ďťż

Uniwersalia jako argument przeciw materializmowi

Baza znalezionych fraz

polsk riksdag

Ateizm jak wiadomo presuponuje materializm bo gdyby ateizm dopuszczał że istnieje coś poza materią nie byłby już ateizmem. A tymczasem mamy coś takiego jak uniwersalia, czyli pojęcia niematerialne ale jak najbardziej istniejące w świadomości potocznej jak i naukowej. Kształt, wymiar, ciężar, prędkość, liczba, świadomość, nawet takie pojęcia jak śmierć, próżnia czy otwór są jak najbardziej realne ale niematerialne. Uniwersaliami są też takie pojęcia jak metoda naukowa, logika, prawo, wiedza, mądrość, inteligencja, świadomość, racjonalność, filozofia czy etyka. Największym zbiorem uniwersaliów jest matematyka i jej operacje. Proces dodawania jest niematerialny i jedynie teoretyczny ale uznawany jest za jak najbardziej realny. Dwa stoły na które patrzymy nie są "dodane", dzieje się tak dopiero wtedy gdy wykonamy tę operację w umyśle. Tak więc w przyrodzie nie istnieje ani "2", ani "+", ani "=", są to jedynie twory niematerialne, czyli uniwersalia. Z punktu widzenia preferowanego przez wielu ateistów scjentyzmu stawia to pod znakiem zapytania wiarygodność nauk ścisłych opartych na matematyce gdyż ateista bardzo często twierdzi że jego światopogląd jest naukowy skoro opiera się niby wyłącznie na "empirii" i "namacalnej rzeczywistości". Uniwersalia jednak namacalne już nie są. Same w sobie wskazują też na nieostrość pojęć związanych z materią i niemożliwość dokładnego określenia granic tego co materialne, co pozbawia zasadności materialistyczną wizję świata

Szersze naświetlenie tej argumentacji można znaleźć w tym zgrabnym merytorycznie eseju pod tytułem "Zwięzłe obalenie ateistycznego materializmu"

http://ex-pentecostal.blogspot.com/2009/02/concise-refutation-of-materialist.html


Pierwsze zdanie i od razu bzdura. Skończyłem czytać.

Dlaczego ten troll nie ma bana?

Pierwsze zdanie i od razu bzdura
Skończyłem czytać.
Dlaczego ten troll nie ma bana?

Stare dobre wzorce marksistowskiej cenzury są jak widzę wciąż w modzie u ateuszy
Ateizm i materializm to nie to samo. Doucz się cymbale, a potem coś pisz.



Ateizm i materializm to nie to samo

Pisałem że ateizm presuponuje materializm a nie że to jest "to samo", więc jak zwykle uprawiasz erystykę. Odpowiedz mi jako ateista na jedno proste pytanie: istnieje tylko materia czy coś ponad to?
No to i tak źle napisałeś miszczu.

A Twoje pytanie jest źle zadane i jest czystą erystyką. Cały czas projektujesz na mnie swoje własne przywary, które są aż nadto wyolbrzymione.

Co to znaczy "ponad to"? Że jest wyżej o 200 metrów od materii, czy że istnieje coś więcej niż sama materia (co jest akurat oczywistością)? Naucz się dyskutować, bo póki co trollujesz.

Jeżeli chcesz normalnie rozmawiać to należy się skupić na przedstawieniu swojej tezy i dowiedzeniu się jak najwięcej o tezach rozmówcy, bo inaczej dyskusja nie ma sensu. A Ty z góry przypisujesz jakieś cechy ateizmowi, tworzysz swoje własne szufladki, własne pojęcia i dostrzegasz własne zależności, które nie istnieją.


A Twoje pytanie jest źle zadane i jest czystą erystyką

Co to znaczy "ponad to"? Że jest wyżej o 200 metrów od materii, czy że istnieje coś więcej niż sama materia (co jest akurat oczywistością)?

No to właśnie zaorałeś pogląd całego współczesnego skażonego scjentyzmem neoateizmu, który twierdzi, że nie istnieje nic poza materią, czego nie dałoby się badać empirycznie
Dalej gadasz głupoty, a nie podałeś żadnego argumentu i bełkoczesz gwałcąc logikę.

A wszystko przez nerwy, na które wskazuje ton Twoich wypowiedzi. Jesteś zwykłym burakiem i dlatego dyskutujesz tak żeby narzucić swoje zdanie, zamiast dyskutować, a za to dojedzie Cię jeszcze karma, więc się nie martwię

bełkoczesz gwałcąc logikę
Bredzisz, gwałcąc logikę!

nie podałeś żadnego argumentu i bełkoczesz gwałcąc
Bredzisz, gwałcąc logikę!

Dokładnie, najlepsze jest to że ten kabotyn ciągle tkwi we śnie pod tytułem "uwaga udowadniam"

bełkoczesz gwałcąc logikę
Dokładnie, najlepsze jest to że ten kabotyn ciągle tkwi we śnie pod tytułem "uwaga udowadniam"

Wiesz, Janie miałem jedynie na myśli "bełkot", czyli "niewyraźną, niezrozumiałą wymowę" ... którą trudno "gwałcić logikę", potem zajrzałem do sieci, i już potocznie oznacza również "wypowiedź bez sensu" .... jeszcze trochę i już w ogóle nie da się z nikim dogadać .... a "bełkotu" w znaczeniu "bez sensu" i Ty używasz .... tylko o to mi chodziło ......

to dyskutujcie sobie dalej ...
Pozdrawiam

to dyskutujcie sobie dalej

Nigdy nie było tak naprawdę dyskusji z tym trollem. Koleś jest ze swym światopoglądem na poziomie ery kamienia łupanego, to znaczy na poziomie XIX-wiecznego "empirysty logicznego". We wszystkich dyskusjach jakie na tym forum prowadzi dostaje bęcki. W sumie to jest przypadek skamielina ale większość prymitywnych "racjomalistów" jest na tym poziomie bo to łatwe i szybko przyswajalne w obecnej erze analfabetyzmu wtórnego. To są klony

Takie czasy

Mieliśmy tu takich setki przez 10 lat i jedni się szybko leczyli a inni szybko znikali

Ale że dyskutując z tego pokroju kalekami mam nie lada ubaw patrząc jak się co chwila wykładają na jakimś błędnym kółeczku, to się bawię

bełkoczesz gwałcąc logikę
Bredzisz, gwałcąc logikę!

Bredzisz gwałcąc logikę! ;)

A Lewandowski jest zbyt głupi żeby mu coś wytłumaczyć, ale nie powinien tym rozwalać forum. Widzę, że większość użytkowników go tu ignoruje, ale jednak na mnie to działa jak płachta na byka, bo to tak jak się tłumaczy dziecku, że 2+2=4
To znak, że w ośrodku specjalnym dla idiotów nie mógłbym pracować

Co bym nie napisał to ten idiota powie "sam się zaorałeś", "to erystyka" i nawet nie widzi, że właśnie te wpisy to erystyka i samozaoranie

A poza napisaniem komuś, że się zaorał Lewandowskiemu brakuje choćby jednego argumentu.

bełkoczesz gwałcąc logikę
Bredzisz, gwałcąc logikę!

Bredzisz gwałcąc logikę! ;)

A Lewandowski jest zbyt głupi żeby mu coś wytłumaczyć, ale nie powinien tym rozwalać forum. Widzę, że większość użytkowników go tu ignoruje, ale jednak na mnie to działa jak płachta na byka, bo to tak jak się tłumaczy dziecku, że 2+2=4
To znak, że w ośrodku specjalnym dla idiotów nie mógłbym pracować

Co bym nie napisał to ten idiota powie "sam się zaorałeś", "to erystyka" i nawet nie widzi, że właśnie te wpisy to erystyka i samozaoranie

A poza napisaniem komuś, że się zaorał Lewandowskiemu brakuje choćby jednego argumentu.

Erystyka Ad Personam i nie masz już nic więcej
No wytykam Ci erystykę ad personam i projekcję, dlatego piszesz mi to samo.

A teraz pytanie o argumenty

3....

2...

1...

I gdzie one? Nie ma, bo jest tylko Twoja marna erystyka i wytwory dwucyfrowego IQ oszołoma.

No wytykam Ci erystykę ad personam i projekcję, dlatego piszesz mi to samo.

A teraz pytanie o argumenty

3....

2...

1...

I gdzie one? Nie ma, bo jest tylko Twoja marna erystyka i wytwory dwucyfrowego IQ oszołoma.


Argumenty że cokolwiek poznajesz jakkolwiek sensownie miałeś ty przedstawić ale nie zrobiłeś tego. Ja nie jestem od tego żeby przedstawiać argumenty za twoim debilnym ateistycznym światopoglądem, którego po prostu nie wyznaję gdyż jest dla mnie czystym samowywrotnym absurdem

Tak więc nadal leżysz na deskach i nic nie masz poza sofistyką
Nie rozumiesz, że ateizmu nie trzeba udowadniać, tylko to przeciwny pogląd wymaga uzasadnienia, a ateizm jest domyślny pajacu? I gdzie Twoje argumenty? Gdzie argumenty przeciwko ateizmowi?
Panowie, a może czas zaprzestać wzajemnego obrzucania się błotem i przejść do rzeczowej dyskusji bez wzajemnego "dołowania" się ?
Powiedz to Lewandowskiemu, który narzuca taki sposób dyskusji, bo nie ma argumentów

Nie rozumiesz, że ateizmu nie trzeba udowadniać, tylko to przeciwny pogląd wymaga uzasadnienia,
I gdzie Twoje argumenty? Gdzie argumenty przeciwko ateizmowi?
a ateizm jest domyślny

Co to znowu za bełkot?
Już to uzasadniałem. Jak nie widzisz to wyjmij kutasa z oczu.

Już to uzasadniałem. Jak nie widzisz to wyjmij kutasa z oczu.

nic nigdzie nie uzasadniłeś, błędne kółeczka i wyznania wiary to jedyne co masz i pokazałem to już tu wiele razy i będę pokazywał do oporu
Przecież to ja Tobie udowodniłem błędne kółeczka, ale się do tego nie odniosłeś. Nie projektuj tyle, bo nie jesteś architektem.

Przecież to ja Tobie udowodniłem błędne kółeczka, ale się do tego nie odniosłeś
Nie projektuj tyle, bo nie jesteś architektem.

Bełkot, tak więc faktem pozostaje że nadal nie masz ateisto żadnego dowodu na to, że twoje błędnokołowe twierdzenia o świecie mają jakąkolwiek wartość poznawczą większą od zero
Nie jesteś autorytetem żeby dyskutować w ten sposób. W realu dawno nakryłbyś się nogami za sam sposób dyskusji. Dzięki, że wkleiłeś linki na to jak się kompromitujesz i jak sprawiłem Ci łomot

Jak się nie umie czytać ze zrozumieniem i szatkuje wypowiedzi na kawałki, to wiadomo, że jest się Janem Lewandowskim. I tą metaforą zjadłem całe Twoje wypociny bez merytorycznej treści

Dzięki, że wkleiłeś linki na to jak się kompromitujesz i jak sprawiłem Ci łomot
Jak się nie umie czytać ze zrozumieniem

Erystyka i nie masz nic innego
Pogrążasz się, bo nie masz nic do powiedzenia poza zarzucaniem erystyki, co brzmi śmiesznie biorąc pod uwagę fakt, że sam ową erystykę uprawiasz. Niczego nie udowodniłeś i na każdym kroku dostajesz łomot. A że tego nie widzisz, to tym gorzej dla Ciebie, nie dla mnie.

P.S.

Wystarczy wejść w Twoją stronkę z podpisu i przeczytać dowolny tekst, bzdur stek i lanie wody, wyciąganie błędnych wniosków i stawianie błędnych założeń.

To dlatego podpierasz się takim agresywnym językiem, bo wiesz podświadomie, że nie masz nic na swoją obronę, a nie umiesz się przyznać do błędu.

Pogrążasz się, bo nie masz nic do powiedzenia poza zarzucaniem erystyki, co brzmi śmiesznie biorąc pod uwagę fakt, że sam ową erystykę uprawiasz. Niczego nie udowodniłeś i na każdym kroku dostajesz łomot. A że tego nie widzisz, to tym gorzej dla Ciebie, nie dla mnie.


Bełkot, obaliłem wszystkie twoje brednie zdanie po zdaniu a ty nawet na to nie odpisałeś więc kto tu dostał łomot widać gołym okiem. Pewnie myślisz że to forum jest pełne debili i uwierzą w twoją powyższą erystyczną formułkę napisaną w 3 minuty na kolanie ale jesteś w błędzie bo ludzie wszystko tu czytają i skrzętnie analizują, takie to forum było od zawsze

z punktu widzenia twojego ateistycznego światopoglądu twój mózg jest jedynie kłębkiem reakcji elektrochemicznych, którym nie można przypisać jakiegokolwiek statusu prawdy, a więc wszelkie twoje wywody mają wartość prawdy równą zeru, włącznie z tym bełkotem na który właśnie odpowiadam

to samo tyczy się twojej bełkotaniny na temat moich tekstów na stronie
Powtarzasz się, a moje argumenty nadal są górą. Potrafisz podać jakiś argument bez erystyki?

Powtarzasz się, a moje argumenty nadal są górą

to ty się powtarzasz, podaj tu jakikolwiek swój rzekomy "argument" a ja tak jak setki razy wcześniej w dyskusji z tobą pokażę że to jedynie twoje wyznanie wiary i nie będziesz w stanie tego dowieść poza robieniem błędnych kółeczek


A Twoje pytanie jest źle zadane i jest czystą erystyką

Co to znaczy "ponad to"? Że jest wyżej o 200 metrów od materii, czy że istnieje coś więcej niż sama materia (co jest akurat oczywistością)?

No to właśnie zaorałeś pogląd całego współczesnego skażonego scjentyzmem neoateizmu, który twierdzi, że nie istnieje nic poza materią, czego nie dałoby się badać empirycznie

Co się da badać empirycznie poza materią?

Musimy sobie także uściślić definicje materii.

Popper uważa iż : metoda nauk empirycznych nie chwyta materii- jest ona neutralna wobec problemu istnienia materii.

Pozostały pojęcia operacyjne: energia, masa, gęstość.

Czy to masz na myśli , czy też chodzi Tobie o coś innego?

