opisujemy w naturalnej logice człowieka dokładnie to co widzimy.
1.
Y=1 <=> p=1 i q=1 lub p=1 i q=0 lub p=0 i q=0 lub p=0 i q=1
Prawa Prosiaczka:
I. (p=0) = (~p=1)
II. (p=1)=(~p=0)
Korzystając z I prawa Prosiaczka sprowadzamy wszystkie zmienne w równaniu 1 do jedynek:
2.
Y=1 <=> p=1 i q=1 lub p=1 i ~q=1 lub ~p=1 i ~q=1 lub ~p=1 i q=1
Prawda (=1) jest w logice domyślna, stąd możemy pominąć wszystkie jedynki nic nie tracąc na jednoznaczności.
Y= p*q + p*~q + ~p*~q + ~p*q
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> p=1 i q=1 lub p=1 i ~q=1 lub ~p=1 i ~q=1 lub ~p=1 i q=1

Prawda że piękne i bajecznie proste?

Pytanie fundamentalne:
Czy rozumiesz to co wyżej napisałem?
TAK/NIE

W tym momencie robię STOP, nie ma sensu iść dalej dopóki nie zrozumiesz tego co wyżej, bo zrobi się bezsensowny tasiemiec jak w twoim ostatnim poście, gdzie Tobie się wydaje że masz rację we wszystkim co piszesz. Po kolei zajmiemy się wszystkimi aspektami twojego ostatniego postu. dnia Śro 21:20, 11 Cze 2014, w całości zmieniany 3 razy
Napisałeś bełkot. Uciekłeś od odpowiedzi. Skłamałeś że zrezygnujesz z AK.
Nigdzie nie uciekłem, na razie zająłem się kluczowym punktem 5 z twojego postu wyżej. Nie ma sensu iść dalej czego dowodem jest twoja ostatnia odzywka.

Poproszę o dowód, iż cokolwiek z tego co wyżej napisałem to nie jest matematyka ścisła.

Pytanie fundamentalne:
Czy umiesz tworzyć wszystkie możliwe równania algebry Boole'a z dowolnej tabeli zero-jedynkowej?

Jest absolutnie pewne że nie umiesz skoro piszesz że banalnie prosty algorytm tworzenia tych równań to bełkot.

Możesz się przyznać iż tego nie rozumiesz?

Wtedy będę tłumaczył dopóty, dopóki zrozumiesz.

Sęk w tym że dla Ciebie algebra Boole'a to wyłącznie zera i jedynki, natomiast dla ludzi normalnych, humanistów i 5-cio latków algebra Boole'a to równania algebry Boole'a totalnie izolowane od jakichkolwiek zer i jedynek, co widać w tabeli symbolicznej wyżej ABCD7'8'9'. dnia Śro 21:41, 11 Cze 2014, w całości zmieniany 3 razy
Napisałem ci 23 punkty zawierające dużo uwag odnośnie nieścisłości stosowanych pojęć.
To, co napisałeś, jest bezwartościowe. Nie leżało obok matematyki ścisłej.
Miałeś po znalezieniu takich nieścisłości zrezygnować z AK, a ty po prostu ominąłeś cały tekst. Po prostu ominąłeś cały tekst.
Zatem skoro nie masz ochoty rozmawiać, a tylko głosić bełkot, dołączam do tych, którzy cię mają za oszołoma. Koniec moich starań. To ty nie odpowiadasz na pytania, nie ja.

---

I pytanie. Jesteś autystyczny? Poważnie. Czy masz diagnozę na piśmie.

Napisałem ci 23 punkty zawierające dużo uwag odnośnie nieścisłości stosowanych pojęć.
To, co napisałeś, jest bezwartościowe. Nie leżało obok matematyki ścisłej.
Miałeś po znalezieniu takich nieścisłości zrezygnować z AK, a ty po prostu ominąłeś cały tekst. Po prostu ominąłeś cały tekst.
Zatem skoro nie masz ochoty rozmawiać, a tylko głosić bełkot, dołączam do tych, którzy cię mają za oszołoma. Koniec moich starań. To ty nie odpowiadasz na pytania, nie ja.

Nic nie ominąłem, daję słowo że zajmę się każdym z twoich 23 punktów i udowodnię że nigdzie nie nasz racji, że piszesz idiotyzmy na temat AK, której nie rozumiesz.

Na razie zastopowałem na punkcie 5, bo zrozumienie iż znaczek ~~> to legalny operator algebry Boole'a jest kluczowe dla logiki matematycznej.

Oczywiście matematycznie zachodzi tożsamość:
~~> = kwantyfikator mały

To jest jedyny w 100% wspólny punkt AK i logiki Ziemian - tylko i wyłącznie tą definicję mamy identyczną.

Pytanie fundamentalne:
Czy umiesz tworzyć wszystkie możliwe równania algebry Boole'a z dowolnej tabeli zero-jedynkowej?
TAK/NIE

Nie jest wstydem powiedzieć:
Nie rozumiem
bo żaden Ziemianin tego nie rozumie.

Wstyd i hańba to krzyczenie z góry:
Równania algebry Boole'a to bełkot (to właśnie robisz) - gówno mnie obchodzi skąd się biorą i co rzeczywiście znaczą. dnia Śro 21:58, 11 Cze 2014, w całości zmieniany 5 razy
Czekam aż się odniesiesz. Wstyd to AK, nie jej zasadne krytykowanie.

I do Boole'a nic nie mam. To matematyk, który jak wszyscy matematycy by wyśmiał AK.
Odniosę sie do wszystkich twoich 23 punktów, na razie utknęliśmy na punkcie 5 - nie z mojej winy, tylko z Twojej.

Czyżbyś uważał że algebra Boole'a to wyłącznie tabele zero-jedynkowe, natomiast równania algebry Boole'a to już nie jest algebra Boole'a?

Ciekawe co na to Zefciu?

Pytanie fundamentalne:
Czy umiesz tworzyć wszystkie możliwe równania algebry Boole'a z dowolnej tabeli zero-jedynkowej?
TAK/NIE

Nie jest wstydem powiedzieć:
Nie rozumiem
bo żaden Ziemianin tego nie rozumie. dnia Śro 22:04, 11 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Ja nie utknąłem na żadnym punkcie.
W 5. wyraziłem zdziwienie, że stosujesz niesymetryczny symbol dla symetrycznej relacji, jednak napisałem, że nie mam z tym problemu. Reszta twojej odpowiedzi jest nie na temat. Nie będę czytał, choćbyś sto razy wkopiował. Odnieś się do tego, o co pytam. Zabawy w kopiowanie zostaw dla pięciolatków.

5.
Przyjmuję do wiadomości, że A=>B będzie oznaczać zawieranie się zbioru A w zbiorze B, czyli każdy element zbioru A ma być elementem zbioru B

ok.
Darujmy sobie chwilowo absolutnie fundamentalną umiejętność tworzenia wszystkich możliwych równań logicznych z dowolnej tabeli zero-jedynkowej.
Bez tej umiejętności nie masz najmniejszych szans na zrozumienie AK, dlatego nie mogę odpuścić, wkrótce wrócimy do tego.
Na razie idźmy dalej.

Bez potrzeby zmieniasz standardowe p i q na A i B.

Kiedy zdanie p=>q ma wartość logiczną 1?
czyli kiedy zdanie:
Zbiór p na pewno => zawiera się w zbiorze q ma wartość logiczną 1

Odpowiedź:
Wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest definicja znaczka =>:
=> - zbiór na podstawie wektora zawiera się w zbiorze wskazywanym przez strzałkę wektora =>

Załóżmy na początek że zbiory p i q nie są tożsame (p#q)
Oczywistym jest że aby rozstrzygnąć czy zbiór p zawiera się w q badamy koniunkcję zbiorów p i q.
p=>q = p*q =p
Jest oczywistym że p zawiera się => w q wtedy i tylko wtedy gdy w zbiorach zachodzi:
p*q =p
Zatem wtedy i tylko wtedy zdanie p=>q będzie prawdziwe.
p=>q =1
oczywiście pełny zapis w zbiorach jest tu taki:
p=>q = p*q =p =1

Czy się z tym zgadzasz?
TAK/NIE

Czy coś ci się nie podoba w tym zapisie:
p=>q = p*q =p =1
Czy widzisz tu najmniejszą sprzeczność? dnia Czw 0:55, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
"Bez potrzeby zmieniasz standardowe p i q na A i B."

Bez potrzeby ty zmieniasz całą symbolikę działań na zbiorach i na zdaniach, przy tym mieszasz jedno z drugim. Przy tym jeśli nie umiesz traktować naturalnie A,B to jesteś przygłup, dureń na poziomie podgimnazjalnym.