Co się da badać empirycznie poza materią?

Np głupota nie jest stricte materialna i da się ją badać. Widać to na przykładzie JL. Twierdzenia matematyczne też ;)

Sama materia ma tu dla mnie małe znaczenie. To Lewandowski się jej trzyma, bo myśli, że ateiści to zawsze materialiści
Glupota Jasia, niematerialna acz istniejaca, czy to dowod obalajacy ateizm? Na pewno samoposwiecenie (chyba, ze to "zdolnosc" wrodzona) w imie boga.
Z przykrością muszę powiedzieć, że zarówno prosiak jak i mat, zarzucając innym troling, sami to robią zamiast rzeczowych argumentów/kontrargumentów dla przedmówcy Nadto mobingują psychicznie, rzucają potwarze, obiecują Wujowi - nie dotrzymują słowa itp. Może czas już "pójść po rozum do głowy"?

Czytuję Wasze posty i nie tylko nie mam ochoty z wami dyskutować, ale poraża mnie Wasza ignorancja, złość i wręcz nienawiść bijąca z pisaniny . Przerażające

sami to robią zamiast rzeczowych argumentów/kontrargumentów dla przedmówcy
mobingują psychicznie

Chyba żartujesz? Tak się rozmawia z psychopatami żeby samemu nie być zmobbingowanym przez jakiegoś Lewandowskiego.
TROLL


No i kolejny standard - trolling z projekcja i całkowity brak argumentów

Glupota Jasia, niematerialna acz istniejaca, czy to dowod obalajacy ateizm?
Np głupota nie jest stricte materialna i da się ją badać. Widać to na przykładzie JL. Twierdzenia matematyczne też ;)
Sama materia ma tu dla mnie małe znaczenie. To Lewandowski się jej trzyma, bo myśli, że ateiści to zawsze materialiści
Są obelgi i są argumenty, za to Lewandowski ich nie ma i powtarza to co zostało dawno obalone
TROLL

A widzisz, dokładnie tak jak ci mówiłem

Tak więc jesteś jedynie kolejnym ateistycznym szarlatanem i to samo tyczy się w sumie reszty twoich kolesi na tym forum, takich jak ten wyżej nieudolnie się produkujący matoł, czy ten wyjątkowo tępy przygłup astrosrałrus, czy jak mu tam

Nie macie nic poza darciem ryja że coś niby "wiecie"

TROLL


A widzisz, dokładnie tak jak ci mówiłem
sami to robią zamiast rzeczowych argumentów/kontrargumentów dla przedmówcy
mobingują psychicznie

Chyba żartujesz? Tak się rozmawia z psychopatami żeby samemu nie być zmobbingowanym przez jakiegoś Lewandowskiego.
No i kolejny standard - trolling z projekcja i całkowity brak argumentów

Z zażenowaniem obserwuję że poziom forum leci w dół.

Janku, może zamiast się z nimi wszystkimi użerać, albo wykłócać ze mną o politykę, nie chcialbys się podjąć jakiegoś ambitniejszego projektu? Może coś z biblistyki/historii chrześcijaństwa? Tam przynajmniej wymagana jest jakaś wiedza wstępna.

Z zażenowaniem obserwuję że poziom forum leci w dół.

Janku, może zamiast się z nimi wszystkimi użerać, albo wykłócać ze mną o politykę, nie chcialbys się podjąć jakiegoś ambitniejszego projektu? Może coś z biblistyki/historii chrześcijaństwa? Tam przynajmniej wymagana jest jakaś wiedza wstępna.


W zeszłym roku napisałem 15 tekstów, w tym kolejne 3 i został mi jeszcze jeden a potem wreszcie trochę zasłużonego odpoczynku i realizacja innych zaległych planów, nie związanych zupełnie z tą dziedziną. Czas nauczyć się kolejnego języka i wrócić do lektur gdyż generalnie wolę czytać niż pisać teksty. Ile można

A poza tym nie lubię "tematów podrzucanych", bo nie czuję w nich weny

Sam coś stwórz jak masz materiał, z przeogromną chęcią poczytam

Nigdy nic na tym ani na jakimkolwiek forum nie "obaliłeś" tępy zindoktrynowany kretynie z tej prostej przyczyny że z punktu widzenia twojego żałosnego samowywrotnego światopoglądu jesteś jedynie ciut bardziej zaawansowaną małpą powstałą w wyniku bezcelowego przypadku i tym samym wszelkie twoje osądy o świecie mają wartość zerową, włącznie z osądem powyższym, który zwyczajnie spuszczam do kibla jako bełkot o treści poznawczej równej zeru
Tak więc poza wyznaniami wiary i błędnymi kółeczkami nie miałeś nic innego, tak samo kłamałeś że posiadasz "światopogląd naukowy" pomimo że nigdy nie przeprowadziłeś jakiegokolwiek badania naukowego a więc jedynie non stop łżesz i tyle
Nie macie nic poza darciem ryja że coś niby "wiecie"

Kolejna projekcja, bo to ty właśnie tak robisz. Drzesz ryja najgłośniej i krzyczysz jak zarzynana świnia kiedy robię ci mentalną Hiroszimę na neuronach. Nie podałeś żadnego argumentu, a dosłownie wszystko co piszesz odnosi się nie do poglądów ateistów, tylko do twojej wymyślonej wersji, którą przypisujesz ateistom a priori.

Nigdy nic na tym ani na jakimkolwiek forum nie "obaliłeś" tępy zindoktrynowany kretynie z tej prostej przyczyny że z punktu widzenia twojego żałosnego samowywrotnego światopoglądu jesteś jedynie ciut bardziej zaawansowaną małpą powstałą w wyniku bezcelowego przypadku i tym samym wszelkie twoje osądy o świecie mają wartość zerową, włącznie z osądem powyższym, który zwyczajnie spuszczam do kibla jako bełkot o treści poznawczej równej zeru

Nie mów mi jaki jest mój punkt widzenia, bo to klasyczny #strawman. Leżysz i kwiczysz, sam się masakrujesz stosując takie strawmany. To jest właśnie najniższych lotów trolling.
Tak więc poza wyznaniami wiary i błędnymi kółeczkami nie miałeś nic innego, tak samo kłamałeś że posiadasz "światopogląd naukowy" pomimo że nigdy nie przeprowadziłeś jakiegokolwiek badania naukowego a więc jedynie non stop łżesz i tyle

I nie musiałem przeprowadzać
Natomiast ja nie wiem jak możesz mówić o moich wyznaniach wiary i błędnych kółeczkach, skoro nawet nie rozumiesz moich poglądów, co udowadniasz zarzucając mi, że rzekomo coś tam sądzę.
Nie macie nic poza darciem ryja że coś niby "wiecie"

Kolejna projekcja, bo to ty właśnie tak robisz. Drzesz ryja najgłośniej i krzyczysz jak zarzynana świnia kiedy robię ci mentalną Hiroszimę na neuronach.
Nie podałeś żadnego argumentu,
a dosłownie wszystko co piszesz odnosi się nie do poglądów ateistów, tylko do twojej wymyślonej wersji, którą przypisujesz ateistom a priori.

Bełkot ale w sumie to tylko takie wymijanko erystyczne ci pozostało i nic więcej nie masz

Ile byś nie pieprzył tych bezsensów to nadal z punktu widzenia twojego żałosnego samowywrotnego darwinowskiego światopoglądu jesteś jedynie ciut bardziej zaawansowaną małpą powstałą w wyniku bezcelowego przypadku i tym samym wszelkie twoje osądy o świecie mają wartość zerową, włącznie z osądem powyższym, który zwyczajnie ponownie spuszczam do kibla jako bełkot o treści poznawczej równej zeru
No to miło że się przynajmniej przyznałeś że jesteś łgarzem powołującym się na naukę z którą masz zero wspólnego
Błędne kółeczka wielokrotnie ci tu wykazano więc to tylko kolejny twój erystyczny bełkot o treści równej zeru, który znowu spuszczam do kibla
Możesz się jedynie pocieszać, sofizmy którymi cię zindoktrynowano i które jedynie tępo powtarzasz kabotynku znałem i obalałem już 15 lat temu, jak ciebie mama dopiero uczyła że się kupci do buzi nie bierze. Nie robią na mnie żadnego wrażenia
Argumenty na to że wypacasz cokolwiek sensownego to ty miałeś podać zindoktrynowany deklu a tymczasem pieprzysz tu tylko same wyznanka wiary i błędne kółeczka non stop, czyli nadal z punktu widzenia twojego żałosnego samowywrotnego darwinowskiego światopoglądu jesteś jedynie ciut bardziej zaawansowaną małpą powstałą w wyniku bezcelowego przypadku i tym samym wszelkie twoje osądy o świecie mają wartość zerową, włącznie z osądem powyższym, który zwyczajnie ponownie spuszczam do kibla jako bełkot o treści poznawczej równej zeru
Bełkot ale w sumie to tylko takie wymijanko erystyczne ci pozostało i nic więcej nie masz

No i kolejna erystyczna bełkotanina bez składu.

Miały być argumenty, a nadal jest ten sam trolling, który mogą łyknąć tylko idioci. Naucz się dyskutować od wuja, albo Michała, bo to nie teizm i ateizm są problemem, tylko twój pusty, zakuty betonowy łeb odporny na argumentacje i powtarzający w kółko to samo bez pokrycia.

P.S.

Chętnie bym porozmawiał z tobą na żywo. Ciekawe czy też byłbyś taki wyszczekany, czy wygrzebywałbyś kupę ze spodni i nerwowo zapychał nią mordę. Może dlatego potem wylewasz z siebie taki potok gówna na klawiaturę.
@Jan Lewandowski, a czemu właściwie tak nienawidzisz materializmu? Sprawa jest prosta: wiara w realny, obiektywny świat przeszkadza ci w wierze w Boga. Dlatego aby móc uwierzyć w Boga, musisz wierzyć w świat będący snem wariata, bo wtedy można już we wszystko uwierzyć.

aby móc uwierzyć w Boga, musisz wierzyć w świat będący snem wariata, bo wtedy można już we wszystko uwierzyć.

Wstyd mi za ciebie Andy72. Ty też nauczyłeś się już tylko pluć i wyzywać od "wariatów", jak czegoś nie rozumiesz?
Szkoda
Gdzie tu masz plucie jadem w jego wypowiedzi? Wyzywać od wariatów? Czyli żydów wyzywa się od żydów, a grubasów wyzywa się od grubasów. Aha, zapomniałem, że gejów wyzywa się od gejów, a Murzynów wyzywa się od Murzynów
Sen wariata - nie piszę o nikim wariat tylko o ideach takich jakie głosił Berkeley czy solipsyści. Albo świat jest rzeczywisty, materialny albo tylko się śni wariatowi.

Ile byś nie pieprzył tych bezsensów to nadal z punktu widzenia twojego żałosnego samowywrotnego darwinowskiego światopoglądu jesteś jedynie ciut bardziej zaawansowaną małpą powstałą w wyniku bezcelowego przypadku i tym samym wszelkie twoje osądy o świecie mają wartość zerową, włącznie z osądem powyższym, który zwyczajnie ponownie spuszczam do kibla jako bełkot o treści poznawczej równej zeru

Takie kategoryczne i bezsensowne stwierdzenie wymagałoby argumentacji, ale nie masz żadnego argumentu na to, że tak jest
No to miło że się przynajmniej przyznałeś że jesteś łgarzem powołującym się na naukę z którą masz zero wspólnego

Niczego takiego nie napisałem
Błędne kółeczka wielokrotnie ci tu wykazano więc to tylko kolejny twój erystyczny bełkot o treści równej zeru, który znowu spuszczam do kibla

W którym miejscu wykazano?
Możesz się jedynie pocieszać, sofizmy którymi cię zindoktrynowano i które jedynie tępo powtarzasz kabotynku znałem i obalałem już 15 lat temu, jak ciebie mama dopiero uczyła że się kupci do buzi nie bierze. Nie robią na mnie żadnego wrażenia

Kolejna erystyka i bełkot o treści merytorycznej równej zero, więc spuszczam to do klopa wraz z kupą, którą lubiłeś jeść w dzieciństwie i dopiero mamusia musiała cię uczyć, że tego się nie je.
Argumenty na to że wypacasz cokolwiek sensownego to ty miałeś podać zindoktrynowany deklu a tymczasem pieprzysz tu tylko same wyznanka wiary i błędne kółeczka non stop, czyli nadal z punktu widzenia twojego żałosnego samowywrotnego darwinowskiego światopoglądu jesteś jedynie ciut bardziej zaawansowaną małpą powstałą w wyniku bezcelowego przypadku i tym samym wszelkie twoje osądy o świecie mają wartość zerową, włącznie z osądem powyższym, który zwyczajnie ponownie spuszczam do kibla jako bełkot o treści poznawczej równej zeru

Kolejny raz powtarzasz te swoje kocopoły, które nie są dowodem na nic, tylko twoim urojeniem. To ty miałeś podać argumenty,
Bełkot ale w sumie to tylko takie wymijanko erystyczne ci pozostało i nic więcej nie masz

Miały być argumenty, a nadal jest ten sam trolling
P.S.

Chętnie bym porozmawiał z tobą na żywo. Ciekawe czy też byłbyś taki wyszczekany


Skoro nie masz siły argumenty to chciałbyś użyć argumenty siły. Nie umawiam się ze śmieciami z Internetu, zwłaszcza z ateistami, ale ty jak widać masz chyba preferencje bardziej homo skoro namawiasz obcych mężczyzn z netu na spotkania w realu bo już nie pierwszy raz o tym wspominasz

@Jan Lewandowski, a czemu właściwie tak nienawidzisz materializmu? Sprawa jest prosta: wiara w realny, obiektywny świat przeszkadza ci w wierze w Boga. Dlatego aby móc uwierzyć w Boga, musisz wierzyć w świat będący snem wariata, bo wtedy można już we wszystko uwierzyć.

Jak zwykle wypacasz jakieś totalne bezsensy. Po pierwsze nie "nienawidzę" materializmu bo w moim światopoglądzie w niczym mi on nie przeszkadza. Po prostu bawię się tematem i wsadzam szpilę w zagadnienie i to bardziej ateistyczny mainstream potrzebuje materializmu żeby podtrzymać choćby swój darwinizm, niż ja. Poza Wujem i Berkeleyem nie znam żadnego teisty a-materialisty, a teistów są miliardy i jak widać koncept materii nie przeszkadza im w niczym. Tak więc piszesz bezsensy i tyle

Po pierwsze nie "nienawidzę" materializmu bo w moim światopoglądzie w niczym mi on nie przeszkadza. Po prostu bawię się tematem i wsadzam szpilę w zagadnienie i to bardziej ateistyczny mainstream potrzebuje materializmu żeby podtrzymać choćby swój darwinizm, niż ja. Poza Wujem i Berkeleyem nie znam żadnego teisty a-materialisty, a teistów są miliardy i jak widać koncept materii nie przeszkadza im w niczym. Tak więc piszesz bezsensy i tyle

Przyznaję że tym razem argumentacja jest silna

Argumentacji używa się tam gdzie wcześniej był podany argument
Jak to nie kłamco nałogowy. Skoro przyznałeś że nie masz nic wspólnego z nauką, twierdząc jednocześnie, że posiadasz "światopogląd naukowy", to właśnie się przyznałeś że jesteś łgarzem i hochsztaplerem
Link zapodałem więc znowu odgrywasz debila ale już wszyscy przyzwyczaili się
Ładnie z autopsji opisałeś nam swoje niedawne dzieciństwo
Skoro nie masz siły argumenty to chciałbyś użyć argumenty siły. Nie umawiam się ze śmieciami z Internetu, zwłaszcza z ateistami, ale ty jak widać masz chyba preferencje bardziej homo skoro namawiasz obcych mężczyzn z netu na spotkania w realu bo już nie pierwszy raz o tym wspominasz
Po prostu bawię się tematem
ateistyczny mainstream potrzebuje materializmu żeby podtrzymać choćby swój darwinizm,

Nic podobnego.

Argumentacji używa się tam gdzie wcześniej był podany argument

Albo kiedy go nie było, to argumentem jest wytknięcie tego
Jak to nie kłamco nałogowy. Skoro przyznałeś że nie masz nic wspólnego z nauką, twierdząc jednocześnie, że posiadasz "światopogląd naukowy", to właśnie się przyznałeś że jesteś łgarzem i hochsztaplerem

Kolejne pustosłowie bez uzasadnienia. Zero argumentów, zero uzasadnień, tylko twierdzenia a priori.
Link zapodałem więc znowu odgrywasz debila ale już wszyscy przyzwyczaili się

No zapytałeś, a ja się pytam gdzie te argumenty i masakry, bo jakoś tylko się tam skompromitowałeś i niczego nie wyjaśniłeś.
Skoro nie masz siły argumenty to chciałbyś użyć argumenty siły. Nie umawiam się ze śmieciami z Internetu, zwłaszcza z ateistami, ale ty jak widać masz chyba preferencje bardziej homo skoro namawiasz obcych mężczyzn z netu na spotkania w realu bo już nie pierwszy raz o tym wspominasz

Kolejna projekcja, już wiem skąd ta pisanina - wyparty homoseksualizm.
Ok, w takim razie to koniec rozmowy, bo nie będę kopał leżącego.

A chciałem się spotkać po to żeby dać ci w mordę.

Po prostu bawię się tematem

To cyckiem się pobaw, a w temacie wypadałoby użyć argumentów, a nie się bawić w trolling.
ateistyczny mainstream potrzebuje materializmu żeby podtrzymać choćby swój darwinizm,

Nic podobnego.

A to super, to czekamy teraz fantasto aż udowodnisz nam jak historia pod tytułem od pierwszego życia do człowieka może w ogóle funkcjonować w świecie w którym nie istnieje materia

nie jesteś w stanie wykazać że jakikolwiek twój osąd o świecie ma wartość większą od zera, gdyż z punktu widzenia swojego darwinowskiego ateizmu jesteś tylko ciut bardziej zaawansowaną małpą
2 posty wyżej przyznałeś że nie przeprowadziłeś w życiu jakiegokolwiek badania naukowego, każdy to czytał, więc jesteś kłamcą twierdząc, że masz "światopogląd naukowy"
Pieprzysz, każdy widział jak wybełkotałeś bezsens, że "Dowodem na to, że ewolucja wykształciła poznawanie prawdy jest to, że człowiek może poznawać prawdę", błędne kółeczko jest tu ewidentne, wyłapaliśmy to z Błażejem od razu niezależnie od siebie, dziecko nawet kapnęłoby się że to zwykłe masło maślane ale pewnie myślisz że czytają te forum same debile twojego pokroju, którzy nabiorą się na twoje tanie ściemy i głupie wykręty i tego nie zauważą. Pocieszaj się dalej
Domorosła psychoanaliza w wykonaniu ateistycznego zindoktrynowanego tępaka nie robi na mnie żadnego wrażenia
Atawizm typowy dla prostaków uciekających się do argumentu siły z powodu braku siły argumentu


Tzn? Kolejny bełkot kretyna. Do szkoły specjalnej, a nie na forum gdzie dyskutuje się z mądrymi ludźmi.

Także niczego nie udowodniłeś tylko wypisałeś swój festiwal wiary, który zarzucasz innym z powodu braku argumentów i próbujesz zalać ich słowotokiem. Od tej pory czekam na odpowiedź na to co pogrubione.

On jest niereformowalny. Jeszcze nie spotkałem kutasiego łba, który by tak łgał mimo argumentów oponentów.
Nie potrafi się przyznać do błędu i jest jak gówno, które przykleiło się do buta i śmierdzi, choć cały czas wycieram to o trawę.
Popatrzcie (bo do tego odpadu ludzkiego już się bezpośrednio nie zwracam):

Założenie 1, którego Lewandowski nie udowadnia mimo, że CAŁY CZAS na to naciskam. Ten jebany oszust nie potrafi na to odpowiedzieć więc zalewa cały czas słowotokiem. Już tak nie będzie, od teraz trzeba odpowiadać na argumenty, tak jak ja

nie jesteś w stanie wykazać że jakikolwiek twój osąd o świecie ma wartość większą od zera, gdyż z punktu widzenia swojego darwinowskiego ateizmu jesteś tylko ciut bardziej zaawansowaną małpą
Założenie 1, które trzeba udowodnić. Udowodnij, że człowiek z pkt widzenia darwinizmu jest ciut bardziej zaawansowaną małpą, oraz związek przyczynowy między byciem zaawansowaną małpą, a niemożliwością wykazania, że jakiś osąd ma wartość większą od zera (jakie są kryteria takiego wykazania). Od tego należałoby zacząć dyskusję z normalnym człowiekiem. Ale, że dyskutuję z cwelem i gównem, to w zamian dostaję festiwal erystyki i obrażania, za które w realu jest strzał z pięści prosto w kinol.
Założenie nr 2:
2 posty wyżej przyznałeś że nie przeprowadziłeś w życiu jakiegokolwiek badania naukowego, każdy to czytał, więc jesteś kłamcą twierdząc, że masz "światopogląd naukowy"


Powinieneś więc udowodnić związek przyczynowy między przeprowadzaniem badania naukowego, a posiadaniem ŚWIATOPOGLĄDU naukowego. Trzeba być kompletnym matołem żeby tego nie odróżniać.
Pieprzysz, każdy widział jak wybełkotałeś bezsens, że "Dowodem na to, że ewolucja wykształciła poznawanie prawdy jest to, że człowiek może poznawać prawdę", błędne kółeczko jest tu ewidentne, wyłapaliśmy to z Błażejem od razu niezależnie od siebie, dziecko nawet kapnęłoby się że to zwykłe masło maślane ale pewnie myślisz że czytają te forum same debile twojego pokroju, którzy nabiorą się na twoje tanie ściemy i głupie wykręty i tego nie zauważą. Pocieszaj się dalej

No to udowodnij, że to błędne kółeczko, bo nie ma tu niczego takiego.

Domorosła psychoanaliza w wykonaniu ateistycznego zindoktrynowanego tępaka nie robi na mnie żadnego wrażenia

Ale taka jest prawda wynikająca z badań (dlatego tak nimi pewnie gardzisz), że najgłośniej szczekające homofoby to gejuszki z mechanizmem wyparcia i projekcji.
Atawizm typowy dla prostaków uciekających się do argumentu siły z powodu braku siły argumentu

Z powodu takiego, że jesteś śmieciem i oszustem. Podaję argumenty, a ty je omijasz jak ostatni śmieć. Zero honoru.
Po prostu jesteś śmieciem, który w realu dostałby w pysk i to nie tylko ode mnie, a od każdego z kim byś tak rozmawiał. Jeżeli nie masz szacunku do innych to jesteś niepotrzebny w społeczeństwie i będziesz się napotykał często na potępienie, a ludzie będą z ciebie szydzić.


Tzn? Kolejny bełkot kretyna. Do szkoły specjalnej, a nie na forum gdzie dyskutuje się z mądrymi ludźmi.
Także niczego nie udowodniłeś tylko wypisałeś swój festiwal wiary, który zarzucasz innym z powodu braku argumentów i próbujesz zalać ich słowotokiem. Od tej pory czekam na odpowiedź na to co pogrubione.

Odwracanie kota ogonem niewiele ci pomoże i cała ta erystyka na niewiele się zda gdyż to właśnie ty wypierdku bezcelowej ewolucji masz udowodnić że jakkolwiek sensownie poznajesz prawdę o świecie, gdyż nie masz żadnych dowodów na to że jesteś w stanie to zrobić a reszta to już tylko twoja desperacka erystyka, mająca na celu zamaskowanie tego faktu
Nadal nie odpowiedziałeś. Czekam, albo odbiorę to jako przyznanie się do porażki.

Tylko, że honorowo by było napisać to wprost, a nie udawać, że ma się rację, w tak nieudolny sposób. Nawet jak ktoś się z Tobą zgadza (np Błażej) to na pewno widzi jak teraz się kompromitujesz. Zadałem konkretne pytania, nie odpowiedziałeś. Zaorane

No, ale to już było wcześniej i także na racjonaliście.

P.S.

Może Błażej jest chętny odpowiedzieć za Lewandowskiego? Czekam na sensowne podparcie tych apriorycznych teorii.

Nadal nie odpowiedziałeś. Czekam, albo odbiorę to jako przyznanie się do porażki.
Tylko, że honorowo by było napisać to wprost, a nie udawać, że ma się rację, w tak nieudolny sposób. Nawet jak ktoś się z Tobą zgadza (np Błażej) to na pewno widzi jak teraz się kompromitujesz. Zadałem konkretne pytania, nie odpowiedziałeś. Zaorane
No, ale to już było wcześniej i także na racjonaliście.
Może Błażej jest chętny odpowiedzieć za Lewandowskiego? Czekam na sensowne podparcie tych apriorycznych teorii.

Błażej tak samo cię kabotynie zaorał z drugiego skrzydła więc nie proś się o drugą porcję łomotu

A to super, to czekamy teraz fantasto aż udowodnisz nam jak historia pod tytułem od pierwszego życia do człowieka może w ogóle funkcjonować w świecie w którym nie istnieje materia

Uzasadnienie tego cytatu.

No i to, że odnosisz się do wszystkiego żeby napisać puste hasełko jak bot, to o niczym nie świadczy. Skompromitowałeś się doszczętnie i nic już ci teraz nie pomoże.

To abstrahując już od tego kto ma rację w sensie absolutnym, bo tego nawet nie chcesz sprawdzić, co udowadniasz nie odpowiadając na moje argumenty i udając, że ich nie ma, a także udając, że na racjonaliście nie było argumentów, choć gostyx został tak zaorany, że już biedazek nie wiedział co powiedzieć.

Nie odpowiedziałeś na to:

1. Udowodnij, że człowiek z pkt widzenia darwinizmu jest ciut bardziej zaawansowaną małpą, oraz związek przyczynowy między byciem zaawansowaną małpą, a niemożliwością wykazania, że jakiś osąd ma wartość większą od zera (jakie są kryteria takiego wykazania).

2. Powinieneś więc udowodnić związek przyczynowy między przeprowadzaniem badania naukowego, a posiadaniem ŚWIATOPOGLĄDU naukowego

3. No to udowodnij, że to błędne kółeczko, bo nie ma tu niczego takiego. Twoje założenie nr 3 - ewolucja wyklucza poznanie. Kompletny absurd i tylko ktoś z niedojebaniem mózgowym może coś takiego napisać.

4. A to super, to czekamy teraz fantasto aż udowodnisz nam jak historia pod tytułem od pierwszego życia do człowieka może w ogóle funkcjonować w świecie w którym nie istnieje materia


Uzasadnienie tego cytatu.
No i to, że odnosisz się do wszystkiego żeby napisać puste hasełko jak bot, to o niczym nie świadczy.
Skompromitowałeś się doszczętnie i nic już ci teraz nie pomoże.
To abstrahując już od tego kto ma rację w sensie absolutnym, bo tego nawet nie chcesz sprawdzić, co udowadniasz nie odpowiadając na moje argumenty i udając, że ich nie ma,
a także udając, że na racjonaliście nie było argumentów, choć gostyx został tak zaorany, że już biedazek nie wiedział co powiedzieć.

Powoływanie się na kabotynów z Racjonalisty też ci niewiele pomoże bo pominąwszy to że wymiękli i nigdy nie odpowiedzieli na moje i Jarka polemiki, to ich wypociny tak samo jak twoje mają wartość poznawczą równą zeru gdyż nikt z was nie potrafi udowodnić że jako wypierdki ślepej i bezcelowej ewolucji możecie powiedzieć o naturze Wszechświata cokolwiek ponad to co pierwszy lepszy szympans. Tak więc wszelkie wasze wypociny są jedynie festiwalem iluzji i spuszczam to do kibla, włącznie z twoim powyższym postem

A poza tym skoro oni tam na tym Racjonaliście są podobno tacy "mocni" w tym temacie to ściągnij ich tutaj i zobaczymy co będą w stanie "udowodnić" przy pomocy tych swoich wyznanek wiary i błędnych kółeczek

2. Powinieneś więc udowodnić związek przyczynowy między przeprowadzaniem badania naukowego, a posiadaniem ŚWIATOPOGLĄDU naukowego


Co to jest ŚWIATOPOGLĄD naukowy?

Czy to nie to samo co "wiara naukowa" - i tak samo bezsensowne pojęcie?