"Kiedy zdanie p=>q ma wartość logiczną 1?"
Gdy p zawiera się w q, gdzie p,q to ZBIORY. Przy tym kładziesz pewne ograniczenia, p nie może być pusty dla przykładu.

"Odpowiedź:
Wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest definicja znaczka =>: "

Nie Zbiór się zawiera w drugim gdy się w nim zawiera. Definicję znaczka zbiory pierdolą tak samo jak ludzie, bo AK, jest bezwartościowa. ;)

W dalszej części stosujesz w sposób SPRZECZNY symbol =
O czym pisałem wcześniej.
Kubuś czemu offtopujesz? Masz zamiar odpowiedzieć na pytania, czy nie?

Ale przyznam, że jak przeczytałem o "twierdzeniu Pytona", to się uśmiałem. Jeśli kogoś zastanawia, skąd ten "Pyton" (którego wszak w Stumilowym Lesie nie było), to odpowiem. Otóż kiedyś powiedziałem Kubusiowi, że w języku Python istnieje funkcja bool(), która przypisuje każdemu obiektowi wartość logiczną. Ta funkcja zwraca False dla zbiorów pustych, a dla niepustych - True. Kubuś przez chwilę usiłował twierdzić, że najwyraźniej Guido van Rossum posługuje się NTI...

Kubuś czemu offtopujesz? Masz zamiar odpowiedzieć na pytania, czy nie?

Ale przyznam, że jak przeczytałem o "twierdzeniu Pytona", to się uśmiałem. Jeśli kogoś zastanawia, skąd ten "Pyton" (którego wszak w Stumilowym Lesie nie było), to odpowiem. Otóż kiedyś powiedziałem Kubusiowi, że w języku Python istnieje funkcja bool(), która przypisuje każdemu obiektowi wartość logiczną. Ta funkcja zwraca False dla zbiorów pustych, a dla niepustych - True. Kubuś przez chwilę usiłował twierdzić, że najwyraźniej Guido van Rossum posługuje się NTI...


Widziałem. To Twoja wina.

Ale Kubuś nie ogarnia, co to bijekcja i że jeśli pustemu przyporządkowuje 0, to jeszcze jest ok, ale jeśli każdemu niepustemu 1 i pisze znaki równości
A=1=B
to mu wychodzi nieodmiennie
A=B
Choć tak daleko sam nie zaszedł. Do bani! Na przestrzeni lat mu co najmniej kilka osób dało wskazówki, gdzie się coś robi i on wierzy teraz, że sam to robi. Powołuje mi się na Boole'a, na programistów.

Nikt się nie założył, że nie odpowie miałbym herbatę

"Bez potrzeby zmieniasz standardowe p i q na A i B."

Bez potrzeby ty zmieniasz całą symbolikę działań na zbiorach i na zdaniach, przy tym mieszasz jedno z drugim. Przy tym jeśli nie umiesz traktować naturalnie A,B to jesteś przygłup, dureń na poziomie podgimnazjalnym.

"Kiedy zdanie p=>q ma wartość logiczną 1?"
Gdy p zawiera się w q, gdzie p,q to ZBIORY. Przy tym kładziesz pewne ograniczenia, p nie może być pusty dla przykładu.

"Odpowiedź:
Wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest definicja znaczka =>: "

Nie Zbiór się zawiera w drugim gdy się w nim zawiera. Definicję znaczka zbiory pierdolą tak samo jak ludzie, bo AK, jest bezwartościowa. ;)

W dalszej części stosujesz w sposób SPRZECZNY symbol =
O czym pisałem wcześniej.

NIE!
Kładę ograniczenia już na wstępie zakładając że zbiory p i q są różne (p#q) oraz że zbiór p zawiera się w q.
(Zbiór pusty też na razie pomijam)

Definicja znaczka =>:
=> - zbiór na podstawie wektora => zawiera się w zbiorze wskazywanym przez strzałkę wektora =>

Wypowiadam zdanie:
Zbiór p zawiera się w zbiorze q
p=>q
... i pytam:
Kiedy to zdanie będzie prawdziwe?
A: p=>q =1
Odpowiedź na to pytanie uzyskam badając koniunkcję zbiorów:
B: p=>q = p*q =p
Zdanie p=>q będzie prawdziwe wtedy i tylko wtedy gdy w zbiorach otrzymam dokładnie to co wyżej.
Łącząc A i B otrzymuję:
p=>q = p*q =p =1

Oczywiście przy założeniu wytłuszczonym (plus reszta) otrzymuję:
q=>p = q*p=p
Stąd:
q=>p =0!
Bo definicja znaczka => nie jest tu spełniona. Zbiór q zawiera w sobie zbiór p, definicja znaczka => nie jest tu spełniona, stąd w wyniku 0!

Co ci się tu nie podoba ze znakiem tożsamości?
Ten przypadek jest precyzyjnie opisany.
Zaproponuj tu swój opis w formalnych symbolach matematycznych.
Potrafisz?
Czekam.

P.S.
Definicja implikacji prostej w AK:
p=>q = ~p~>~q
Definicja tożsama:
(p=>q)*(p#q)
Zbiór p zawiera się w zbiorze q i nie jest tożsamy ze zbiorem q

To jest dokładnie ten przypadek o którym dyskutujemy!

Chcę abyś zaproponował konkurencyjny zapis formalny, skoro mój ci się nie podoba. dnia Czw 8:37, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Zadałem dawno temu pytanie, co niby znaczy
=

Wciąż nie ma odpowiedzi.
Jeśli to równość, to AK jest sprzeczna.

"Kiedy zdanie p=>q ma wartość logiczną 1?"
Gdy p zawiera się w q, gdzie p,q to ZBIORY. Przy tym kładziesz pewne ograniczenia, p nie może być pusty dla przykładu.
Ponieważ jednak unikasz odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób przekształcamy zdania na zbiory, to powyższe zdanie nie ma znaczenia. Bo p i q to zdania, a nie zbiory.

Czyli poprawnie pisząc - próbujesz Kubusiu przepchnąć coś takiego:

Zdanie:

p => q

Jest prawdziwe, gdy:

F(p) ⊂ F(q)

Problem w tym, że nie podajesz, czym jest ta tajemnicza funkcja F. A tego tyczy się jedno z moich pytań.


Problem w tym, że nie podajesz, czym jest ta tajemnicza funkcja F. A tego tyczy się jedno z moich pytań.


zefciu, a wyobrażasz sobie definicję relacji na gruncie AK? Funkcji? Bijekcji? Przestrzeni wektorowej? Weź mu nie motaj, bo jak zacznie definiować funkcje bez wiedzy, co to =, to już po rozmowie. Zasypie cytatami i strolluje doszczętnie.

Zadałem dawno temu pytanie, co niby znaczy
=

Wciąż nie ma odpowiedzi.
Jeśli to równość, to AK jest sprzeczna.

Weźmy to samo na przykładzie ze świata fizycznego.

Definicja znaczka =>:
=> - zbiór na podstawie wektora => zawiera się w zbiorze wskazywanym przez strzałkę wektora =>

Wypowiadam zdanie:
A.
Zbiór P8 zawiera się => w zbiorze P2
P8=>P2
Zadaję pytanie:
Kiedy zdanie A będzie prawdziwe?
Odpowiedź:
Zdanie P8=>P2 będzie prawdziwe wtedy i tylko wtedy gdy zbiór P8 zawiera się w zbiorze P2
Jak to udowodnić?
Oczywiście badając koniunkcję zbiorów:
B: P8=>P2 = P8*P2 = P8
To P8 w wyniku jest dowodem, że P8 zawiera się => w P2
Jak zapisać matematycznie że zdanie A jest prawdziwe?
W AK zapisujemy tak:
C: P8=>P2 =1
gdzie:
= - znak podstawienia (rzecz doskonale znana każdemu programiście)

Oczywiście wolno mi na mocy B i C zapisać:
D: P8=>P2 = P8*P2 = P8 =1

Jest oczywistym, że po zamianie argumentów zdanie D będzie fałszywe:
E: P2=>P8 = P2*P8 = P8 =0!
Definicja znaczka => nie jest tu spełniona bo zbiór P2 nie zawiera sie w zbiorze P8 (jest odwrotnie), stąd fałszywość zdania E.

KONIEC!
Poproszę cie teraz malaavi o opisanie matematycznymi symbolami przypadków A, B, C, D i E w twojej logice. Oczywiście zapomnij o moich używaj swoje, tylko mi nie mów że nie wolno mi wypowiadać zdania A bo to rozwala logikę malaaviego.