Co to jest ŚWIATOPOGLĄD naukowy?

Czy to nie to samo co "wiara naukowa" - i tak samo bezsensowne pojęcie?


światopogląd «zespół czyichś poglądów na świat i na życie, wpływający na jego zachowanie»

Czyli nie wiara, choć temat jest pokrewny. Popatrz teraz na to co zrobił Lewandowski - unika wyjaśnień, bo nie ma jak ich wybronić. Ja w analogicznej sytuacji przyznałbym się do błędu i zweryfikował światopogląd.

Światopogląd różni się od wiary tym, że nie jest niczym stałym i może ewoluować, w przeciwieństwie do wiary w zbiór dogmatów, które są niepodważalne, a kiedy ktoś pyta o wyjaśnienie spotyka się z agresją i erystyką.

Mój światopogląd to zbiór twierdzeń, które na dzień dzisiejszy są dla mnie najbardziej logiczne, spójne i pasujące do moich wartości (wartości także wynikają ze światopoglądu, to działa w obie strony).

W naukę nie trzeba wierzyć. Nauka potwierdza się w świecie empirycznym, intersubiektywnym. Wyjaśnienia mogą się modyfikować i właśnie o to chodzi żebyśmy dochodzili do jak najużyteczniejszych wyjaśnień.

BTW - zwróć uwagę swojemu koledze Lewandowskiemu, że kompromituje poglądy, których broni. Jako teista Lewandowski kompromituje teizm. Gdyby pisał tu analogiczny ateista, to wytykałbym mu tak samo błędy żeby nie kompromitować światopoglądu ateistycznego. No, ale jak koleś myśli, że wystarczy się do wszystkiego odnieść i wkleić ten sam tekst, który nie odnosi się do treści, to nie mam pytań.

Popatrz teraz na to co zrobił Lewandowski - unika wyjaśnień, bo nie ma jak ich wybronić.
Ja w analogicznej sytuacji przyznałbym się do błędu i zweryfikował światopogląd.
Światopogląd różni się od wiary tym, że nie jest niczym stałym i może ewoluować, w przeciwieństwie do wiary w zbiór dogmatów, które są niepodważalne, a kiedy ktoś pyta o wyjaśnienie spotyka się z agresją i erystyką.
W naukę nie trzeba wierzyć. Nauka potwierdza się w świecie empirycznym, intersubiektywnym.
BTW - zwróć uwagę swojemu koledze Lewandowskiemu, że kompromituje poglądy, których broni. Jako teista Lewandowski kompromituje teizm.
No, ale jak koleś myśli, że wystarczy się do wszystkiego odnieść i wkleić ten sam tekst, który nie odnosi się do treści, to nie mam pytań.

Do wszystkiego się precyzyjnie odnosi i dlatego non stop to wycinasz i katapultujesz się z dyskusji uciekając w eskapizm i demagogię

Glupota Jasia, niematerialna acz istniejaca, czy to dowod obalajacy ateizm?

twoja głupota jako uniwersalium zwłaszcza obala twój żałosny ateizm, że też na to wcześniej nie wpadłem. Dzięki za podrzucenie tego argumentu, matoł
Podrzuce ci Jasiu jeszcze lepszy argument obalajacy "zalosny ateizm". Udowodnij istnienie np. starozytnego bostwa prymitywnych Zydow, nie wiadomo czemu zwlekasz z tym juz 15 lat, a pamietaj ze nie bedziesz zyl wiecznie.

Popatrz teraz na to co zrobił Lewandowski - unika wyjaśnień, bo nie ma jak ich wybronić.
Co to jest ŚWIATOPOGLĄD naukowy?


Z naciskiem na naukowy.

Po pierwsze nie "nienawidzę" materializmu bo w moim światopoglądzie w niczym mi on nie przeszkadza.
Po prostu bawię się tematem i wsadzam szpilę w zagadnienie i to bardziej ateistyczny mainstream potrzebuje materializmu żeby podtrzymać choćby swój darwinizm, niż ja.
Poza Wujem i Berkeleyem nie znam żadnego teisty a-materialisty, a teistów są miliardy i jak widać koncept materii nie przeszkadza im w niczym. Tak więc piszesz bezsensy i tyle
Wuj w swoim absurdzie jest przynajmniej konsekwentny, wiekszosc to religijni schizofrenicy, nie zastanawiajacy sie nad swoja wiara, w bozkow wierza tylko podczas swiat i mszy w niedziele, ale juz nie szkole, na studiach, ani w pracy (zwlaszcza naukowej).

Glupota Jasia, niematerialna acz istniejaca, czy to dowod obalajacy ateizm?

twoja głupota jako uniwersalium zwłaszcza obala twój żałosny ateizm, że też na to wcześniej nie wpadłem. Dzięki za podrzucenie tego argumentu, matoł
Podrzuce ci Jasiu jeszcze lepszy argument obalajacy "zalosny ateizm". Udowodnij istnienie np. starozytnego bostwa prymitywnych Zydow, nie wiadomo czemu zwlekasz z tym juz 15 lat, a pamietaj ze nie bedziesz zyl wiecznie.

Skoro jesteś matoł jedynie ciut bardziej zaawansowanym szympansem to przecież nie rozumiesz nawet pojęć jakich używasz więc o czym ty w ogóle ze mną chcesz gadać. A poza tym brak dowodu nie jest dowodem na brak ale ateistyczna małpa waląca bezmyślnie w klawiaturę już tego nie ogarnia i dlatego jesteś tym kim jesteś

Skoro jesteś matoł jedynie ciut bardziej zaawansowanym szympansem to przecież nie rozumiesz nawet pojęć jakich używasz

Przecież tutaj teza jest już na wstępie. I od omówienia tej tezy należałoby zacząć uczciwą dyskusję. Dlatego jasiu jesteś szmatą, bo od tego uciekasz i zarzucasz dyskutantom erystykę i eskapizm.

@O.K. - światopogląd naukowy to światopogląd oparty przede wszystkim na metodzie naukowej i jej wynikach.

Tzn. konkretnie jaki? Przykłady.

Po pierwsze nie "nienawidzę" materializmu bo w moim światopoglądzie w niczym mi on nie przeszkadza.
Oczywiscie, ze przeszkadza, ewolucja jest nie do pogodzenia z idea boga o jakiej opowiada nam np. katolicki kler.
Po prostu bawię się tematem i wsadzam szpilę w zagadnienie i to bardziej ateistyczny mainstream potrzebuje materializmu żeby podtrzymać choćby swój darwinizm, niż ja.
Szpile wsadzasz ale w swoj chory umysl. Nawet gdyby dokonano rzeczy niemozliwej i stwierdzono, ze naturalizm niczego nam nie wyjasnia, czy wynikalby z tego wniosek: zycie na ziemi stworzone zostalo przez biblijnego Jahwe? Nie. Cala wiec ta twoja zabawa to zabawa w glupiego Jasia.

No widzisz matole, jednak zaczynasz coś kumać, teizm stoi dokładnie na tej samej płaszczyźnie co naturalizm i oba punkty widzenia są jedynie nieudowodnionym światopoglądem a ty cały czas kłamałeś że masz niby na coś tam "naukowe dowody"

A poza tym skoro z punktu widzenia twojej darwinowskiej bajki jesteś tylko przypadkowym zlepkiem atomów i wypierdkiem ewolucji to wszystko co tu wypacasz ma wartość nie większą niż rozważania ciut bardziej zaawansowanej małpy, którą wedle siebie zresztą jesteś, więc tradycyjnie spuszczam to do kibla jako bełkot o wartości zerowej

brak dowodu nie jest dowodem na brak
Zrobiles juz oltarzyk krasnoludkom i elfom?

Nadal Jasiu bez argumentów, z tą samą obaloną erystyką.
Katolicy zostają ateistami, bo mądrzeją. Ateiści nie zostają katolikami, bo już są z tego wyleczeni i nie wpadnie im do głowy drugi raz taka durnota i wizja światy psychopatów, którą zaraża się ludzkie umysły.
Tzn niektórzy ateiści się "nawracają", ale to pojedyncze przypadki zdziecinnienia na starość.
Ja nadal czekam na argumenty Lewandowskiego odnoszące się do punktów, które wymieniłem.
Mówię jednak o argumentach, a nie o powtarzaniu w kółko tych samych bełkotliwych stwierdzeń a priori.
Skoro jesteś matoł jedynie ciut bardziej zaawansowanym szympansem to przecież nie rozumiesz nawet pojęć jakich używasz

Przecież tutaj teza jest już na wstępie. I od omówienia tej tezy należałoby zacząć uczciwą dyskusję. Dlatego jasiu jesteś szmatą, bo od tego uciekasz i zarzucasz dyskutantom erystykę i eskapizm.

Nie chrzań bo twój kompan kabotyn sam wyznał darwinizm na wstępie

A ty wciąż uprawiasz eskapizm bo wiałeś najpierw przed materializmem a teraz przed darwinizmem

No bo przecież wy "nic nie twierdzicie" jak się was przyciśnie, a potem i tak wracacie do powtarzania swoich modernistycznych bajeczek
O.K. - co ma na celu to pytanie?

A poza tym skoro z punktu widzenia twojej darwinowskiej bajki jesteś tylko przypadkowym zlepkiem atomów i wypierdkiem ewolucji to wszystko co tu wypacasz ma wartość nie większą niż rozważania ciut bardziej zaawansowanej małpy, którą wedle siebie zresztą jesteś, więc tradycyjnie spuszczam to do kibla jako bełkot o wartości zerowej
Jasiu, przeciez wiesz, ze moje naukowe uwazanie o sobie nie ma znaczenia.
Wedlug twojej religijnej bajki jestem dowodem na istnienie "inteligentnego projektu", wiec powinienes mnie szanowac.

Nic nigdy nie obaliłeś a poza tym to ty miałeś przedstawić argumenty na to że jako ciut bardziej zaawansowana małpa

I tu się zatrzymam i nie czytam dalej. Tu jest podstawowe założenie i to je masz udowodnić, więc czekam. Dopiero potem ja będę mógł przedstawiać jakiekolwiek argumenty. Póki co ty nie przedstawiłeś, a to ty stawiasz tezę o trochę bardziej zaawansowanych małpach.

O.K. - co ma na celu to pytanie?
Tzn. konkretnie jaki? Przykłady.
@O.K. - światopogląd naukowy to światopogląd oparty przede wszystkim na metodzie naukowej i jej wynikach.

Bez wykrętów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_naukowa

brak dowodu nie jest dowodem na brak
Zrobiles juz oltarzyk krasnoludkom i elfom?
A poza tym skoro z punktu widzenia twojej darwinowskiej bajki jesteś tylko przypadkowym zlepkiem atomów i wypierdkiem ewolucji to wszystko co tu wypacasz ma wartość nie większą niż rozważania ciut bardziej zaawansowanej małpy, którą wedle siebie zresztą jesteś, więc tradycyjnie spuszczam to do kibla jako bełkot o wartości zerowej
Jasiu, przeciez wiesz, ze moje naukowe uwazanie o sobie nie ma znaczenia.
Wedlug twojej religijnej bajki jestem dowodem na istnienie "inteligentnego projektu", wiec powinienes mnie szanowac.

Nie odwracaj kota ogonem bo doskonale wiemy że IP to dla ciebie bzdura więc rozważamy świat z punktu widzenia twojej bajki darwinowskiej a wedle niej jesteś tylko bredzącą coś o świecie odmianą szympansa

https://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_naukowa

Nie opisuj mi co to jest metoda naukowa (bo to wiem), tylko opisz mi wreszcie co rozumiesz przez "światopogląd naukowy". Bez ogólników.
O.K. - wkręcasz mnie? rżniesz głupa? Nie rozumiem, czego już nie rozumiesz w tym momencie.

O.K. - wkręcasz mnie? rżniesz głupa? Nie rozumiem, czego już nie rozumiesz w tym momencie.

No już, co konkretnie rozumiesz przez "światopogląd naukowy", najlepiej na konkretnych przykładach.

Nie rozumiem, czego już nie rozumiesz w tym momencie.

he he he he, zindoktrynowany kabotyn zaczyna się gubić bo znowu pojawiły się pytania na jakie na Racjonaliście po prostu nie nauczyli go odpowiadać

Nic nigdy nie obaliłeś a poza tym to ty miałeś przedstawić argumenty na to że jako ciut bardziej zaawansowana małpa

I tu się zatrzymam i nie czytam dalej.
Tu jest podstawowe założenie i to je masz udowodnić, więc czekam.
Dopiero potem ja będę mógł przedstawiać jakiekolwiek argumenty.
Póki co ty nie przedstawiłeś, a to ty stawiasz tezę o trochę bardziej zaawansowanych małpach.

No nie pierdziel że nagle przestałeś wierzyć w to że jesteś tylko wypierdkiem ewolucji. Jak widać ateistyczny sofista jest w stanie zaprzeczyć wszystkiemu w co tak naprawdę wierzy w ramach bawienia się w kotka i myszkę w swej erystyce

he he he he, zindoktrynowany kabotyn zaczyna się gubić bo znowu pojawiły się pytania na jakie na Racjonaliście po prostu nie nauczyli go odpowiadać
No nie pierdziel że nagle przestałeś wierzyć w to że jesteś tylko wypierdkiem ewolucji. Jak widać ateistyczny sofista jest w stanie zaprzeczyć wszystkiemu w co tak naprawdę wierzy w ramach bawienia się w kotka i myszkę w swej erystyce

Myślenie zero-jedynkowe, czyli myślenie debila. I to myślenie z założoną tezą (mówiłem, że z ciebie kutas)

Niczemu nie zaprzeczam, ale z teorii ewolucji nie wynika teza, że człowiek jest tylko trochę bardziej zaawansowanym szympansem. Człowiek i małpa mieli wspólnego przodka. I człowiek jest innym gatunkiem niż małpa, choć co do niektórych osobników (np ciebie) bym się wahał.