Jeśli stwierdzisz że się nie da to tym samym stwierdzisz:
Moja logika nie nadaje się do opisu otaczającej mnie rzeczywistości. dnia Czw 9:21, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy

Weźmy to samo na przykładzie ze świata fizycznego.
C: P8=>P2 =1
gdzie:
= - znak podstawienia (rzecz doskonale znana każdemu programiście)

I od razu widać, że Kubuś kłamie mówiąc o swoim doświadczeniu informatycznym. Nie można podstawiać do dowolnego wyrażenia. Owszem - coś podobnego może przejść w językach funkcyjnych, ale to nie jest podstawienie, tylko definicja funkcji.


C: P8=>P2 =1
gdzie:
= - znak podstawienia (rzecz doskonale znana każdemu programiście)

I od razu widać, że Kubuś kłamie mówiąc o swoim doświadczeniu informatycznym. Nie można podstawiać do dowolnego wyrażenia. Owszem - coś podobnego może przejść w językach funkcyjnych, ale to nie jest podstawienie, tylko definicja funkcji.
Bzdury pleciesz.
W asemblerze deklaruje sobie:
p=>q - zmienna binarna
Badam koniunkcję zbiorów:
P8*P2 =P8
Oczywiście jest to dowodem że zbiór P8 zawiera się w zbiorze P2
Ustawiam zmienną binarną na wartość 1
P8=>P2 =1
cnd
Jeśli w twoim języku programowania nie wolno tego robić to przejdź na Ferrari wśród języków programowania - asembler.

P.S.
Czekam na odpowiedź Malaaviego, niech zaproponuje lepszą symbolikę opisującą otaczający go świat FIZYCZNY! dnia Czw 9:29, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
"Badam koniunkcję zbiorów:
P8*P2 =P8"

Moim zdaniem pisałeś, że = oznacza podstawienie, jak w programowaniu. Czyli nic nie badasz, ale dziwnej zmiennej P8*P2 podstawiasz wartość zmiennej P8. ;)

Chyba że podstawienie ma pierwszeństwo nad mnożeniem, wówczas zmiennej P2 podstawiasz P8, czyli mnożysz P8 przez P8 i NIC nie robisz z wynikiem

"Badam koniunkcję zbiorów:
P8*P2 =P8"

Moim zdaniem pisałeś, że = oznacza podstawienie, jak w programowaniu. Czyli nic nie badasz, ale dziwnej zmiennej P8*P2 podstawiasz wartość zmiennej P8. ;)

Dopisałem ci w poście wyżej o co tu chodzi - chyba się minęliśmy.
W asemblerze deklaruję sobie:
P8*P2 - wynik koniunkcji zbiorów
Podstawiam "=":
P8*P2 = P8

W praktyce na wejściu procedury badającej koniunkcję zbiorów p*q ustawiasz:
p=P8
q=P2
Wywołujesz procedurę otrzymując zwrotnie:
p*q = P8

Proste jak cep

Kurde!
Przecież totalnie nie o to cie prosiłem!
Zapomnij o moich symbolach, wszelkich!

Opisz mi symbolami z twojej logiki cały ten post:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/pytania-dla-kubusia,7143-25.html#209170

Czyli zapisz symbolicznie wszystkie przypadki A,B,C i D!

Jeśli twierdzisz że się nie da to będzie to oznaczało iż twoja logika to tylko sztuka dla sztuki, z zerowym związkiem z fizyczną rzeczywistością.

Czekam z niecierpliwością.

Kubuś dnia Czw 9:40, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Odpowiesz na moje pytania, to będziemy rozmawiać. Nie odpowiesz, to sobie pogadamy o autyzmie. Jesteś autystyczny?

p=>q - zmienna binarna A nie łaskaw tak nazywać zmienne po ludzku? Umieszczanie w nazwie zmiennej znaków specjalnych "trochę" myli.

Oczywiście nadal nie odpowiedziałeś na pytanie:

Jak przekształcić zdanie "Jeśli jutro będzie padać, to otworzę parasol" na działanie na zbiorach?

NB. Ja mam na to pomysł, ale ten pomysł Ci się nie spodoba, bo nie ratuje on od "jeśli kapusta jest niebieska to kwadrat jest kołem".

Odpowiesz na moje pytania, to będziemy rozmawiać. Nie odpowiesz, to sobie pogadamy o autyzmie. Jesteś autystyczny?

Kurde!
Przecież totalnie nie o to cie prosiłem!
Zapomnij o moich symbolach, wszelkich!

Opisz mi symbolami z twojej logiki cały ten post:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/pytania-dla-kubusia,7143-25.html#209170

Czyli zapisz symbolicznie wszystkie przypadki A,B,C i D!

Jeśli twierdzisz że się nie da to będzie to oznaczało iż twoja logika to tylko sztuka dla sztuki, z zerowym związkiem z fizyczną rzeczywistością.

Czekam z niecierpliwością.

Kubuś

Poproszę o odpowiedź na temat.

Oczywiście możesz napisać:
W mojej logice nie da się tego matematycznie opisać

Wniosek:
Miejsce logiki malaaviego jest w koszu na śmieci.

Na miły Bóg, ratuj swoją logikę!
Odpowiedz na moje pytania, a pogadamy dalej. Nie odpowiadasz. Zadajesz własne.

Na razie proszę o opis użycia =

Bo jeśli używasz = jako przypisania, to nigdy nic nie sprawdzasz, zawsze tylko przypisujesz zmiennym wartości. Czyli nie stworzyłeś logiki, a algorytm przypisywania zmiennym wartości bez sensu.

Bez opisania znaku =, który ciągle stosujesz w sposób sprzeczny, nie pójdziemy dalej.

Odpowiedz na moje pytania, a pogadamy dalej. Nie odpowiadasz. Zadajesz własne.

Na razie proszę o opis użycia =

Bo jeśli używasz = jako przypisania, to nigdy nic nie sprawdzasz, zawsze tylko przypisujesz zmiennym wartości. Czyli nie stworzyłeś logiki, a algorytm przypisywania zmiennym wartości bez sensu.

Bez opisania znaku =, który ciągle stosujesz w sposób sprzeczny, nie pójdziemy dalej.


Bez opisania znaku =, który ciągle stosujesz w sposób sprzeczny, nie pójdziemy dalej.


Kurde!
Przecież totalnie nie o to cie prosiłem!
Zapomnij o moich symbolach, wszelkich!

Opisz mi symbolami z twojej logiki cały ten post:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/pytania-dla-kubusia,7143-25.html#209170

Czyli zapisz symbolicznie wszystkie przypadki A,B,C i D!

Jeśli twierdzisz że się nie da to będzie to oznaczało iż twoja logika to tylko sztuka dla sztuki, z zerowym związkiem z fizyczną rzeczywistością.

Czekam z niecierpliwością.

Kubuś

Poproszę o odpowiedź na temat.

Oczywiście możesz napisać:
W mojej logice nie da się tego matematycznie opisać

Wniosek:
Miejsce logiki malaaviego jest w koszu na śmieci.

Na miły Bóg, ratuj swoją logikę!

Od razu widać że masz zerowe pojecie w programowaniu komputerów. To ciekawe, bo moim zdaniem malaavi właśnie zwrócił uwagę na to, że czym innym jest przypisanie, a czym innym równość. A jeszcze przypisanie też może być różne. Np. w języku haskell mamy:

= - symbol definicji stałej lub funkcji. Po lewej stronie może być wyrażenie z funkcją, którą definiujemy.
== - operator równości
<- - symbol przypisania w pseudoimperatywnych konstrukcjach "do" - tutaj po lewej nie może być wyrażenia

Ty stosujesz symbo "=" jako właściwie wszystko jednocześnie.
Napisałem dużo programów w wielu językach programowania (różnych typów), Twój zapis nie przypomina niczego z czym się dotychczas spotkałem. Mógłbyś podać na jakim języku się wzorujesz?

Napisałem dużo programów w wielu językach programowania (różnych typów), Twój zapis nie przypomina niczego z czym się dotychczas spotkałem. Mógłbyś podać na jakim języku się wzorujesz?
Od 35 lat piszę programy wyłącznie w języku asemblera, czyli w symbolicznej algebrze Boole'a - to jedyny język programowania gdzie nikt nie nakłada na ciebie żadnych ograniczeń, ani sprzętowych, ani programowych - możesz absolutnie wszystko a nie tylko to co twórcy języka wysokiego poziomu X wydaje się że powinieneś był robić.

Języki wysokiego poziomu to krowiasta limuzyna w których możesz robić wyłącznie to, co twórcy języka wydaje się że powinieneś był robić. Asembler nie ma żadnych ograniczeń to Ferrari wśród języków programowania - jazda na pewno trochę trudniejsza ale daje satysfakcję 100% panowania nad tym co robisz. dnia Czw 11:14, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 3 razy

Od 35 lat piszę programy wyłącznie w języku asemblera, czyli w symbolicznej algebrze Boole'a - to jedyny język programowania gdzie nikt nie nakłada na ciebie żadnych ograniczeń, ani sprzętowych, ani programowych - możesz absolutnie wszystko a nie tylko to co twórcy języka wysokiego poziomu X wydaje się że powinieneś był robić.