Podobnie głupi był ten tekst o zlepku neuronów. Takie twierdzenia wynikają z bycia kretynem, przykro mi. To tak jakbyś powiedział, że twoja kanapka z szynką to tylko zlepek atomów. Byłaby to podobna ignorancja i debilizm.

he he he he, zindoktrynowany kabotyn zaczyna się gubić bo znowu pojawiły się pytania na jakie na Racjonaliście po prostu nie nauczyli go odpowiadać

To ty nie odpowiadasz na moje pytania, bo nie znasz odpowiedzi
No nie pierdziel że nagle przestałeś wierzyć w to że jesteś tylko wypierdkiem ewolucji. Jak widać ateistyczny sofista jest w stanie zaprzeczyć wszystkiemu w co tak naprawdę wierzy w ramach bawienia się w kotka i myszkę w swej erystyce

Myślenie zero-jedynkowe, czyli myślenie debila.
Niczemu nie zaprzeczam, ale z teorii ewolucji nie wynika teza, że człowiek jest tylko trochę bardziej zaawansowanym szympansem. Człowiek i małpa mieli wspólnego przodka. I człowiek jest innym gatunkiem niż małpa, choć co do niektórych osobników (np ciebie) bym się wahał.
Podobnie głupi był ten tekst o zlepku neuronów. Takie twierdzenia wynikają z bycia kretynem, przykro mi. To tak jakbyś powiedział, że twoja kanapka z szynką to tylko zlepek atomów. Byłaby to podobna ignorancja i debilizm.

Brak jakiegokolwiek sensu w tej peudoanalogii z kanapką zmyślonej jak zwykle na kolanie i jak zwykle stosujesz jakąś koślawą erystykę, w mocy pozostaje to że z punktu widzenia darwinizmu jesteś tylko przypadkowym wypierdkiem ewolucji a twój mózg jest jedynie kłębkiem reakcji elektrochemicznych, którym nie jesteś w stanie przypisać jakiejkolwiek funkcji odkrywania prawdy i tym samym dalej leżysz na deskach wraz z całym swoim samowywrotnym światopoglądem. Nie jesteś w stanie dowieść że twoje osądy o świecie mają jakąkolwiek wartość poznawczą większą od zera i jesteś tylko bredzącym coś o świecie ciut cwańszym krewnym szympansa

Odpowiadam na wszystko co wypacasz a ty jak widać wymiękasz już przed kolejnym kolesiem, który zadał ci niewygodne pytanie, na które ci co cię zindoktrynowali nie nauczyli cię po prostu odpowiedzieć
Kolejny eskapizm w wykonaniu ateistycznego debila
W obu przypadkach wychodzi na jedno i to samo, czyli że jesteś tylko wyewoluowaną przypadkiem odmianą szympansa i reszta wniosków jak wyżej
Brak jakiegokolwiek sensu w tej peudoanalogii z kanapką zmyślonej jak zwykle na kolanie i jak zwykle stosujesz jakąś koślawą erystykę,
w mocy pozostaje to że z punktu widzenia darwinizmu jesteś tylko przypadkowym wypierdkiem ewolucji a twój mózg jest jedynie kłębkiem reakcji elektrochemicznych, którym nie jesteś w stanie przypisać jakiejkolwiek funkcji odkrywania prawdy i tym samym dalej leżysz na deskach wraz z całym swoim samowywrotnym światopoglądem. Nie jesteś w stanie dowieść że twoje osądy o świecie mają jakąkolwiek wartość poznawczą większą od zera i jesteś tylko bredzącym coś o świecie ciut cwańszym krewnym szympansa

Nie pozostaje w mocy, bo nigdy w niej nie było.
Ewolucja nie przeczy poznawaniu prawdy, a wręcz zakłada dochodzenie do coraz większej prawdy wraz z upływem czasu, bo coraz lepsze przystosowanie wymaga poznawania prawdy żeby przetrwać.

Podobnie jak w szachach istnieją optymalne rozwiązania, a gracz wraz z ewolucją jego umiejętności coraz lepiej je odnajduje (odnajduje, gdyż w przestrzeni wariantów wszystkie rozwiązania istnieją poza czasem i materią).

Gówno bez poparcia, nie ma tu żadnego eskapizmu, nie ma wyjaśnienia do stwierdzenia, więc spuszczam te poglądy w kiblu.


Doczekam się wreszcie przykładów tego co konkretnie rozumiesz przez "światopogląd naukowy"?
Zadałem Ci pytanie czego konkretnie nie rozumiesz. Doprecyzuj pytanie.

Zadałem Ci pytanie czego konkretnie nie rozumiesz. Doprecyzuj pytanie.

Nie rozumiem dlaczego nie możesz podać konkretnych przykładów opisujących co to jest wg Ciebie "światopogląd naukowy". Jakiś praktyczny przykład.
No ale jak podać przykład całego światopoglądu? Nie rozumiem tego pytania.

No ale jak podać przykład całego światopoglądu? Nie rozumiem tego pytania.

Konkretna, realistyczna sytuacja w jakiej się ów "światopogląd naukowy" objawia.
To chyba element światopoglądu jak już.

Objawia się np tak, że aby cokolwiek wiedzieć trzeba to najpierw sprawdzić, zbadać empirycznie, a do tego służy właśnie metoda naukowa, gdyż ona minimalizuje możliwości ulegnięcia nieprawdziwym teoriom.

Teorie są uzgadniane w oparciu o fakty empiryczne i w ten sposób są poddawane falsyfikacji.

Taki światopogląd odrzuca teorie, które nie zgadzają się ze sprawdzalnymi faktami (dotyczącymi intersubiektywnego świata, a nie jakiejś wyimaginowanej całościowej "prawdy" odwołującej się do niewiedzy) i takie, których nie da się zweryfikować ze względu na naturę twierdzeń, nieprecyzyjne definicje itd.

To chyba element światopoglądu jak już.

Objawia się np tak, że aby cokolwiek wiedzieć trzeba to najpierw sprawdzić, zbadać empirycznie, a do tego służy właśnie metoda naukowa, gdyż ona minimalizuje możliwości ulegnięcia nieprawdziwym teoriom.

Teorie są uzgadniane w oparciu o fakty empiryczne i w ten sposób są poddawane falsyfikacji.

Taki światopogląd odrzuca teorie, które nie zgadzają się ze sprawdzalnymi faktami (dotyczącymi intersubiektywnego świata, a nie jakiejś wyimaginowanej całościowej "prawdy" odwołującej się do niewiedzy) i takie, których nie da się zweryfikować ze względu na naturę twierdzeń, nieprecyzyjne definicje itd.


Konkrety proszę. Rzeczywiste przykłady.

Odpowiadam na wszystko co wypacasz a ty jak widać wymiękasz już przed kolejnym kolesiem, który zadał ci niewygodne pytanie, na które ci co cię zindoktrynowali nie nauczyli cię po prostu odpowiedzieć

Skończ już z tymi manipulacjami, bo po tym jak cię zdemolowałem
Jeszcze raz powtarzam (do ciebie trzeba po tysiąc razy i już małpa by prędzej zrozumiała niż taki kutasi łeb jak ty), że samo odnoszenie się cytat po cytacie gówno znaczy, bo trzeba jeszcze odpowiadać na argumenty.
Kolejny eskapizm w wykonaniu ateistycznego debila

Gówno bez poparcia, nie ma tu żadnego eskapizmu, nie ma wyjaśnienia do stwierdzenia,
W obu przypadkach wychodzi na jedno i to samo, czyli że jesteś tylko wyewoluowaną przypadkiem odmianą szympansa i reszta wniosków jak wyżej

Wg twojej manipulacji tak wychodzi.
Żadna reszta wniosków jak wyżej: dawaj tu uzasadnienia.
Rzucasz a priori teorie zaczerpnięte z dupy i nie potrafisz ich obronić.
To po co w ogóle piszesz?
Za cel obrałeś sobie trolling i agresywną manipulację mającą na celu niewyjaśnienie niczego i jedynie zdenerwowanie rozmówcy. Rozpoznaję takich typów na kilometr i lubię kiedy nie mogą czerpać tej swojej psychopatycznej satysfakcji, a dodatkowo są mieszani z błotem i ośmieszani merytorycznie.
Brak jakiegokolwiek sensu w tej peudoanalogii z kanapką zmyślonej jak zwykle na kolanie i jak zwykle stosujesz jakąś koślawą erystykę,

Jesteś tępym baranem, który nie rozumie analogii. Sprowadzenie mózgu do zlepku neuronów to to samo co sprowadzenie kanapki do zlepku atomów - jest to sprowadzenie obiektu do sposobu jego budowy, czyli idiotyzm do kwadratu.
w mocy pozostaje to że z punktu widzenia darwinizmu jesteś tylko przypadkowym wypierdkiem ewolucji a twój mózg jest jedynie kłębkiem reakcji elektrochemicznych, którym nie jesteś w stanie przypisać jakiejkolwiek funkcji odkrywania prawdy i tym samym dalej leżysz na deskach wraz z całym swoim samowywrotnym światopoglądem. Nie jesteś w stanie dowieść że twoje osądy o świecie mają jakąkolwiek wartość poznawczą większą od zera i jesteś tylko bredzącym coś o świecie ciut cwańszym krewnym szympansa

Nie pozostaje w mocy, bo nigdy w niej nie było.
Ewolucja nie przeczy poznawaniu prawdy, a wręcz zakłada dochodzenie do coraz większej prawdy wraz z upływem czasu, bo coraz lepsze przystosowanie wymaga poznawania prawdy żeby przetrwać.

Powtarzane do zemdlenia błędnokołowe wyznanko wiary obalane już zresztą dziesiątki razy na tym forum nie tylko przeze mnie i Błażeja ale nawet i przez samych darwinowskich neurobiologów, więc nie masz nadal nic

I tym samym można twoje wyznanka wiary po raz kolejny spuścić do kibla

Konkrety proszę. Rzeczywiste przykłady.

Też trollujesz?

Ok, niech będzie. Najprostszy przykład - idzie koleś na siłownię i robi sobie biceps na podstawie sprawdzonych metod, bierze porady od dietetyka i orientuje się na temat budowy mięśni (wiedza z zakresu biologii, medycyny). Albo np wiem, że działa na mnie prawo grawitacji, lub też że oddycham tlenem, co jest mi niezbędne do przeżycia, a tlen jest wytwarzany przez rośliny w procesie fotosyntezy, która jest przeprowadzana za pomocą chlorofilu. Wniosek: gdyby nie chlorofil, to bym nie istniał, natomiast nie ma dowodów na to, że do zaistnienia jest potrzebny Bóg, więc nie uwzględniam czynnika Boga. Prosta sprawa chyba c'nie?

Przeciwieństwem nauki jest pseudonauka lub nieuctwo.
A z cweluszkiem Lewandowskim to już sobie inaczej pogadam. Nie ze mną te numery.

Wniosek: gdyby nie chlorofil, to bym nie istniał, natomiast nie ma dowodów na to, że do zaistnienia jest potrzebny Bóg, więc nie uwzględniam czynnika Boga. Prosta sprawa chyba c'nie?


Nie musisz. Ale nie dowodzi to że Boga nie ma. Proces fotosyntezy na przykład był nieznany aż do XVIII wieku i jakoś ludzie żyli bez świadomości tego skąd powietrze nadaje się do oddychania (i bez uwzględniania czynnika chlorofilu, tak jak Ty nie chcesz uwzględniać czynnika Boga).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_bada%C5%84_nad_fotosyntez%C4%85

A poza tym nadal nie wiem co wiedza o chlorofilu ma do "światopoglądu naukowego". Bo do oddychania (ani do wiedzy o fotosyntezie) to coś nie jest chyba potrzebne?

Nie musisz. Ale nie dowodzi to że Boga nie ma. Proces fotosyntezy na przykład był nieznany aż do XVIII wieku i jakoś ludzie żyli bez świadomości tego skąd powietrze nadaje się do oddychania (i bez uwzględniania czynnika chlorofilu, tak jak Ty nie chcesz uwzględniać czynnika Boga).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_bada%C5%84_nad_fotosyntez%C4%85

A poza tym nadal nie wiem co wiedza o chlorofilu ma do "światopoglądu naukowego". Bo do oddychania (ani do wiedzy o fotosyntezie) to coś nie jest chyba potrzebne?

No na głębszym poziomie to żadna wiedza nie jest potrzebna bo zwierzęta bez niej żyją. Tylko nadal nie wiem czego nie rozumiesz, bo odpowiedziałem przecież na zadane pytanie. Co jeszcze chcesz wiedzieć, tak konkretnie i w jakim celu?

No tak i dlatego o Bogu można by ewentualnie mówić gdyby pojawił się taki dowód jak odkrycie chlorofilu.
No na głębszym poziomie to żadna wiedza nie jest potrzebna bo zwierzęta bez niej żyją. Tylko nadal nie wiem czego nie rozumiesz, bo odpowiedziałem przecież na zadane pytanie. Co jeszcze chcesz wiedzieć, tak konkretnie i w jakim celu?

Nie wiem co wiedza o istnieniu chlorofilu ma do "światopoglądu naukowego". Księża i rabini też wiedzą że chlorofil istniej i co z tego?

A przed pojawieniem się dowodów na istnienie chlorofilu on nie istniał?
Nie wiem co wiedza o istnieniu chlorofilu ma do "światopoglądu naukowego". Księża i rabini też wiedzą że chlorofil istniej i co z tego?

Dlatego pytam o co KONKRETNIE się pytasz. Sprecyzuj to lepiej, bo nie wiem na co mam odpowiadać. Przecież nie opiszę całego światopoglądu, bez przesady.

A trollogłupolka Lewandowskiego chyba załatwiłem, nie sądzę żeby jeszcze odzywał się w takim tonie

A przed pojawieniem się dowodów na istnienie chlorofilu on nie istniał?

Istniał, ale nic nie można było o nim powiedzieć.

Natomiast to pytanie wygląda na próbę zrelatywizowania wszystkiego i wg tego "gdsiutyewaikutye" może istnieć.
Dlatego pytam o co KONKRETNIE się pytasz. Sprecyzuj to lepiej, bo nie wiem na co mam odpowiadać. Przecież nie opiszę całego światopoglądu, bez przesady.

Czym konkretnie jest "światopogląd naukowy"? Co go wyróżnia spośród innych światopoglądów? Czy teista (np. duchowny) może mieć "światopogląd naukowy"?

brak dowodu nie jest dowodem na brak
Zrobiles juz oltarzyk krasnoludkom i elfom?
wyświechtana ateistyczna erystyka i odpowiadałem na to już wiele razy, choćby tutaj
Tak jak kiedyś pisałem, neoateizm jest światopoglądem tak prostackim i prymitywnym, że można cały ten pseudologiczny sofizm zawrzeć na jednej kartce A4 i bez trudu obalić na drugiej stronie tej kartki
Nie odwracaj kota ogonem bo doskonale wiemy że IP to dla ciebie bzdura więc rozważamy świat z punktu widzenia twojej bajki darwinowskiej a wedle niej jesteś tylko bredzącą coś o świecie odmianą szympansa
Co z tego, ze ja uwazam sie za ssaka naczelnego, skoro uwazasz mnie za dzielo "inteligentnego projektu", traktuj mnie wiec wedle swego antynaukowego swiatopogladu a nie naukowej teorii ewolucji, bo tylko poglebisz swoj schizofreniczny obled.

brak dowodu nie jest dowodem na brak
Zrobiles juz oltarzyk krasnoludkom i elfom?
wyświechtana ateistyczna erystyka i odpowiadałem na to już wiele razy, choćby tutaj
Na nic nie odpowiedziales, ot belkot imbecyla; argumentum ad ignorantiam nie czyni rozroznienia dla krasnoludkow, elfow czy starozytnych bostw, tak wiec wybiorczy oszuscie konsekwentnie powinienes wierzyc we wszystko co podchodzi pod "brak dowodu nie jest dowodem na brak".
Tak jak kiedyś pisałem, neoateizm jest światopoglądem tak prostackim i prymitywnym, że można cały ten pseudologiczny sofizm zawrzeć na jednej kartce A4 i bez trudu obalić na drugiej stronie tej kartki
Jasiu, alez "neoateizm" obalic mozesz i bez kartki A4, wystarczy ze udowodnisz istnienie biblijnego Jahwe. Nie wiadomo czemu czekasz z tym juz 15 lat, a progresu, ani widu, ani slychu.
Nie odwracaj kota ogonem bo doskonale wiemy że IP to dla ciebie bzdura więc rozważamy świat z punktu widzenia twojej bajki darwinowskiej a wedle niej jesteś tylko bredzącą coś o świecie odmianą szympansa
Co z tego, ze ja uwazam sie za ssaka naczelnego, skoro uwazasz mnie za dzielo "inteligentnego projektu", traktuj mnie wiec wedle swego antynaukowego swiatopogladu a nie naukowej teorii ewolucji, bo tylko poglebisz swoj schizofreniczny obled.

No widzisz odmiano szympansa, znowu odwróciłeś jedynie kotka ogonkiem, tak więc powyższe pozostaje w mocy

Nie rozumiem, czego już nie rozumiesz w tym momencie.

he he he he, zindoktrynowany kabotyn zaczyna się gubić bo znowu pojawiły się pytania na jakie na Racjonaliście po prostu nie nauczyli go odpowiadać

A widzisz? Mozna - i bez przekleństw.

Nie rozumiem, czego już nie rozumiesz w tym momencie.

he he he he, zindoktrynowany kabotyn zaczyna się gubić bo znowu pojawiły się pytania na jakie na Racjonaliście po prostu nie nauczyli go odpowiadać

A widzisz? Mozna - i bez przekleństw.

To pociągnij to dłużej to zobaczysz, a nie 5 wpisów i odpuszczasz jak zaczyna się robić nieprzyjemnie

To pociągnij to dłużej to zobaczysz, a nie 5 wpisów i odpuszczasz jak zaczyna się robić nieprzyjemnie

Cała sztuka to wiedzieć kiedy naprawdę warto odpuścić (szczególnie gdy robi się nieprzyjemnie), a kiedy nie -kiedy wprost przeciwnie kolesia trzeba trzymać bardzo krótko i mu nie odpuścić.

Dobrą rzecz zrobiłeś tutaj: http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/dowod-na-to-jak-religia-zostala-zmasakrowana-przez-nauke,8394.html#265968 -dałeś im źródła i niech oni się z tym kopią. Dopóki się z tym nie uporają to nie musisz w to wchodzić.

"gdsiutyewaikutye" nic nie znaczy. Natomiast pojęcie Boga niesie ze sobą jakieś znaczenie.
Że krasnale nie istnieją i elfy to jest oczywiste dla każdego (gdyby nie było to nie miałoby to mocy ośmieszającej teizm) więc ta wyświechtana neoateistyczna erystyka jest zwyczajnie błędnokołowa i tym samym jest to do dupy jako analogia i jakikolwiek argument. Podstaw sobie coś innego zamiast krasnali, czego istnienie i nieistnienie naprawdę nie jest udowodnione, na przykład jakąś nieodkrytą jeszcze galaktykę, i wtedy sytuacja od razu wygląda zupełnie inaczej i okazuje się że właśnie brak dowodu na coś wcale nie jest dowodem na brak. Tak więc twoja wyświechtana erystyka jest tautologiczna i błędna logicznie a tym samym spuszczam ją spokojnie do kibla
Brak dowodu nie jest dowodem na brak tak więc twoja erystyka to nadal wadliwy logicznie bełkot per se uwalony sam przez się już na samym wstępie
No widzisz odmiano szympansa, znowu odwróciłeś jedynie kotka ogonkiem, tak więc powyższe pozostaje w mocy
A widzisz? Mozna - i bez przekleństw.
Że krasnale nie istnieją i elfy to jest oczywiste dla każdego
To pociągnij to dłużej to zobaczysz, a nie 5 wpisów i odpuszczasz jak zaczyna się robić nieprzyjemnie
Dobrą rzecz zrobiłeś tutaj: http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/dowod-na-to-jak-religia-zostala-zmasakrowana-przez-nauke,8394.html#265968 -dałeś im źródła i niech oni się z tym kopią. Dopóki się z tym nie uporają to nie musisz w to wchodzić.


To jest właśnie trolling zamiast dyskusji. Zmuszenie czytelnika do przeczytania niepotrzebnych tekstów, których nikomu nie chce się czytać (zalanie grafomańskimi tekstami) i potem ogłaszanie tryumfalnie, że "wygrało" się dyskusję.

"gdsiutyewaikutye" nic nie znaczy. Natomiast pojęcie Boga niesie ze sobą jakieś znaczenie.

Skąd wiesz, że nic nie znaczy? Sprawdzałeś to? Do czego się odwołujesz mówiąc, że to nic nie znaczy?

Czym konkretnie jest "światopogląd naukowy"? Co go wyróżnia spośród innych światopoglądów? Czy teista (np. duchowny) może mieć "światopogląd naukowy"?

Tak -w google:

https://www.google.pl/?gfe_rd=cr&ei=DE6tVv6EHLSo8weK3KiIDQ#q=gdsiutyewaikutye

Czym konkretnie jest "światopogląd naukowy"?
Co go wyróżnia spośród innych światopoglądów?
Czy teista (np. duchowny) może mieć "światopogląd naukowy"?

Nie, bo teizm nie wynika z metody naukowej i nie jest przedmiotem badania nauki, a teista stawia teizm na pierwszym miejscu, czyli wychodzi z apriorycznie przyjętych dogmatów, zamiast z obserwacji i weryfikacji.

Dlaczego przyjąłeś takie kryterium oceny żeby powiedzieć, że to nic nie znaczy?
Jest światopoglądem opartym na metodzie naukowej.
Co go wyróżnia spośród innych światopoglądów?

Że aby móc coś uczciwie twierdzić, to trzeba to najpierw przebadać

Czyli "światopogląd naukowy" zakłada, że każde twierdzenie, którego przedmiot nie zostal przebadany, jest nieuczciwe (w jakim sensie)?

Że krasnale nie istnieją i elfy to jest oczywiste dla każdego (gdyby nie było to nie miałoby to mocy ośmieszającej teizm) więc ta wyświechtana neoateistyczna erystyka jest zwyczajnie błędnokołowa i tym samym jest to do dupy jako analogia i jakikolwiek argument. Podstaw sobie coś innego zamiast krasnali, czego istnienie i nieistnienie naprawdę nie jest udowodnione, na przykład jakąś nieodkrytą jeszcze galaktykę, i wtedy sytuacja od razu wygląda zupełnie inaczej i okazuje się że właśnie brak dowodu na coś wcale nie jest dowodem na brak. Tak więc twoja wyświechtana erystyka jest tautologiczna i błędna logicznie a tym samym spuszczam ją spokojnie do kibla

Pierwszy raz użyłeś argumentów, brawo, jednak da się.
Natomiast z tego, że nie można udowodnić Boga nie wynika jego istnienie, ani nieistnienie.
Wierzysz sobie w Boga, a ktoś na tej samej zasadzie wierzy w krasnoludki.
Odkrycie nieodkrytej galaktyki jest bardziej oczywiste i przewidywalne.
Podobnie jak jest różnica między stwierdzeniem, że jutro ktoś się urodzi, a stwierdzeniem, że jutro przyleci UFO
Brak dowodu nie jest dowodem na brak tak więc twoja erystyka to nadal wadliwy logicznie bełkot per se uwalony sam przez się już na samym wstępie

Brak dowodu na nieistnienie gówna w twojej głowie nie jest dowodem na to, że nie istnieje.
Twoja erystyka ad ignorantiam to nadal wadliwy poznawczo bełkot uwalony już na samym wstępie.
No widzisz odmiano szympansa, znowu odwróciłeś jedynie kotka ogonkiem, tak więc powyższe pozostaje w mocy

Miałeś udowodnić to, że człowiek jest odmianą szympansa. Powtarzasz tylko festiwal błędnych kółeczek i erystyki, a to są poglądy samowywrotne, więc spuszczam je do kibla.
A widzisz? Mozna - i bez przekleństw.

I bez merytorycznej treści, za to z wyznankiem wiary i błędnym kółeczkiem, więc spuszczam to do kibla, ponieważ wartość merytoryczna tego tekstu jest równa zero.
Ok, pobawię się dalej w Lewandowskiego:

Że krasnale nie istnieją i elfy to jest oczywiste dla każdego


Mamy tu wyznanie wiary - Lewandowski wierzy w to, że krasnale i elfy nie istnieją i jest to oczywiste dla każdego. Są dzieci, które wierzą w krasnale i elfy, znam jednego schizofrenika, który wierzy w to, że ludzie mogą mieć dusze elfów i wcielać się w ciała ludzi, także to jest dowodem na to, że nie masz racji i spuszczam te kłamstwa i erystyczny bełkot do kibla.
To pociągnij to dłużej to zobaczysz, a nie 5 wpisów i odpuszczasz jak zaczyna się robić nieprzyjemnie

Ciągnięcie tego dłużej polega w twoim wydaniu na powtarzaniu tych samych regułek kiedy ktoś używa argumentów masakrujących
lub prosi o uzasadnienie swojego poglądu.
lTo tylko głupie erystyczne wyznanka wiary teisty i błędne kółeczka, marna sofistyka i erystyka, więc wrzucam to do kibla i zalewam ciepłym moczem.
Dobrą rzecz zrobiłeś tutaj: http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/dowod-na-to-jak-religia-zostala-zmasakrowana-przez-nauke,8394.html#265968 -dałeś im źródła i niech oni się z tym kopią. Dopóki się z tym nie uporają to nie musisz w to wchodzić.


To jest właśnie trolling zamiast dyskusji. Zmuszenie czytelnika do przeczytania niepotrzebnych tekstów, których nikomu nie chce się czytać (zalanie grafomańskimi tekstami) i potem ogłaszanie tryumfalnie, że "wygrało" się dyskusję.

Że aby móc coś uczciwie twierdzić, to trzeba to najpierw przebadać, bo wtedy aksjomatami są realne wycinki rzeczywistości, np struktura atomu odnosi się do wycinka, którym jest atom i naszego sposobu percepcji

(...)

Nie, bo teizm nie wynika z metody naukowej i nie jest przedmiotem badania nauki, a teista stawia teizm na pierwszym miejscu, czyli wychodzi z apriorycznie przyjętych dogmatów, zamiast z obserwacji i weryfikacji.


A to super, czyli z tego wynika że wszystko co wyżej wypociłeś o atomie sam osobiście zaobserwowałeś i zweryfikowałeś

więc niecierpliwie czekam na informacje w którym laboratorium i kiedy tego dokonałeś za pomocą "percepcji"

jeśli takiej informacji nie podasz to po raz kolejny okrzyknę cię oszustem

Prawdopodobieństwo że jutro ktoś się urodzi jest takie samo jak że jutro wyląduje UFO i wzejdzie Słońce.

A ściślej nie da się tego opisać za pomocą matematycznej koncepcji prawdopodobieństwa -nie da sie temu przypisać konkretnej liczby.

Można oczywiście przyjąć to że jutro wzejdzie Słońce za zdarzenie pewne (w opozycji do niewzejścia, rozumianych jako zdarzenia losowe), ale tylko przy założeniu ze nie zdarzy się nic nieoczekiwanego. Bo nie da się określić prawdopodobieństwa nieoczekiwanej katastrofy kosmicznej że Słońce przestanie wschodzic, albo dzieci przestana się nagle rodzić, lub że UFO wyląduje.

Prawdopodobieństwo że jutro ktoś się urodzi jest takie samo jak że jutro wyląduje UFO i wzejdzie Słońce.

A ściślej nie da się tego opisać za pomocą matematycznej koncepcji prawdopodobieństwa -nie da sie temu przypisać konkretnej liczby.

Można oczywiście przyjąć to że jutro wzejdzie Słońce za zdarzenie pewne (w opozycji do niewzejścia, rozumianych jako zdarzenia losowe), ale tylko przy założeniu ze nie zdarzy się nic nieoczekiwanego. Bo nie da się określić prawdopodobieństwa nieoczekiwanej katastrofy kosmicznej że Słońce przestanie wschodzic, albo dzieci przestana się nagle rodzić, lub że UFO wyląduje.

Cała sztuka to wiedzieć kiedy naprawdę warto odpuścić (szczególnie gdy robi się nieprzyjemnie), a kiedy nie -kiedy wprost przeciwnie kolesia trzeba trzymać bardzo krótko i mu nie odpuścić.