Brak ograniczeń sprzętowych - wow - super. Pierdolisz.

Napisz tę procedurę w asemblerze. Może wtedy ktoś to zrozumie.

I ogólnie widzisz nikt nie czai Twojej notacji. Jeśli ona nie będzie zrozumiała to nie przekażesz światu swojego wielkiego odkrycia.

Zefciu, co ty taki w gorącej wodzie kąpany?
Na razie zajmujemy się 23 punktami malaaviego.
Z kolei u ciebie podejrzewam, że nigdy niczego nie napisałeś w symbolicznej algebrze Boole'a, czyli w języku asemblera.
Ty w swoich językach wysokiego poziomu widzisz procedury nie mając pojęcia jak jest ona fizycznie w języku asemblera zbudowana.
Twój opis procedury to:
p=>q
Zbadaj czy zbiór p zawiera się w q

Na wejściu ustawiasz:
p=P8

q=P2
Natomiast zapis z AK informuje jak ta procedura jest zbudowana:
p=>q = p*q

Od 35 lat piszę programy wyłącznie w języku asemblera Tylko że asemblera to też nie przypomina.


Natomiast zapis z AK informuje jak ta procedura jest zbudowana:
p=>q = p*q
Genialnie. Okazuje się, że implikacja to wg Kubusia samo co koniunkcja.

a gdzie ja napisałem że ten znaczek => to implikacja?
NIGDZIE!
Definicja znaczka =>:
=> - zbiór na podstawie wektora zawiera się w zbiorze wskazywanym przez strzałkę wektora

Zapis:
p=>q = p*q =p
To tylko jedna linijka w operatorze implikacji prostej albo równoważności.

a gdzie ja napisałem że ten znaczek => to implikacja?
NIGDZIE!

Nowością w algebrze Kubusia są nie tylko nowe definicje implikacji prostej => i odwrotnej ~> plus prawa Kubusia
Zapis:
p=>q = p*q =p
To tylko jedna linijka w operatorze implikacji prostej albo równoważności.
Co to znaczy "linijka w operatorze"? Bełkot.

Od 35 lat piszę programy wyłącznie w języku asemblera, czyli w symbolicznej algebrze Boole'a - to jedyny język programowania gdzie nikt nie nakłada na ciebie żadnych ograniczeń, ani sprzętowych, ani programowych - możesz absolutnie wszystko a nie tylko to co twórcy języka wysokiego poziomu X wydaje się że powinieneś był robić.

Brak ograniczeń sprzętowych - wow - super. Pierdolisz.

Napisz tę procedurę w asemblerze. Może wtedy ktoś to zrozumie.

I ogólnie widzisz nikt nie czai Twojej notacji. Jeśli ona nie będzie zrozumiała to nie przekażesz światu swojego wielkiego odkrycia.

Akurat ten zapis:
p=>q = p*q =p =1
To banalny, ogólny algorytm działania który opisałem wyżej w punkcie I, II i III.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/pytania-dla-kubusia,7143-25.html#209190

Oczywiście język nie ma ty znaczenia, ten banał na pewno rozwiążesz z łatwością w każdym języku programowania.

@Zefciu
Cierpliwości! dnia Czw 11:44, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy


Kurde!
Przecież totalnie nie o to cie prosiłem!
Zapomnij o moich symbolach, wszelkich!

Opisz mi symbolami z twojej logiki cały ten post:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/pytania-dla-kubusia,7143-25.html#209170

Czyli zapisz symbolicznie wszystkie przypadki A,B,C i D!

Jeśli twierdzisz że się nie da to będzie to oznaczało iż twoja logika to tylko sztuka dla sztuki, z zerowym związkiem z fizyczną rzeczywistością.

Czekam z niecierpliwością.

Kubuś

Poproszę o odpowiedź na temat.

Oczywiście możesz napisać:
W mojej logice nie da się tego matematycznie opisać

Wniosek:
Miejsce logiki malaaviego jest w koszu na śmieci.

Na miły Bóg, ratuj swoją logikę!
Rafał, zauważ, że właśnie próbujemy zrozumieć, co chciałeś przekazać we wspomnianych zdaniach B,C,D. Nie potrafisz tego wytłumaczyć. Wiesz to dosyć głupie z Twojej strony, wymagać zapisania czegoś, ale nie umieć wytłumaczyć czego.

Poproszę o odpowiedź na temat. Proszę o zwrócenie uwagi na tytuł tego wątku. W tym wątku to Ty odpowiadasz.

Rafał, zauważ, że właśnie próbujemy zrozumieć, co chciałeś przekazać we wspomnianych zdaniach B,C,D. Nie potrafisz tego wytłumaczyć. Wiesz to dosyć głupie z Twojej strony, wymagać zapisania czegoś, ale nie umieć wytłumaczyć czego.

Definicja warunku wystarczającego => w AK:
p=>q
Zbiór na podstawie wektora => zawiera się w zbiorze wskazywanym przez strzałkę wektora =>
KONIEC!
Żadnych innych zastrzeżeń!

Definicja implikacji prostej w AK:
p=>q = ~p~>~q
Definicja tożsama:
(p=>q)*(p#q)
Zbiór p zawiera się => w zbiorze q i nie jest tożsamy ze zbiorem q

to wytłuszczone zastrzeżenie jest tu kluczowe!
Wynika z niego że:
p=>q ## (p=>q)*(p#q)
## - różne na mocy definicji

Dlaczego kluczowe?
Bo definicja równoważności w AK jest taka:
p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)
Definicja tożsama:
(p=>q)*(p=q)
Zbiór p zawiera się => w zbiorze q i jest tozsamy ze zbiorem q

Oczywiście na mocy definicji zachodzi:
p=>q ## (p=>q)*(p#q) ## (p=>q)*(p=q)
## - różne na mocy definicji

Chodzi mi o matematyczny opis powyższej definicji implikacji prostej na gruncie logiki Ziemian.

W AK wygląda to tak:
P8=>P2 = P8*P2 = P8 =1
Definicja znaczka => jest tu spełniona bo zbiór P8 zawiera się w P2.
Dodatkowo zbiory P8 i P2 są różne: P8#P2
co wymusza definicję implikacji prostej:
P8=>P2 = ~P8~>~P2
Dopiero po udowodnieniu faktu iż zbiory P8#P2 mamy pewność że ten warunek wystarczający P8=>P2, wchodzi w skład zero-jedynkowej definicji implikacji prostej, czyli jednocześnie zdanie P8=>P2 jest implikacją prostą.

Oczywiście implikacja odwrotna musi tu być fałszywa:
P2=>P8 = P2*P8 = P8 =0!
Definicja znaczka => nie jest tu spełniona bo zbiór P2 nie zawiera się w P8 (jest dokładnie odwrotnie)

Chodzi mi o zapisanie dokładnie tego samego na gruncie logiki Ziemian.
Można zapomnieć o wszelkich moich znaczkach i wprowadzić dowolne swoje, ale nie wolno pisać że "w mojej logice tego nie da się zapisać" bo to będzie dowodem iż ta logika jest do bani, bo nie potrafi opisać fizycznej rzeczywistości. dnia Czw 13:05, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 5 razy
Kubuś odpowiesz na moje pytania? Czy mam sobie iść? Bo mam dość wchodzenia na to forum tylko po to, by zobaczyć, że dalej tchórzysz.

Chodzi mi o matematyczny opis powyższej definicji implikacji prostej na gruncie logiki Ziemian.
Definicja implikacji prostej w AK:
Zbiór p zawiera się => w zbiorze q i nie jest tożsamy ze zbiorem q

Zeby na to odpowiedzieć musisz jeszcze wyjaśnić co najmniej dwie rzeczy:
1. dokładnie rozumiesz przez "p zawiera się w q"
2. p nie jest tożsamy z q
Ad 1. Z Twojego twierdzenia, że zbiór pusty nie zawiera się w żadnym innym zbiorze wynika, że inaczej niż normalnie rozumiesz zawieranie się.
Ad 2. Tożsamość też musisz rozumieć inaczej bo dla ciebie np. [a,b,c] jest tożsame z 1, [x,y] jest tożsame z 1, ale [a,b,c] nie jest tożsame z [x,y]. Konkretnie: normalnie rozumiana tożsamość jest przechodnia, symetryczna i zwrotna. Twoja nie spełnia przynajmniej jednego z tych warunków.