Wcześniej czy później i tak dojdzie z nimi do awantury więc ja od początku nie bawię się w zbędne konwenanse. Ci kolesie mają z góry wyrobione zdanie o tobie jako o zabobonnym buraku i po co się z kimś takim patyczkować. Dlatego ja się nie cackam. Szkoda czasu na złudzenia, od razu trzeba walić z grubej rury. Zresztą ten kolo już zaczyna ci wymyślać od trolli i sam już prowokuje do awantury, czyli jest tak jak mówię. Nie unikniesz tego, chyba że odpuścisz, ale w takim razie po co w ogóle zaczynać dyskusję

Bo nic nie znaczy -google takiego pojęcia nie zna, nie znają go słowniki
To tylko zbitka liter, chyba że nadasz jej jakieś konkretne znaczenie.
Jak światopogląd może być oparty na metodzie naukowej? Czy wynika on z metody naukowej (w jaki sposób)?
Czyli "światopogląd naukowy" zakłada, że każde twierdzenie, którego przedmiot nie zostal przebadany, jest nieuczciwe (w jakim sensie)?

Nie zakłada, że każde. Pewne rzeczy można założyć roboczo i zweryfikować.

Bóg to tylko zbitka liter, chyba, że nadasz jej jakieś konkretne znaczenie.
Jak światopogląd może być oparty na metodzie naukowej? Czy wynika on z metody naukowej (w jaki sposób)?
Przecież odpowiadałem na te pytania.
Czyli "światopogląd naukowy" zakłada, że każde twierdzenie, którego przedmiot nie zostal przebadany, jest nieuczciwe (w jakim sensie)?
Nie zakłada, że każde.
Co go wyróżnia spośród innych światopoglądów?
Że aby móc coś uczciwie twierdzić, to trzeba to najpierw przebadać

trzeba to najpierw przebadać

https://pl.wikipedia.org/wiki/B%C3%B3g

Możesz się zgadzać z opisem w Wikipedii, albo i nie, ale pojęcie "Bóg" ma jakieś znaczenie. W przeciwieństwie do "gdsiutyewaikutye".

Nie odpowiedziałeś.
trzeba to najpierw przebadać

Brakuje Ci argumentów, więc czepiasz się słówek? Najpierw było "aby móc coś uczciwie twierdzić", mowa tu jest o twierdzeniach, czyli można przypuszczać, ale nie można twierdzić.

Nie nadinterpretuj, kiedy coś jest niejasne to się dopytaj, ale prezycyjnie i nie o oczywistości, typu czym jest światopogląd naukowy. Trollujesz zamiast uczciwie rozmawiać.

Znaczenie takich pojęć nadają ludzie.
To, że nie zrozumiałeś odpowiedzi, nie oznacza, że nie odpowiedziałem.

Brakuje Ci argumentów, więc czepiasz się słówek? Najpierw było "aby móc coś uczciwie twierdzić", mowa tu jest o twierdzeniach, czyli można przypuszczać, ale nie można twierdzić.

Nie nadinterpretuj, kiedy coś jest niejasne to się dopytaj, ale prezycyjnie i nie o oczywistości, typu czym jest światopogląd naukowy. Trollujesz zamiast uczciwie rozmawiać.

Jak światopogląd może być oparty na metodzie naukowej? Czy wynika on z metody naukowej (w jaki sposób)?

Nadal nie odpowiedziałeś na te pytania.

Jest światopoglądem opartym na metodzie naukowej. Są różne warianty takich światopoglądów.
Jak światopogląd może być oparty na metodzie naukowej? Czy wynika on z metody naukowej (w jaki sposób)?
Przecież odpowiadałem na te pytania.
Któryś z antycznych filozofów greckich zauważył, że jeśli coś jest warte powiedzenia, to warte jest też powtórzenia. Odpowiedz więc proszę jeszcze raz. To naturalne, że na te same pytania odpowiada się wielokrotnie. Nawet tej samej osobie. Najlepsze własne odpowiedzi warto sobie nawet w tym celu zanotować.

Nawiasem mówiąc, mój teizm też jest oparty na metodzie naukowej. Metoda naukowa w zastosowaniu do światopoglądu sprowadza się do wyznaczenia celu, dopasowania do tego celu metod weryfikacji stopnia jego osiągnięcia oraz warunków, jakie muszą spełniać dane empiryczne, a na koniec - do stosowania tak precyzyjnych metod wnioskowania i tak precyzyjnej terminologii, na ile pozwala praktyka.

Natmiast nie da się światopoglądu oprzeć na wynikach badań naukowych. Wyniki podlegają jedynie interpretacji w ramach światopoglądu. Światopogląd określający siebie naukowym powinien, poza adaptacją naukowej metodologii, podawać taką interpretację tych wynikom, która im nie przeczy. W sumie, taki światopogląd powinien te wyniki tak wkomponowywać w swoją konstrukcję, by całość zachęcała do rozwoju nauki, a wynikający z niego styl życia pozwalał na korzystannie z nich. dnia Nie 17:12, 31 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz

„światopogląd naukowy to światopogląd oparty przede wszystkim na metodzie naukowej i jej wynikach. Na podstawie logicznych przemyśleń (a nie wiary) dochodzi się do takich wniosków.”
Objawia się np tak, że aby cokolwiek wiedzieć trzeba to najpierw sprawdzić, zbadać empirycznie, a do tego służy właśnie metoda naukowa, gdyż ona minimalizuje możliwości ulegnięcia nieprawdziwym teoriom.

Czy jesteś wstanie udowodnić (zbadać empirycznie) bez elementu zawierzenia, że:

a)że my ten świat adekwatnie poznajemy
b)że w naszym poznaniu nie ma istotnych elementów za fałszujących
c)że wszystko to nie jest iluzją

Jak twój światopogląd naukowy radzi sobie z „abc” ?

Nie, bo teizm nie wynika z metody naukowej i nie jest przedmiotem badania nauki, a teista stawia teizm na pierwszym miejscu, czyli wychodzi z apriorycznie przyjętych dogmatów, zamiast z obserwacji i weryfikacji.

Sprytnie, ale nie ładnie. Sprytnie bo nieźle mieszasz pojęciami. Nie ładnie, bo sugerujesz, że ludzie wierzący w sens i zamysł obecny we wszechświecie są w opozycji wobec empirycznych i spekulatywnych metod poznania. To nie prawda bo mogę ci wymienić (nawet z tego forum ) teistów, którzy swoją wiarą nie stoją w sprzeczności z "obserwacją i weryfikacją" czyli metodologicznym naturalizmem.

Wytłumacz mi, dlaczego miałbym przyjąć wiarę ateistyczną, która też nie jest sprawdzalna za pomocą obserwacji i weryfikacji ? Ateizm odrzuca istnienie Boga, cudów, a w miejsce tego wstawia że wszechświat jest pozbawiony wyższego porządku, że jest sumą ślepego przypadku (niezaplanowany i niezamierzony), że wszystko można wyjaśnić za pomocą samej natury. Bo jeśli odrzucimy Boga to siłą rzeczy ateizm sprowadza się do tego, ze muszą przyznać pewną wielkość, niezależność, pewien sposób bycia absolutem prawą przyrody czy samemu wszechświatowi. Ale to jest interpretacja poza naukowa, te przekonania nie leżą w granicach nauk przyrodniczych.

Zawsze możesz uciec się do agnostycyzmu, ale agnostycyzm powstrzymuje się od opinii i nie wie jak rozsądzić problem, wiec nie mógłbyś uderzać w interpretacje teistyczną, bo wychodziłbyś poza ramy czystego agnostycyzmu.

Tak to widzę

teizm nie wynika z metody naukowej i nie jest przedmiotem badania nauki
Nie jest - podobnie, jak ateizm. Nauka nie jest ateistyczna, podobnie jak nie jest apiłkarska. Nauka jest bezświatopoglądowa. I dlatego nie da się jej wykorzystać ani do uzasadnienia teizmu ani do uzasadnienia postawy ateistycznej.

Nie znam nikogo zaangażowanego w spór teizm-ateizm kto wierzy w krasnoludki
Nieistnienie krasnoludków, elfów i innych takich absurdów jest właśnie oczywiste dla obu stron
"Przewidywalność" jest pojęciem względnym i subiektywnym więc nie ma żadnego zastosowania jako argument
Prawdopodobieństwo że jutro ktoś się urodzi jest takie samo jak że jutro wyląduje UFO i wzejdzie Słońce
Szacowanie przyszłości na podstawie powtarzalności w przeszłości jest bezsensem i że coś co zdarzało się wczoraj regularnie zdarzy się jutro nie jest wcale bardziej prawdopodobne niż że zdarzy się coś co się do tej pory nie zdarzyło gdyż to że coś zdarza się regularnie w przeszłości nie gwarantuje że w ogóle zdarzy się jutro. Tego ateiści nie rozumieją i dlatego wszelkie ich "błyskotliwe" analogie, takie jak ta powyższa, można spuścić od razu do kibla
Jak zwykle nawet nie masz pojęcia o czym bredzisz, usłyszałeś że dzwonią ale już w którym kościele to nie wiesz. Nigdzie nie twierdziłem, że brak dowodu na nieistnienie Boga jest dowodem na Jego istnienie więc pieprzysz jak zwykle jakieś bezsensy. Twierdzę jedynie zgodnie z logiką, że brak dowodu nie jest dowodem na brak, a to coś zupełnie innego, różnica jak wół. Kto odrzuca zasadę, że brak dowodu nie jest dowodem na brak też popełnia błąd logiczny Argumentum ad ignorantiam. Ci co ci prali mózg w jakiejś neoateistycznej szkółce powiedzieli ci, że owszem, wyprowadzanie istnienia z braku dowodu na nieistnienie jest błędem, ale nie powiedzieli ci już że działa to jak miecz obosieczny w drugą stronę, czyli wnioskowanie nieistnienia z braku dowodu na istnienie też jest błędem Argumentum ad ignorantiam. Ciekawe że przyznaje to nawet anglojęzyczna racjonalistyczna Wikiencyklopedia:
Tak więc z punktu widzenia logiki ateizm jest wadliwym logicznie bezsensem uwalonym już na starcie, o czym piszemy tu już od lat. Niewiara ma sens tylko jako agnostycyzm, ale agnostycyzm już nic nie obala bo nic nie twierdzi
Nie papuguj mnie kołku, wyżej sam się przyznałeś że wedle bajeczki darwinowskiej człowiek i szympans ma wspólnego przodka więc zgodnie z tym jesteś tylko krewnym małpy i tym samym wszelkie rojenia twej ateistycznej mózgownicy traktuję co najwyżej jako małpie rozważania, które mają dla mnie zerową wartość poznawczą i tym samym spuszczam je ponownie do kibla, jak cały twój post zresztą, na który odpowiadam jedynie dla funu
Szkoda, że nigdy takich argumentów nie użyłeś, tak samo jak żaden z twoich ateistycznych kolesi przygłupów tutaj
2 posty wyżej przyznałeś że nie przeprowadziłeś w życiu jakiegokolwiek badania naukowego, każdy to czytał, więc jesteś kłamcą twierdząc, że masz "światopogląd naukowy"
Pieprzysz, każdy widział jak wybełkotałeś bezsens, że "Dowodem na to, że ewolucja wykształciła poznawanie prawdy jest to, że człowiek może poznawać prawdę", błędne kółeczko jest tu ewidentne, wyłapaliśmy to z Błażejem od razu niezależnie od siebie, dziecko nawet kapnęłoby się że to zwykłe masło maślane ale pewnie myślisz że czytają te forum same debile twojego pokroju, którzy nabiorą się na twoje tanie ściemy i głupie wykręty i tego nie zauważą. Pocieszaj się dalej
A to super, to czekamy teraz fantasto aż udowodnisz nam jak historia pod tytułem od pierwszego życia do człowieka może w ogóle funkcjonować w świecie w którym nie istnieje materia
I będę was non stop przyciskał w tej kwestii bo takie mam hobby od lat. Za każdym razem gdy wedle waszych własnych deklaracji nie uzasadnicie empirycznie i naukowo swoich wywodów, będę to piętnował jako jedynie wyznanka wiary i bełkot
A to super, czyli z tego wynika że wszystko co wyżej wypociłeś o atomie sam osobiście zaobserwowałeś i zweryfikowałeś

więc niecierpliwie czekam na informacje w którym laboratorium i kiedy tego dokonałeś za pomocą "percepcji"

jeśli takiej informacji nie podasz to po raz kolejny okrzyknę cię oszustem


I tym samym nazwiesz siebie przygłupem, bo nikt nie mówił o tym, że każdy musi powtarzać doświadczenia naukowców, które są zweryfikowane. To już tylko twój strawmanik oszuście.

No właśnie, i nikt nie nadal żadnego znaczenia zbitce "gdsiutyewaikutye". Żeby jakieś pojęcie mialo znaczenie nie musi istniec realnie. Słowo "krasnoludek" jest dobrze zdefiniowanym pojęciem (mały bajkowy ludzik), choć wszyscy przyjmują że one nie istnieją.
Dziecinada. Napisałes wyraźnie aby móc coś uczciwie twierdzić więc mówimy o twierdzeniach. I tego się trzymamy.
Czyli "światopogląd naukowy" zakłada, że każde twierdzenie, którego przedmiot nie zostal przebadany, jest nieuczciwe (w jakim sensie)?
Nadal nie odpowiedziałeś na te pytania.
Jak światopogląd może być oparty na metodzie naukowej? Czy wynika on z metody naukowej (w jaki sposób)?
W sumie, taki światopogląd powinien te wyniki tak wkomponowywać w swoją konstrukcję, by całość zachęcała do rozwoju nauki, a wynikający z niego styl życia pozwalał na korzystannie z nich.
Nie jest - podobnie, jak ateizm. Nauka nie jest ateistyczna, podobnie jak nie jest apiłkarska. Nauka jest bezświatopoglądowa. I dlatego nie da się jej wykorzystać ani do uzasadnienia teizmu ani do uzasadnienia postawy ateistycznej.

Dokładnie.

Gdzieś tam, kiedyś czytałem, że naziści podkreślali, ze ich światopogląd opiera się na zasadach naukowych. Złowroga inspiracja płynęła z Darwinowskiej teorii ewolucji. Prosiaku, co jeśli spotkasz nazistę, któremu udowodniono w sposób naukowy na jakiejś oficjalnej uczelni posługując się logiką i wykresami i dowodami empirycznymi, że Niemcy to nadludzie, a reszta to podludzie, przeznaczeni do mordowania i niewolnictwa. Czy nie jest tak, ze jedynym mechanizmem który w tym momencie może uchronić takiego człowieka przed zostaniem zbrodniarzem nie jest jego wiara w rzeczy tak niewiele mające z empiryzmem wspólnego jak sumienie, empatia?