Chodzi mi o matematyczny opis powyższej definicji implikacji prostej na gruncie logiki Ziemian.
Definicja implikacji prostej w AK:
Zbiór p zawiera się => w zbiorze q i nie jest tożsamy ze zbiorem q

Zeby na to odpowiedzieć musisz jeszcze wyjaśnić co najmniej dwie rzeczy:
1. dokładnie rozumiesz przez "p zawiera się w q"


2. p nie jest tożsamy z q


Ad 1. Z Twojego twierdzenia, że zbiór pusty nie zawiera się w żadnym innym zbiorze wynika, że inaczej niż normalnie rozumiesz zawieranie się.


Ad 2. Tożsamość też musisz rozumieć inaczej bo dla ciebie np. [a,b,c] jest tożsame z 1, [x,y] jest tożsame z 1, ale [a,b,c] nie jest tożsame z [x,y]. Konkretnie: normalnie rozumiana tożsamość jest przechodnia, symetryczna i zwrotna. Twoja nie spełnia przynajmniej jednego z tych warunków.

Klasyczna tożsamość działa tak:
Jeśli A=1 i B=1
to
A=B
W logice klasyczne pojęcie tożsamości się załamuje, tak jak prawie wszystko.

Tożsamość w logice to zupełnie co innego niż w matematyce klasycznej.
A.
Kubuś na pewno => jest misiem
K=>M =1
B.
Wąż na pewno => nie ma nóg
W=>~N =1

faktu że oba zdanie są prawdziwe:
1=1
Nie możesz wyciągać wniosku że zdania A i B są matematycznie tożsame.
Jeśli tożsame, jak twierdzi matematyka klasyczna, to mogę użyć zdania B w zastępstwie A, bo oba są tożsame.
Tylko czy aby na pewno?

Czym jest tożsamość w logice?
Tożsamość w logice to tożsamość zbiorów.

Zbiór p jest tożsamy z q wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do q i każdy element zbioru q należy do p.
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Każda matematyczna tożsamość to automatycznie równoważność, odwrotnie nie zachodzi. dnia Czw 14:46, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 3 razy

p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Definicja implikacji prostej w AK:
p=>q = ~p~>~q
Definicja tożsama:
(p=>q)*(p#q)
Zbiór p zawiera się => w zbiorze q i nie jest tożsamy ze zbiorem q


To jak? Odpowiesz na moje pytania?
Dlatego pytam jak ty to rozumiesz. Chcesz żeby ktoś napisał to co masz na myśli w normalny sposób? to musisz wyjaśnić co masz na myśli. Na razie wyrażasz to słowami, które dla nas znaczą co innego niż dla Ciebie. Dlatego pytam co Ty rozumiesz przez "tożsame", "zawiera się". I nie pisz, że znaczą co innego, tylko napisz co znaczą.

Dlatego pytam jak ty to rozumiesz. Chcesz żeby ktoś napisał to co masz na myśli w normalny sposób? to musisz wyjaśnić co masz na myśli. Na razie wyrażasz to słowami, które dla nas znaczą co innego niż dla Ciebie. Dlatego pytam co Ty rozumiesz przez "tożsame", "zawiera się". I nie pisz, że znaczą co innego, tylko napisz co znaczą.
Dopisałem w tym poscie:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/pytania-dla-kubusia,7143-50.html#209232
odpowiedzi na wszystkie Twoje pytania.
Mam nadzieje że teraz wszystko jest jasne.

Mam nadzieje że teraz wszystko jest jasne. Dlaczego zbiór pusty jest podzbiorem zbioru pustego, a nie jest żadnego innego? Z Twojej definicji to nie wynika.
To jeszcze jedno i chyba będziemy w domu.
Jak rozumiesz zdanie "każdy element zbioru A ma własność Q"?
Czy jest to równoznaczne z tym że "nie istnieje element zbioru A który nie ma własności Q"? Czy może jest równoznaczne że "Zbiór A ma przynajmniej jeden element i każdy z jego elementów ma własność Q"?


p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Co zgodnie z kubusiowymi poglądami nie zachodzi nigdy. Bo przecież wyżej Kubuś pisze, że p => q wymaga, by nie było tożsamości p i q.


To jak? Odpowiesz na moje pytania?

Odpowiem, jednak aby zrozumieć tą odpowiedź musisz poznać fundamenty matematyczne AK, dokładnie to aktualnie wałkujemy.

Wróć do tego postu i naucz się czytać ze zrozumieniem:
Odpowiem, jednak aby zrozumieć tą odpowiedź musisz poznać fundamenty matematyczne AK, dokładnie to aktualnie wałkujemy. Czyli nigdy nie odpowiesz. Bo ja nie mogę zrozumieć owych fundamentów bez tych odpowiedzi. Jeśli nie otrzymam tych odpowiedzi, to Twoje wywody pozostają dla mnie bełkotem pełnym niezrozumiałych terminów.

To jeszcze jedno i chyba będziemy w domu.
Jak rozumiesz zdanie "każdy element zbioru A ma własność Q"?
Czy jest to równoznaczne z tym że "nie istnieje element zbioru A który nie ma własności Q"? Czy może jest równoznaczne że "Zbiór A ma przynajmniej jeden element i każdy z jego elementów ma własność Q"?


Twierdzenie Pytona:
Warunkiem koniecznym ~> prawdziwości zdania pod kwantyfikatorem dużym jest prawdziwość tego zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~>.
\/x p(x)~~>p(x) = p(x)*q(x)
Istnieje takie x które należy jednocześnie do zbiorów p(x) i q(x).
Znajduje jedno takie x i koniec dowodu, to zdanie jest prawdziwe.

Przykłady:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest parzysta
P8=>P2 = P8*P2 =P8 =1
Definicja znaczka => spełniona bo zbiór P8 zawiera się w P2
Zdanie tożsame pod kwantyfikatorem dużym:
/\x P8(x)=>P2(x)

To samo zdanie pod kwantyfikatorem małym:
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być liczbą parzystą
P8~~>P2 = P8*P2 =1 bo 8
Oba zbiory istnieją (P8=1 i P2=1) i mają co najmniej jeden element wspólny, co wymusza w wyniku 1 (zbiór niepusty)
Zdanie tożsame do B:
\/x P8(x)~~>P2(x) = P8(x)*P2(x)
Różnica miedzy zdaniem A i B jest fundamentalna:
W przypadku B znajduję jeden wspólny element poprzednika i następnika i koniec dowodu

C.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest nieparzysta
P8=>~P2

Zgodnie z twierdzeniem Pytona warunkiem koniecznym prawdziwości zdania C jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym.
D.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być nieparzysta
P8~~>~P2 = P8*~P2 =1*1 =0
Oba zbiory istnieją (P8=1 i ~P2=1) ale są rozłączne, co wymusza w wyniku 0 (zbiór pusty)
Zdanie tożsame do D:
\/x P8(x)~~>~P2(x) = P8(x)*~P2(x) =?

No i co ty na to malaavi?
Nadal twierdzisz że zapis:
1*1 =0
jest zapisem bez sensu?

Czyli że nie wolno mi wypowiedzieć zdania D zapisanego kwantyfikatorem małym?!

Podsumowując:
Czy zgadzasz się na twierdzenie Pytona?
TAK/NIE

P.S.
Zauważmy, że twierdzenie Pytona to śmiertelny uścisk dla całej aktualnej logiki Ziemian.
... a nie mówiłem Zefciu, że śmierć będzie szybka i bezbolesna?


P.S.
Zefciu, wróć i czytaj jeszcze raz, bo dalej nie rozumiesz banałów które zapisałem. dnia Czw 15:43, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
To w takim razie do widzienia. NTI nie istnieje. Tak jak się spodziewałem.

W dodatku Ty sam dobrze wiesz, że NTI nie istnieje. I nawet Ci się nie chce specjalnie udawać, że jest inaczej (bo zgrałeś już wszystkie sztuczki).

To w takim razie do widzienia. NTI nie istnieje. Tak jak się spodziewałem.

W dodatku Ty sam dobrze wiesz, że NTI nie istnieje. I nawet Ci się nie chce specjalnie udawać, że jest inaczej (bo zgrałeś już wszystkie sztuczki).

Nie jest to prawdą, AK istnieje i jest bezkonkurencyjna a najciekawsza sztuczka jeszcze przed nami.

AK istnieje
najciekawsza sztuczka jeszcze przed nami. Przecież wszyscy (łącznie z Tobą) wiedzą, że kłamiesz. "Przed nami" jest tylko bełkot.
Twój opis procedury to:
p=>q
Zbadaj czy zbiór p zawiera się w q
Na wejściu ustawiasz:
p=P8
q=P2
Na wyjściu otrzymujesz zmienną binarną:
p=>q =1 - p zawiera się w q
p=>q =0 - p nie zawiera się q

no to = nie oznacza ANI PRZYPISANIA, ANI RÓWNOŚCI, tylko jeszcze trzecią rzecz, czyli FUNKCJĘ WARTOŚCIOWANIA, tak? Czy nie rozumiesz, o czym mówimy?
Inna rzecz, że też z powodzeniem programowałem, choć zawsze w językach wysokiego poziomu. Daruj sobie uwagi, że ktoś poza tobą nie rozumie. ;)

Stosujesz znak = w co najmniej trzech różnych funkcjach i mylisz te funkcje. Nic zatem dziwnego, że AK jest sprzeczna. (I nic dziwnego, że nie umiesz sam odpowiedzieć na pytanie, co to =, bo przecież odpowiedzi byłyby co chwilę inne )

Twój opis procedury to:
p=>q
Zbadaj czy zbiór p zawiera się w q
Na wejściu ustawiasz:
p=P8
q=P2
Na wyjściu otrzymujesz zmienną binarną:
p=>q =1 - p zawiera się w q
p=>q =0 - p nie zawiera się q
no to = nie oznacza ANI PRZYPISANIA, ANI RÓWNOŚCI, tylko jeszcze trzecią rzecz, czyli FUNKCJĘ WARTOŚCIOWANIA, tak? Czy nie rozumiesz, o czym mówimy?
Inna rzecz, że też z powodzeniem programowałem, choć zawsze w językach wysokiego poziomu. Daruj sobie uwagi, że ktoś poza tobą nie rozumie. ;)

Stosujesz znak = w co najmniej trzech różnych funkcjach i mylisz te funkcje. Nic zatem dziwnego, że AK jest sprzeczna. (I nic dziwnego, że nie umiesz sam odpowiedzieć na pytanie, co to =, bo przecież odpowiedzi byłyby co chwilę inne )

... no to rozpisz mi w języku symboli tę procedurę:
p=>q =1
p=>q =0
Czyli podaj rozpisany algorytm tej procedury.

Mój jest taki:
p=>q = p*q = p =1
... i wszystko jasne.

Teraz czekam na konkurencyjny - Twój!
Rafale. Używasz takich poziomych kreseczek =

Używasz ich ciągle. Dla mnie one są równością w matematyce, pewną relacją symetryczną, zwrotną i przechodnią.

W niektórych językach, którymi programuję, jest to operator przypisania.

Póki nie będę wiedział, co tajemniczego masz na myśli pisząc dwie kreseczki, takie =, nie mogę nic zrozumieć.
A póki sam nie będziesz wiedział, sam nie możesz nic zrozumieć.

Jeśli w jednej teorii stosujesz operator przypisania, znak relacji równości i znak przyporządkowania wartości funkcji zerojedynkowej, to konieczne są TRZY SYMBOLE. Bo ciągle mieszasz.

Ciągle mieszasz. Nie można jednego symbolu stosować w kilku znaczeniach NARAZ. Co ty niby programujesz? Przecież człowiek niezdolny pojąć, że używa symboli w różnych znaczeniach na pewno nie programuje. Jesteś rencistą. W życiu byś programu nie napisał.

Rafale. Używasz takich poziomych kreseczek =

Używasz ich ciągle. Dla mnie one są równością w matematyce, pewną relacją symetryczną, zwrotną i przechodnią.

W niektórych językach, którymi programuję, jest to operator przypisania.

Póki nie będę wiedział, co tajemniczego masz na myśli pisząc dwie kreseczki, takie =, nie mogę nic zrozumieć.
A póki sam nie będziesz wiedział, sam nie możesz nic zrozumieć.

Jeśli w jednej teorii stosujesz operator przypisania, znak relacji równości i znak przyporządkowania wartości funkcji zerojedynkowej, to konieczne są TRZY SYMBOLE. Bo ciągle mieszasz.

Ciągle mieszasz. Nie można jednego symbolu stosować w kilku znaczeniach NARAZ. Co ty niby programujesz? Przecież człowiek niezdolny pojąć, że używa symboli w różnych znaczeniach na pewno nie programuje. Jesteś rencistą. W życiu byś programu nie napisał.

Twój opis procedury to:
p=>q
Zbadaj czy zbiór p zawiera się w q
Na wejściu ustawiasz:
p=P8
q=P2
Na wyjściu otrzymujesz zmienną binarną:
p=>q =1 - p zawiera się w q
p=>q =0 - p nie zawiera się q
no to = nie oznacza ANI PRZYPISANIA, ANI RÓWNOŚCI, tylko jeszcze trzecią rzecz, czyli FUNKCJĘ WARTOŚCIOWANIA, tak? Czy nie rozumiesz, o czym mówimy?
Inna rzecz, że też z powodzeniem programowałem, choć zawsze w językach wysokiego poziomu. Daruj sobie uwagi, że ktoś poza tobą nie rozumie. ;)

Stosujesz znak = w co najmniej trzech różnych funkcjach i mylisz te funkcje. Nic zatem dziwnego, że AK jest sprzeczna. (I nic dziwnego, że nie umiesz sam odpowiedzieć na pytanie, co to =, bo przecież odpowiedzi byłyby co chwilę inne )

... no to rozpisz mi w języku symboli tę procedurę:
p=>q =1
p=>q =0
Czyli podaj rozpisany algorytm tej procedury.

Mój jest taki:
p=>q = p*q = p =1
... i wszystko jasne.

Teraz czekam na konkurencyjny - Twój! dnia Czw 21:30, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 5 razy
Nie studiowałeś elektroniki, urodziłeś się upośledzony, siedzisz w domu, tworzysz bełkot.

Wracając:
Będą trzy symbole na trzy różne obecne znaczenia =, to AK będzie mieć mniej sprzeczności. Będzie jeden symbol dla trzech znaczeń znaku =, to będzie bełkot.

Wciąż nie ma definicji, nie ma odpowiedzi na pytanie. Nawet nie czytam cytatów, marnujesz czas kopiując bełkot, mijając się z pytaniami. A ja nie będę już marnować czasu i tylko zerkam, czy definiujesz = czy tego nie robisz.

Mają być trzy symbole. Obojętne mi jakie, bo się przestawię. Ale mają być trzy różne, jeśli chcesz używać w trzech różnych znaczeniach.



Wiesz już o co chodzi, zaproponuj te trzy, potrzebne tu wedle ciebie znaczki i sam popatrz jakie głupoty ci z tego wyjdą.
Nigdy nie zrobisz z normalnych ludzi idioto-komputerów na obraz i podobieństwo swoje, to fizycznie niemożliwe! dnia Czw 21:50, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
ciąg symboli, który niepoprawnie nazywasz równaniem, nie jest nim, gdy symbole są niezdefiniowane. To szlaczek ozdobny.

Wciąż nie wiesz, jak zdefiniować =
????

NAPRAWDĘ NIE WIESZ, ŻADNEGO POMYSŁU NIE MASZ, JAK ZDEFINIOWAĆ =
????????

Twój opis procedury to:
p=>q
Zbadaj czy zbiór p zawiera się w q
Na wejściu ustawiasz:
p=P8
q=P2
Na wyjściu otrzymujesz zmienną binarną:
p=>q =1 - p zawiera się w q
p=>q =0 - p nie zawiera się q
no to = nie oznacza ANI PRZYPISANIA, ANI RÓWNOŚCI, tylko jeszcze trzecią rzecz, czyli FUNKCJĘ WARTOŚCIOWANIA, tak? Czy nie rozumiesz, o czym mówimy?
Inna rzecz, że też z powodzeniem programowałem, choć zawsze w językach wysokiego poziomu. Daruj sobie uwagi, że ktoś poza tobą nie rozumie. ;)

Stosujesz znak = w co najmniej trzech różnych funkcjach i mylisz te funkcje. Nic zatem dziwnego, że AK jest sprzeczna. (I nic dziwnego, że nie umiesz sam odpowiedzieć na pytanie, co to =, bo przecież odpowiedzi byłyby co chwilę inne )

... no to rozpisz mi w języku symboli tę procedurę:
p=>q =1
p=>q =0
Czyli podaj rozpisany algorytm tej procedury.

Mój jest taki:
p=>q = p*q = p =1
... i wszystko jasne.

Teraz czekam na konkurencyjny - Twój!
Wyjaśnij mi proszę, co w zadaniu oznacza =
Bardzo mi zależy zrobić to zadanie, ale musiałbym wiedzieć, jak rozumiesz =

Wyjaśnij mi proszę, co w zadaniu oznacza =
Bardzo mi zależy zrobić to zadanie, ale musiałbym wiedzieć, jak rozumiesz =

Twój opis procedury to:
p=>q
Zbadaj czy zbiór p zawiera się w q
Na wejściu ustawiasz:
p=P8
q=P2
Na wyjściu otrzymujesz zmienną binarną:
p=>q =1 - p zawiera się w q
p=>q =0 - p nie zawiera się q
...
Inna rzecz, że też z powodzeniem programowałem, choć zawsze w językach wysokiego poziomu.