Czy jesteś pewny, ze człowieka można zamknąć w granicach nauki ?
Czy jesteś wstanie udowodnić (zbadać empirycznie) bez elementu zawierzenia, że:

a)że my ten świat adekwatnie poznajemy
b)że w naszym poznaniu nie ma istotnych elementów za fałszujących
c)że wszystko to nie jest iluzją

Jak twój światopogląd naukowy radzi sobie z „abc” ?

Sprytnie, ale nie ładnie. Sprytnie bo nieźle mieszasz pojęciami
Nie ładnie, bo sugerujesz, że ludzie wierzący w sens i zamysł obecny we wszechświecie są w opozycji wobec empirycznych i spekulatywnych metod poznania
Wytłumacz mi, dlaczego miałbym przyjąć wiarę ateistyczną, która też nie jest sprawdzalna za pomocą obserwacji i weryfikacji ? Ateizm odrzuca istnienie Boga, cudów, a w miejsce tego wstawia że wszechświat jest pozbawiony wyższego porządku, że jest sumą ślepego przypadku (niezaplanowany i niezamierzony), że wszystko można wyjaśnić za pomocą samej natury. Bo jeśli odrzucimy Boga to siłą rzeczy ateizm sprowadza się do tego, ze muszą przyznać pewną wielkość, niezależność, pewien sposób bycia absolutem prawą przyrody czy samemu wszechświatowi. Ale to jest interpretacja poza naukowa, te przekonania nie leżą w granicach nauk przyrodniczych.

Sprytnie, ale nieładnie

Ateizm to brak wiary. Popatrzmy kawałek po kawałku najważniejsze zdania:
1." Wytłumacz mi, dlaczego miałbym przyjąć wiarę ateistyczną, która też nie jest sprawdzalna za pomocą obserwacji i weryfikacji?"

Nieistnienie czegokolwiek nie może być sprawdzalne za pomocą obserwacji i weryfikacji. Jednak brak wiary w Boga wynika z tego, że osoba postulująca Boga nie ma na to żadnych niepodważalnych argumentów i nie można tego zweryfikować, więc jest to teoria pusta poznawczo. W dodatku niesie za sobą implikacje ingerujące w naszą psychikę i wartości i powoduje tylko więcej zamętu niż pożytku (choć to zależy, bo prostszym osobom wiara często pomaga).

2."Ateizm odrzuca istnienie Boga, cudów"

To nie jest do końca tak, że coś odrzuca. Nie przyjmuje, co w konsekwencji powoduje, że odrzuca, ale polega to na tym, że nie ma powodu żeby wierzyć w Boga i cuda.

To ktoś kto mówi, że jest Bóg powinien to udowodnić i dlatego ten pogląd jest samowywrotny.

3. a w miejsce tego wstawia że wszechświat jest pozbawiony wyższego porządku, że jest sumą ślepego przypadku (niezaplanowany i niezamierzony)

Czyli znów po prostu nie zgadza się z tezą, że wszechświat jest uporządkowany przez świadomą istotę, która wyznaczyła mu sens. Od agnostycyzmu różni się to tym, że agnostyk powie "nie wiem" nawet kiedy ktoś zapyta się go czy był przed chwilą w kiblu (przy założeniu, że był), bo przecież może mieć fałszywe wspomnienia o byciu w kiblu, a naprawdę mógł dopiero teraz powstać od razu gotowy z pamięcią tego wspomnienia.

Nie znam nikogo zaangażowanego w spór teizm-ateizm kto wierzy w krasnoludki

Twoje znajomości mnie nie interesują.
Nieistnienie krasnoludków, elfów i innych takich absurdów jest właśnie oczywiste dla obu stron

Dlatego właśnie stosuje się to porównanie, bo gdyby nieistnienie Boga było oczywiste dla obu stron, to nikt nie prowadziłby sporu na linii teizm-ateizm.
Jedyną różnicą między tymi pustymi pojęciami jest fakt, że w wersję Boga wierzy więcej osób niż w krasnoludki.
Co do linków - no nie masz racji. Bóg to absurdalny jak czajniczek, ale sprecyzowany byt, a skoro jest właśnie taki, to udowodnienie jego nieistnienia jest możliwe tak samo jak udowodnienie nieistnienia czajniczka Russela lub potwora spaghetti.
Otóż dowodem jest to, że są to obiekty urojone, wymyślone przez ludzi, na które nie ma żadnych przesłanek, a wiara w nie musi być przyjęta a priori na poziomie aksjomatów żeby obserwacja była niesprzeczna z aksjomatami. Jednak nie udowadnia to zgodności aksjomatów z rzeczywistością, a poza tym nie mamy dostępu do noumenów.
Sam fakt, że nie można udowodnić nieistnienia czegoś nie znaczy, że to istnieje i że nie istnieje.
A teiści odwołują się do niewiedzy
i wtedy właśnie podaje się argument o czajniczku lub potworze, o których wiemy, że nie istnieją, ale nie możemy tego udowodnić.
"Przewidywalność" jest pojęciem względnym i subiektywnym więc nie ma żadnego zastosowania jako argument

Nieprawda, przewidywalność częściowo odnosi się do subiektywizmu, a częściowo nie, a twój argument byłby w mocy gdyby twoje zdanie było absolutne. Np bukmacher wystawia kurs na Real 1,10, a na rywala 11, a skoro teraz nie ma chmur, to dziś prędzej może nie padać niż kiedy niebo jest zachmurzone.
Prawdopodobieństwo że jutro ktoś się urodzi jest takie samo jak że jutro wyląduje UFO i wzejdzie Słońce

Serio? Chciałbym zobaczyć dowody na to twierdzenie To, że jutro ktoś się urodzi jest niemal pewne
(mogą zdarzyć się niespodziewane kataklizmy, ale to ma małe prawdopodobieństwo).
Poza tym przed chwilą pisałeś, że prawdopodobieństwo jest subiektywne, hmm widocznie chciałeś w ten sposób usprawiedliwić swój brak zdolności do oceny prawdopodobieństwa
Szacowanie przyszłości na podstawie powtarzalności w przeszłości jest bezsensem i że coś co zdarzało się wczoraj regularnie zdarzy się jutro nie jest wcale bardziej prawdopodobne niż że zdarzy się coś co się do tej pory nie zdarzyło gdyż to że coś zdarza się regularnie w przeszłości nie gwarantuje że w ogóle zdarzy się jutro. Tego ateiści nie rozumieją i dlatego wszelkie ich "błyskotliwe" analogie, takie jak ta powyższa, można spuścić od razu do kibla

No właśnie jest bardziej prawdopodobne i doucz się może na czym polega ocena prawdpodobieństwa, zamiast się kompromitować.
"nie gwarantuje że w ogóle zdarzy się jutro" - tak, nie gwarantuje, ale to jest dużo bardziej prawdopodobne jeżeli nadal występuje przyczyna odpowiedzialna za wywoływanie tego skutku.
Tego psychopaci nie rozumieją - łączenia skutków z przyczynami i przewidywania skutków swoich działań i właśnie takie teorie do tego dorabiają.
Jak zwykle nawet nie masz pojęcia o czym bredzisz, usłyszałeś że dzwonią ale już w którym kościele to nie wiesz. Nigdzie nie twierdziłem, że brak dowodu na nieistnienie Boga jest dowodem na Jego istnienie więc pieprzysz jak zwykle jakieś bezsensy. Twierdzę jedynie zgodnie z logiką, że brak dowodu nie jest dowodem na brak, a to coś zupełnie innego, różnica jak wół. Kto odrzuca zasadę, że brak dowodu nie jest dowodem na brak też popełnia błąd logiczny Argumentum ad ignorantiam. Ci co ci prali mózg w jakiejś neoateistycznej szkółce powiedzieli ci, że owszem, wyprowadzanie istnienia z braku dowodu na nieistnienie jest błędem, ale nie powiedzieli ci już że działa to jak miecz obosieczny w drugą stronę, czyli wnioskowanie nieistnienia z braku dowodu na istnienie też jest błędem Argumentum ad ignorantiam. Ciekawe że przyznaje to nawet anglojęzyczna racjonalistyczna Wikiencyklopedia:

No to zastanów się co w takim razie udowadniasz, bo teza "brak dowodu nie jest dowodem na nieistnienie" jest oczywista, ale ty jesteś przecież teistą gamoniu i próbujesz obalić ateizm, a nie można obalić poglądu, że Bóg lub potwór spaghetti nie istnieje. Sam stawiasz się w pozycji, którą obalasz, co jest wręcz komiczne
Tak więc z punktu widzenia logiki ateizm jest wadliwym logicznie bezsensem uwalonym już na starcie, o czym piszemy tu już od lat. Niewiara ma sens tylko jako agnostycyzm, ale agnostycyzm już nic nie obala bo nic nie twierdzi

na tej zasadzie apastafarianizm też jest wadliwym logicznie bezsensem.
W sumie jest! Bo ten potwór jest nielogiczny, Bóg jest nielogiczny, więc niewiara w nielogiczny bełkot jest faktycznie bezsensowna, bo zawiera ten bełkot w sobie i w ogóle się do niego odnosi.
Ateizm nie zakłada istnienia Boga i jest brakiem wiary w istnienie kogoś takiego, więc nie jest sprzeczny logicznie z tego powodu.

Taki styl pisania jaki reprezentujesz to trolling, więc odpowiedziałem ci w ten sam sposób żebyś odczuł jakie to głupie.

A co do cytatu to jeśli jesteś tylko krewnym kogoś głupiego (każdy ma jakiegoś debila w rodzinie), to znaczy, że to co mówisz jest nic nieznaczącym bełkotem i spuszczam to w kiblu
Niby w jaki sposób to, że mieliśmy wspólnego przodka z małpą miałoby stanowić o bezsensie zdań wypowiadanych przez taką istotę?
Szkoda, że nigdy takich argumentów nie użyłeś, tak samo jak żaden z twoich ateistycznych kolesi przygłupów tutaj

Użyłem, ale odpowiedziałeś standardową regułką debila o szympansie.
Nie odpowiedziałeś na te argumenty, więc jeszcze raz:
Założenie 1, które trzeba udowodnić. Udowodnij, że człowiek z pkt widzenia darwinizmu jest ciut bardziej zaawansowaną małpą, oraz związek przyczynowy między byciem zaawansowaną małpą, a niemożliwością wykazania, że jakiś osąd ma wartość większą od zera (jakie są kryteria takiego wykazania). Od tego należałoby zacząć dyskusję z normalnym człowiekiem.

Założenie nr 2:
2 posty wyżej przyznałeś że nie przeprowadziłeś w życiu jakiegokolwiek badania naukowego, każdy to czytał, więc jesteś kłamcą twierdząc, że masz "światopogląd naukowy"


Powinieneś więc udowodnić związek przyczynowy między przeprowadzaniem badania naukowego, a posiadaniem ŚWIATOPOGLĄDU naukowego
Pieprzysz, każdy widział jak wybełkotałeś bezsens, że "Dowodem na to, że ewolucja wykształciła poznawanie prawdy jest to, że człowiek może poznawać prawdę", błędne kółeczko jest tu ewidentne, wyłapaliśmy to z Błażejem od razu niezależnie od siebie, dziecko nawet kapnęłoby się że to zwykłe masło maślane ale pewnie myślisz że czytają te forum same debile twojego pokroju, którzy nabiorą się na twoje tanie ściemy i głupie wykręty i tego nie zauważą. Pocieszaj się dalej

No to udowodnij, że to błędne kółeczko, bo nie ma tu niczego takiego.
Twoje założenie nr 3 - ewolucja wyklucza poznanie.
A to super, to czekamy teraz fantasto aż udowodnisz nam jak historia pod tytułem od pierwszego życia do człowieka może w ogóle funkcjonować w świecie w którym nie istnieje materia
Dlaczego materia miałaby nie istnieć?
Reszta tutaj, gurardo i gostyx zostali zjedzeni: http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,693782
I będę was non stop przyciskał w tej kwestii bo takie mam hobby od lat. Za każdym razem gdy wedle waszych własnych deklaracji nie uzasadnicie empirycznie i naukowo swoich wywodów, będę to piętnował jako jedynie wyznanka wiary i bełkot

To kiepsko, skoro nadal nie potrafisz odpowiedzieć na moje pytania i udowodnić swoich założeń.
i udowodnić swoich założeń.
A to super, czyli z tego wynika że wszystko co wyżej wypociłeś o atomie sam osobiście zaobserwowałeś i zweryfikowałeś

więc niecierpliwie czekam na informacje w którym laboratorium i kiedy tego dokonałeś za pomocą "percepcji"

jeśli takiej informacji nie podasz to po raz kolejny okrzyknę cię oszustem


I tym samym nazwiesz siebie przygłupem, bo nikt nie mówił o tym, że każdy musi powtarzać doświadczenia naukowców, które są zweryfikowane.
To już tylko twój strawmanik oszuście.

Na razie to ja właśnie wykazałem po raz kolejny że jesteś oszustem bo właśnie okazało się, że nie zweryfikowałeś osobiście tego co piszesz o atomach, czyli jedynie w to wierzysz. A pisałeś że masz "światopogląd naukowy" oparty na empirii i w nic nie wierzysz. Czyli kłamałeś

"Najpierw było "aby móc coś uczciwie twierdzić", mowa tu jest o twierdzeniach, czyli można przypuszczać, ale nie można twierdzić.
Jeżeli coś nie zostało przebadane, to nie mówimy o twierdzeniach, tylko o przypuszczeniach.
Nadal nie odpowiedziałeś na te pytania.
Bo nie bardzo rozumiem czego nie rozumiesz.

To żeby Ci ułatwić zrozumienie, dwa konkretne pytania:

1. Czy "światopoglad naukowy" to taki który uznaje naukę i metodę naukową za istotny element poznawania wiedzy o rzeczywistości?
2. Czy "światopogląd naukowy" można wyprowadzić wykorzystując bezpośrednio metodę naukową?

Na oba pytania oczekuję jasnej odpowiedzi TAK/NIE.