Skoro programowałeś to rozpisz mi w języku symboli tę procedurę:
p=>q =1
p=>q =0
Czyli podaj rozpisany algorytm tej procedury

Oczywiście z wykorzystaniem tego twierdzenia:
Jeśli zbiór p zawiera się w zbiorze q (p=>q) to iloczyn logiczny zbiorów p*q jest równy p. dnia Czw 22:54, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Pouczę cię programować innym razem. Teraz odpowiadasz na moje pytania, bo słyszałem, że zajmujemy się 23 problemami malaaviego. Jeden z nich to =

Trzymaj się własnych słów, Rafale.
Dzięki malaavi!

To jeszcze inaczej.

Definicja warunku wystarczającego =>:
A: p=>q - zbiór na podstawie wektora => zawiera się w zbiorze wskazywanym przez strzałkę wektora =>

Definicja tożsama w zbiorach:
B: p*q=p

Oczywistym jest że definicje A i B są tożsame, mamy tu zatem ewidentną tożsamość matematyczną,
Stąd:
C: p=>q = p*q=p

Pozostała jedynie kwestia zapisu prawdziwości zdania p=>q;
Możemy to zrobić oddzielnie:
D: p=>q =1

... ale ponieważ udowodniliśmy tożsamość zapisów A i B to możemy całość zapisać tak:
p=>q =p*q =p =1

Tą jedynkę na końcu dołożyliśmy na mocy równań C i D, w obu występuje to samo p=>q

Jakieś pytania? dnia Czw 23:28, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy

Definicja warunku wystarczającego =>:
A: p=>q - zbiór na podstawie wektora => zawiera się w zbiorze wskazywanym przez strzałkę wektora =>

Definicja tożsama w zbiorach:
B: p*q=p

Oczywistym jest że definicje A i B są tożsame, mamy tu zatem ewidentną tożsamość matematyczną,

Oczywistym jest, że nie są tożsame.
Weźmy p=[], q=[a,b]
Jak wiemy w AK zbiór pusty nie zawiera się w żadnym zbiorze niepustym
zatem [] nie zawiera się [a,b], więc warunek w def. A nie jest spełniony.

Natomiast []*[a,b]=[] więc warunek w B jest spełniony.

Jakieś pytania? Przecież już zostały zadane na początku wątku. Odpowiesz na nie? Jeśli nie odpowiesz, to po co udajesz, że czekasz na pytania?
A: P8=>P2 = P8*P2 = P8 =1
B: P2=>P8 = P2*P8 = P8 =0

Definicja warunku wystarczającego =>:
=> - zbiór na podstawie wektora => zawiera się w zbiorze wskazywanym przez strzałkę wektora =>

Definicja wartości logicznej dla zbiorów:
Dowolny zbiór ma wartość logiczną 1 wtedy i tylko wtedy gdy jest niepusty

Zauważ, że przypadek B znosi powyższą definicję wartości logicznej zbioru.

W przypadku B na mocy definicji znaczka => interesuje nas wyłącznie czy zbiór P2 zawiera się w zbiorze P8 - nie zawiera stąd wartość logiczna zdania 0.

Modyfikuję zatem twierdzenie:
Dla zbiorów niepustych p i q zachodzi tożsamość definicji:
I. p=>q
II. p*q =p
stąd mamy:
p=>q = p*q =p
i nie ma w tym nic dziwnego podobnie jak w tej tożsamości:
Dla zbiorów rozłącznych p i q zachodzi:
p*~q =p
Tu również jak przyjmiesz:
~q=[]
to otrzymasz:
p*~q = p*[] =[]
W obu tych przypadkach zbiór pusty musimy wywalić w kosmos.

To jest odpowiednik dzielenia przez 0 w matematyce klasycznej.

W AK definicja iż zbiór pusty jest rozłączny z każdym zbiorem niepustym determinuje fałszywość zdania p=>q gdy wartość logiczna dowolnego zbioru p lub q jest znana z góry i wynosi 0.
p=>q = []*q =0
p=>q = p*[] =0

Co więcej!
W AK znajomość z góry wartości logicznej p lub q wyklucza implikację prostą!
Przykład:
A.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno=> będzie pochmurno lub nie będzie pochmurno
P=>CH+~CH = P*(CH+~CH) = P*1 =1 - zdanie prawdziwe
Na mocy definicji implikacji prostej fałszywe musi być zdanie.
B.
p~~>~q = p*~q =0
Negacja następnika w naszym zdaniu:
~[CH+~CH] = ~CH*CH =[]
stąd:
P~~>(~CH*CH) = P*(~CH*CH) = p*[] = [] =0
ok.
Warunek wystarczający => w zdaniu A jest spełniony.

Sprawdzamy teraz czy zdanie A ma szansę być jednocześnie implikacją prostą, czyli sprawdzamy czy zdanie A spełnia zero-jedynkową definicję implikacji prostej.

… a jeśli nie będzie padało?
Przechodzimy ze zdaniem A do logiki ujemnej poprzez negacje zmiennych i wymianę spójników:
A: P=>CH+~CH
Start!
C: ~P ~> ~CH*CH
Zauważmy kluczową zamianę warunku wystarczającego => na warunek konieczny ~>.
Logika Ziemian nie zna tego znaczka ~>, stąd zdecydowanie jej miejsce jest w koszu na śmieci!
Badamy zdanie C!
~P~>~CH*CH = ~P*(~CH*CH) = ~P*[] = [] =0

Wartość logiczna zdania C jest równa 0, co wyklucza możliwość aby warunek wystarczający P=>(CH+~CH) był jednocześnie implikacją prostą.
Wniosek:
Zdanie A jest warunkiem wystarczającym prawdziwym
Zdanie A jest implikacją prostą fałszywą (bo nie spełnia zero-jedynkowej definicji implikacji)

Wniosek:
Warunek wystarczający p=>q może istnieć samodzielnie i nie wchodzić w skład implikacji prostej.

Kodowanie zero-jedynkowe naszego zdania.
Oznaczmy:
p=P
q=CH+~CH
A: p=>q
Dla kodowania zgodnego ze zdaniem A musimy otrzymać zero-jedynkową definicję implikacji prostej
Oczywiście korzystamy z prawa Prosiaczka:
(p=1) = (~p=0)
Jeśli p=1 to ~p=0

[linki]
Wykluczona jest tu definicja implikacji prostej.
cnd

Oczywiście możliwy jest również samodzielny warunek konieczny ~> nie wchodzący w skład definicji implikacji odwrotnej.
A.
Jeśli jutro będzie pochmurno lub nie będzie pochmurno to może ~> padać
(CH+~CH)~>P
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo:
Zbiór CH+~CH zawiera w sobie zbiór P
B.
Jeśli jutro będzie pochmurno lub nie będzie pochmurno to może ~> nie padać
(CH+~CH)~~>~P =1 - istnieje taka możliwość
... a jak nie będzie pochmurno i będzie pochmurno?
Przechodzimy ze zdaniem A do logiki ujemnej (bo ~P) poprzez negację zmiennych i wymianę spójników:
C.
~CH*CH ~> ~P = []*~P =[] =0
Fałszywość zdania C jest dowodem iż zdanie A nie wchodzi w skład definicji implikacji odwrotnej, czyli nie jest jednocześnie implikacją odwrotną.

[linki]
cnd dnia Sob 7:21, 14 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Kubuś: ostatnia szansa. Odpowiesz na moje pytania?

Jeśli w następnym wątku nie będzie choć próby odpowiedzi na choć jedno z moich pytań, to rezygnuję z jakichkolwiek prób zrozumienia Twojej "teorii", która nie istnieje.
Rafał, może Ci ułatwię.
W Twoim p=>q=*q=p
prawdopodobnie chodzi o
p=>q := (p*q=p)
fiklit, teraz on znów uzna, że ma rację, gdy to, co napisałeś, jest sensowne dla zawierania zbiorów w klasycznej teorii zbiorów, przy tym teoria klasyczna sobie ze zbiorem pustym radzi, a ta teoria kubusiowa nie, jak fajnie pokazałeś wyżej.

Rafał, może Ci ułatwię.
W Twoim p=>q=p*q=p
prawdopodobnie chodzi o
p=>q := (p*q=p)

Definicja warunku wystarczającego =>:
A: p=>q - zbiór na podstawie wektora => zawiera się w zbiorze wskazywanym przez strzałkę wektora =>

Definicja tożsama w zbiorach:
B: p*q=p

Oczywistym jest że definicje A i B są tożsame, mamy tu zatem ewidentną tożsamość matematyczną,

Oczywistym jest, że nie są tożsame.
Weźmy p=[], q=[a,b]
Jak wiemy w AK zbiór pusty nie zawiera się w żadnym zbiorze niepustym
zatem [] nie zawiera się [a,b], więc warunek w def. A nie jest spełniony.

Natomiast []*[a,b]=[] więc warunek w B jest spełniony.

Masz zdanie "Jeśli pies, to pies." Dziedzinę możesz ustalić dowolnie, jak twierdzisz, nawet minimalną. Ustalam dziedzinę: pies.
p=[pies]
~p=[pies]-[pies]=[]
q=[pies]
~q=[pies]-[pies]=[]
p XOR q = p*~q + ~p*q = 1*0 + 0*1 = 0.
Jeśli pies, to pies jest rozłączne i nierozłączne zarazem. Warunek wystarczający zachodzi i nie zachodzi, równoważność zachodzi i nie zachodzi.

Przy:
Dziedzina = pies
Wyszły mar3x głupoty, bo nic innego nie mogło wyjść.
Pojęcie „pies” jest w jego rozumowaniu nierozpoznawalne, on nie wie co pojecie „pies” znaczy, bo zabrakło mu pojęcia ~P (nie pies).

Rozważmy zdanie:
A.
Jeśli pies to pies
P=>P =1
Ustalamy dziedzinę:
ZWZ - zbiór wszystkich zwierząt
stąd:
P = [pies]
~P=[ZWZ-pies]
Oczywiście definicja dziedziny jest tu spełniona:
P+~P = [pies]+[ZWZ-pies] =1
P*~P = [pies]*[ZWZ-pies] =0

Zdanie P=>P to wyłącznie warunek wystarczający => wchodzący w skład zero-jedynkowej definicji równoważności - to zdanie jest oczywiście prawdziwe, a nie jak bredzą Ziemscy matematycy „nie da się określić prawdziwości tego zdania”.

Dowód:
A.
Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => jest psem
P=>P =P*P =1
B.
Jeśli zwierzę jest psem to może ~~> nie być psem
P~~>~P = P*~P =0
C.
Jeśli zwierzę nie jest psem to na pewno => nie jest psem
~P=>~P = ~P*~P =1
D.
Jeśli zwierzę nie jest psem to może ~~> być psem
~P~~>P = ~P*P =0
Kodowanie zero-jedynkowe powyższej analizy matematycznej (masz malaavi wątpliwości?):
[linki]
fiklit, teraz on znów uzna, że ma rację, gdy to, co napisałeś, jest sensowne dla zawierania zbiorów w klasycznej teorii zbiorów, przy tym teoria klasyczna sobie ze zbiorem pustym radzi, a ta teoria kubusiowa nie, jak fajnie pokazałeś wyżej.
Kubuś: ostatnia szansa. Odpowiesz na moje pytania?
Jeśli w następnym wątku nie będzie choć próby odpowiedzi na choć jedno z moich pytań, to rezygnuję z jakichkolwiek prób zrozumienia Twojej "teorii", która nie istnieje.

Jak widzisz Zefciu wyżej, algebra Kubusia istnieje i ma się doskonale, w przeciwieństwie do wypocin, stworzonych przez człowieka.
Spokojnie, na wszystkie twoje pytania dostaniesz odpowiedzi - w swoim czasie. dnia Sob 7:24, 14 Cze 2014, w całości zmieniany 19 razy
"stąd mamy:
p=>q := p*q =p "

To licealne podstawy teorii mnogości.
Przy czym teoria mnogości nie ma problemu ze zbiorem pustym, a ty nie ogarniasz.

Wracając, miałeś mi właśnie napisać, co znaczy =, bo ciągle widzę ten symbol, a jeśli jest on równością, to mamy sprzeczność.

"stąd mamy:
p=>q := p*q =p "

To licealne podstawy teorii mnogości.
Przy czym teoria mnogości nie ma problemu ze zbiorem pustym, a ty nie ogarniasz.

Wracając, miałeś mi właśnie napisać, co znaczy =, bo ciągle widzę ten symbol, a jeśli jest on równością, to mamy sprzeczność.

Bardzo proszę:

Prawo Nowej Teorii Zbiorów:
1.
Dla zbiorów rozłącznych p i q zachodzi matematyczna tożsamość:
p*~q =p

Oczywistym jest że warunkiem rozpoznawalności pojęcia p jest znajomość pojęcia ~p.
Podobnie, warunkiem rozpoznawalności pojęcia ~q jest znajomość pojęcia q

Prawo Kreta:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/pytania-dla-kubusia,7143-75.html#209391
Warunkiem rozpoznawalności pojęcie p jest znajomość pojęcia ~p

Wynika z tego że w tej tożsamości:
p*~q =p
żaden ze zbiorów p, q, ~p, ~q nie może być zbiorem pustym, bo to jest fizycznie niemożliwe.

Wynika z tego że matematycznie fałszywy jest dowód błędności powyższego prawa typu:
Dla ~q=[] mamy:
p*[] =[]

Czy się z tym zgadzasz?
TAK/NIE

Poproszę o odpowiedź.

P.S.
Czy uczyli cię w I klasie szkoły podstawowej tego:
Pamiętaj cholero nie dziel przez 0? dnia Sob 9:44, 14 Cze 2014, w całości zmieniany 6 razy

Używasz w poście, który linkujesz, znaku =

Nie rozumiesz, że go nie rozumiesz?

Będę kończył chyba rozmowę z tobą całkiem. Pytam od bardzo dawna o podstawy, a nie umiesz mi odpowiedzieć. Tak sobie zerknąłem, w czerwcu 2006 już nie umiałeś logiki. I przez 8 lat (a podejrzewam, że i więcej) nie doszedłeś nawet do tego, by rozumieć podstawowy w twoich wywodach symbol =.
Malujesz szlaczki, ale robisz to tak niesamowicie bez zrozumienia, jak nikt. Widziałem ludzi z zerowymi zdolnościami logicznymi, ale żaden z nich nie uważał po 8 latach tłumaczeń, że te zdolności ma, jeśli ich nie miał.
Ludzie dzielili się tylko na tych, którzy prędzej lub później zrozumieli i na tych, którzy nie chcąc zrozumieć nie twierdzili, że rozumieją. A ty jesteś najmniej rozumiejący, bo choć nie wiesz nic, nic o zbiorach, nic o zdaniach, nic o algebrach, to jednak 8 lat już twierdzisz, że wiesz. ;)

Zaskoczyłeś mnie, jak bardzo można czegoś prostego nie rozumieć. Za to zaskoczenie w sumie dziękuję, to zawsze jakaś nowa wiedza, wspomnę o tobie logikom.

Jak widzimy na załączonym obrazku malaavi się poddał, uciekł!
Przeraził się najwidoczniej faktem, iż Kubuś jest mu w stanie wytłumaczyć co oznacza tożsamość w logice matematycznej, że nie wolno tu, podobnie jak w matematyce klasycznej „dzielić przez 0”.

Tak czy siak, dziękuję malaavi, dołożyłeś istotną cegiełkę w powstawaniu algebry Kubusia.

P.S.
Sorry za ton dyskusji, ja się absolutnie nie gniewam na ciebie, mam nadzieję że ty na mnie również.
Myślę nawet, że interesująca dyskusja to „ostra” dyskusja, a nie flaki z olejem.
https://www.youtube.com/watch?v=BB4SBj2qiVg dnia Sob 10:14, 14 Cze 2014, w całości zmieniany 4 razy
Ależ pewnie, że się nie gniewam. Jesteś jak dziecko.

Jeśli chcesz, pisz, że się poddałem, ale nie pisz, że cokolwiek dodałem do AK. Obraza powinna mieć jakieś granice.

Ależ pewnie, że się nie gniewam. Jesteś jak dziecko.

Jeśli chcesz, pisz, że się poddałem, ale nie pisz, że cokolwiek dodałem do AK. Obraza powinna mieć jakieś granice.

Dopiszę zgodnie z twoim życzeniem na stronie tytułowej AK:
Przeszkadzał: malaavi
... a może wolisz normalne podziękowanie:
Dziękuję: malaavi?
Nie, zdecydowanie albo żadnej wzmianki, albo jasne stwierdzenia mówiące, że AK zupełnie nie akceptuję. Możesz napisać, że się zupełnie nie zgadzam, że uważam ją za bezwartościową. Tego typu zgodne z prawdą stwierdzenia są ok. Natomiast nie chcę, by ktoś pomyślał, że przykładałem do tworzenia AK rękę, bo tak przecież nie było.